eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming(symulacja) czy to fizyczne?Re: (symulacja) czy to fizyczne?
  • Data: 2018-08-27 10:43:45
    Temat: Re: (symulacja) czy to fizyczne?
    Od: q...@t...no1 (Queequeg) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    g...@g...com wrote:

    > Moim zdaniem nazywając ludzi baranami, chamami i prostakami nie
    > osiągniesz nic dobrego.

    Wielu próbowało dyskutować z Tomkiem (Firem), ale nikomu nie udało się
    przemówić mu do rozsądku.

    > Jeżeli zaś idzie o to, dlaczego ludzie piszą, że Szyk jest "oderwany
    > od rzeczywistości", to zasadniczo ludziom dużo łatwiej jest się zamykać
    > w zinstytucjonalizowanych strukturach, niż wpuszczać chaos do swojego
    > życia (bo chaos budzi strach).

    Samo pojęcie rzeczywistości jest bardzo złożone a sposób, w jaki tę
    rzeczywistość postrzegamy, jest bardzo ciekawy (tak naprawdę tworzymy
    sobie w głowie obraz rzeczywistości, korygując go tym, co odbieramy
    naszymi zmysłami), natomiast moim zdaniem obiektywna rzeczywistość jest
    jedna.

    Skąd wiem, że to ja postrzegam rzeczywistość prawidłowo a nie Szyk? To też
    jest dobre pytanie i nie wiem, czy ktokolwiek może być tego w 100% pewien.
    Jakimś wskaźnikiem jest obserwacja otoczenia. Większość ludzi z mojego
    otoczenia postrzega rzeczywistość tak, jak ja. Nie komunikują się z UFO.
    Stąd wnoszę, że to Szyk widzi rzeczy, których w naszej rzeczywistości nie
    ma. Jego rzeczywistość jest inna niż rzeczywistość, którą ja uznaję za
    prawdziwą.

    Sama schizofrenia jest fascynującą, choć smutną chorobą. Schizofrenia
    zbliża nas do zrozumienia, w jaki sposób tworzymy w głowie obraz
    rzeczywistości.

    Jeszcze bardziej fascynujące jest to, że niektóre objawy FRS
    ("Schneiderian first-rank symptoms") są obecne chociażby w zaburzeniach
    pochodnych traumie (mowa o strukturalnej dysocjacji tożsamości na którymś
    z trzech wyróżnionych poziomów).

    > Dlatego łatwiej jest sobie zbudować narrację o tym, że ktoś jest
    > "niepoczytalnym wariatem, którego powinno się zamknąć w psychiatryku",
    > niż mierzyć się ze złożonością rzeczywistości.

    Wiadomo że rzeczywistość choroby jest dużo bardziej złożona niż to się
    wydaje. Nie uważam też, że Szyka powinno się zamknąć w psychiatryku. Nie
    zagraża ani sobie ani swojemu otoczeniu.

    > Mam koleżankę, u której również zdiagnozowano schizofrenię.
    > Żaliła się, że kosmici wciąż się z niej śmieją, i że kiedy nie patrzy,
    > to za jej plecami domy skradają się na palcach. Ona również
    > wspominała coś o nadejściu sądnego dnia, oraz o swoich poprzednich
    > życiach (jedna z jej śmierci przytrafiła się w trakcie naszej znajomości)

    Jak wyglądała taka jej śmierć?

    > Koleżanka była kilkukrotnie poddawana terapii lekami. Wyglądało
    > na to, że leki w istocie usuwały "niepokojące obiawy", ale również
    > usuwały jakąkolwiek chęć do życia i działania.

    Tak niestety działają leki przeciwpsychotyczne. Znam osobę, która z tego
    powodu przestała je brać. Twierdziła, że zabijają jej duszę. Urojenia
    oczywiście wróciły.

    Jeszcze osobną sprawą jest to, że w przypadku objawów FRS wynikających z
    dysocjacji strukturalnej (a nie ze schizofrenii) leki przeciwpsychotyczne
    tylko pogarszają objawy. W takich przypadkach z kolei skuteczna jest
    psychoterapia. Temat zbadał i opisał Onno van der Hart w książce "The
    Haunted Self". Warto przeczytać dla poszerzenia horyzontów, choć nie jest
    to łatwa lektura (to podręcznik dla psychoterapeutów).

    > Przy tej okazji dowiedziałem się, że psychiatrzy i farmakolodzy nie mają
    > pojęcia, jak te leki działają. To jest naprawdę czystej wody szamanizm.
    > Tzn. funkcjonuje to na takiej zasadzie, że się eksperymentuje z różnymi
    > substancjami, i w tym sensie "poszerza się wiedzę z tego zakresu", ale
    > nikt nie rozumie mechanizmów działania.

    Problem polega na tym, że w przypadku schizofrenii obecnie nie mamy
    dostępnego praktycznie nic innego.

    > (Pominę jeszcze taką kwestię "systemową", że wyglądało na to,
    > że psychiatra przyjmujący koleżankę na oddział wyglądał na bardzo
    > ucieszonego, a jego motywacją nie była chęć pomocy człowiekowi,
    > tylko chęć zrobienia doktoratu)

    To jeszcze osobna kwestia. Leczenie w szpitalach psychiatrycznych w Polsce
    pozostawia wiele do życzenia.

    > Ludzie w naszym otoczeniu nie chcieli zaakceptować jej prawdy. Próbowali
    > przekonać ją, że tego, co ona widzi, nie ma. Chyba brakowało im
    > wyobraźni do tego, żeby zrozumieć, że jeżeli oni czegoś nie widzą albo
    > nie słyszą, to ktoś inny nie może tego zobaczyć ani usłyszeć, i że nawet
    > najmocniejsze argumenty nie działają w konfrontacji ze świadectwem
    > zmysłów.

    Na tym niestety polega ta choroba. Ludzie nie wiedzą, jak rozmawiać ze
    schizofrenikami. Ja też nie wiem, jak z nimi rozmawiać. Podpytałem Szyka
    o kilka rzeczy, które mnie ciekawiły, ale tak naprawdę... to wszystko.

    To, co mówisz, ma sens, bo ci ludzie doświadczają swojej rzeczywistości
    równie silnie jak my i nie dogadamy się z nimi negując tę rzeczywistość.
    Pytanie czy można się dogadać samemu doświadczając rzeczywistości inaczej.

    > Przy tej okazji zastanawialiśmy się nad tym, jak odróżnić rzeczywistość
    > od halucynacji. Zainspirowani lekturą Berkeleya wymyśliliśmy takie kryterium,
    > że jeżeli słychać głos, ale nie widać osoby, która mówi, to żeby raczej
    > uznawać to za halucynacje. Podobnie, jeżeli można coś zobaczyć, ale nie
    > można tego dotknąć.

    Masz krytyczne podejście do rzeczywistości, zastanawiasz się nad tym, czy
    ona jest prawdziwa. Pytanie czy schizofrenicy również takie mają.

    Znam lekki przypadek, który miał. Te ciężkie... cóż, wątpię.

    No i tak jak mówiłem, halucynacje słuchowe i wzrokowe również są obecne w
    strukturalnej dysocjacji tożsamości. Na przykład głosy. To są głosy
    oddzielonych / niezintegrowanych części tożsamości, tych części, które
    oddzieliły się od reszty tożsamości na skutek traumy (lub nigdy nie
    zostały z nią zintegrowane, bo trauma zdarzyła się zbyt wcześnie). Próby
    ich uciszenia lekami przeciwpsychotycznymi sprawiają jedynie, że te głosy
    są głośniejsze i bardziej agresywne.

    Brzmi to trochę jak kolejny pogląd z kategorii kontaktów z UFO ale tak
    naprawdę ma sens. Jest to dobrze opisane we wspomnianej książce (samo
    czytanie o tym, co składa się na naszą tożsamość i jak ona się tworzy,
    było dla mnie fascynujące), ta strona też zawiera trochę informacji:
    http://did-research.org/

    --
    https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: