eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodysprzedac czy jezdzić...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 21. Data: 2014-11-02 17:59:18
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: tá´Ź

    uciu wrote:

    > Lakiernik mówi uciekać z tym autem póki ładnie wygląda (2006rocznik) i
    > ruda nie rzuca się w oczy.

    Pozbyć się póki ktoś chce kupić tego trupa.

    > Zakładając, że chciałbym te auto kupić - opłaca się w to pchać?

    W życiu. Defekty mechaniczne możesz trwale naprawić, z rdzą nie wygrasz
    przy żadnych racjonalnych kosztach.

    --
    ss??q s? ??u??ou??


  • 22. Data: 2014-11-02 18:44:21
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Sun, 02 Nov 2014 13:04:24 +0100, Adam napisał(a):

    > W dniu 2014-11-02 11:59, Tomasz Pyra pisze:
    >> Dnia Sun, 02 Nov 2014 07:08:07 +0100, MarcinJM napisał(a):
    >>
    >>> W dniu 2014-11-02 01:20, Tomasz Pyra pisze:
    >>>> No bo to nie brzmi jak robota dla lakiernika, a dla blacharza.
    >>>
    >>> W PL dla lakiernika: szpachla, lakier, "bedzie pan zadowolony".
    >>> A piaskarka, której ja uzywam do ew. czyszczenia drobnych ognisk
    >>> powierzchniowych budzi ogromne zdumienie (sie papierem przetrze i bedzie
    >>> dobrze).
    >>
    >> Bo piaskowanie jest upierdliwe jak mało co.
    >>
    >> W pracach blacharsko-lakierniczych chodzenie na skróty daje "efekty" jak
    >> mało gdzie.
    >> A to niestety dzieje się wszędzie - źle przygotowana powierzchnia,
    >> niezmatowiona, nieodtłuszczona i potem wszystko do bani.
    >>
    >
    > Ale oprócz piaskowania (istotnie, wrednego) jest szkiełkowanie, albo
    > "strzelanie" z jakichś kokosów (to nie żart).

    Kokosy czy łupiny orzecha włoskiego to chyba nie do metali, a pewnie nie do
    żelaznych.
    Bo piaskuje się różne dziwne rzeczy - drewno, szkło, plastiki :)

    Blachy samochodowe to kiedyś piaskiem (dziś zakazane ze względów
    zdrowotnych - pylica), a teraz to właśnie albo szkiełkowanie (mielone,
    tłuczone szkło), albo elektrokorund.
    W zależności od tego co i czym się robi, różne kalibry i gradacje.

    Tyle że w samochodzie to pewnie więcej niż piaskowanie, trwa potem pozbycie
    się tego piasku.
    Trzeba więc mieć w 100% wybebeszone nadwozie, obrotnicę i sporo czasu żeby
    zrobić to wszystko porządnie.
    Bo coś się nie dopatrzy i za chwilę się okaże że polakierowałeś piach :)

    > Najczystsze to lód - ale
    > agregat duuużo kosztuje.

    No to tak, ale raz że agregat, dwa że słaba ostrość i byś chyba szybciej
    zamarzł niż wpiaskował całe auto :)


  • 23. Data: 2014-11-02 18:51:29
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Sun, 2 Nov 2014 16:24:01 +0100, Cavallino napisał(a):

    > Użytkownik "MarcinJM" <m...@o...pl> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:
    >
    >> Dokładnie, niestety czasem klientowi cieżko wytłumaczyć, że poprzednio
    >> auto było kiepsko zamatowane/wyczyszczone do lakierowania i musze to
    >> wszystko zebrac do fabrycznego podkładu, abym mogl udzielić gwarancji na
    >> powłokę.
    >> Jak sie upiera ze nie chce, to się żegnamy, nie bede odstawiał koziny dla
    >> paru groszy.
    >
    > Super podejście.
    > Szkoda że nie masz tego warsztatu w Poznaniu, miałbyś wiernego klienta.

    Na taką robotę, to transport auta w obie strony to nie będzie duża część
    kosztów :-)

    > A tak BTW - Pug 206 1.4 HDI - nie chce się dogrzewać, termostat rzekomo
    > działa prawidłowo, wymienili jakiś czujnik, ale dalej w trasie to max 70
    > stopni, ogrzewanie prawie nie działa o ile nie jedziesz 120 i więcej.
    > Ktoś ma pomysł co to może być?

    A chłodnica ile ma stopni w czasie kiedy silnik ma te 70C?
    Jeśli więcej niż temperatura powietrza, to znaczy że termostat jednak nie
    działa prawidłowo.


  • 24. Data: 2014-11-02 20:27:16
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2014-11-02 17:48, Użytkownik Czesław Wiśniak napisał:
    >>> A co to jest za auto?
    >>> Volkswagen Phaeton z jego śniedziejącymi blachami aluminiowymi czy
    >>> jakiś Fiat Siena?
    >>> Bo jak pierwsze to robić blachy.
    >>
    >> Mazda, warta wg allegro 20-26tyś
    >
    > W życiu bym tego nie kupił za takie pieniądze, jeśli to co piszesz jest
    > prawdą :)

    Bo tyle warte jest bez korozji.
    Odlicz koszt zrobienia tego i zostaje wartość 0-6 tyś zł. :-)


    Pozdrawiam


  • 25. Data: 2014-11-02 21:36:11
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: MarcinJM <m...@o...pl>

    W dniu 2014-11-02 17:31, uciu pisze:
    >
    >> A co to jest za auto?
    >> Volkswagen Phaeton z jego śniedziejącymi blachami aluminiowymi czy
    >> jakiś Fiat Siena?
    >> Bo jak pierwsze to robić blachy.
    >
    > Mazda, warta wg allegro 20-26tyś

    6?
    Jesli tak to uciekaj przed tym jak najdalej.
    Niedawno naprawiałem. Dramat. Rdzawy dramat.

    --
    Pozdrawiam
    MarcinJM gg: 978510 http://www.supervw.com.pl
    kompleksowe remonty old i youngtimer'ów, nadwozi rajdówek
    przeróbki typu "tego sie nie da zrobic"


  • 26. Data: 2014-11-02 21:44:35
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: MarcinJM <m...@o...pl>

    W dniu 2014-11-02 16:24, Cavallino pisze:
    > Super podejście.
    > Szkoda że nie masz tego warsztatu w Poznaniu, miałbyś wiernego klienta.

    Duże roboty wożę z calej Polski. Procentowo koszt transportu jest niewielki.
    A Poznań... kołacze mi myśl o powrocie na stare śmiecie....

    --
    Pozdrawiam
    MarcinJM gg: 978510 http://www.supervw.com.pl
    kompleksowe remonty old i youngtimer'ów, nadwozi rajdówek
    przeróbki typu "tego sie nie da zrobic"


  • 27. Data: 2014-11-03 09:32:08
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2014-11-01 o 17:08, uciu pisze:
    > Ale blachara sie sypie: na krawędziach wszystkich drzwi bąble, mnóstwo
    > bąbli, pod maską bąble, na tylnym błotniku bąble wychodzące od
    > środka...duuużo bąbli...i to wygląda najgorzej
    > Podwozie- wszedzie ruda...
    [ ... ]
    > Zakładając, że chciałbym te auto kupić - opłaca się w to pchać?
    Nawet jeśli ogarniesz nadwozie - wymienisz drzwi, porobisz zaprawki, czy
    przelakierujesz całe elementy, to zostanie Ci podwozie. W jakim stanie
    są podłużnice, w jakim elementy zawieszenia (belka, czy co tam jest)? W
    pewnym momencie możesz trafić na rzecz, której nie będą chcieli zrobić
    najlepsi blacharze, bo ciężko spawać coś do rdzy.

    PS: Czy ten samochód przeżył może jakąś powódź?

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 28. Data: 2014-11-03 10:28:08
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    W dniu sobota, 1 listopada 2014 17:08:20 UTC+1 użytkownik uciu
    napisał:
    >> Jest sobie auta z punktu techniczego super, nic sie nie sypie itp
    >> tylko lać
    >> i jezdzić (2006r 200kkm,)...
    >> Ale blachara sie sypie: na krawędziach wszystkich drzwi bąble,
    >> mnóstwo

    >To co się stało z tym samochodem to taka współczesna moda na nie
    >zabezpieczanie przed korozją.

    Nie, to jest zle zabezpieczenie fabryczne.

    Jakby bylo lepsze i zaczelo rdzewiec auto w wieku 12 lat, to bysmy
    powiedzieli ze auto w zasadzie zuzyte i czas na szrot ... a tak to
    firma straci klienta lub kilku.

    J.


  • 29. Data: 2014-11-03 12:49:17
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 10:28:12 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
    > Użytkownik napisał w wiadomości grup
    > W dniu sobota, 1 listopada 2014 17:08:20 UTC+1 użytkownik uciu
    > napisał:
    > >> Jest sobie auta z punktu techniczego super, nic sie nie sypie itp
    > >> tylko lać
    > >> i jezdzić (2006r 200kkm,)...
    > >> Ale blachara sie sypie: na krawędziach wszystkich drzwi bąble,
    > >> mnóstwo
    >
    > >To co się stało z tym samochodem to taka współczesna moda na nie
    > >zabezpieczanie przed korozją.
    >
    > Nie, to jest zle zabezpieczenie fabryczne.
    >
    > Jakby bylo lepsze i zaczelo rdzewiec auto w wieku 12 lat, to bysmy
    > powiedzieli ze auto w zasadzie zuzyte i czas na szrot ... a tak to
    > firma straci klienta lub kilku.
    >
    > J.

    Która firma? Ta co go wyprodukowała? Z informacji jakie ma ta firma pierwszy
    właściciel używa ich samochodu 3-5 lat. On ma być zadowolony. Jak pierwszy klient
    zamierza używać nowy samochód dłużej to logika nakazuje zabezpieczyć go dodatkowo
    przed korozją.


  • 30. Data: 2014-11-03 12:52:58
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 3 listopada 2014 09:32:09 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:
    > W dniu 2014-11-01 o 17:08, uciu pisze:
    > > Ale blachara sie sypie: na krawędziach wszystkich drzwi bąble, mnóstwo
    > > bąbli, pod maską bąble, na tylnym błotniku bąble wychodzące od
    > > środka...duuużo bąbli...i to wygląda najgorzej
    > > Podwozie- wszedzie ruda...
    > [ ... ]
    > > Zakładając, że chciałbym te auto kupić - opłaca się w to pchać?
    > Nawet jeśli ogarniesz nadwozie - wymienisz drzwi, porobisz zaprawki, czy
    > przelakierujesz całe elementy, to zostanie Ci podwozie. W jakim stanie
    > są podłużnice, w jakim elementy zawieszenia (belka, czy co tam jest)? W
    > pewnym momencie możesz trafić na rzecz, której nie będą chcieli zrobić
    > najlepsi blacharze, bo ciężko spawać coś do rdzy.
    >
    > PS: Czy ten samochód przeżył może jakąś powódź?
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Maciek

    Samochody cały czas przezywają jakieś powodzie. Nieustająco woda się na blachach
    skrapla potem paruje albo zostaje odprowadzono jakimiś wężykami do progów albo innych
    nisko położonych miejsc. Co za różnica jak raz taki samochód zostanie utopiony w
    całości w wodzie.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: