-
51. Data: 2015-11-09 07:04:07
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 09.11.2015 01:23, nadir wrote:
> Tylko, że to ustąpienie to nie jest to samo co ustąpienie pieszemu przed
> normalnym przejściem dla pieszych bez sygnalizacji.
> W przypadku zielonej strzałki dla pojazdów pieszy ma zielone światło na
> przejściu i może w zasadzie pełnoprawnie wbiec lub przejechać rowerem,
> no ażeby ludzie na przejściach nie ginęli to nakazano zatrzymywać się.
Akurat cel "teoretyczny" tego przepisu jest w miarę jasny.
>> Dla przecietnego kierowcy w sprzyjajacych warunkach nie potrzeba do tego
>> zatrzymania.
>
> Tylko, że są też niesprzyjające warunki i jak od dowolnej i subiektywnej
> interpretacji zależy ich ocena, to potem ludzie giną nawet na
> przejściach z sygnalizacją.
Śmiem twierdzić, że takich przypadków jest skrajnie mało. To znaczy, że
jeśli ktoś zabija pieszego na przejściu to zwykle nie z powodu tego, że
jechał 10 czy nawet 20 km/h na strzałce. A przecież już nie
koloryzujmy. Jak ma skręcić o 90 stopni "w miejscu" to przecież nie
zapierdalał.
BTW - przecież od skręcania na zielonej strzałce niebezpieczniejsze jest
skręcanie na zielonym, a tam nikt zatrzymania nie wymaga.
> A tak sprawa jest jasna, trzeba zawsze się
> zatrzymać i ruszyć ponownie.
Z tym, że trochę bez sensu.
Shrek.
-
52. Data: 2015-11-09 11:16:21
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 07.11.2015 o 20:08 Cavallino <c...@k...pl> pisze:
> A na niej sens zatrzymania jest dokładnie taki sam, jak przed każdym
> skrzyżowaniem bez świateł - jak trzeba (coś jedzie/idzie) to się
> zatrzymujesz, a jak nie trzeba to nie ma to najmniejszego sensu.
Nierzadko zdarzają się też skrzyżowania, na których zielona strzałka
(warunkowa oczywiście) świeci się gdy przejazd jest całkowicie
bezkolizyjny natomiast zwykłe zielone - gdy po skręcie można napotkać
pieszych (przechodzących na swoim zielonym).
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
53. Data: 2015-11-09 11:27:17
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 08.11.2015 o 19:34 re <r...@r...invalid> pisze:
> No właśnie o to mi chodziło, że sens tego zatrzymywania na strzałce
> przeciętny ludzik upatruje się w ustępowaniu pojazdom a faktycznie
> chodzi o ustępowanie pieszym.
Ale jak przeciętny ludzik nie wie, że ma ustąpić pieszym to i zatrzymanie
nic nie pomoże: zatrzyma się, ruszy i wjedzie w pieszego.
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
54. Data: 2015-11-09 12:04:31
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: Miroo <b...@b...brak.i.juz>
W dniu 2015-11-07 o 15:26, Robert Wańkowski pisze:
> W dniu 2015-11-07 o 15:18, Shrek pisze:
>> W końcu każdy z nas (no prawie) spokojnie zbiera oczko w czasie
>> jednego dojazdu do pracy (choćby na samych zielonych strzałkach)
> Chyba jestem jedyny, który zatrzymuje się na tych strzałkach. Jak sięgam
> pamięcią to raz widziałem u kogoś takie zachowanie.
Są strzałki i strzałki. Ostatnio montują całą masę strzałek w prawo
"bezkolizyjnych" (piesi mają czerwone, samochody z drogi poprzecznej
skręcają w lewo - na strzałce, więc teoretycznie nie zawrócą), więc po
co się zatrzymywać?
Pozdrawiam
-
55. Data: 2015-11-09 12:29:48
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 09.11.2015 11:16, SW3 wrote:
> Nierzadko zdarzają się też skrzyżowania, na których zielona strzałka
> (warunkowa oczywiście) świeci się gdy przejazd jest całkowicie
> bezkolizyjny
Oj chyba rzadko.
> natomiast zwykłe zielone - gdy po skręcie można napotkać
> pieszych (przechodzących na swoim zielonym).
Już pisałem, że skręcanie na swoim zielonym jest niebezpieczniejsze niż
na strzałce. A już zwłaszcza na skrzyżowaniach w kształcie T albo co
gorsza Y, gdzie jak się zapala zielone, to malo osób poza miejscowymi
spodziewa się pieszych.
Shrek.
-
56. Data: 2015-11-09 13:27:08
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2015-11-09 o 07:04, Shrek pisze:
> Śmiem twierdzić, że takich przypadków jest skrajnie mało. To znaczy, że
> jeśli ktoś zabija pieszego na przejściu to zwykle nie z powodu tego, że
> jechał 10 czy nawet 20 km/h na strzałce.
No ale chodzi nie tylko o to żeby nie zabić ale w ogóle nie powodować
obrażeń.
> A przecież już nie koloryzujmy.
> Jak ma skręcić o 90 stopni "w miejscu" to przecież nie zapierdalał.
A to już zależy od konstrukcji skrzyżowania, czasem od przejścia do
samego skrętu jest kila czy kilkanaście metrów. Wielu kierowców dopiero
tam zwalnia żeby skręcić.
> BTW - przecież od skręcania na zielonej strzałce niebezpieczniejsze jest
> skręcanie na zielonym, a tam nikt zatrzymania nie wymaga.
No ale wtedy pieszy nie ma zielonego światła na przejściu i jest
mniejsze ryzyko że wpakuje się pod maskę.
>> A tak sprawa jest jasna, trzeba zawsze się
>> zatrzymać i ruszyć ponownie.
>
> Z tym, że trochę bez sensu.
No ale co w tym bezsensownego? Gdyby dano w przepisach prawo wybory, to
nikt by się nigdy nie zatrzymywał i w efekcie pieszy, który powinien
mieć pierwszeństwo na takim przejściu grałby w ruletkę.
-
57. Data: 2015-11-09 14:45:34
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 09.11.2015 13:27, nadir wrote:
>> Śmiem twierdzić, że takich przypadków jest skrajnie mało. To znaczy, że
>> jeśli ktoś zabija pieszego na przejściu to zwykle nie z powodu tego, że
>> jechał 10 czy nawet 20 km/h na strzałce.
>
> No ale chodzi nie tylko o to żeby nie zabić ale w ogóle nie powodować
> obrażeń.
Przed chwilą pisałeś o tych co giną na pasach. I prawdę mówiąc wydaje mi
się, że w kwestii zielonej strzałki jest to pomijalne statystycznie. Co
do "kolizji", to też IMHO dużego znaczenia czy jedziesz 10km/h cały
czas, czy się zatrzymasz i potem jedziesz 10 km/h nie ma. Zwalniając co
masz zauważyć to zauważysz, a czego nie to i zatrzymując się nie
zauważysz (zakładam normalnego kierowcę). Problemem nie są ci ci się nie
zatrzymują, a ci co co nie zwalniają i się nie rozglądają.
>> A przecież już nie koloryzujmy.
>> Jak ma skręcić o 90 stopni "w miejscu" to przecież nie zapierdalał.
>
> A to już zależy od konstrukcji skrzyżowania, czasem od przejścia do
> samego skrętu jest kila czy kilkanaście metrów. Wielu kierowców dopiero
> tam zwalnia żeby skręcić.
Czasem są. A na ogół nie. Czasami jest nawet jeszcze słabiej jak np
skręt w Stołeczną (nowa nazwa Popiełuszki) przy Hali marymonckiej w
Warszawie.
>> BTW - przecież od skręcania na zielonej strzałce niebezpieczniejsze jest
>> skręcanie na zielonym, a tam nikt zatrzymania nie wymaga.
>
> No ale wtedy pieszy nie ma zielonego światła na przejściu i jest
> mniejsze ryzyko że wpakuje się pod maskę.
Ależ nie ma siły - skręcając na ogół (chyba że robisz to na żółtym etc)
przejeżdzasz przez przejście, gdzie piesi mają zielone. Skręcając na
strzałce _najpierw_ przejeżdzasz przez przejęcie i pieszych masz z boku
(więc raczej widocznych). Skręcając na zielonym pieszych masz do
ostatniej chwili za sobą (i co gorsza rowerzystów) i przed tym
przejściem _nie_masz_obowiązku_ się zatrzymywać (co nie znaczy, że nie
masz obowiązku się rozejrzeć i zwolnić a nawet się zatrzymać
_jak_jest_potrzeba_)
>>> A tak sprawa jest jasna, trzeba zawsze się
>>> zatrzymać i ruszyć ponownie.
>>
>> Z tym, że trochę bez sensu.
>
> No ale co w tym bezsensownego? Gdyby dano w przepisach prawo wybory, to
> nikt by się nigdy nie zatrzymywał i w efekcie pieszy, który powinien
> mieć pierwszeństwo na takim przejściu grałby w ruletkę.
Z tym, że to nie od zatrzymania się zalezy bezpieczeństwo pieszego, a od
rozejrzenia się i ogarnięcia kierowcy. Zatrzymanie tego nie zastąpi. A
próbuje się to właśnie zastąpić:P
Shrek.
-
58. Data: 2015-11-09 16:18:43
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: masti <g...@t...hell>
Pawel "O'Pajak" wrote:
> Powitanko,
>
>> za to powoduje zagrożenie życia innych.
>
> A polegajace na ...?
>
ty też nie widzisz żadnego zagrożenia przez Cavallino przelatującego na
gazie, bo przecież ograniczenia są dla kapeluszy, przez przejście dla
pieszych, którzy mają zielone?
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
59. Data: 2015-11-09 17:01:22
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 09.11.2015 o 12:29 Shrek <...@w...pl> pisze:
> On 09.11.2015 11:16, SW3 wrote:
>
>> Nierzadko zdarzają się też skrzyżowania, na których zielona strzałka
>> (warunkowa oczywiście) świeci się gdy przejazd jest całkowicie
>> bezkolizyjny
>
> Oj chyba rzadko.
Niech będzie, że rzadko. Nie będę się kłócił ile to jest rzadko a ile już
nie ;) w każdym razie takie skrzyżowania jak to
https://goo.gl/maps/tWivjjdeFdQ2
się zdarzają.
Skręt w prawo z DK28 w DK73. Na załączonym obrazku jest akurat zwykłe
zielone. W tej sytuacji piesi na przejściu mogą mieć również zielone (jest
to jedyna sytuacja kiedy może byc zielone dla pieszych na tym przejściu) a
między sygnalizatorem a przejściem jezdnia nie skręca o 90 stopni więc jak
najbardziej niektórzy mogą być zaskoczeni przez pieszych.
Za to czerwone + zielona strzałka zapala się razem z zielonym dla
wjeżdżających na główną. Wtedy piesi co prawda mogli by mieć zielone na
tej połówce ale światła są wspólne dla obu części przejścia więc mają
czerwone. czyli przejeżdżający na zielonej strzałce nie muszą ustępować
ani żadnym samochodom ani pieszym.
> Już pisałem, że skręcanie na swoim zielonym jest niebezpieczniejsze niż
> na strzałce. A już zwłaszcza na skrzyżowaniach w kształcie T albo co
> gorsza Y, gdzie jak się zapala zielone, to malo osób poza miejscowymi
> spodziewa się pieszych.
Tak jak w powyższym przykładzie. Między sygnalizatorem a przejściem jest
dużo mniej niż 45 stopni a jednak to przejście jest "po skręcie".
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
60. Data: 2015-11-09 19:18:14
Temat: Re: sprawdzać bilingi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 09.11.2015 17:01, SW3 wrote:
> Niech będzie, że rzadko. Nie będę się kłócił ile to jest rzadko a ile
> już nie ;) w każdym razie takie skrzyżowania jak to
> https://goo.gl/maps/tWivjjdeFdQ2
> się zdarzają.
> Skręt w prawo z DK28 w DK73. Na załączonym obrazku jest akurat zwykłe
> zielone. W tej sytuacji piesi na przejściu mogą mieć również zielone
> (jest to jedyna sytuacja kiedy może byc zielone dla pieszych na tym
> przejściu) a między sygnalizatorem a przejściem jezdnia nie skręca o 90
> stopni więc jak najbardziej niektórzy mogą być zaskoczeni przez pieszych.
Również o tym pisałem. Więc po prostu skrzyżowanie jest źle oznakowane.
Przy czym "źle" niekoniecznie oznacza niezgodnie z przepisami, a również
w sposób niezrozumiały i zaskakujący dla kierowców. Bo przecież
podstawowym celem oznakowania jest zapewnienie bezpieczeństwa, a jeśli
oznakowanie jest błędnie rozumiane to tego celu nie spełnia.
>> Już pisałem, że skręcanie na swoim zielonym jest niebezpieczniejsze
>> niż na strzałce. A już zwłaszcza na skrzyżowaniach w kształcie T albo
>> co gorsza Y, gdzie jak się zapala zielone, to malo osób poza
>> miejscowymi spodziewa się pieszych.
>
> Tak jak w powyższym przykładzie. Między sygnalizatorem a przejściem jest
> dużo mniej niż 45 stopni a jednak to przejście jest "po skręcie".
Patrz wyżej. Zgadzam się z tobą. Po prawdzie to nawet skrzyżowania w
kształcie T są niebezpieczne - jak dostajesz zielone to podświadomie
myślisz, że możesz jechać bo inni powinni mieć czerwone. A nie mają.
Shrek.