eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodysens "spawania" chlodnicyRe: sens "spawania" chlodnicy
  • Data: 2011-02-21 18:27:31
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Od: ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>

    Bieżnikowanie opon samochodów osobowych jest nieopłacalne względem
    kosztu zakupu najtańszej, nowej opony. Bieżnikowanie to też swego
    rodzaju proces technologiczny i w pewnym sensie zaplanowany przez
    producenta. Nie wiem czy wiesz, ale praktycznie każda opona do samochodu
    ciężarowego jest przystosowana do ponownego, wielokrotnego nacięcia
    bieżnika.

    Nie wiem czy wiesz, ale narzynanie (pogłębianie) bieżnika stosowano także w
    oponach samochodów osobowych.
    Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać enigmatyczne określenie proces "w pewym
    sensie zaplanowany", ale dobra, niech tam. Dlaczego jednak mielibyśmy
    porównywać koszt bieżnikowania do ceny akurat najtańszej nowej opony?
    Przecież można bieżnikować i lepsze.
    Mam inną teorię. Kierowcy osobówek po prostu już nie kupują nalewajek, wolą
    zapłacić trochę więcej za nówkę i mieć spokój, a nie zastanawiać się, czy im
    bieżnik na zakręcie nie odmaszeruje. Inaczej właściciele i szoferaki
    ciężarówek. Opony dość drogie, z uwagi na przebiegi zużywają się szybko, tna
    koszty działalności gdzie i jak się da.

    Oczywiście nie porównuję procesu bieżnikowania do nacinania opon,
    No - mam nadzieję.

    ale
    poddaję pod dyskusję samą ingerencję w elementy konstrukcyjne samochodu.
    A zdradzisz w takim razie, o co ci chodzi?

    Akurat trafiłeś na osobę, która pracowała w autoryzowanym serwisie
    silników Perkins i co, nieco wiem o technologiach naprawy.
    Napawanie,
    spawanie, lutowanie to normalne, częste czynności w pracach naprawczych
    i to nie cywilnych samochodów, a ciężkich maszyn budowlanych i
    rolniczych za grube złotówki.

    Tylko, że my tu rozmawiamy o samochodach, w ogromnej większości osobowych,
    codziennego użytku. Może odezwie się jeszcze ktoś, kto pracował przy
    naprawach silników barek rzecznych, turbin agregatów prądotwórczych wielkiej
    mocy lub chćby kosiarek do trawy.

    Skoro sam producent dopuszcza naprawę aluminiowej obudowy rozrządu (bo
    wprowadził na rynek element wadliwy), wymianę końcówki wtryskiwaczy czy
    też regenerację rozrusznika to znaczy, że proces technologiczny jest na
    tyle opanowany, że można uznać produkt regenerowany równowartościowym
    pod względem użytkowym do oryginału.

    Gdzie tu logika? Skoro oryginał był wadliwy, a regenerowany jest mu
    równowartościowy, to przecież znaczy, że także jest wadliwy!
    Albo z innej strony. Najpierw producent wprowadził wadliwy element bo się
    pomylił w czyms tam. Potem ten sam producent dopuszcza naprawę (sic!)
    uznając element naprawiony za niewadliwy i ty jesteś przekonany, że teraz on
    się nie myli? Na jakiej podstawie?

    > BTW - są druciarnie "naprawiające" pękniete bloki silników, głowice itp.
    > Kupiłbyś auto o którym wiesz, że tak jest "zregenerowane"?
    Tak, jeśli bym o tym wiedział

    Przecież sam napisałem: "o którym wiesz", czy czytasz uwaznie?

    i równocześnie wiedziałbym w jakiej
    technologii taki blok został naprawiony.

    Krótko - wolisz towar naprawiany (czyli wcześniej zepsuty), czy nie
    naprawiany?

    Z drugiej strony pomyśl sobie
    ile jest właścicieli samochodów którzy nie wiedzą, że mieli spawaną
    miskę olejową, regenerowane wały korbowe czy też wymieniane tuleje z
    tłokami.

    No myślę, i myślę, i myślę..., ilU? pewnie dużo.
    I co mam z tymi przmyśleniami zrobić?
    Upić się z żałości, współczuć, zacząć głosić idee fix kultury technicznej?

    > Nikomu nie bronię druciarstwa - to jego rzecz. Ale je oceniam - i to
    > jest moje prawo.
    Ja też oceniam i stwierdzam, że nie każda naprawa jest warta swoich
    pieniędzy, ale są naprawy, które śmiało można porównywać do wymiany
    części na nowe. Naprawę chłodnicy właśnie do takich zaliczam.
    A ja nie.
    Pisałem kilkakrotnie, ale chyba i tak nie zostałem przez niektórych
    zrozumiany. Uszkodzone elementy newralgiczne, których awaria unieruchamia
    samochód - do wymiany na nowe, bo nie mam przyjemności z jazdy (szczególnie
    w dalekiej trasie) wsłuchując się w odgłosy wydawane przez maszynę, ani
    zastanawiać się, czy już znowu pada, czy może jeszcze szczęśliwie nie i czy
    jak padnie, to da się naprawić i czy starczy na to kasy w danej chwili.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: