eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypuknięcie - próba naciągactwa?Re: puknięcie - próba naciągactwa?
  • Data: 2011-05-26 21:54:38
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: "pm" <x...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ?
    >>> Pół roku temu facet cofając samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w
    >>> efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronną.
    >> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >> miałeś wcześniej wgniecione drzwi?
    > Nie, ale listwa miała wyrwaną spinkę.
    >
    >>> Przed szkodą prawy błotnik był lekko zarysowany,
    >> coś się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj
    > Nie, przecież napisałem co się stało.

    no dobrze, rozumiem że w kosztorysie likwidator umieścił pozycję "porysowany
    błotnik"
    ciekawe na jakiej podstawie?
    czemu nie zafundował Ci malowania jeszcze czegoś innego, ot tak z dobrej
    woli, przy okazji?

    >> ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy.
    >> dodatkowo podejście likwidatora tez może być ludzkie lub upierdliwe.
    >
    > Likwidator ma doprowadzić samochód do stanu przed szkodą.

    część wypowiedzi prawdziwa...

    > Nawet jeśli były jakieś rysy wcześniej, to trzeba pomalować całość - nikt
    > nie będzie robił korekt pędzlem.

    ...a część naciągana.


    streszczę założenie
    są elementy w samochodzie które mają stan 0/1 -> nieuszkodzone/uszkodzone
    czyli np. lakier na 1 elemencie może być:
    0 - nieuszkodzony
    1 - uszkodzony

    jeździłeś z lakierem w stanie 1, ktoś Cię przerysował i jaki masz stan
    lakieru? tak - 1
    chcesz uzyskać stan sprzed zdarzenia?

    łatwiej będzie to sobie wyobrazić jak zamiast lakieru podstawimy np.
    stłuczony reflektor

    >>> Ciekawe jak sobie wyobrażasz inną formę naprawy? Miałem partycypować w
    >>> kosztach czy jeździć odcieniowym kameleonem?
    >> widzisz takie pytanie pojawiają się, jak się zabiera głos na końcu i nie
    >> całkiem na temat.
    >
    > Za to spalony samochód to wybitnie "mocny" argument.
    >
    a co Ci się w tym przykładzie nie podoba?
    to tylko taka zabawa logiczna.
    to że w 99% naprawia się hurtem i przy okazji stare sprawy, to ja wiem i OK
    nie mam nic przeciwko.

    Rozmawiamy o teoretycznym wypadku upierdliwego likwidatora i zakładamy, że
    nie będziesz ściemniał że uszkodzenia (takiego 0/1 elementu) nie było przed
    zdarzeniem.

    Przypominam, że w moim (realnym) wypadku likwidator przyjął właśnie takie
    założenie, po odwołaniu naprawili wszystko.
    Zakładam, że jego założenie nie wzięło się całkiem z powietrza.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 27.05.11 12:36 to
  • 27.05.11 12:42 to
  • 28.05.11 12:12 pm
  • 28.05.11 12:44 pm

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: