-
31. Data: 2013-05-16 09:08:32
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "k...@w...pl" <k...@w...pl>
W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:
> W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
>> Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
>> problemu.
>
> Ale jaka empatia?
> Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Otóż nie do końca.
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.
-
32. Data: 2013-05-16 09:09:20
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
> Wszystko traktujesz binarnie?
Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?
Jeśli wolno ale służby mają podejrzenie to niech go spiszą i zostawią w
spokoju.
W tym przypadku sprawa jest prosta. To przecież nie jakieś śledztwo
poszlakowe!
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info
-
33. Data: 2013-05-16 09:13:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-16 09:08, k...@w...pl pisze:
> W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:
>> W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
>>> Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
>>> problemu.
>>
>> Ale jaka empatia?
>> Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
> Otóż nie do końca.
> Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
> przejeżdża przez miasto.
> Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
> swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
> weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
> Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
> "Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
> rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
> to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
> Może to samo uznały Borowiki.
Dane wrażliwe? LOL :)
--
Liwiusz
-
34. Data: 2013-05-16 09:13:49
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-16 09:08, k...@w...pl pisze:
> Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
> przejeżdża przez miasto.
> Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
> swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
> weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
> Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
> "Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
> rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
> to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
> Może to samo uznały Borowiki.
No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas
zezwala na to czy nie.
Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info
-
35. Data: 2013-05-16 09:20:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: jurski <j...@p...onet.pl>
W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:
> W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
>> Wszystko traktujesz binarnie?
>
> Wszystko to, co binarnie warto traktować.
> Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
> Co na to prawo? Wolno?
Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości,
życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój
i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się
wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem świadkiem).
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.
--
jurski
---------------------------------------
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy
-
36. Data: 2013-05-16 09:30:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: zgred <z...@e...com>
W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
> W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:
>> W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
>>> Wszystko traktujesz binarnie?
>>
>> Wszystko to, co binarnie warto traktować.
>> Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
>> Co na to prawo? Wolno?
>
> Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości,
> życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
> Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój
> i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się
> wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem
> świadkiem).
> Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
> środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
> że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
> Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.
Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle
przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma
miejsca na uprzejmość czy życzliwość. Nie sądzę, aby ta procedura
pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Zgred.
-
37. Data: 2013-05-16 09:32:56
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "k...@w...pl" <k...@w...pl>
W dniu 16-05-2013 09:13, quent pisze:
> W dniu 2013-05-16 09:08, k...@w...pl pisze:
>> Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
>> przejeżdża przez miasto.
>> Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
>> swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
>> weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
>> Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
>> "Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
>> rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
>> to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
>> Może to samo uznały Borowiki.
>
> No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas
> zezwala na to czy nie.
> Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.
>
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.
Wątek robi się za długi i nie na temat.
-
38. Data: 2013-05-16 09:34:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 16.05.2013 09:30, zgred pisze:
> Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
> sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
> waspraszczion".
A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający
grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
39. Data: 2013-05-16 09:50:32
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: jurski <j...@p...onet.pl>
> Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle
> przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma
> miejsca na uprzejmość czy życzliwość. Nie sądzę, aby ta procedura
> pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
> Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
> sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
> waspraszczion".
>
>
? ?????, ??? ??? ?? ??? ????, ????? ??????? ??? ??????. ?? ??? ??????
??? ??????, ? ? ?? ????????? ?????? ????????.
--
jurski
---------------------------------------
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy
-
40. Data: 2013-05-16 10:01:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
> Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
> środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
> że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
> Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.
Wszystko ok tylko jaka jest analogia w Twoim przykładzie?
Panowie spod Belwederu kazali mu się "oddalić". Powiedzieli mu to wprost.
IMVHO to czyste chamstwo o ile nie mieli do tego prawa oczywiście.
Zakładam, że nie mieli.
Problem jest w tym, że człowiek ma prawo być zostawionym w spokoju i to
prawo jest bardzo często naruszane z *byle powodu*.
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info