eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikapostarzanie nie poplacaRe: postarzanie nie poplaca
  • Data: 2016-01-11 11:37:15
    Temat: Re: postarzanie nie poplaca
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:n6tvj1$9id$1@dont-email.me...
    > "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> wrote in message
    > news:568ef0ab$0$639$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    >> news:n6mpk4$1fm$1@dont-email.me...
    >>> "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> wrote in message
    >>> news:568bc2c4$0$685$65785112@news.neostrada.pl...
    >>>>>> Taaa, trochę dolców w plecy. W przypadku drogich sprzętów, to straty
    >>>>>> mogą być i na setki dolarów.
    >>>>>> Ciekawe co dalej z tymi zwrotami? Picują i sprzedają jako nieżuwany
    >>>>>> czy sprzedają jako używany za 3/4 ceny?
    >>>>>
    >>>>> Jest kategoria produktu typu "open box", zwykle przeceniony właśnie
    >>>>> te 10-15% lub więcej - tak kupiłem w sklepie "Best Buy" swoje pierwsze
    >>>>> blue ray Samsunga: był bez pudełka, bez pilota ale za 60% ceny nowego.
    >>>>> Pudełko mi niepotrzebne, instrukcja w internecie i uniweralny pilot
    >>>>> za $10 sterujący TV i blue rayem załatwił sprawę. Nawiasem mówiąc
    >>>>> do dziś on pracuje dobrze, oglądam przez niego Netflix, bo swój TV
    >>>>> dokupiłem do niego fajny, 50" ale bez "mózgu", czyli nie jest to smart
    >>>>> TV.
    >>>>> Towar jedzeniowy zwrócony oczywiście nie wraca na półki, nawet gdy
    >>>>> nowy, zapieczętowany - boją się chyba jakiegoś sabotażu. W supersamie
    >>>>> spożywczym Target, przy dziale zwrotów, widuję cały koszyk pełny
    >>>>> kartonów z sokami, pudełek z chrupkami, a nawet galonowa butla
    >>>>> mleka i tacki z mięsem, wymieszane wszystko razem, w ciepełku...
    >>>>> Ale elektronika "otwarta", czyli zwroty bez pudełka/instrukcji to
    >>>>> niezła gratka w takich sklepach dla kogoś kto się zna i wie co kupuje
    >>>>> bo można wyhaczyć coś bardzo tanio w porównaniu do detalu.
    >>>>
    >>>> To uczciwie postepują. Chociaż na tym Samsungu stracili więcej
    >>>> niż kilka dolców.
    >>>
    >>> Dla dużego sklepu typu "Best Buy" to naprawdę "kilka dolców".
    >>
    >> Jeśli jakis model DVD ma niedoróbkę, wszyscy zwracają go do sklepu
    >> i trzeba go sprzedawać jeszcze raz za pół ceny, to na tym towarze nic
    >> nie zarobią.
    >
    > Zgoda, ale tu nie o to chodzi że zwracają bo ma jakąś niedoróbkę
    > czy że jest zepsuty - wtedy sprzęt wraca na gwarancji do producenta.
    > Tu chodzi o to że klient się "rozmyślił" - zmienił zdanie np. na temat
    > że woli LG zamiast Samsunga, więc po 10 dniach używania przyniósł
    > Samsunga i wymienił na LG. BestBuy został z ZADOWOLONYM
    > klientem i wpełni sprawnym sprzętem który został przez 10 dni
    > wymacany przez kogoś. Czasem jest coś więcej, bo np. zgubiony
    > jest pilot lub instrukcja czy kabel-przejściówka, i wtedy ten fakt
    > jest uwzględniony w dużo niższej cenie. Ale zwykle w każdym sklepie
    > jest 2-3 przedmioty po prostu otwarte, nic im nie brakuje, są 10
    > czy 15% tańsze tylko dlatego że plomby fabryczne są zerwane
    > bo ktoś go w domu wyjął z pudełka, włączył parę razy i mu się
    > coś tam nie spodobało i zaniósł do sklepu spowrotem.

    Miałem na myśli sytuację, że sprzęt jest niby sprawny, ale ma jakąś
    irytująca cechę, która powoduje iz jego używanie jest uciążliwe. Np. pilot
    działa tylko dokładnie w osi odbiornika IR, albo każda funkcja działa z
    opóźnieniem 2 sekund. Wtedy raczej 90% nabywców zwróci ten sprzęt do sklepu.
    Producent go nie przyjmie z powrotem, ponieważ sprzęt działa: włącza się,
    odtwarza płyty, wyłącza.

    > Jest dużo ludzi (w tym ja) że sprzętu elektronicznego nie traktują
    > jak jakiegoś świętego przedmiotu który mozna kupić tylko w stanie
    > fabrycznego dziewictwa, nierozpieczętowanego - zauważają fakt
    > że czy ten DVD player postoi u mnie 10 dni czy u kogoś 10 dni
    > to wartość jego nie spadła 15% i zamiast za coś zapłacić $500
    > chętnie zapłacimy te $400 czy $425 aby mieć TEN SAM SPRZĘT.

    Też bym bez problemu taki kupił. Jednak u nas nie zauważyłem w Media
    Marktach i tym podobnych sprzętów zwróconych przez klientów i z niższą ceną.
    Może bywają, ale się rozchodzą jak ciepłe bułeczki. :)
    Są sklepy ze sprzętem "ze zwrotów", ale kupując sprzęt zwrócony przez kogoś,
    ryzykujesz, że jest on uszkodzony lub ma wadę. Cena jest niższa, ale
    gwarancja jest wtedy na miesiąc, na pół roku albo nie ma jej wcale.

    >
    >> Czy małe sklepy też przyjmują zroty w taki prosty sposób?
    >
    > Zdefiniuj termin "małe sklepy".

    Sklep z 2-3-4-5 pracownikami.

    >
    >>>> Miał chociaz gwarancję?
    >>>
    >>> Tak jest, przecież gwarancję daje producent, nie sklep.
    >>
    >> Ale gwarancja zaczęła swój bieg od dnia sprzedania po raz pierwszy.
    >> Ty kupiłeś ten odtwarzacz niejako używany przez miesiąc.
    >
    > Teoretycznie można to tak interpretować jak mówisz :-)
    > Natomiast w praktyce gwarancja liczy się od daty zakupu,
    > i kupując towar otworzony w sklepie efekt jest taki jak
    > gdy kupujesz towar nowy: dostajesz pełną gwarancję
    > od daty widniejącej na Twoim paragonie.
    > Pamiętaj, że w dużej skali ten mały procent sprzętu który
    > generalnie się nie psuje nie będzie dla producenta żadnym
    > obciążeniem finansowym gdy gwarancję będzie honorował przez
    > 13 a nie 12 miesięcy, czy - tymbardziej - 25 a nie 24 miesiące.
    >

    No to naprawdę producenci i sprzedawcy w USA są wyrozumiali dla klienta. :)

    >>>>>>> Co ciekawe, dotyczy to
    >>>>>>> również jedzenia - używając "satisfaction guarantee" możesz
    >>>>>>> przynieść
    >>>>>>> w połowie zjedzoną paczkę chipsów i oddać "bo Ci nie smakują" :-)
    >>>>>>> Nie znam, przyznaję szczerze, nikogo komu chciałoby się to robić,
    >>>>>>> ale
    >>>>>>> jak ktoś dla zasady chce to może.
    >>>>>>
    >>>>>> Jak ja odniosłem do sklepu ewidentnie zepsutą wędlinę,
    >>>>>> to właściciel jeszcze zrobił mi awanturę.
    >>>>>
    >>>>> I lubisz tam kupować?
    >>>>> Jesteś pewnie u niego codziennie po nowe zakupy... ;-)
    >>>>
    >>>> Wcześniej kupowałem 70% wędlin w tym sklepie, ale teraz jest on na
    >>>> bezterminowej czarnej liście.
    >>>
    >>> A no właśnie. A przecież nie o to chodzi gdy jesteś sprzedawcą
    >>> detalicznym.
    >>
    >> Moja reklamacja miała miejsce chyba z rok temu, a ten sklep nadal
    >> istnieje. Więc strategia opieprzania problematycznych klientów, nie jest
    >> niestety taka zła. :((
    >
    > Istnieje to nie jest dobre kryterium - to oznacza tylko tyle że jakoś tam
    > się mu opłaca tak funkcjonować. Kto wie czy nie miałby więcej dochodów
    > gdyby lepiej traktował klientów - może mógłby zatrudnić więcej
    > pracowników,
    > rozbudować lokalizację, oferować więcej produktów, założyć filię swoją
    > na sąsiednim osiedlu - czy też wygryźć konkurencję i mieć 2x więcej
    > profitów.

    Konkurencja z dobrymi wędlinami też się nie rozwinęła przez ten czas.

    >
    >>>>>> A sprzedawanie produktów z przekroczonym terminem ważności
    >>>>>> w osiedlowych sklepikach spotykam bardzo często.
    >>>>>
    >>>>> Z tym, że ja nie mówię o osiedlowych sklepikach z jednoosobowym
    >>>>> właścicielem - ja mówię o dużych sieciach supersamów czy sklepów
    >>>>> z elektroniką, odpowiednikach polskich Tesco czy Media Markt.
    >>>>
    >>>> 10-12 lat temu kolega opowiadał mi jak brał udział, jako ówczesny
    >>>> pracownik, w recyklingu przedatowanej żywności w hipermarkecie.
    >>>> Nadpsute produkty rozpakowywali, odcinali spleśniałą część, pakowali w
    >>>> nową folię i naklejali nalepkę z nową datą ważności. Udka kurczaków
    >>>> miały nawet kilka poziomów odświeżania.
    >>>
    >>> No ale to jest kryminał... Nakręciłby to na wideo i podać do Sanepidu.
    >>
    >> Jaki tam kryminał. Najwyżej mandat 500 zł.
    >
    > Kryminałby się zrobił - wystarczyłoby aby się zgłosił ktoś, kto się
    > pochorował.

    Jak nam Pan udowodni, że zachorował Pan od naszego produktu, a nie od
    produktu kupionego u konkurencji?
    Proszę dostarczyć komisyjnie pobrane próbki artykułu w dniu zakupu. Oraz
    przedstawić certyfikat niezależnego osrodka badawczego, że przechowywał Pan
    artykuł zgodnie z wymaganiami.

    > Albo pod wpływem takiego filmu na portalu społecznościowym 100 lub 1000
    > osób.

    Uuuu, Pszemol, nie wiesz co piszesz. Jakby pracownik wrzucił taki filmik do
    sieci, to może zostać zwolniony dyscyplinarnie za naruszenie tajemnicy
    pracodawcy. Nie wiem też czy pracodawca nie może wtedy dochodzić od niego
    zadośćuczynienia za poniesione straty. Pozostali pracownicy w trosce o
    własne posady nie potwierdziliby, że było takie polecenie szefostwa.
    A za szkalowanie firmy w Internecie można słono zapłacić. Polska firma
    wędliniarska wytoczyła proces blogerowi jak ten skrytykował smak tatara, że
    jest w nim za dużo chemii. Biedaczek bardzo przepraszał, bo inaczej
    poszedłby z torbami.

    http://di.com.pl/sokolow-vs-bloger-spor-zakonczyl-si
    e-ugoda-ale-sokolow-chce-czegos-wiecej-48797

    --
    Pozdrawiam,

    yabba

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: