eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingpl. usenet o agile › Re: pl. usenet o agile
  • Data: 2013-07-23 13:14:40
    Temat: Re: pl. usenet o agile
    Od: "slawek" <h...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Andrzej Jarzabek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:kskic9$o0a$...@s...invalid...

    >ale stwierdziłem że dla higieny ogólnej lepiej przestać czytać i
    >odpowiadać.

    Cóż, zawsze twierdziłem, że znaczna część ludzi w głębi duszy to jednak
    analfabeci.

    Swego czasu zainteresowałem się nieco metodykami zwinnymi, czyli także
    Agile. Niezbyt dogłębnie, ale wystarczając, aby wiedzieć "dlaczego NIE będę
    używac Agile". Oczywiście - to że mi akurat Agile się nie przyda - to nie
    oznacza, że Agile jest do niczego nie przydatne... mogę sobie wyobrazić, że
    dla niektórych będzie po prostu dobrym wyborem. Może, cyt. "baza danych
    szlauchów i kaloszy" (czy to AL pierwszy użył kiedyś tego określenia?) to
    jest właściwe miejsce dla stosowania Agile? Może programy używane przez
    banki? Nie wiem. Będę kiedyś musiał zajmować się szlauchami to być może
    "wrócę do" Agile.

    Co takiego jest dziwacznego w Agile? To, że jest to parareligijna
    fascynacja. Coś z Amwaya czy innego takiego. Agilicy czują się dobrze we
    własnym gronie, mają dość ograniczony zasób argumentów (wyuczone na pamięć z
    paru książek napisanych przez innych Agilików), nigdy nie podają jakie sami
    projekty realizowali i ogólnie wydają się być dość daleko od "prawdziwego
    przemysłu" (jakim go rozumie np. AL). Gotowi są do "nawracania" każdego na
    Agilizm... a to trochę dziwne, bo gdybym miał cudowny "klucz do sukcesu", to
    raczej sam bym go używał - a nie dzielił nim z konkurencją za friko.

    Jest jeszcze jedna sprawa: my tu sobie tak z nudów dyskutujemy. Ale mam
    podejrzenie, graniczące z pewnością, że kozactwo tutejsze - gdyby rozmawiało
    z autentycznym prezesem o zleceniu wartym ćwierć miliona euro - to nie
    zaczynałoby negocjacji od stwierdzeń "pan prezes jest idiotą", "za tyle to
    mi się nie chce", "pan źle zarządza firmą". A gdyby jednak, to rozmowy
    musiałby się szybko zakończyć - żaden prezes nie pozwoli sobie na takie
    rzeczy, zwłaszcza jeżeli słuchają jego podwładni.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: