eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypieszy vs osobówka › Re: pieszy vs osobówka
  • Data: 2015-05-20 19:53:34
    Temat: Re: pieszy vs osobówka
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 20 May 2015, J.F. wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał
    >> Klasyka - brak kary za wchodzenie na "czerwonym przy pustej
    >> drodze". Mimo zakazu, mandatu nie ma (ale nie ma wątpliwości
    >> kto jest winien "w razie gdyby", i to jest główna zaleta "zakazu
    >> bez kary"!
    >
    > Ale to mozna tez sformulowac "dopusza sie pod warunkiem ..."

    Nie, nie i jeszcze raz nie.
    Powód jest prosty - czynność dopuszczalna jest dopuszczalna,
    i po prawdzie daje okazję do wprowadzenia ostrzejszych obostrzeń
    (co niekiedy bywa ważne, przyznaję), ale w tym przypadku
    nie widzę plusów takiego rozwiązania.
    Daje za to okazję do tłumaczenia "przecież dochowałem warunków".
    Zalety (pozwolenia warunkowego) pojawiają się wtedy, kiedy ew.
    wina za kolizję "przenosi się" na innego uczestnika ruchu
    w wyniku wyższego priorytetu jego wykroczenia.
    Wtedy warunki (w przepisie) mogą temu zapobiec.
    Jak wyprzedzający w takich warunkach ma nie utrudniać
    NIKOMU, to nie można kombinować z warunkami, bo ten jeden
    artykuł zajmie pół strony.
    Chyba, że naszym celem będzie wprowadzenie obowiązku ustępowania
    wszystkim jadącym po drugiej stronie linii podwójnej (w tym
    włączającym się do ruchu) i to *nie tylko* przy wyprzedzaniu
    roweru, może wtedy te pół strony ma sens ;)

    >> - takich zakazów powinno być więcej, np. przy
    >> przejeżdżanie linii ciągłej przy wyprzedzaniu pojazdów
    >> "ażurowych")
    >
    > Rowerow,

    Tak, wszelkich jednośladów.
    Z tego co obserwuję, rowery można podzielić na kierowane przez
    "rowerzystów wojujących" (samookreślających się jako "bezpieczni"),
    zatykających możliwość wyprzedzania pasem przez jazdę daleko
    od krawędzi, i "ustępliwych". Tu wypinam pierś po medal ;)
    Natomiast *moto*rowerzysta to koniec świata - jeszcze nie
    widziałem takiego który zjedzie na krawędź jezdni, zaś jako
    że również pod górkę trzyma większą prędkość, wymaga prawie
    zawsze dłuższej drogi do wyprzedzania. Czasem niewykonalne
    na długim odcinku.

    > ciagnikow i pjazdow wolnobieznych ...

    A tu właśnie jest przykład "dlaczego nie".
    Dlaczego nie *pozwalać*.
    Bardzo trudno jest opisać wszystkie warunki, potrzebne aby
    taki mistrz wyprzedzania "bez zajeżdżania drogi" NIGDY
    nie zmiażdżył tego motorowerzysty, jadącego przed traktorem
    zachowując warunki :P
    Za wyprzedzanie "z wjazdem pod nos" ciągnika lub ciężarówki
    żeby uciec sprzed jadących z przeciwka należy oblewać
    na egzaminie, karać ze "stworzenia zagrożenia" itepe,
    ale nie próbować opisywać warunków pozwolenia.
    Wyprzedzający na ciągłej ma mieć ZAKAZ. Bez kary "za samo
    nieprzeszkadzające innym wyprzedzanie", ale tak, żeby zawsze
    w razie wypadku był winien. Bez wnikania "dlaczego".
    Bez tłumaczenia "ja zachowałem warunki", "ja myślałem",
    albo "ja nie widziałem", bo właśnie z tym jest problem!
    "Mógł nie widzieć z przyczyn obiektywnych".
    ICMPTZ?

    > Z drugiej strony ... jak tam kierowca z rzadka zaplaci 200zl za
    > przekroczenie ciaglej, to wielkiego nieszczescia nie bedzie, a zapamieta
    > przepis lepiej :-P

    Nie, bo łamiąc go stara się tylko nie zapłacić mandatu,
    zagrożenie ma gdzieś głębiej ;)
    Niech już jedzie pod okiem patrolu, a nie dlatego że patrolu
    nie ma ;)

    >> Klasyka druga - mandaty dla pieszych "za wtargiwanie" oraz
    >> brak mandatów dla kierowców za niezmniejszanie prędkości przed
    >> przejściem w .pl, tudzież odwrotna praktyka "tam".
    >
    > Bo to durny przepis z tym zwalnianiem, bez okreslenia do ilu.

    Właśnie przeciwnie.
    IMO durne jest ostre karanie za "+50" *bez* związku z nawet
    potencjalnym zagrożeniem.
    "Do tylu ile trzeba".

    > Na podobnej zasadzie musieli zniesc w Montanie nieograniczanie predkosci.

    Moment, opiszesz w dwu słowach, bo chyba nie kojarzę?

    >> Skutek taki, że "tam" kierowca z góry wie "dlaczego" (sąd będzie
    >> wyrażał pretensje w razie wypadku), a u nas nie (bo kto konwencję
    >> czytał, oprócz grupowiczów?), zawsze jechał i zawsze piesi
    >> "niewtargiwali" (z obawy o życie, ale również obawy o mandat).
    >
    > No nie wiem - policjantow ktorzy by pilnowali niewtargiwania, to nie
    > widzialem.

    Nie, ale dający mandaty "przy okazji" (widzieli wykroczenie) byli
    nawet linkowani na grupie (film).
    I to co charakterystyczne - nie interweniowali wobec kierowcy,
    który po prostu przejechał (jak przejechałoby 98++% kierowców,
    nie wątpię).
    I to jest ów problem - "przecież on jechał" (a że uniemożliwiało
    to przejście to już nikogo nie wzrusza).

    > Policjantow wystawiajacych mandaty za wejscie na czerwonym to owszem.

    Wiadomo.
    Ale to jak wyżej - powinno nie stanowić podstawy karania.
    Utrudnienie komuś ruchu (w tym skręcającym) - tak.

    > Piesi przepisow znac nie musza,

    Od kiedy?
    Jeszcze powiedz, że możesz nie znać przepisów podatkowych
    i będziemy w domu.
    ;>

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: