-
121. Data: 2011-02-01 22:39:34
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Waldek Godel w <news:8rvqliznqbtu$.dlg@lepper.institute.com>:
> Dnia Tue, 1 Feb 2011 13:56:37 +0100, A2 napisał(a):
>> Pytanie podstawe brzmi: czy droga po której poruszał się niebieski samochód
>> jest drogą z pierwszeństwem przejazdu, mimo, że nie ma nie niej znaku D1?
>> Jaki znak (lub inna sytuacja) powoduje, że kończy się droga z pierwszeństwem
>> przejazdu?
> niezależnie od tego jaka to była droga, czerwony miał mu ustąpić
> pierwszeństwa na podstawie znaku A7
Te latające kwantyfikatory... W kierunku Pn dojazd do obiektu, droga
wewnętrzna -- nie ma skrzyżowania, a znak A-7 odwołuje wcześniejszy D-1 dla
czerwonego...
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
122. Data: 2011-02-01 22:47:06
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
A2 w <news:ii8vk0$too$1@usenet.news.interia.pl>:
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:4d47fd00$0$2455$65785112@news.neostrada.pl...
>>> bez znaczenia, czerwony ma i tak znak A7, niebieski nie ma. Wystarczy.
>> Ale skąd niebieski ma wiedzieć że czerwony ma taki znak?
> A jeśli założymy, że niebieski jechał tą drogą z pierwszeństwem od kierunku
> południowego, przejechał skrzyżowanie, zawrócił (bo pomylił drogę) i znowu
> dojechał do tego skrzyżowania?
Błąd w założeniu, że jadąc od Pn dojechał do skrzyżowania.
> Nie zobaczył nigdzie znaku odwołującego drogę
> z pierwszeństwem, więc może sądził, że cały czas się na niej znajduje?
Jeżeli jedziesz drogą z pierwszeństwem i sie pomylisz i pojedziesz na wprost
na czyjeś podwórko, zawrócisz i nie zobaczysz A-7/D-2 to uważasz, że masz
pierwszeństwo, bo ci z prawej i lewej maja A-7?
> Pytanie za 100 punktów: co odwołuje drogę z pierwszeństwem przejazdu?
Zima -- zwija asfalt i nie ma już drogi... Ale chyba nie o to chciałes
zapytać
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
123. Data: 2011-02-01 22:54:03
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Waldek Godel w <news:qz4cery43k06$.dlg@lepper.institute.com>:
> Dnia Tue, 1 Feb 2011 14:49:08 +0100, Lewkas napisał(a):
>> To jeszcze podaj przepis nakazujący kierowcy obserwowanie i stosowanie się
>> do znaków nie będących na drodze po ktorej dany kierowca porusza się.
> Brak pełnej wiedzy o stanie prawnym nie zmienia stanu prawnego.
No i widzisz Walduś jak się pięknie podkładasz -- kilkaset metrów... dojazd
do obiektu, brak skrzyżowania od strony Pn -- to wszystko zapisane w
odpowiednich kwitach dostępnych na życzenie...
> Wykaż, że brak widoczności znaku przez niebieskiego wpływa na zmianę
> pierwszeństwa ruchu, w szczególności że daje czerwonemu pierwszeństwo.
Zrób to co sam napisałeś, i posiądź wiedzę o stanie prawnym tej drogi od
północy
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
124. Data: 2011-02-01 23:00:18
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Tue, 01 Feb 2011 13:07:43 +0100, Paweł Ubysz napisał(a):
> W dniu 2011-02-01 12:55, A2 pisze:
>> Mapa:
>> http://img130.imageshack.us/img130/7200/sikorskiegos
tefczyka.jpg
> IMO znak D1 ( droga z pierwszeństwem) nie musi wystepowac przed każdym
> skrzyżowaniem bo odwołuje go nie skrzyżowanie ale znak D2 ( koniec drogi
Co, swoją drogą, jest głupotą.
Kierowca powinien patrzeć na oznakowanie swojej drogi, a nie gapić się czy
przypadkiem któraś z poprzecznych dróg nie ma znaku "ustąp pierwszeństwa
przejazdu". Inna sprawa, że wprowadzenie obligatoryjnego znaku D-1 powinno
mieć miejsce zaraz po innej niezbędnej zmianie: zamianie niemal wszystkich
skrzyżowań na równorzędne.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
125. Data: 2011-02-01 23:27:39
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-02-01, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
> Co, swoją drogą, jest głupotą.
> Kierowca powinien patrzeć na oznakowanie swojej drogi, a nie gapić się czy
> przypadkiem któraś z poprzecznych dróg nie ma znaku "ustąp pierwszeństwa
> przejazdu". Inna sprawa, że wprowadzenie obligatoryjnego znaku D-1 powinno
> mieć miejsce
A po co?
> zaraz po innej niezbędnej zmianie: zamianie niemal wszystkich
> skrzyżowań na równorzędne.
Bez sensu na każdej DK, DW i co większych ulicach w miastach.
Krzysiek Kiełczewski
-
126. Data: 2011-02-02 09:19:41
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
news:110201.222425.pms.2173@int.dyndns.org.invalid..
.
> A2 w <news:ii8t74$pup$1@usenet.news.interia.pl>:
>
>> Użytkownik "Paweł Ubysz" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:ii8t2g$30$1@inews.gazeta.pl...
>>> IMO znak D1 ( droga z pierwszeństwem) nie musi wystepowac przed każdym
>>> skrzyżowaniem bo odwołuje go nie skrzyżowanie ale znak D2 ( koniec drogi
>>> z
>>> pierwszeństwem). Tak więc jezeli gdzies wczesniej jest D1 to obowiązuje
>>> nadal i niebieski ma pierwszeństwo.
>
>> Nie ma wcześniej znaku D1 (droga z pierwszeństwem). Ta droga zresztą jest
>> krótka, zaczyna się kilkaset metrów wcześniej.
>
> Wychodzi, że to nie skrzyżowanie dróg, tylko połączenie z drogą stanowiącą
> dojazd do obiektu...
Nie, ta droga zaczyna się kilkaset metrów wcześniej, ale zaczyna się od
skrzyżowania.
-
127. Data: 2011-02-02 09:36:27
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d483c05$0$2442$65785112@news.neostrada.pl...
>> Niebieski jechał ulicą Stefczyka z kierunku południowego (z
>> pierwszeństwem), minął zna D1, przejechał skrzyżowanie z Sikorskiego.
>> Rozumiem, że ulica Stefczyka (za tym skrzyżowaniem) jest z
>> pierwszeństwem, zgoda?
> Jeśli znaki nie stanowią inaczej.
Nie stanowią. Jeśliby stanowiły, to nie byłoby o czym dyskutować.
>> Wracając do sytuacji. Niebieskiemu 20m za skrzyżowaniem żona krzyknęła:
>> "gdzie ty jedziesz? przecież mieliśmy wstąpić na kawę do Kowalskich na
>> ul. Sikorskiego". Niebieski więc zawraca tuż za skrzyżowaniem. Jechał
>> wcześniej ul. Stefczyka dobre kilkaset metrów, ulica była wyraźnie
>> oznakowana D1, więc po zawrotce nie wpadł na to, że droga straciła (albo
>> mogła) stracić uprzywilejowanie. Toż minęło kilkanaście sekund jak mijał
>> D1...
>>
> Kilkanaście sekund to potrzeba na zatrzymanie się, z manewrem to może być
> nie tylko kilkadziesiąt sekund lecz nawet kilka minut.
Nie, kilkadziesiąt sekund. Jest miejsce do zawracania (patrz mapkę), akurat
nie ma ruchu, da się. Na upartego, to mogłoby to być nawet kilka sekund
(jeśli jezdnia szeroka i da się zawrócić bez wrzucania wstecznego). Ale czas
nie ma tu znaczenia. Liczy się fakt, że pojazd nie opuścił drogi. A co
powiesz na sytuację taką, że pojazd jedzie cały czas w jednym kierunku drogą
z pierwszeństwem (znak D1 jest tylko na początku tej drogi), zatrzymuje się
przy tej drodze, kierowca robi zakupy (powiedzmy 15 minut), wraca i jedzie
dalej tą drogą. Znaków D1 nie ma. Czy ma prawo sądzić, że jedzie drogą z
pierwszeństwem czy też nie? A może wtedy gdy on robił zakupy, drogowcy
akurat zdjęli D1 na początku tej drogi? A jeśli nawet nie robił zakupów, ale
stał w korku 15 minut? Albo jeszcze inaczej, po prostu jechał i gdy minął D1
drogowcy zdjęli ten znak (on tego w lusterku nie zauważył). Śmieszne co?
> Ale nieważne. Prawdopodobieństwo, że nawet w ciągu kilku minut akurat ktoś
> zmieni oznakowanie (choćby łamiąc któryś znak) i do tego, że nastąpi to
> akurat między jednym a drugim przejazdem jest bardzo bliskie zeru.
> Praktycznie można uznać, że zerowe, jednak im dłuższy ten czas tym to
> prawdopodobieństwo robi się większe.
Prawdopodobieństwo :) Jadąc drogą z pierwszeństwem oznakowaną tylko na jej
początku znakiem D1 rozumiem, że prawdopodobieństwo, że to jest droga z
pierwszeństwem zmniejsza się w miarę upływu czasu? A może z ilością
przejechanych kilometrów? :)
>> Jazda na pamięć czy według znaków i zdrowego rozsądku?
> Jazda na pamięć. Zdrowy rozsądek każe jednak upewnić się co do aktualnego
> oznakowania a nie opierać się jedynie na tym co było choćby i całkiem
> niedawno.
Przypominam, że pojazd niebieski nawet na moment nie opuścił drogi.
-
128. Data: 2011-02-02 09:41:32
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d483732$0$2456$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Bez znaczenia. To, że jakaś droga była podporządkowana względem tej,
>>> którą jedziesz nie gwarantuje, że kolejne skrzyżowanie nie jest
>>> równorzędne.
>>
>> Czy mógłbyś to uzasadnić i poprzeć przepisami?
>
> Nie no, proszę Cię.
> Naprawdę to przerasta Twoją wyobraźnię, że jadąc drogą mijasz dwa
> skrzyżowania na których ustawiono znaki A-7 na poprzecznie przecinającej
> Twoją drodze (Twoja droga jest drogą z pierwszeństwem w tym przypadku,
> prawda? Masz jadąc po niej pierwszeństwo względem przecinających ją dróg))
> a następnie na trzecim żadnych znaków ustalających pierwszeństwo nie ma
> (tu już pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej)?
W takim przypadku dzwonisz do zarządcy drogi i zgłaszasz, że oznakowanie
jest niekompletne (pewnie ktoś ukradł albo uszkodził znak). Skoro znasz się
na prawie o ruchu drogowym, to mniemam, że jesteś kierowcą. Jeśli tak, to
pewnie jeździsz jako kierowca. Więc podaj mi przykład takiego oznakowania
(miasto, ulica).
> A przepisy które to regulują? Już je przytaczano, więc nie przesadzaj...
Podaj te przepisy.
-
129. Data: 2011-02-02 09:46:52
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
news:4d4838d4$0$2494$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2011-02-01 17:20, A2 pisze:
>> Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
>> news:4d482c36$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Wchodzimy na kolejny poziom skomplikowania sytuacji, ale pokusiłbym się
>>>> o stwierdzenie, że wtedy również czerwony nie miałby pierwszeństwa...
>>>>
>>> Nic podobnego! Jeśli znaku A-7 nie ma to pierwszeństwo ma
>>> nadjeżdżający z prawej strony.
>>> Pewien mój znajomy dał się złapać na podobnym przypadku tylko poza
>>> terenem zabudowanym. Otóż na drodze z prawej strony ktoś skosił znak
>>> A-7, a dodatkowo na jego drodze nie było znaku A-6. Doszło do
>>> (niegroźnej w skutkach na szczęście) kolizji i po przyjeździe policji
>>> na miejsce zdarzenia ze względu na fakt, że droga boczna nie była
>>> drogą gruntową a oznakowanie było takie było czyli go nie było w
>>> ogóle, zatem pierwszeństwo należało do nadjeżdżającego z prawej
>>> strony. Kolega musiał uznać swoją winę. Choć jeszcze dzień wcześniej
>>> znak A-7 na bocznej drodze dawał mu pierwszeństwo.
>>
>> Sytuacja taka: droga z pierwszeństwem, auto dojeżdża do skrzyżowania,
>> ale skradziono znak A7. Dochodzi do kolizji, bo kierowca z
>> podporządkowanej (będąc z prawej strony) uznał, że jest to skrzyżowanie
>> równorzędne i wjechał na skrzyżowanie nie ustępując pierwszeństwa? Kto
>> winien? Może zarządca drogi?
> Otóż właśnie jeśli nie na tej, którą nazywasz drogą z pierwszeństwem nie
> było znaku D-1 lub A-6, to winny będzie ten, który nie ustąpił
> pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej. Vide: przypadek mojego kolegi,
> który opisałem wcześniej. Jeśli zaś jest znak D-1 lub A-6 ale brakuje
> komplementarnego A-7 to winne jest złe oznakowanie (kto jest
> odpowiedzialny za to?). Pamiętaj jednak o obowiązku zachowania szczególnej
> ostrożności podczas zbliżania się do skrzyżowania.
Przypuszczam, że Twój kolega mógł zostać niesłusznie ukarany. Skoro
twierdzisz, że znak A-7 ktoś ukradł (z poprzecznej), to kolega musiał jechać
drogą z pierwszeństwem, ale nawet tego nie był świadomy (może znak D1 był
wcześniej niż on jechał). Chyba, że znaku A-7 tam miało nie być i było to
faktycznie skrzyżowanie równorzędne - wtedy mandat Twojego kolegi jak
najbardziej słuszny.
-
130. Data: 2011-02-02 09:48:14
Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od: "A2" <q...@q...pl>
Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
news:110201.223934.pms.2174@int.dyndns.org.invalid..
.
> Te latające kwantyfikatory... W kierunku Pn dojazd do obiektu, droga
> wewnętrzna -- nie ma skrzyżowania, a znak A-7 odwołuje wcześniejszy D-1
> dla
> czerwonego...
To nie jest dojazd do obiektu ani droga wewnętrzna.