-
31. Data: 2010-10-05 20:48:31
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-10-05 20:06, Tomasz Pyra pisze:
(...)
> Przepisy FIA/PZMot i regulaminy konstruowane są już w taki sposób, żeby
> w maksymalnym możliwym stopniu ograniczyć ich odpowiedzialność za
> cokolwiek.
Znam te przepisy - jednak nie znoszą one odpowiedzialności organizatora.
> M.in. kierowca i pilot podpisali się pod czymś takim: "Deklaruję, że nie
> mam żadnych wątpliwości dotyczących ryzyka i niebezpieczeństwa
Podpisali, warunki formalne spełnili, organizator wie kto i co na torze
dokonał.
> Co do samej sprawy to pytanie jest w jaki sposób został potraktowany
> właściciel płotu.
> Bo coś mu rozwaliło płot.
Nieistotne - uczestnik rajdu swe obowiązki wypełnił.
> I teraz pytanie co było dalej - czy kierowca samochodu powiadomił o tym
> organizatora albo właściciela płotu?
Skoro szkoda została usunięta z OC to pewnie przepisom i obowiązkom
stało się zadość.
> Bo jeżeli właściciel płotu został z niczym i dopiero na Youtube znalazł
> film jak rajdówka wali w jego płot, to nie byłoby w tym nic dziwnego że
> zwrócił się do policji o ustalenie sprawcy.
Nie został z niczym, a na youtube sensacji szukają trolle.
> A policja potem z automatu
> dalej zadziałała w sprawie o wykroczenie.
Idiotyzm.
> Natomiast od tego jest sąd żeby stwierdzić że nie było to wykroczenie za
> które należy się mandat,
Masz jakieś wątpliwości w tej materii?
> a jedynie uszkodzenie płotu za które należy
> zapłacić.
A co sąd ma do tego, skoro szkodę usunięto?
> Raz że zwykła przyzwoitość, a dwa że wymóg prawny.
Jaki wymóg prawny?
> Jak się coś komuś zniszczy, to należy szkodę naprawić. A to czy zrobiło
> się to uczestnicząc w jakiejś imprezie, nie ma znaczenia.
Ma znaczenie i to nawet dość duże, jeżeli chodzi o formę realizacji
napraw takich szkód.
Poczytaj może PoRD, ze szczególnym uwzględnieniem art. 65.
-
32. Data: 2010-10-05 21:44:30
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Artur Maśląg napisać:
> > Na torze rozumiem, że może mieć w dupie uszkodzoną
> > barierę, ale tutaj wjechał komuś w prywatny płot.
> Byłbym zapomniał - Hamilton czy Kubica też mają w czasie
> wyścigu (bądź po) wracać i dogadywać się z właścicielem
> rozwalonej bariery/płotu?
Po pierwsze, to tak jakbyś porównał mecz piłkarskiej
ekstrakalsy do meczu b-klasy. Niby też piłka nożna,
ale taka jakby inna. Po drugie, nie, nie muszą,
bo bariery należą do organizatora wyścigu.
Czyli jakby wprost przeciwnie niż w tej sytuacji.
--
Pozdor Myjk
-
33. Data: 2010-10-05 21:44:40
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Robert Rędziak napisać:
> Art. 65b.
> [...]
> 4. Do wniosku należy dołączyć:
> [...]
> 5) zobowiązanie organizatora do przywrócenia do poprzedniego
> stanu pasa drogowego na trasie przejazdu, przejścia lub miejsca
> pobytu uczestników imprezy, a w przypadku uszkodzenia pasa
> drogowego lub urządzeń drogowych będącego następstwem imprezy --
> do ich bezzwłocznego naprawienia lub pokrycia kosztów tych
> napraw;
Tu nic nie ma na temat naprawiania prywatnego ogrodzenia.
Chyba że to ogrodzenie należało do pasa drogowego, albo
było urządzeniem drogowym.
--
Pozdor Myjk
-
34. Data: 2010-10-05 21:45:59
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Artur Maśląg napisać:
> > Że jeśli się nie zgłosił, to właściciel zniszczonego
> > płotu został z niczym.
> Od tego jest organizator.
Który być może nie dopełnił obowiązków.
> > Jeśli do tego poszkodowany
> > został zlany przez organizatora, to jedyną możliwością
> > egzekucji odszkodowania była droga przez policję.
> Nawet jeśli, to jaki to ma związek z przepraszaniem,
> wyjaśnianiem?
Tu akurat zwykła przyzwoitość się kłania.
--
Pozdor Myjk
-
35. Data: 2010-10-05 21:48:28
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Artur Maśląg napisać:
> Podpisali, warunki formalne spełnili, organizator
> wie kto i co na torze dokonał.
Skąd wiesz? Jest to gdzieś powiedziane w programie?
> Nieistotne - uczestnik rajdu swe obowiązki wypełnił.
Taaa, bo uczestnik rajdu to święta krowa.
> Skoro szkoda została usunięta z OC to pewnie
> przepisom i obowiązkom stało się zadość.
Być może tylko i wyłącznie dzieki interwencji policji.
--
Pozdor Myjk
-
36. Data: 2010-10-05 21:50:26
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-10-05 21:44, Myjk pisze:
> Artur Maśląg napisać:
>
>>> Na torze rozumiem, że może mieć w dupie uszkodzoną
>>> barierę, ale tutaj wjechał komuś w prywatny płot.
>> Byłbym zapomniał - Hamilton czy Kubica też mają w czasie
>> wyścigu (bądź po) wracać i dogadywać się z właścicielem
>> rozwalonej bariery/płotu?
>
> Po pierwsze, to tak jakbyś porównał mecz piłkarskiej
> ekstrakalsy do meczu b-klasy.
Nieistotne. Prawo jest jedno. Sam chciałeś.
> Niby też piłka nożna,
> ale taka jakby inna. Po drugie, nie, nie muszą,
> bo bariery należą do organizatora wyścigu.
Na torach ulicznych? A wjazd w ścianę tunelu to już
rozumiem sytuację zmienia?
> Czyli jakby wprost przeciwnie niż w tej sytuacji.
Niespecjalnie, ale brnij dalej.
-
37. Data: 2010-10-05 21:50:31
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2010-10-05 20:48, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2010-10-05 20:06, Tomasz Pyra pisze:
> (...)
>> Przepisy FIA/PZMot i regulaminy konstruowane są już w taki sposób, żeby
>> w maksymalnym możliwym stopniu ograniczyć ich odpowiedzialność za
>> cokolwiek.
>
> Znam te przepisy - jednak nie znoszą one odpowiedzialności organizatora.
Odpowiedzialności karnej nie znoszą. Jednak kierowca podpisał że bierze
na siebie odpowiedzialność za wypadek który się wydarzy i na gruncie
prawa cywilnego i odpowiedzialności finansowej to już wystarczy.
>> I teraz pytanie co było dalej - czy kierowca samochodu powiadomił o tym
>> organizatora albo właściciela płotu?
>
> Skoro szkoda została usunięta z OC to pewnie przepisom i obowiązkom
> stało się zadość.
Tylko pytanie jest o kolejność w jakiej to się wszystko działo.
Bo jestem przekonany, że właściciel płotu poprosił policję w ustaleniu
sprawcy zniszczenia płotu, dlatego że nikt ze strony organizatora ani
zespołu nie poczuwał się do zadośćuczynienia.
To akurat jest polski "standard" w tej dziedzinie - po rajdzie są szkody
i nie ma winnych. Dzięki temu coraz trudniej organizować takie imprezy,
bo pomimo że wszyscy niby mają OC, to potem są ciężkie boje z wyrwaniem
odszkodowania od kogokolwiek.
Nie uwierzę w wersję, że płot został zniszczony, naprawiony z OC, a
następnie jakiś nadgorliwy policjant wymyślił (rok po zdarzeniu) że
trzeba by ukarać kierowcę mandatem.
Zapewne właściciel płotu, nie potrafiąc na własną rękę znaleźć osoby
odpowiedzialnej za szkodę, zgłosił sprawę na policję. Policja sprawcę
znalazła, przekazała dane polisy poszkodowanemu, a równolegle skierowali
do sądu wniosek o ukaranie winnego, tak jak to robią w przypadkach
standardowych kolizji. Temat rajdu gdzieś tam umknął.
Sąd stwierdzi że wykroczenia nie było i sprawa się skończy.
Kwestia jest tylko taka, że gdyby kierowca wykazał się minimum
przyzwoitości i zadałby sobie trud żeby sprawę wyjaśnić bezpośrednio po
rajdzie, to całej sprawy by nie było.
Szkoda że tego nie zrobił.
Nie wiemy czy świadomie, czy nieświadomie, ale nie zrobił chociaż powinien.
>> Raz że zwykła przyzwoitość, a dwa że wymóg prawny.
>
> Jaki wymóg prawny?
Zepsułeś = naprawiasz
>> Jak się coś komuś zniszczy, to należy szkodę naprawić. A to czy zrobiło
>> się to uczestnicząc w jakiejś imprezie, nie ma znaczenia.
>
> Ma znaczenie i to nawet dość duże, jeżeli chodzi o formę realizacji
> napraw takich szkód.
>
> Poczytaj może PoRD, ze szczególnym uwzględnieniem art. 65.
Nie ma tam niczego co odnosiłoby się do niszczenia cudzej, prywatnej
własności, znajdującej się poza pasem drogowym.
Właściciela nie za bardzo musi interesować, że ktoś kto mu rozwalił płot
akurat uczestniczył w jakiejś imprezie organizowanej przez osoby trzecie.
Odpowiedzialność organizatora rajdu ogranicza się do naprawy samej drogi
która została poorana przez rajdówki.
Natomiast w kwestiach tego typu wypadków odpowiedzialność pozostaje po
stronie kierowcy.
Właściciel płotu nie miał żadnej umowy z organizatorem rajdu na temat
odpowiedzialności za szkody, więc dochodzi odszkodowania od tego kto
szkodę wyrządził. Jakieś wzajemne ustalenia i regulaminy podpisane
między zawodnikiem a organizatorem imprezy już go nie muszą interesować.
-
38. Data: 2010-10-05 21:55:51
Temat: Re: Mandat na OSie.
Od: WS <L...@c...pl>
On 5 Paź, 20:14, "Massai" <t...@w...pl> wrote:
>Wiesz na jakie łapówki taki zespół stać? ;-)
Ale nasi aspiranci nie maja zbyt duzych wymagan w ww temacie ...
Jakis tydzien temu na CB przedst.handlowy opowiadal (majac niezly ubaw
przy tym ), jak to go zatrzymali..., chcieli w lape... a on nie maial
kasy - wzieli 3kg wiaderko musztardy i jakies przyprawy ;)
WS
-
39. Data: 2010-10-05 21:56:30
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-10-05 21:45, Myjk pisze:
> Artur Maśląg napisać:
>
>>> Że jeśli się nie zgłosił, to właściciel zniszczonego
>>> płotu został z niczym.
>> Od tego jest organizator.
>
> Który być może nie dopełnił obowiązków.
Nieistotne - ma taki obowiązek.
>> Nawet jeśli, to jaki to ma związek z przepraszaniem,
>> wyjaśnianiem?
>
> Tu akurat zwykła przyzwoitość się kłania.
Nieistotne. Mowa była o prawnym obowiązku.
-
40. Data: 2010-10-05 22:09:00
Temat: Re: [piatek] Mandat na OSie.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-10-05 21:50, Tomasz Pyra pisze:
(...)
> Odpowiedzialności karnej nie znoszą.
Cywilnej podobnież.
> Jednak kierowca podpisał że bierze
> na siebie odpowiedzialność za wypadek który się wydarzy i na gruncie
> prawa cywilnego i odpowiedzialności finansowej to już wystarczy.
Niekoniecznie.
> Tylko pytanie jest o kolejność w jakiej to się wszystko działo.
A co ma do rzeczy?
> Bo jestem przekonany, że właściciel płotu poprosił policję w ustaleniu
> sprawcy zniszczenia płotu, dlatego że nikt ze strony organizatora ani
> zespołu nie poczuwał się do zadośćuczynienia.
Nieistotne z punktu widzenia zasadności ukarania mandatem.
> To akurat jest polski "standard" w tej dziedzinie - po rajdzie są szkody
> i nie ma winnych. Dzięki temu coraz trudniej organizować takie imprezy,
> bo pomimo że wszyscy niby mają OC, to potem są ciężkie boje z wyrwaniem
> odszkodowania od kogokolwiek.
LOL - podziękuj za to organizatorom. Kierowcy są tutaj najmniej winni.
> Nie uwierzę w wersję, że płot został zniszczony, naprawiony z OC, a
> następnie jakiś nadgorliwy policjant wymyślił (rok po zdarzeniu) że
> trzeba by ukarać kierowcę mandatem.
Nie wierz. Mnie to tak naprawdę średnio interesuje. Do wydarzenia
doszło na drodze wykorzystywanej zgodnie z art. 65 PoRD.
> Kwestia jest tylko taka, że gdyby kierowca wykazał się minimum
> przyzwoitości i zadałby sobie trud żeby sprawę wyjaśnić bezpośrednio po
> rajdzie, to całej sprawy by nie było.
No, no - jakiej przyzwoitości? Będzie jeździł po OS-ie i szukał komu
w płot wjechał?
> Szkoda że tego nie zrobił.
Nawet tego nie wiesz.
> Nie wiemy czy świadomie, czy nieświadomie, ale nie zrobił chociaż powinien.
Kolejne teoretyzowanie bez przytoczenia faktów, które by to mogły
jakoś udowodnić.
> Zepsułeś = naprawiasz
Nie rozśmieszaj mnie - ma ubezpieczenie na okoliczność moich zabawa,
naprawia za mnie ubezpieczyciel.
> Nie ma tam niczego co odnosiłoby się do niszczenia cudzej, prywatnej
> własności, znajdującej się poza pasem drogowym.
Nie musi być. Każdy prawnik ci to powie.
> Właściciela nie za bardzo musi interesować, że ktoś kto mu rozwalił płot
> akurat uczestniczył w jakiejś imprezie organizowanej przez osoby trzecie.
Cóż, za to musi interesować organizatora.
> Odpowiedzialność organizatora rajdu ogranicza się do naprawy samej drogi
> która została poorana przez rajdówki.
Nieprawda.
> Natomiast w kwestiach tego typu wypadków odpowiedzialność pozostaje po
> stronie kierowcy.
Nieprawda. Ja wiem co jest w tych umowach, ale nie jest prawdą, że
w przypadku takiego zajścia tylko kierowca za to odpowiada.