-
51. Data: 2010-02-18 14:37:59
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: Wojtek <a...@p...pl>
W dniu 2010-02-17 17:34, MariuszM pisze:
> W dniu 2010-02-17 17:02, daxus pisze:
>
>> mieszkańców ogólnie
> To częsty błąd.
> Czyli ja też mogę tam parkować, bo jestem mieszkańcem.
> A że innego miasta...
> --
> M.
Wlasnie. I nic nie ma na temat zameldowania.
"Parking tylko dla mieszkanców bloku nr X, zameldowanych w wyżej
wymienionym budynku"
Co wiecej czestym mieszkancem naszym domow sa drobno, szczury, karaluchy
czy bakterie
-
52. Data: 2010-02-18 20:21:48
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: to <t...@a...xyz>
MariuszM wrote:
> Podaj proszę podstawę prawną działania Policji na tym terenie. Tylko
> konkretnie - ustawa + konkretny, złamany przepis. Wówczas przyznam Ci
> rację. Dopóki tego nie zrobisz dalsza dyskusja jest bezsensu.
Podstawę jakiego działania? Według mojej wiedzy policja nie podejmie
działań typu odholowanie czy mandat, natomiast można liczyć na jakąś
notatkę ze zdarzenia czy uświadomienie buraka, że to on łamie prawo. I to
często wystarczy. A w razie czego przyda się przy ew. sprawie cywilnej.
> Możesz oczywiście szukać sprawiedliwości w oparciu o kodeks cywilny,
> natomiast doraźnie nic nie załatwisz.
Zależy co rozumiesz przez "załatwienie czegoś doraźnie".
--
cokolwiek
-
53. Data: 2010-02-18 20:23:53
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: to <t...@a...xyz>
J.F. wrote:
> A jak ktos nie ma ochoty zeby na jego terenie parkowali inni to co ma
> zrobic ? Plot ?
No najlepiej ogrodzić, pewną opcją jest także wprowadzenie opłat za
parkowanie (z jasną informacją na ten temat w widocznym miejscu), wtedy
można unieruchomić taki pojazd do czasu uiszczenia zapłaty.
--
cokolwiek
-
54. Data: 2010-02-18 21:07:12
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Wed, 17 Feb 2010 16:37:54 +0100, daxus napisał(a):
> Jego zdaniem nie mam prawa tu parkować bo przy wjeździe jest tabliczka -
> zakaz wjazdu oprócz mieszkańców i służb miejskich.
Bzdury pierdoli.
> Ja się go pytam jak on może zastawiać mnie, skoro wie że nie wyjadę.
> Cwaniaczek tylko to że powinienem wezwać straż miejską to by mi jeszcze
> mandat wlepili. Generalnie nie da się rozmawiać.
Należało wezwać, skoro mieszkasz, to jesteś mieszkańcem.
> Pwfff.... pytanie co mam robić z takimi bambusami, ktoś ma podobne
> doświadczenia ?
Kupić sobie śnieg w sprayu i użyć na wózku delikwenta.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
55. Data: 2010-02-18 21:46:50
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: MariuszM <u...@p...onet.pl>
W dniu 2010-02-18 20:21, to pisze:
> Podstawę jakiego działania? Według mojej wiedzy policja nie podejmie
> działań typu odholowanie czy mandat, natomiast można liczyć na jakąś
> notatkę ze zdarzenia czy uświadomienie buraka, że to on łamie prawo. I to
> często wystarczy. A w razie czego przyda się przy ew. sprawie cywilnej.
Równie dobrze możesz zrobić zdjęcie i przedstawić je w sądzie. Może być
to uznane za dowód.
Nie licz raczej, że Policja uświadomi buraka, że złamał prawo. Wątpię,
czy policjant - nie mając § z k.w. - odważy się na takie stwierdzenie.
Tu w grę wchodzi prawo cywilne. Gość zapyta - "Jakie prawo?" - i będzie
wstyd. O ile w ogóle wyjdzie pogadać...
Ale najważniejsze jest to, że Policja ani SM, nie przyjmą od Ciebie
zgłoszenia. Najpierw zapytają o dokładny namiar (adres, ulica), później
dowiesz, że na tym terenie oni nie interweniują. Kropka. Możesz pisać na
nich skargi. Papier cierpliwy.
Moim zdaniem jedyna możliwość to założyć gościowi sprawę cywilną, po
fakcie, przedstawiając dowody oraz określając jakie straty poniosłeś z
tytułu "zastawienia". Może wygrasz, tylko kiedy.
BTW - za słownikiem - Doraźny -> zastosowany okolicznościowo, w pewnej
sytuacji, zadowalający na razie; dorywczy, okolicznościowy, natychmiastowy.
Czyli nie załatwisz "odstawienia" natychmiast.
--
M.
-
56. Data: 2010-02-18 21:50:54
Temat: Re: parkowanie na wewn?trznym podwórku
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On 18 Feb 2010 20:23:53 +0100, to wrote:
>J.F. wrote:
>> A jak ktos nie ma ochoty zeby na jego terenie parkowali inni to co ma
>> zrobic ? Plot ?
>
>No najlepiej ogrodzić, pewną opcją jest także wprowadzenie opłat za
>parkowanie (z jasną informacją na ten temat w widocznym miejscu), wtedy
>można unieruchomić taki pojazd do czasu uiszczenia zapłaty.
Ale ja nie mam ochoty prowadzic platnego parkingu, ja chce zeby mi nie
wjezdzali :-)
J.
-
57. Data: 2010-02-18 21:58:46
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: Marcin Stankiewicz <e...@...sigu.invalid>
Dnia Thu, 18 Feb 2010 21:46:50 +0100, MariuszM na pl.misc.samochody
napisał(a):
> Ale najważniejsze jest to, że Policja ani SM, nie przyjmą od Ciebie
> zgłoszenia. Najpierw zapytają o dokładny namiar (adres, ulica), później
> dowiesz, że na tym terenie oni nie interweniują. Kropka. Możesz pisać na
> nich skargi. Papier cierpliwy.
Mówisz ?
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,7577342.html
--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Tylko ta praca daje siły, która i sił wymaga. Władysław Grzeszczyk"
-
58. Data: 2010-02-18 22:51:14
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: MariuszM <u...@p...onet.pl>
W dniu 2010-02-18 21:58, Marcin Stankiewicz pisze:
> Mówisz ?
> http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,7577342.html
Muszą przyjąć takie zgłoszenie, bo to jest uszkodzenie mienia.
Jest na to przepis: art. 288. § 1. Kodeksu Karnego - "Kto cudzą rzecz
niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
Z podlinkowanego artykułu nie wynika zbyt wiele. Słowa "droga drodze
równa i na każdej trzeba interweniować" odnoszą się zapewne do tego, że
w przypadku kolizji (szkody w mieniu) niezależnie od tego, czy jest to
droga publiczna czy też nie, Policja - na wniosek pokrzywdzonego - musi
przeprowadzić dochodzenie.
Smutne jest, że drogówka ma takie klapki na oczach. Na wszystko patrzą
przez pryzmat PoRD.
--
M.
-
59. Data: 2010-02-18 23:24:32
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: Marcin Stankiewicz <e...@...sigu.invalid>
Dnia Thu, 18 Feb 2010 22:51:14 +0100, MariuszM na pl.misc.samochody
napisał(a):
> W dniu 2010-02-18 21:58, Marcin Stankiewicz pisze:
>
>> Mówisz ?
>> http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,7577342.html
> Muszą przyjąć takie zgłoszenie, bo to jest uszkodzenie mienia.
[...]
> lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze
> Z podlinkowanego artykułu nie wynika zbyt wiele. Słowa "droga drodze
> równa i na każdej trzeba interweniować" odnoszą się zapewne do tego,
> że w przypadku kolizji (szkody w mieniu)
Sam przytoczyłeś odpowiedni art. KK. Unieruchomienie samochodu poprzez
zastawienie jest jak najbardziej "uczynieniem rzeczy niezdatną do użytku"
I nieco empirycznie : pod fabryką mam dość wąski parking, znajdujący się
na wewnętrzym podwórku. Na tymże podwórku* znajduje się sporo firm, w tym
kilka z dość dużą rotacją klientów, niestety nie zawsze są oni na tyle
pojętni, aby parkować w sposób umożliwiający przejazd pojazdów stojących
w głębi podwórka. Kilkukrotnie w ciągu ostatnich 3-4 lat zmuszeni byliśmy
poprosić policję o interwencję - ani razu nie odmówili przyjazdu, nie wiem
co prawda jak kończyły się te wizyty od strony ewentualnych kar, ale zawsze
taki niepokorny i opryskliwy kierowca przestawiał swoje auto :)
*teren całkowicie prywatny, będący współwłasnością 7? firm.
--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja."
-
60. Data: 2010-02-19 08:30:40
Temat: Re: parkowanie na wewnętrznym podwórku
Od: MariuszM <u...@p...onet.pl>
W dniu 2010-02-18 23:24, Marcin Stankiewicz pisze:
> Sam przytoczyłeś odpowiedni art. KK. Unieruchomienie samochodu poprzez
> zastawienie jest jak najbardziej "uczynieniem rzeczy niezdatną do użytku"
Warunkiem, aby powyższy art. miał w ogóle zastosowanie jest wysokość
szkody - powyżej 250PLN. Przy uszkodzeniu pojazdu naprawa będzie
przekraczała 250 złotych - a o tym była mowa.
Jednak przyjmując Twój argument można posiłkować się Kodeksem Wykroczeń,
w którym ten sam czyn do kwoty 250 złotych jest wykroczeniem (art. 124
k.w.).
Natomiast podstawowym pytaniem jest, czy można uznać, że "zastawienie"
jest "uczynieniem rzeczy niezdatnej do użytku". Powyższe przepisy
odnoszą się raczej do szkód w mieniu, a więc trwałych, które na skutek
czynu zaistniały i można je ustalić. Po "odstawieniu" szkody - o ile w
ogóle była - już nie ma. Poza tym jak udowodnisz jej wysokość -
zastawiający nawet nie dotknął Twojego pojazdu. Na to jest raczej droga
cywilna. Gdyby chociaż spuścił Ci powietrze z kół..sprawa ewidentna, bo
możesz przedstawić fakturę za lawetę, za usługi gumiarza, za azot;)
Jeżeli chodzi o Policję (pamiętaj, że masz do czynienia z prewencją, w
najlepszym razie z drogówką) to na miejscu nie podejmie się takiej
oceny. Zaproponują, abyś zgłosił tę "szkodę" do najbliższej komendy w
formie zawiadomienia o wykroczeniu (jest na to specjalny druk) lub
przestępstwie. Później już zależy od interpretacji Policji.
Choć nie przeczę, że powoływanie się w rozmowie ze 112 na art. 124 k.w.
może jakiś efekt da. Może, ale nie musi.
> I nieco empirycznie : pod fabryką mam dość wąski parking, znajdujący się
> na wewnętrzym podwórku. Na tymże podwórku* znajduje się sporo firm, w tym
> kilka z dość dużą rotacją klientów, niestety nie zawsze są oni na tyle
> pojętni, aby parkować w sposób umożliwiający przejazd pojazdów stojących
> w głębi podwórka. Kilkukrotnie w ciągu ostatnich 3-4 lat zmuszeni byliśmy
> poprosić policję o interwencję - ani razu nie odmówili przyjazdu, nie wiem
> co prawda jak kończyły się te wizyty od strony ewentualnych kar, ale zawsze
> taki niepokorny i opryskliwy kierowca przestawiał swoje auto :)
> *teren całkowicie prywatny, będący współwłasnością 7? firm.
Zachowanie takie nie jest niestety normą.
Policja czasem siłami patrolu prewencji łagodzi różnie "niepokoje" -
podjeżdżają, legitymują, wyjaśniają, proszą itd. Widok munduru na
niektórych działa uspokajająco.
Upewnij się jeszcze, że na wjeździe na owe podwórko nie ma znaku
informującego o "strefie zamieszkania".
--
M.