W dniu 2012-12-05 20:04, t...@p...onet.pl pisze:
>
> Kupując Forestera na Litwie najpierw wpłaciłem dilerowi 1000 E zaliczki
następnie resztę ceny NETTO w euro. Diler załatwił tablice rejestracyjne na wywóz
oraz ubezpieczenie. To było w cenie samochodu. W Polsce :
> 1/ tłumaczenie na polski dokumentów zakupu
> 2/ Badanie w Okręgowej stacji diagnostycznej
> 3/ opłata akcyzy w UC
> 4/ zapłacenie Vat-u od cena samochodu +akcyza
> 5/ rejestracja w WK gdzie akurat miałem największe problemy bo idioci z łódzkiego
WK następny przegląd wyznaczyli za 2 lata a powinni za 3 . Tłumaczyli pokrętnie że
samochód przyjechał na kołach ,ja jestem 2 właścicielem ale pierwszym też. Nie
docierały do nich argumenty że w W-wie i Krakowie dają 3 lata. Po półrocznej batalii
z moim oświadczeniem że sprawa wyląduje w Strasbourgu łaskawie zgodzili się na 3
lata. ALE to wszystko miało miejsce w 2008 roku
>

znalazlem oferty firm, ktore sie tym paraja:
Przykladowo procedura jaka podaje jedna z firm wyglada np. tak:
http://www.wikarpodhale.pl/index.php?mode=zamowienie
_samochodu

Wynika z tego, ze zamawiam i odbieram u nich tak jakbym zamawial u
normalnego dealera marki w salonie.

I jeszcze jedna firma:
http://eurobrokers.pl/dlaczegowarto.html


Czekam na odpowiedz jakie sa koszty tych firm (tzn jaka jest ich marza -
bo zarobic tez musza).
W sumie, nie musialbym jezdzic i tracic dod. czasu i martwic sie czy
czegos nie zapomne zalatwic etc. - to wszystko to sa jednak konkretne
koszty, ktore ponosza w tym wypadku tamte firmy (a za taki luksus moge
zaplacic, jesli sumarycznie wyjdzie taniej niz w PL).

W PL nie sa tez dostepne wszystkie opcje wyposazenia jakie sa dostepne w
bardziej cywilizowanej Europie - wiec mozna miec dod. cos ekstra, czego
polski dealer mi nie zapewni.