eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[onet] wałęsa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 261

  • 131. Data: 2011-09-07 09:37:11
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Qlfon" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:j476j1$slf$1@mx1.internetia.pl...
    >W dniu 2011-09-06 23:55, Artur Maśląg pisze:
    > Ja na temat patrzę
    >> bardzo szeroko i to ja zareagowałem na debilizmy Qulfona (czy jak mu
    >> tam),
    > "Kolego" zwolnij troszeczkę z tymi epitetami bo Cię trochę ponosi. Jak Ci
    > napisałem wcześniej "opinia jak dupa - każdy ma swoją" jeśli Twoja jest
    > różna od mojej to ja jestem debilem tak? Rozumując w ten sposób dla mnie
    > tez powinieneś być debilem bo masz inną niż ja. Rozumiesz?

    Tutaj akurat trafiłeś.


  • 132. Data: 2011-09-07 10:44:43
    Temat: Re: wałęsa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.09.2011 08:37, WW pisze:

    >> Drogi ignorancie! Znak ograniczenia prędkości ma także takie działanie,
    >> że może podwyższyć limit w stosunku do normalnego.
    >
    > Proszę o wybaczenie.
    > Jako, że cały watek jest o szybkościach większych i to znacznie od
    > dopuszczalnych, założyłem, jak widać błędnie, iż wszyscy zrozumieli, że
    > omawiamy tu taki właśnie przypadek.

    Ciągle nie jesteś w stanie zrozumieć tzw. sedna sprawy: ty tak na prawdę
    NIE WIESZ jaka jest aktualna dopuszczalna prędkość na drodze, na którą
    wyjeżdżasz.

    Teoretycznie może być i 300.

    Ty zaś w swoim oślim (za przeproszeniem osłów) uporze zakładasz sobie
    jakąś wartość i ignorujesz dane wynikające z obserwacji.


  • 133. Data: 2011-09-07 10:44:57
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-09-07 00:27, AZ pisze:
    > On 2011-09-06, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
    (...)
    >>> Okolicznoscia jest szybko zblizajace sie swiatelko po
    >>> dokladniejszym sie
    >>> przyjrzeniu. Ta okolicznosc wskazuje na to ze ktos moze nie
    >>> stosowac sie do przepisow - czyz nie?
    >> Żyzc ein. Nie ma obowiązku dokładniejszego się przyglądania dokonaniom
    >> każdego uczestnika ruchu. Wręcz przeciwnie - dopiero jak coś widocznie
    >> wywinie, to możemy powoływać się na "okoliczności".
    >>
    > Jest obowiazek upewnienia sie, ze wykonany przez nas manewr nie
    > spowoduje niebezpieczenstwa, nie wazne czy w zwiazku z tym ze ktos
    > zapierdala czy nie, tak czy tak jest to powodowanie niebezpieczenstwa.

    I na tym zakończę, ponieważ szkoda mojego czasu.


  • 134. Data: 2011-09-07 10:48:25
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.09.2011 09:10, Arek pisze:

    >>> przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy nie mogła
    >> ^^^^^^^^^^^^^
    >>> przekroczenia ze strony współuczestników ruchu zauważyć lub przewidzieć.
    >> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>
    >> Czytaj uważniej.
    >
    > No właśnie, skąd kierowca toyoty mógł wiedzieć, że drogą zasuwa Wałęsa
    > 200km/h? Nawet jak widział go na horyzoncie, to słusznie mógł założyć,
    > że zanim ten pojazd dojedzie to zdąży się włączyć do ruchu i o tym
    > zapomnieć.

    Ależ zrozum: NIE WOLNO zakładać. Jeśli widać nadjeżdżający pojazd, to
    masz obowiązek ocenić na podstawie tej obserwacji, czy zdążysz
    bezpiecznie włączyć się do ruchu. Pomijając wszystko inne tak na prawdę
    nie wiesz, czy przed paroma minutami zarządca drogi nie podniósł znakiem
    limitu.


  • 135. Data: 2011-09-07 10:49:43
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-09-07 08:59, Cavallino pisze:

    >>>>>>> A gdyby wyjechał 50 m od Ciebie do ile byś musiał jechać żeby
    >>>>>>> wyhamować?
    >>>>>>
    >>>>>> z taką, że teraz pewnie bym tu nie pisał.....
    >>>>>
    >>>>> No właśnie.
    >>>>> Nadal to by była Twoja wina?
    >>>>
    >>>> Tak... jak jadę z prędkością o 100 km/h wiekszą
    >>>
    >>> Ale w tym przypadku mógłbyś jechać i 90, a i tak nie zdążyłbyś
    >>> wyhamować.
    >>> Więc może jednak winny jest ten, który nie patrzy, a wyjeżdża?
    >>
    >> Szklana kula Ci to wszystko powiedziała?
    >
    > Ale co?
    > Że może się jakiś hipotetyczny wypadek zdarzyć?
    >
    > Czy zgubiłeś się w wątku, nie wiesz o czym mówiliśmy i zamiast grzecznie
    > poprosić o pomoc, to czepiasz się zębami nogawki, jak to kundle mają w
    > zwyczaju?

    Już się bałem, że ktoś Cię podmienił, ale proroctwo plus tradycyjny
    poziom retoryki utwierdza, że to nadal Ty.

    A.


  • 136. Data: 2011-09-07 10:51:17
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.09.2011 08:45, WW pisze:
    > W dniu 2011-09-06 21:29, Andrzej Lawa pisze:
    >> Jak widzisz nadjeżdżający
    >> pojazd to możesz więc i musisz ocenić, jak szybko dotrze do punktu
    >> potencjalnej kolizji.
    >
    > JA widzisz maleńka kropkę to trudno ocenić jej prędkość.

    To jest twój problem i skoro nie umiesz sobie z nim poradzić - won zza
    kierownicy.

    >> A nie zakładać sobie jakąś teoretyczną prędkość.
    >
    > Owszem ma do tego prawo art 4 KRD

    Ileż razy można? Art. 4 PoRD nie pozwala na ignorowanie zaobserwowanej
    rzeczywistości - jeśli widzisz pojazd, to masz obiektywną możliwość
    oszacowania tempa zbliżania. Zatem nie wolno ci zignorować tej
    obserwacji, bo ci się nie zgadza z założeniami.

    I po raz n-ty: formalnie rzecz biorąc NIE WIESZ jaka jest aktualna
    dopuszczalna prędkość.


  • 137. Data: 2011-09-07 10:51:19
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-09-07 09:16, Cavallino pisze:

    >> w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nikt nie ma prawa przed nimi
    >> wyprzedzić ani włączyć się do ruchu, to wiemy.
    >
    > Nie.

    Nie? to kiedy to się zmieniło? Już mogę wyprzedzić samochód wyjeżdżając
    z Warszawy gdy Ty dojeżdżasz do Gdańska? Dzięki!

    > Za to pierdzielisz od rzeczy jak zwykle.
    > Ale dzisiaj na Twoje kretynizmy nie jestem w nastroju, chciałeś to masz.
    > PLONK

    Nareszcie:)

    A.



  • 138. Data: 2011-09-07 10:52:46
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Arek <a...@a...pl>

    W dniu 2011-09-06 11:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
    > Hello WW,
    >
    > Tuesday, September 6, 2011, 8:42:26 AM, you wrote:
    >
    >>> Jak kiedys bedziesz wyjezdzal z podporzadkowanej,
    >>> to odlicz sobie ile trwa taki manewr. 180km/h to tylko 50m/s.
    >>> Nawet 200m to 4 sekundy.
    >> Czy kierowca motoru, jadącego 180/h., nie mając prawa jechać szybciej
    >> niż 50 km/h., nie jest zatem winny wypadku w takiej sytuacji ?.
    >> Gdyby jechał zgodnie z przepisami, to kierowca z podporządkowanej, bez
    >> problemu zdarzył by zakończyć manewr i uzyskał szybkość marszową. tzn.
    >> 50 km/h., zanim motor zbliżył by się do skrzyżowania z podporządkowaną.
    >> Całej sprawy po prostu by nie było.
    >> W przypadku Wałęsy podobnie.
    >
    > Czyli ty już wiesz, ile jechał Wałęsa?

    Nawet za 18km/h można stracić PJ i siać zagrożenie:
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,10241772.ht
    ml

    A.


  • 139. Data: 2011-09-07 10:54:32
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 07.09.2011 09:23, Arek pisze:
    > W dniu 2011-09-06 21:29, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >> No beton... Ileż razy można ci powtarzać? Jak widzisz nadjeżdżający
    >> pojazd to możesz więc i musisz ocenić, jak szybko dotrze do punktu
    >> potencjalnej kolizji. A nie zakładać sobie jakąś teoretyczną prędkość.
    >
    > Z jaką dokładnością jest w stanie ocenić prędkość motocyklisty jadącego
    > 200, 300m dalej?

    Zasadniczo to nie prędkość, ale zapas czasy. I z wystarczającą, żeby nie
    wymusić pierwszeństwa.

    > Zanim odpowiesz, weź pod uwagę, wszystko to co wypisywałeś o ocenie
    > prędkości motocykla który przejeżdża w ok. 1m od oceniającego kierowcy.
    > Gdybyś nie pamiętał, czego jestem pewien, pisałeś, że nie da się
    > rozróżnić 50km/h od np. 150km/h.

    Ja się nawet nie staram, bo ta informacja jest zbędna dla każdego, kto
    nie stara się o etat człowieka-radaru.

    Dla mnie ważne jest oszacowanie czasu potrzebnego na dotarcie
    zbliżającego się obiektu, a nie jego numerycznie wyliczona prędkość.

    Tak trudno to pojąć?


  • 140. Data: 2011-09-07 10:59:03
    Temat: Re: [onet] wałęsa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 06.09.2011 21:36, Artur Maśląg pisze:

    >> No beton... Ileż razy można ci powtarzać? Jak widzisz nadjeżdżający
    >> pojazd to możesz więc i musisz ocenić, jak szybko dotrze do punktu
    >> potencjalnej kolizji.
    >
    > Na całe szczęście sądy są jednak innego zdania. Zresztą Twoim

    Nie są - cytowane tu niedawno orzeczenie jest zgodne z tym, co ja piszę.

    > idiotycznym teoriom o "możeniu" i muszeniu przeczą wypowiedzi
    > wielu mistrzów, że na na podstawie "bziuuu" itd. oceniają
    > błędnie prędkość i później bzdury piszą...

    Aaargh... Naucz się czytać!

    Nie "prędkość" a "jak szybko dotrze" (tj. w jakim czasie dotrze, a nie z
    jaką prędkością się porusza).

    >> A nie zakładać sobie jakąś teoretyczną prędkość.
    >
    > To jest wprost wpisane w ustawę.

    Naucz się czytać przepisy do końca. Masz zaawansowane ADHD, że nie
    potrafisz zdania z ustawy doczytać do końca?

    Art. 4 wyraźnie mówi, że nie wolno zakładać przestrzegania przepisów
    przez innych jeśli z obserwacji wynika, że mogą ich jednak nie przestrzegać.

    Co więcej - co do różnych tępaków nie dociera - tak na prawdę nie wiesz,
    jaka jest dopuszczalna prędkość na drodze, na którą wyjeżdżasz.

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: