-
31. Data: 2024-10-16 11:37:28
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Lukasz napisał:
> Fascynuje mnie ze ludzie niby wyksztalceni i co nieco jednak
> ogarnieci w tematach scislych ciagle wpadaja w pulapke magnetyzmu
> uwazajac go za cos magicznego.
Święte słowa. Fascynacja faktem, że magnes przyciąga gwóźdź i się tym
nie męczy, na miejscu jest może w przedszkolu. Ale są też w magnetyzmie
rzeczy, których nie da się wytłumaczyć na szkolnym poziomie fizyki.
Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
<s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
poniżej:
No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
silny.
Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
i przestają być przyciągane przez magnesy.
Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
i pożądane ciepło. Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
jak kamień Syzyfa.
Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
Zagadkę wymyśliłem jeszcze na studiach, czyli bardzo dawno temu. Od tego
czasu straszę nią napotkanych fizyków. Niektórzy (nawet całkiem dobrzy)
po wysłuchaniu przypominają sobie nagle, że mieli właśnie Coś Ważnego do
zrobienia.
> Nie. Magnetyzm nie jest az tak magiczny. Zamiast niego wyobraz sobie
> haczyk na gumce i w 99% przypadkow bedzie to analogiczny uklad.
No to porzućmy haczyki na gumce, zajmijmy się pozostałym jednym procentem.
Do wyjaśnienia, dlaczego to perpetuum mobile nie zadziała, potrzebne jest
naprawdę głębokie zrozumienie fizyki, a nie jakieś ciamciaramcia.
--
Jarek
-
32. Data: 2024-10-16 12:42:08
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 16 Oct 2024 11:37:28 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
> <s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
> poniżej:
>
> No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
> stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
> Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
> przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
> silny.
>
> Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
> Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
> z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
> odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
> Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
> i przestają być przyciągane przez magnesy.
>
> Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
> w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
> coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
Zderzak Łągiewki ... a nie, ma sie gadolin podgrzać.
> A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
> jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
> osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
> Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
> i pożądane ciepło.
Tu zderzak Łągiewki.
> Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
> jak kamień Syzyfa.
>
> Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
> perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
> istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
> istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
aż się prosi przeprowadzic doswiadczenie :-)
z podejrzeń:
-nie podgrzeje się od tego wyrżnięcia w magnes wystarczająco mocno,
energia jest tam jednak ograniczona.
-są jakies tajmnicze zjawiska magneto-cieplne, które spowodują
konieczność doprowadzenia ciepła?
Bo na razie innych nie widzę.
Ale jesli są te tajemnicze zjawiska ... chłodziarka magnetyczne?
hm, a co to:
https://patents.google.com/patent/TR201807435A2/en
J.
-
33. Data: 2024-10-16 12:50:58
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 16 Oct 2024 12:42:08 +0200, J.F wrote:
> On Wed, 16 Oct 2024 11:37:28 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
>> Dawno temu, 2 lutego 2011 roku, zamieściłem na tej grupie wiadomość
>> <s...@f...lasek.waw.pl>, której fragment cytuję
>> poniżej:
>>
>> No dobrze, to teraz ja. Wyobraźmy sobie taki wielki wielgachny magnes
>> stały. Zamocowany nieruchomo spory kawałek nad powierzchnią ziemi.
>> Ale mimo sporej odległości, magnes potrafi przyciągać ferromagnetyczne
>> przedmioty położone pod nim -- bo to wielki wielgachny magnes, bardzo
>> silny.
>>
>> Kładziemy pod nim przedmiot wykonany, dajmy na to, z gadolinu.
>> Pierwiastek ten wybrałem nie dlatego, że się śmiesznie nazywa, tylko
>> z powodu wyjątkowo niskiej temperatury Curie. Tym, którzy w tej chwili
>> odczują potrzebę zajrzenia do Wikipedii, wyjaśnie od razu, że temperatura
>> Curie to taka, powyżej której ferromagnetyki tracą swoje własności
>> i przestają być przyciągane przez magnesy.
>>
>> Nasz gadolin poszybuje w górę ruchem przyspieszonym, aż w końcu wyrżnie
>> w magnes. Gdyby ktoś niepokoił się, że od tego wyrżnięcia stanie się
>> coś złego magnesowi, możemy przed nim zamontować odpowiedni zderzak.
>
> Zderzak Łągiewki ... a nie, ma sie gadolin podgrzać.
>
>> A jak wyrżnie, to jego energia kinetyczna zamieni się w ciepło (sporo
>> jej będzie, bo magnes wiegachny, więc i prędkość nielicha). Jak gadolin
>> osiągnie skutkiem wyrżnięcia temperaturę Curie, to się odklei i spadnie.
>> Na dole wykona użyteczną pracę przy łupaniu orzechów, odda też jakże cenne
>> i pożądane ciepło.
>
> Tu zderzak Łągiewki.
>
>> Gdy ostygnie, poleci znów do góry. I tak w bez końca,
>> jak kamień Syzyfa.
>>
>> Teraz proszę mi powiedzieć, o co tu chodzi. Tyko bez takich, że "e tam,
>> perpetum mobile nie istnieje, pani w szkole tak mówiła" (wiem, że nie
>> istnieje). Albo że takie wielgachne magnesy nie istnieją -- może nie
>> istnieją, ale co przeszkadza, by istniały?
>
> aż się prosi przeprowadzic doswiadczenie :-)
>
> z podejrzeń:
> -nie podgrzeje się od tego wyrżnięcia w magnes wystarczająco mocno,
> energia jest tam jednak ograniczona.
>
> -są jakies tajmnicze zjawiska magneto-cieplne, które spowodują
> konieczność doprowadzenia ciepła?
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pi
i/S092583881730840X
Magnetocaloric effect (MCE)
magnetic refrigeration (MR)
>
> Bo na razie innych nie widzę.
>
> Ale jesli są te tajemnicze zjawiska ... chłodziarka magnetyczne?
>
>
> hm, a co to:
> https://patents.google.com/patent/TR201807435A2/en
J.
-
34. Data: 2024-10-16 16:20:40
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Marek <f...@f...com> wrote:
> Nienienie, nie kombinuj. Powiedz jasno wprost dlaczego uważasz, że
> ręka się męczy gdy trzyma.
Bo mięśnie muszą być wystarczająco napięte, żeby przeciwstawiły się sile
tarcia.
Jak coś trzymam, to to coś chce się wyślizgnąć (grawitacja chce mi to
zabrać, a przeciwdziała temu siła tarcia). Jak to złapię mocno, to się nie
wyślizgnie, bo tarcie będzie większe.
--
Gorbaczow dzowni do Reagana i mówi:
-Proszę przyjąc nasze kondolencje w związku z katastrofą Challengera.
-Ale Challenger jeszcze nie wystartował! Wystaruje dopiero za dwie minuty!
-W takim razie przepraszam, zadzwonię później.
-
35. Data: 2024-10-16 16:24:05
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
MKi <...@...com> wrote:
> Albo dlaczego sąsiad, który zniósł nam worek kartofli do piwnicy
> jest zmęczony - przecież to worek pomógł mu zejść i to jeszcze on
> (sąsiad, nie worek) nam powinien za to zapłacić ;)
Znów, siła tarcia. Jakby zrzucił ten worek, to by nie był aż tak zmęczony.
A tak, worek chce mu się wyślizgnąć, ale on napina mięśnie, kontrolując to
tarcie, żeby worek się nie wyślizgnął. Dodatkowo sąsiad idzie, więc z
każdym krokiem podnosi i opuszcza swój środek ciężkości. Dlatego jakby
wiózł worek przez wieś na rowerze, to byłoby mu łatwiej. Nie musiałby
napinać mięśni, żeby utrzymać worek, bo worek byłby trzymany przez rower,
nie musiałby też napinać mięśni, żeby ciągle przenosić swój środek
ciężkości.
Dlaczego jak niesiesz coś ciężkiego i postawisz to sobie na głowie, to
męczysz się mniej, niż jakbyś to niósł w wyprostowanej ręce? Bo nie musisz
pokonywać grawitacji poprzez tarcie, to twój szkielet ją pokonuje swoją
sztywnością. A jakby ręka była zgięta, to jeszcze gorzej, bo dodatkowo
mięśnie muszą pokonać siłę grawitacji, która chce tę rękę rozprostować
(tym bardziej, im cięższe jest to, co w ręce jest).
--
Studentka, bliska placzu, po oblanym egzaminie:
- Panie profesorze ja naprawde nie zasluzylam na pale.
- Oczywiscie, że nie, ale to jest najnizszy stopien jaki przewiduje
regulamin.
-
36. Data: 2024-10-16 16:25:20
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> A koń czy krowa śpią na stojąco i się nie męczą.
Pewnie też się męczą, bo stanie nie jest stanem, który zużywa najmniej
energii, nawet u czworonożnych zwierząt. Zastrzel konia we śnie, a myślę,
że upadnie.
--
Znani z glupich zartow studenci spotkali na drodze chlopa, ktory
prowadzil na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zazartowal jeden że studentow.
- Nie - odpowiada chlop. - To jeden z tych studentow, co się w wielkiej
szkole ucza. Dali mi go na wychowanie.
-
37. Data: 2024-10-16 17:55:03
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 13.10.2024 o 19:55, PiteR pisze:
> in<news:cf6c9422-7b67-496e-b6ec-5414723bd258@hooterv
ille.invalid>
> user Arnold Ziffel pisze tak:
>
>>> Przyklejamy go do idealnie płaskiego dwuteownika np słup hali.
>>>
>>> Jak wpłynie na ten czas ile kg przywiążemy do jego ucha?
>>> Skoro powisi długo czyż nie jest super magazynem energii?
>> Ale czy to jest energia?
> Coś trzyma magnes przyklejony do metalu.
> Coś przewalcza grawitację, która ciągnie magnes w dół.
Działa tak samo jak zwykły haczyk.
Robert
-
38. Data: 2024-10-16 18:38:09
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: PiteR <e...@f...pl>
in <news:1oxzmteyxljbl$.1ozhjtsapacd3.dlg@40tude.net>
user J.F pisze tak:
> A koń czy krowa śpią na stojąco i się nie męczą.
koniowi kolana się zlepiają.
--
Piter
# kradno ale sie dzielo
-
39. Data: 2024-10-16 18:50:54
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: PiteR <e...@f...pl>
in <news:vene0u$81n$1@news.chmurka.net>
user ptoki pisze tak:
> Nie. Magnetyzm nie jest az tak magiczny. Zamiast niego wyobraz
> sobie haczyk na gumce i w 99% przypadkow bedzie to analogiczny
> uklad.
Jaki haczyk na gumce znowu. Zostaw ten sznurek i cieżarek.
Mamy sam magnes. Czy można obliczyć, oszacować ile lat powisi?
--
Piter
# kradno ale sie dzielo
-
40. Data: 2024-10-16 18:52:11
Temat: Re: nurtuje mnie
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 16 Oct 2024 12:50:58 +0200, J.F wrote:
> On Wed, 16 Oct 2024 12:42:08 +0200, J.F wrote:
>> On Wed, 16 Oct 2024 11:37:28 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
[...]
>> aż się prosi przeprowadzic doswiadczenie :-)
>>
>> z podejrzeń:
>> -nie podgrzeje się od tego wyrżnięcia w magnes wystarczająco mocno,
>> energia jest tam jednak ograniczona.
>>
>> -są jakies tajmnicze zjawiska magneto-cieplne, które spowodują
>> konieczność doprowadzenia ciepła?
>
> https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pi
i/S092583881730840X
>
> Magnetocaloric effect (MCE)
> magnetic refrigeration (MR)
a jednak coś chyba nie
https://en.wikipedia.org/wiki/Magnetic_refrigeration
"One of the most notable examples of the magnetocaloric effect is in
the chemical element gadolinium and some of its alloys. Gadolinium's
temperature increases when it enters certain magnetic fields. When it
leaves the magnetic field, the temperature drops. "
Odwrotnie niż trzeba. Nawet nie trzeba walic w górny magnes, aby
podgrzać.
Zatem pewnie jest jakas zasada przekory, że jak się podgrzeje, to pole
magnetyczne maleje ... no jest, efekt Curie, ale jakis inny, że nie
będzie oscylacji :-)
J.