"Jawi" napisał:

> nurtuje mnie pytanie, jak na takim czymś się pracuje.

Pracuje? To się nie nadaje do pracy, co najwyżej do użycia z braku
stacjonarnego pod ręką.

> Internet,

Generalnie, jeśli chodzi o strony www - nie nadaje się.

> poczta,

Od biedy się nada, grupy dyskusyje już średnio, zwłaszcza przy trollowaniu w
dłuższym wątku.

> komunikatory

Dziecko twierdzi, że wporzo.

> czasami jakiś dokument tekstowy ewentualnie sporadycznie excell

Do przeglądania i szybkiego policzenia czegoś - jeszcze ujdzie, do latania
po komórkach w większym arkuszu - nie nadaje się.

> przeglądanie zdjęć.

Jak każdy laptop. Z filmami też sobie poradzi

> Jak radzi sobie ze współczesnymi stronami, fleszami itd?

Chodzi o szybkość? Daje radę.

> Martwię się o tą rozdzielczość matrycy.

I słusznie, bo te 600 w pionie (minus pasek zadań, menu i paski narzędzi
programów) to dużo za mało, no ale coś za coś - ostatecznie to tylko 10
cali.
Wiem, zaraz odezwą się Sokole Oka, którzy bohatersko surfują na 3-calowych
ekranikach swoich smartfoników i udają, że jest cool, ale ja sobie nie
wyobrażam dłuższego rzeźbienia na netbooku. Owszem, podłączyć się do
przyrządów, ściągnąć dane, z grubsza je obejrzeć, coś szybko przeliczyć,
napisać krótki donos, ściągnąć coś z Internetu, nudząc się w hotelu
napyskować w Usenecie czy obejrzeć pornosa - do tego się nadaje jak
najbardziej, ale w zasadzie do niczego więcej.
Generalnie zależy to też od kondycji użytkownika, ja po kilkunastu minutach
śliptania mam dosyć, ale moje starsze dziecko łazi z tym netbookiem nawet do
kibla i twierdzi, że jest w sam raz.
Aha - i jeszcze wkurza mnie wywrotność tego ustrojstwa, nie wiem czy to taka
uroda mojego MSI Wind, czy ogólna przypadłość netbooków.

JoteR