-
61. Data: 2011-05-10 10:32:12
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-05-09 20:16, HK8 pisze:
> Uprzejmie proszę o pomoc, radę. Sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów.
>
>
>
> Jechałem wzdłuż stojących samochodów, pojazd włączający się do ruchu z
> dojazdu do posesji, wyjeżdżając zza ciężarówki na ślepo spowodował kolizję
> uderzając mnie z prawej strony.
>
> I teraz najważniejsze, ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania z OC
> sprawcy przedstawiając jako argument definicję pasa ruchu: "pas ruchu -
> każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu
> pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;", z
> której wg ubezpieczyciela wynika, że na pasie obok samochodu nie ma prawa
> znajdować się motocykl.
Czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem to co sam zacytowałeś? Zwróć uwagę
na "...jednego rzędu pojazdów wielośladowych..." Wiec gdzie tutaj jest
mowa o motocyklach które to są pojazdami jednośladowymi.
> Ja uważam że wynika z tej definicji tylko minimalna i maksymalna szerokość
> pasa, czyli jeśli nie wystarczy miejsca na jeden rząd to nie jest to pas,
> jeśli jest mniej niż na dwa rzędy to jest to ten sam jeden pas, czyli pas
> może mieć nawet 1,9 razy minimalnej szerokości pasa.
Ubezpieczyciel ma prawo do dowolnej interpretacji - ty też, natomiast w
tym konkretnym przypadku masz pewność że ubezpieczyciel nie ma racji -
wiec idź z tym spokojnie do sądu - wygraną masz w kieszeni.
>
> Inne szczegóły zdarzenia nie mają znaczenia dla odmowy wypłaty
> odszkodowania. Widziałem opinię biegłego opłacanego przez ubezpieczyciela na
> temat mniej więcej podobnej sytuacji i winę motocyklisty wynikającą z
> definicji pasa ruchu.
Biegli nie mają tu nic do rzeczy - to kwestia prawna - biegli są od
ustalania jak doszło do wypadku a to sąd określa czy zgodnie czy nie
zgodnie z prawem.
cut...
Powiem tak - maiłem podobną sytuację - jechałem w korku i ktoś otworzył
drzwi - sprawę przejął prokukator - 100% winy dla gościa który otworzył
drzwi - jak potrzebujesz to mogę podesłać skan wyroku sądu z wyjaśnieniem.
Pozdrawiam
Rafał
-
62. Data: 2011-05-10 10:33:34
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? z?e orzecznictwo s?dów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-05-10 01:00, Leszek Karlik pisze:
> Jak wymiękniesz, są do przodu o te 20 tysięcy, więc z ich
> punktu widzenia warto ryzykować przegraną i konieczność
> pokrycia kosztów sądowych i Twojego adwokata. (Ich prawnicy
> raczej i tak są etatowi :->)
A etatowy prawnik to dupa nie prawnik zwykle ;)
Pozdrawiam
rafał
-
63. Data: 2011-05-10 10:38:47
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-05-10 00:15, HK8 pisze:
> Arni,
> Widziałem na własne oczy opinię biegłego opłacanego przez ubezpieczyciela i
> tam była zacytowana definicja z kodeksu a od razu pod spodem napisane , że z
> definicji wynika jednoznacznie lub niezbicie że na pasie może znajdować się
> tylko jeden pojazd, i tylko z tej definicji wynika wina motocyklisty, mimo,
> że było wymienione, że np. włączający się do ruchu powinien ustąpić
> pierwszeństwa przejazdu
Zadaj pytanie gdzie w PoRD jest napisane że na pasie ruchu ma znajdować
się tylko jeden pojazd? Konkretny art. Podpowiem - nigdzie nie ma
takiego artykułu. A skoro tak to wolno.
> ja nie mogę zaakceptować tego, że ubezpieczyciel nie uznaje zdania policji,
> ani przepisów w powszechnym rozumieniu oraz, że nikt z uczestników ruchu
> drogowego nie ma szansy poznać takiej jak ubezpieczyciel uznaje wykładni
> przepisów ruchu drogowego
A czyli, policja wlepiła mu mandat, tamten się przyznał a ty masz
problem z OC sprawcy...Stary czym ty się przejmujesz, idź do sądu - tu
nie trzeba prawnika - sam się obronisz na 100%... Ja bym tylko do
roszczenia dorzucił brak środka transportu, FVAT za wynajęcie innego
pojazdu, taksówki, bilety itd. Najlepiej zleć to firmie która to zrobi
za Ciebie.
> myślę, że coś takiego powinno być przestępstwem, próbą wyłudzenia
> to powinno być ścigane z urzędu, jak można udowadniać, że się nie jest
> wielbłądem ?!
A czy tobie wolno oskarżyć kogoś że jest wielbłądem? Wolno, wiec to po
prostu normalne.
Pozdrawiam
Rafał
-
64. Data: 2011-05-10 11:00:32
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: "blur" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "HK8" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iq9qcq$jbe$...@i...gazeta.pl...
>Jeśli ubezpieczyciel ma rację to takie publikacje wprowadzają w błąd
>wszystkich czestników ruchu
>pozdrawiam,
Czy policja ukarała też Ciebie po kolizji ?
-
65. Data: 2011-05-10 11:01:09
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? z?e orzecznictwo s?dów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 09.05.2011 HK8 <p...@o...pl> napisał/a:
> Uprzejmie prosze o pomoc, rade. Sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów.
>
Już dostałeś kilka dobrych odpowiedzi, jeszcze Ci na wszelki wypadek
powtórzę.
W interesie ubezpieczyciela (zakład ubezpieczeń, ZU), jest nie płacić,
ale to nie ZU decyduje kto jest winny. Jednak ZU zawsze spróbuje znaleźć
jakiś powód żeby nie płacić. Zapłaci jak uzna że nie opłaca się szukać
innych rozwiązań.
Teraz to samo jeszcze raz ale dokładniej, w imię tych "wszystkich".
Najlepszą metodą skłonienia ZU do wypłaty jest przedstawienie mu wezwania
do zapłaty razem z prawomocnym wyrokiem sądu określającym
odpowiedzialność ZU. Tego jeszcze nie masz. Wbrew pozorom zwykle nie jest
to też konieczne do uzyskania wypłaty.
Z opisu zrozumiałem że masz lub możesz mieć notatkę policji stwierdzającą
wykroczenie klienta ZU i wskazującą go jako winnego kolizji. Jest to
wystarczająca podstawa do dochodzenia naprawienia szkody od ZU sprawcy.
Niestety dla poszkodowanych, ZU czasem olewa ocenę policji i próbuje
znaleźć powody by uznać roszczenie za niezasadne.
Z reguły to poszkodowany sam, pomaga ZU gmatwając się w opisach zdarzenia
i wdając w niepotrzebne szczegóły i negocjacje z ZU.
ZU nie jest "wujkiem dobra rada" tylko stroną w sporze o pieniądze.
Stąd ZU sprawcy jest najgorszym miejscem do szukania pomocy.
Policja też nie jest od określania wykładni prawa, ocena policjanta nie
ma dla ZU znaczenia. Znaczenie ma tylko notatka określająca winę i
sprawcę kolizji.
Co robić? No wezwać skutecznie ZU do naprawienia szkody na podstawie
zgłoszenia szkody i notatki policji. ZU ma czas na reakcję i albo
a) cokolwiek zapłaci, czyli przyzna zasadność roszczenia i pozostanie
tylko kwestia ile.
b) uzna roszczenie za bezzasadne i wtedy należy skierować sprawę do
sądu przeciwko ZU. Tutaj ZU zaproponuje ugodę. Do sądu ZU pójdzie
tylko gdy sprawa jest tego warta i oceni że może ją wygrać. Lub uzna
że Ty wymiękniesz, co się podobno niestety często zdarza. Niektórzy
dostają przed sądem głópawki gadają bzdury, szukają pomocy na sali
nawet u sędziego, mają potem pretensję do całego świata. Tak tylko
słyszałem że się zdarza.
Osobiście nie polecam Ci korzystania z usług firm specjalizujących się
w odzyskiwaniu odszkodowań. Taka firma zrobi tylko tyle żeby możliwie
małym kosztem zarobić, czyli napisze pismo do ZU a potem do sądu.
Jeśli pracownik cokolwiek zawali w twojej sprawie to jesteś w dupie
i powiedzą Ci nie dało się. Jeśli wygrasz to dostaniesz tyle samo
co byś dostał sam ale będziesz musiał się podzielić.
Osobiście nie polecam Ci wynajmowania prawnika, dawania pełnomocnictwa
na reprezentację w sprawie. Dlatego że jw. plus prawnik kosztuje i
jeśli sprawa jest stosunkowo prosta i "tania" to reprezentacja będzie
znaczącym kosztem a i tak prawnik może mieć inne ważniejsze dla niego.
Dodatkowo jak "zdolny" to z jednej zrobi co najmniej 3, plus wezwie
paru biegłych i "przejdzie" przez kilka instancji. W naszych sądach to
lata. Ale możesz też dobrze trafić, tyle że zwrot kosztów reprezentacji
w sprawie cywilnej, zależy zdaje się od uznania sądu i może być z tego
kolejna sprawa.
Polecam za to zapoznanie się z przepisami, oraz bieżące konsultowanie
pism z prawnikiem. Zwykle niedrogo wychodzi a i ewentualna zmiana
"fachowego" doradcy jest prostsza. Prawnika zawsze możesz zatrudnić w
trakcie. Jak się okaże że jest taka potrzeba. Zwykle wystarczy kilka
pism. 1 wizyta w sądzie żeby ZU zobaczył że umiesz tam trafić i masz
prawomocny wyrok. A ZU ma pozamiatane i traktuje Cię poważnie, nie
starszy już sądem o wysokość odszkodowania tylko w miarę uczciwie
liczy i odpowiada na czas.
A zdobyta wiedza z prawa zawsze może się przydać.
Ja taką właśnie drogę wybrałem, oczywiście mogło się wszystko potoczyć
inaczej ZU mógł się odwoływać, kombinować, ale widocznie uznali że się
nie opłaca.
Co do samego systemu to owszem jest zły, poszkodowany nie ma znikąd
pomocy a wokół wszyscy albo mają go w dupie, albo chcą na nim zarobić.
Tyle że system taki jest i w pojedynkę zmienić się go nie da.
Chcesz mieć dobrze zrób se sam.
>
> Jecha?em wzd?u? stoj?cych samochodów, pojazd w??czaj?cy sie do ruchu z
>
Do opisu zdarzenia się nie odnoszę, bo nie ma on znaczenia.
> Ja uwa?am ?e wynika z tej definicji tylko minimalna i maksymalna szeroko?ae
Twoja interpretacja też nie ma znaczenia.
>
> I teraz jakie ta sprawa ma konsekwencje:
Nie ma żadnych, w Polsce nie ma precedensów, jak już ktoś zauważył.
Tylko wyroki SN powinny być przez sędziów brane pod uwagę.
> 2. Czterech przepytanych przeze mnie policjantów (w??cznie z komisarzem
Też nie ma znaczenia.
> Ja mam OC i AC wiec je?li sie poddam i bede uznanym winnym przez
To zapłacisz, może twój ZU pójdzie na podstawie notatki z regresem,
do ZU sprawcy, zapytaj o warunki.
> - namiary na dodatkowe 1/4 ród?a informacji, z których mo?na skorzystaae w
> analizie tego problemu, orzecznictwo je?li kto? zna takie sprawy
Zacznij tutaj http://www.rzu.gov.pl/ możesz też zadzwonić, itd.
Dalej wg. własnego uznania.
> - namiary do rzeczoznawcy/bieg?ego z którym mo?na sprawe skonsultowaae, mo?e
> macie w rodzinie, znajomych lub korzystali?cie p?ac?c za us?ugi i mo?ecie
> poleciae
Musisz sam znaleźć, tego dobrego, choć zupełnie nie wiem poco.
> - potrzebuje poznaae Wasze do?wiadczenia w takich sprawach piszcie prosze na
> maila, podajcie telefon to oddzwonie.
Ale ty potrzebujesz wsparcia czy pomocy, bo pomożesz sobie najlepiej sam.
>
> Jest mnóstwo motocyklistów poszkodowanych nies?usznie przez praktyke
> ubezpieczycieli, je?li przyj?ae za s?uszne co ubezpieczyciel powiedzia? o
> orzecznictwie s?dów.
>
> Wiec trzeba co? z tym zrobiae.
>
> Najwa?niejsze aby wszyscy motocykli?ci wiedzieli jak jest naprawde, i jak z
> tym walczyae, bo ja na razie nie wiem, ale analizuje sprawe.
Ech, ogarnij się trochę i zajmij własnymi sprawami, ZU tak samo się zachowa
z poszkodowanym w wypadku auta, koparki i balkonu. Jak znajdzie powód by nie
płacić, to nie zapłaci.
Powodzenia.
--
kakmaratgmaildotcom
-
66. Data: 2011-05-10 11:08:25
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
W dniu 2011-05-10 00:15, HK8 pisze:
> ja nie mogę zaakceptować tego, że ubezpieczyciel nie uznaje zdania policji,
> ani przepisów w powszechnym rozumieniu
Nie po to pokolenia prawników pisały przez dekady najbardziej niespójne
kodeks praw i przepisów w układzie słonecznym żeby teraz ich dzieci nie
mogły na tym pierdolniku na chleb ze smalcem nie zarobić.
> myślę, że coś takiego powinno być przestępstwem, próbą wyłudzenia
> to powinno być ścigane z urzędu, jak można udowadniać, że się nie jest
> wielbłądem ?!
- Prawo?
- Grawitacja to jest prawo!
Tak to mniej więcej działa. Ja bym proponował atak na ubezpieczyciela
pismem podpisanym przez prawnika - im wcześniej pokażesz że masz czym
gryźć tym lepiej.
KJ
-
67. Data: 2011-05-10 11:25:10
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? z3e orzecznictwo s?dów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: "morghul" <m...@t...pl>
>> Swoj? drog? Grzybol, pasjonuj?ce jest przygl?danie sie temu
>> jak
>> podkurwiasz tu niektórych ;)
>
> jak niewiele Ci potrzeba by się podniecić. Wystarczy bluzgający
> koleś :)
Mnie nie podnieca bluzganie Grzybola tylko to jak wy się
podniecacie jego bluzganiem :P
--
morghul> BMW R1100GS '95
> mst <at> gazeta <.> pl
> "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
> -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
>
-
68. Data: 2011-05-10 11:26:33
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 10.05.2011 KJ Siła Słów <K...@n...com> napisał/a:
>
> Nie po to pokolenia prawników pisały przez dekady najbardziej niespójne
> kodeks praw i przepisów w układzie słonecznym żeby teraz ich dzieci nie
> mogły na tym pierdolniku na chleb ze smalcem nie zarobić.
Taaajest.
>
> - Prawo?
> - Grawitacja to jest prawo!
>
Najgorsze jest to że Ón następny myśli że na porąbane przepisy najlepszym
lekarstwem będą kolejne przepisy.
--
kakmaratgmaildotcom
-
69. Data: 2011-05-10 11:36:00
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? z3e orzecznictwo s?dów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: "Grzybol" <g...@w...pl>
Użytkownik "morghul" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:iqb7a9$ei$1@news.onet.pl...
>>> Swoj? drog? Grzybol, pasjonuj?ce jest przygl?danie sie temu jak
>>> podkurwiasz tu niektórych ;)
>> jak niewiele Ci potrzeba by się podniecić. Wystarczy bluzgający koleś :)
> Mnie nie podnieca bluzganie Grzybola tylko to jak wy się podniecacie jego
> bluzganiem :P
Chyba mnie z kimś mylisz. Ja i bluzgi? Pierwsze słysze...
--
Grzybol
-
70. Data: 2011-05-10 12:33:47
Temat: Re: naganna praktyka ubezpieczycieli ? złe orzecznictwo sądów ? sprawa dotyczy wszystkich motocyklistów
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "TaDzik" <t...@B...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4dc8fe65$0$2437$6...@n...neostrada
.pl...
> ale może się mylę i w przypadku tego TU będzie inaczej... Tak czy siak
> trzeba o to dopytać w towarzystwie
raz że trzeba dopytać, a dwa wszystko brać na piśmie ;)