W dniu 2019-01-03 o 22:56, mk4 pisze:

>> Głąbie, nawet nie zauważyłeś, że rozważamy zachowanie pieszego, który
>> prawka nie ma, lol.
>
> Mówiłem o tobie jako kierowcy. Pewnie jak pipa wyjeżdżasz z
> podporządkowanej a później jęczysz, ze "nie myślałeś że", "nie
> zakładałeś że", "wydawało się że", "myślałeś że", itd. itp.

Pewnie jak idiota zapierdalasz i nie dotarł do ciebie fakt że jak
sto czy dwieście metrów przed twoim bmw wejdzie na przejście
to masz obowiązek się zatrzymać.

> Po prostu upewnij się. Tylko tyle. Ale ty tego nie ogarniasz, wiec
> dlatego lepiej oddaj uprawnienia.

Od początku tej dyskusji to ty nie ogarniasz.

> A pieszy też powinien się upewnić. A może on przede wszystkim.

Jak się upewniał to zapierdalacza w zasięgu widoku nie było.

> PS. A tak w ogóle to popatrz na to miejsce i postaraj się realnie
> oszacować ile ten zawodnik mógł tam jechać. Zakładając, ze nie miał
> zamiaru się zabić. Od strony marketu do świateł na lewo masz ~210m i
> podobnie w drugą stronę. Do tego jest tam lekki łuk. Ile zatem realnie
> mógł tam pojechać? A w ogóle to z której strony nadjeżdżał? Z prawej czy
> z lewej?

A ile trzeba zapierdalać żeby pieszy wybił dziurę w klejonej przedniej
szybie i przeniosło go 50 metrów? Ja bym powiedział że ponad setkę.


Pozdrawiam