eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika[lekki OT] Co (i kiedy) się stało z "Młodym Technikiem"?Re: [lekki OT] Co (i kiedy) się stało z "Młodym Technikiem"?
  • Data: 2010-02-27 13:06:07
    Temat: Re: [lekki OT] Co (i kiedy) się stało z "Młodym Technikiem"?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Atlantis napisał:

    > To fakt. Jest to jedna z tych rzeczy, które bardzo mnie drażnią.
    > W złotych latach polskiej elektroniki sprzęt robiło się na lata.
    > To znaczy nikt nie twierdził, że on będzie w 100% bezawaryjnie
    > działał całymi dekadami, jednak producent dokładał starań, by
    > urządzenie można było naprawić. Mógł tego dokonać nawet średnio
    > zaawansowany elektronik-amator. Pamiętam czasy, kiedy w każdej
    > okolicznej wiosce była przynajmniej jedna taka osoba, ciesząca
    > się zresztą dosyć dużym szacunkiem. Do tego człowieka się biegło,
    > gdy wysiadł telewizor.

    Oddajmy sprawiedliwość -- kiedyś telewizor psuł sie co i rusz (bo
    takie były uwarunkowania technologiczne), a kosztował majątek (bo
    przewodniczący Mao i jego ziomkowie zajęci byli robieniem rewolucji).
    Telewizor (w domu elektronika zwykle była jeszcze w radiu i na tym
    się kończyło) w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych mógł
    kosztować półroczną pensję i psuł się też co pół roku. Nikogo to
    nie dziwuło. Nawet zakładało się, że każdy egzemplarz w okresie
    gwarancji średnio raz trafi do naprawy. Każdy miał w notesie zapisany
    telefon do magika od telewizorów, a ci mieli z czego żyć.

    > Dzisiaj trend jest odwrotny - producent dokłada starań, by jak
    > najbardziej utrudnić takie działania. Po pierwsze tajemnica - schematu
    > już się nie dodaje do każdego egzemplarza, a jego zdobycie nieraz
    > graniczy z cudem.

    W magnetofonie skonstruowanym przez Stefana Kudelskiego miałem
    w środku obudowy schemat i fabrycznie dołączony komplet części
    zamiennych -- tranzystorów, oporników i kondensatorów. Do tego
    sondę pomiarową -- wskaźnik wysterowania po przestawieniu
    przełącznika zamieniał się w woltomierz, można było porównywać
    napięcia ze schematem i szukać usterki. Ale nigdy mi się to nie
    przydało.

    Dzisiejsza elektronika wcale nie psuje się tak często. A jeśli już,
    to nie są to awarie kluczowych elementów, tak jak kiedyś, a raczej
    pierdoły w rodzaju złych lutów. Takie mam przynajmniej wrażenie,
    bo z naprawami raczej doświadczeń nie mam. Ale psuje się, i to jest
    denerwujące -- bo różne rohsy, bo presja na niskie ceny, bo coraz
    większa złożoność itd. Mam wrażenie, że "złote lata elektroniki"
    (nie tylko polskiej) minęły, ale całkiem niedawno. Były wtedy, gdy
    technologia się udoskonaliła, ale jeszcze nie zaczęli rządzić księgowi.

    -- Jarek

    PS
    Ciekawe kiedy doczekamy się pojedynczej kości np. z kompletnym
    komputerem PC. Takiej, co ma w środku wszystko, łącznie z pamięcią
    jedną i drugą, a klikanaście czy kilkadziesiąt wyprowadzeń pozwala
    na podłączenie wyświetlacza, klawiatury itp.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: