Użytkownik BartekK napisał:

> W dniu 2010-11-24 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:
>
>> Użytkownik BartekK napisał:
>>
>>> Chciałbym sobie (i żonie) zafundować jakiś kurs, szkolenie, weekendową
>>> szkołę jazdy ekstremalnej czy coś w tym stylu...
>>
>> http://www.sjs.pl/ lub
>
> Niestety:
> Terminy szkolenia:
> o 2010-12-17, Kielce brak wolnych miejsc
> o 2011-01-11, Kielce brak wolnych miejsc
> o 2011-01-13, Kielce brak wolnych miejsc
> Poza tym Kielce to trochę już daleko.
>
A Autodrom w Bednarach k/ Poznania?
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
Oskar Wilde

do góry

W dniu 2010-11-24 12:52, Maciej Browarczyk pisze:
> W dniu 10-11-24 11:26, BartekK pisze:
>
> [cut]
>
> Chyba najsensowniej to po prostu Rozeta u Wrobla, bo z tego co
> wyczytalem to nie chcesz uczyc sie "do egzaminu" tylko po prostu nauczyc
> lepiej kontrolowac samochod, wiec wydaje mi sie, ze to najsensowniejsze
> wyjscie a tam swoim samochodem posmigasz.
> http://www.rspw.pl/prezent.php
> Nic lepszego chyba nie znajdziesz.
Nie wiem, napisałem do nich maila już - skoro na całej www nie podają
żadnego określenia lokalizacji, to przypuszczam że odbywa się to gdzieś
w Polsce (ale mogę się mylić).
Nawet najmniej poważna firma powinna mieć na swojej www jakiś fizyczny
adres kontaktowy, nie mówiąc już o podaniu nipu ;)

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

2010-11-24 12:54:12 BartekK

> Cena nie przeraża. Tyle to ja wydam na paliwo by dojechać do
> Warszawy...

Teraz jest, z tego co widzę drożej. Ale wtedy oficjalnie też było
do zapłaty więcej. ;) Drugi Michał (a faktycznie, teraz mnie
oświeciło, to były imieminy!), co wtedy jeździł równolegle,
zapłacił jeszcze mniej. Jego żona się bardziej widać postarała --
w sumie to nie wiem czy się z tego cieszyć czy żałować. ;)

--
Pozdor Myjk

do góry

W dniu 2010-11-24 12:53, Gabriel 'wilk' pisze:

> Kiedys byl "cwaniak race" + róznego rodziaju slizgawki zimowe, ktore
> roznie sie konczyly dla samochodow :-)

ale w cwaniak race chodziło zupełnie o coś innego, teraz przy tej ilości
"społeczników" przeprowadzenie tego w pierwotnej formule byłoby mało
realne.

BTW o ipszu i peesie to chyba nawet w gazecie było ;) Pewnie jerzu
będzie lepiej pamiętał...

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;)

do góry

Użytkownik czak norris napisał:

> W dniu 2010-11-24 12:53, Gabriel 'wilk' pisze:
>
>> Kiedys byl "cwaniak race" + róznego rodziaju slizgawki zimowe, ktore
>> roznie sie konczyly dla samochodow :-)
>
>
> ale w cwaniak race chodziło zupełnie o coś innego, teraz przy tej ilości
> "społeczników" przeprowadzenie tego w pierwotnej formule byłoby mało
> realne.
>
> BTW o ipszu i peesie to chyba nawet w gazecie było ;) Pewnie jerzu
> będzie lepiej pamiętał...
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org/
podrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
Oskar Wilde

do góry

Użytkownik "BartekK" <s...@N...org> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:icipku$3pq$...@m...internetia.pl...
> Chciałbym sobie (i żonie) zafundować jakiś kurs, szkolenie, weekendową
> szkołę jazdy ekstremalnej czy coś w tym stylu...
> Niestety mamy mało czasu, więc jakoś jak najbliżej Opola, najchętniej
> weekend.

Może niektórzy potraktują to jak żart, ale najbezpieczniej zacząć naukę
"czegoś więcej" od... gier komputerowych.

Polecam zakup dobrej kierownicy i ze dwóch współczesnych gier.
Zapewniam, ze gry nauczą pozbyć się złych odruchów i nabyć dobrych w
przypadku poślizgu (mniej lub bardziej kontrolowanego) i innych nietypowych
zachowań pojazdu.

Zdarzyło mi się kilka razy bawić się tak ze znajomymi. Gdy zasiadali "za
kierownicą" - od pierwszych chwil widać było, jakie popełniali błędy i - co
ważne - uczyli się te błędy korygować. Polecam więc jak najbardziej. Śmiało
można potraktować taką zabawę jako kurs dla początkujących. Ćwiczenia w
prawdziwym pojeździe zalecałbym dopiero jako następny etap.

do góry

W dniu 2010-11-24 14:44, Marcin N pisze:
>
> Użytkownik "BartekK" <s...@N...org> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:icipku$3pq$...@m...internetia.pl...
>> Chciałbym sobie (i żonie) zafundować jakiś kurs, szkolenie, weekendową
>> szkołę jazdy ekstremalnej czy coś w tym stylu...
>> Niestety mamy mało czasu, więc jakoś jak najbliżej Opola, najchętniej
>> weekend.
>
> Może niektórzy potraktują to jak żart, ale najbezpieczniej zacząć naukę
> "czegoś więcej" od... gier komputerowych.
>
> Polecam zakup dobrej kierownicy i ze dwóch współczesnych gier.
> Zapewniam, ze gry nauczą pozbyć się złych odruchów i nabyć dobrych w
> przypadku poślizgu (mniej lub bardziej kontrolowanego) i innych
> nietypowych zachowań pojazdu.
A co konkretniej (z softu) byś polecił? Parę gier macałem, ale wrażenia
z gra vs rzeczywistość to nieporozumienie. Nie ma nic wspólnego jazda w
colin.ileśtam z prawdziwą jazdą prawdziwym autem po odcinku. Choćby
powyłączać wszystkie wspomagacze/idiotoodporności, to realizmu (dla
osoby która parę odcinków specjalnych za kierownicą ma za sobą) to ma
tyle co oglądanie pornosa vs seks ;) Ale może ja na zły soft trafiłem,
lub marne kontrolery, lub po prostu mam skrzywienie jakieś.
Choćby samo wyczucie prędkości - patrz na relacje w TV/internecie z
jakiegoś onboard-cam - wszystko wygląda tak woooolno, bo kamera/nagranie
z powodu efektu stroboskopowego spowalnia odczuwalną prędkość. Przy
pewnej prędkości robi się naprawdę szybko, to w kamerze/komputerze nie
da się w ogóle prowadzić/odczuwać prędkosci bo różnica obrazu między
klatką.1 a klatką.2 wynosi 1/60s (przy 60Hz odświeżaniu obrazu na LCD) a
to wynosi dobrych ileśtam metrów przebytych przez pojazd. Może jakby
zastosować "stary dobry" CRT z odświeżaniem typu 200Hz ?
A może to tylko ja mam tak wzrok/postrzeganie zwichrowane?
W miarę dokładne wyczucie prędkości (np zbliżającego się auta z
przeciwka) jest wg mnie bardzo istotne w realnej jeździe (dlatego np po
zmroku, gdy trudniej określić jak szybko zbliżają się odległe światła,
jeżdżę dużo bardziej asekuracyjnie).

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

On 24 Lis, 14:56, BartekK <s...@N...org> wrote:

> A co konkretniej (z softu) byś polecił? Parę gier macałem, ale wrażenia
> z gra vs rzeczywistość to nieporozumienie. Nie ma nic wspólnego jazda w

Sprobuj Richard Burns Rally + kierownice Logitech, G27/G25/Driving
force pro.

popatrz na http://www.simhq.com/_motorsports4/motorsports_137a.
html -
filmik, jak to wyglada.

Ewentualnie Live for Speed, GTR, rFactor, GT-Legends (w tych jezdzilo
mi sie nieco gorzej).

pozdr
AA

do góry

Użytkownik "BartekK" <s...@N...org> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:icj5tu$fg4$...@m...internetia.pl...

> A co konkretniej (z softu) byś polecił? Parę gier macałem, ale wrażenia z
> gra vs rzeczywistość to nieporozumienie. Nie ma nic wspólnego jazda w
> colin.ileśtam z prawdziwą jazdą prawdziwym autem po odcinku. Choćby
> powyłączać wszystkie wspomagacze/idiotoodporności, to realizmu (dla osoby
> która parę odcinków specjalnych za kierownicą ma za sobą) to ma tyle co
> oglądanie pornosa vs seks ;) Ale może ja na zły soft trafiłem, lub marne
> kontrolery, lub po prostu mam skrzywienie jakieś.
> Choćby samo wyczucie prędkości - patrz na relacje w TV/internecie z
> jakiegoś onboard-cam - wszystko wygląda tak woooolno, bo kamera/nagranie z
> powodu efektu stroboskopowego spowalnia odczuwalną prędkość. Przy pewnej
> prędkości robi się naprawdę szybko, to w kamerze/komputerze nie da się w
> ogóle prowadzić/odczuwać prędkosci bo różnica obrazu między klatką.1 a
> klatką.2 wynosi 1/60s (przy 60Hz odświeżaniu obrazu na LCD) a to wynosi
> dobrych ileśtam metrów przebytych przez pojazd. Może jakby zastosować
> "stary dobry" CRT z odświeżaniem typu 200Hz ?
> A może to tylko ja mam tak wzrok/postrzeganie zwichrowane?
> W miarę dokładne wyczucie prędkości (np zbliżającego się auta z przeciwka)
> jest wg mnie bardzo istotne w realnej jeździe (dlatego np po zmroku, gdy
> trudniej określić jak szybko zbliżają się odległe światła, jeżdżę dużo
> bardziej asekuracyjnie).

Konkretnych programów nie podam, bo trochę wypadłem z obiegu. Z tego, co
piszesz, to Twoje umiejętności są zdecydowanie grubo powyżej typowych. Mój
pomysł dotyczy osób, które jeżdżą wyłącznie typowo. Nie mają żadnych
odruchów "sportowych" bo nie spotykają się z zaskakującymi sytuacjami. A
takich typowych kierowców - każda gra samochodowa nauczy wielu podstaw.
Potem "w realu" pozostanie doszlifowanie detali.

do góry

On Wed, 24 Nov 2010 11:26:53 +0100, BartekK <s...@N...org> wrote:
> Chciałbym sobie (i żonie) zafundować jakiś kurs, szkolenie, weekendową
> szkołę jazdy ekstremalnej czy coś w tym stylu...

http://alsds.eu

r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

do góry