-
11. Data: 2011-05-17 00:56:28
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>
> czy jestes już żonaty? ;;;)))
A chociaż ładna jesteś ? :)
> Qurdę, teraz jestem poważnie zaniepokojona,
Dopiero teraz ?
> nie wiem też na czym polega sprzedaż autaz kredytem
> (a także - jak t odziała że 'sprzedając auto, kredyt jest przeliczany na
> nowo'...)
>
> Pytanie też, jak sprzedać takie auto NIE MAJĄC GOTÓWKI (dostanę ~50 tyś a
> mam spłacić 100).
W pierwszej kolejności do banku na rozmowę !
Pozdrawiam !
WOJO
-
12. Data: 2011-05-17 01:07:07
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: "Excite" <n...@n...pl>
Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał
> wyklepanego matchboxa? ;P
Errata :)
20tyś zł
-
13. Data: 2011-05-17 01:08:54
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: Stefan Szczygielski <g...@s...eu.org>
W dniu 16.05.2011 22:09, tradycja pisze:
> w 2010 (niecały rok temu) kupiłam nowego Civica (2009) za 66 tyś
> kredyt (...) - nie uciągam budżetu
> (...) nie ma nic głupszego niż sprzedaż....(?)
No jeśli coś jest sprzedawalne i Cię na to nie stać, to się sprzedaje -
ja tu nie widzę żadnej sprzeczności czy głupoty...
Ale czy masz kredyt na samochód czy samochód w kredycie?
Kredyt na samochód to pieniądz jak każdy inny i sprzedając samochód
pokrywasz ile tam możesz kredytów najdroższych (w szczególności tych z
kart), czynszów i innych, ew. kupujesz tanie auto a resztą próbujesz
skrócić kredyt samochodowy/zmniejszyć zań ratę. Jest szansa na
zamknięcie budżetu dodatkowo z tej strony, że samochód za np. 10 kpln
będzie tańszy w utrzymaniu niż ten nowy.
Jeśli masz samochód w kredycie, czy jak to tam zwał, to właścicielem
samochodu jest bank i samochodu samotrzeć (samotrzecia?) sprzedać nie
możesz. Możesz natomiast kombinować, czy ktoś by nie chciał od ciebie
tego samochodu wraz z kredytem odkupić - oczywiście bank musi coś
takiego przewidywać.
Tak czy inaczej należy dokładnie zbadać swoje siły, a następnie udać się
na wyczerpującą rozmowę z bankiem i dowiedzieć się, jakie są możliwości.
Wbrew pozorom (?) bankowi zależy, żeby jego klient się spłacił.
S.
-
14. Data: 2011-05-17 05:15:43
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę g=?ISO-8859-2?Q?o_utrzyma=E6__-_co_zrobi=E6?=
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Stefan Szczygielski wrote:
> W dniu 16.05.2011 22:09, tradycja pisze:
> > w 2010 (niecały rok temu) kupiłam nowego Civica (2009) za 66 tyś
> > kredyt (...) - nie uciągam budżetu
> > (...) nie ma nic głupszego niż sprzedaż....(?)
>
> No jeśli coś jest sprzedawalne i Cię na to nie stać, to się sprzedaje
> - ja tu nie widzę żadnej sprzeczności czy głupoty...
>
> Ale czy masz kredyt na samochód czy samochód w kredycie?
>
> Kredyt na samochód to pieniądz jak każdy inny i sprzedając samochód
> pokrywasz ile tam możesz kredytów najdroższych (w szczególności tych
> z kart), czynszów i innych, ew. kupujesz tanie auto a resztą
> próbujesz skrócić kredyt samochodowy/zmniejszyć zań ratę. Jest szansa
> na zamknięcie budżetu dodatkowo z tej strony, że samochód za np. 10
> kpln będzie tańszy w utrzymaniu niż ten nowy.
>
> Jeśli masz samochód w kredycie, czy jak to tam zwał, to właścicielem
> samochodu jest bank i samochodu samotrzeć (samotrzecia?) sprzedać nie
W kwestii formalnej - samotrzeć oznacza "we troje/we trzech" ;-)
--
Pozdro
Massai
-
15. Data: 2011-05-17 05:17:49
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę g=?ISO-8859-2?Q?o_utrzyma=E6__-_co_zrobi=E6?=
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Excite wrote:
> W dniu 2011-05-16 22:12, marjan pisze:
> > Owszem, jest. Kupić auto na kredyt :)
>
> Za mocno uogólnione. Kredyt nie jest zły jeśli bierze się go z głową.
> Szczytem głupoty jest kupić na kredyt coś co wielokrotnie przekracza
> możliwości finansowe.
Bezpiecznym założeniem jest 30% wpłaty własnej na początek. Wtedy
wyjeżdżając z salonu mamy auto warte przynajmniej tyle ile zostało do
spłaty - w razie "awarii" tracimy tę wpłatę własną.
--
Pozdro
Massai
-
16. Data: 2011-05-17 05:33:22
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co=?iso-8859-2?Q?zrobi=E6?=
Od: "Massai" <t...@w...pl>
tradycja wrote:
> "Alexy" <a...@o...com.pl> wrote in message
> news:iqs5lt$rcl$1@news.onet.pl...
>
> > Policzmy:
> > Auto kosztowało - 66tys. zł.
> > Rocznie spłacasz - 1100 * 12 = 13200zł
> > Cały kredyt będzie CIę kosztował - 13200 * 8 = 105600
> > Problem jest w tym, że to auto traci na wartości procentowo
> > szybciej niż jesteś w stanie procentowo spłacać kredyt.
> >
> > Auto obecnie warte jest od 40 do 50 tys. zł.
> >
> > Jeżeli chodzi o sprzedaż to jeżeli jest to kredyt samochodowy pod
> > zastaw samochodu to bez banku nic nie zrobisz i bez szczerej
> > rozmowy z doradcą banku, w którym brałaś kredyt nic nie ruszysz.
> > Czy stracisz dużo "siana" przy sprzedaży? I tak i nie. Jeżeli
> > sprzedasz to auto, pozbywasz się większości kredytu, który musisz
>
>
> o ranyy, dzięęęeki - nie spodziewałam się tak rzeczowych konkluzji!
> nie jestem w stanie ocenić ich wartosci realnej, ale wyglądają
> 'niebezpiecznie' poprawnie czy jestes już żonaty? ;;;)))
>
>
> Qurdę, teraz jestem poważnie zaniepokojona,
> nie wiem też na czym polega sprzedaż autaz kredytem
Umowa trójstronna, bank musi zaakceptować kupującego, tzn. sprawdzić
jego zdolność kredytową, bo ten ktoś przejmuje Twój kredyt.
W efekcie takiej sprzedaży może coś dostaniesz, a może nie. to byłaby
najbardziej korzystna dla Ciebie forma pozbycia się garba.
> (a także - jak t odziała że 'sprzedając auto, kredyt jest przeliczany
> na nowo'...)
Chodzi o to że spłacasz dużą część kredytu "tu i teraz". Tym samym de
facto bankowi już nie jesteś winna tak długo - tak dużo kasy, jak
wcześniej planowali wyliczali.
Tyle że to zależy mocno od banku i umowy. A że banki w Polsce to
niestety mocno złodziejskie instytucje... Choroba, jak ktoś przy
podliczaniu oferty dolicza dodatkowo pińcet pozycji obowiązkowych - to
czystej wody kanciarz.
Często się widzi że kredyt jest oprocentowany wibor+ileś tam procent,
do tego ubezpieczenie kredytu obowiązkowe, opłata manipulacyjna, opłata
za przygotowanie i rozpatrzenie wniosku, opłata za uruchomienie
kredytu, i na sam koniec nie wiedzieć czemu - marża banku (tak jakby
jej nie było na początku wliczonej)...
W efekcie może się okazać że przy podpisywaniu kredytu były "stałe
koszty", a samo oprocentowanie nie było takie duże, co niestety stawia
cię w złej sytuacji.
Generalnie banki niechętnie rezygnują z odsetek. Przy wcześniejszej
spłacie kredytu lubią pobierać opłatę.
Tutaj zdaje się masz o tyle komfortową sytuację że bankowi nie wolno
pobierac opłat za wcześniejszą spłatę, jak kredyt był mniejszy niż 80k
pln.
>
> Pytanie też, jak sprzedać takie auto NIE MAJĄC GOTÓWKI (dostanę ~50
> tyś a mam spłacić 100).
Przede wszystkim popatrz w umowę kredytu.
--
Pozdro
Massai
-
17. Data: 2011-05-17 06:41:17
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: gacek <g...@w...pl>
On 2011-05-16 22:24, Excite wrote:
> a banki tylko zacierają ręce z kasy jaka do nich leci praktycznie za nic.
Mhm, skoro te 66k na starcie to praktycznie nic, to po co było brać kredyt?
gacek
-
18. Data: 2011-05-17 07:48:56
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 16 Maj, 23:58, "tradycja" <x...@e...pl> wrote:
> czy jestes już żonaty? ;;;)))
IMHO pytanie powinno brzmieć "czy jesteś już żonaty i dobrze
zarabiasz?" ;P
Pzdr.
L.
-
19. Data: 2011-05-17 09:41:54
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę go utrzymać - co zrobić
Od: Janusz <j...@w...pl>
W dniu 16.05.2011 22:09, tradycja pisze:
> Szukam mądrej rady na moją marną sytuację
(...)
To bardzo dowcipna anegdota. No i pseudonim autora też.
Taka tradycja, żeby kupować ostatnim rzutem na taśmę.
Zastaw się, a postaw się. Widuję od zawsze w swojej
okolicy samochody sławnych marek, na oko w bardzo dobrym
stanie, czyli lakier bez zadrapań i ubytków, a i samochód
jeździ bez problemów. Tak to wygląda latem, bo zimą
jest gorzej. Wtedy dopiero można zauważyć tę grupę
posiadaczy aut. Zapalają z trudem, czasem nawet starym
sposobem - rozpędzając się z górki. A kiedy pojawi się
śnieg, wypychają samochody z zatoczek ręcznie. Z bliska
można zobaczyć, że opony mają stare.
Ten obrazek dotyczył samochodów używanych. A wpis
pani Tradycji o ambitnym kupnie samochodu nowego
dowodzi, że następuje pewna zmiana tradycji. Jest to
zmiana sposobu zaspokojenia ambicji - poprzez kupno
samochodu wypasionego (jak na przeciętną płacę),
ale niekoniecznie mercedesa czy innego bmw. Ważne, żeby
bił sąsiadów po oczach - swoją nowością. Dziś już
mamy doświadczenie w ocenie, czyli widać, co nowe,
a co nie.
Pozdrawiam Tradycję!
Jan
-
20. Data: 2011-05-17 09:49:33
Temat: Re: kupiłam nowe auto, nie mogę g=?ISO-8859-2?Q?o_utrzyma=E6__-_co_zrobi=E6?=
Od: Janusz <j...@w...pl>
W dniu 17.05.2011 05:15, Massai pisze:
> W kwestii formalnej - samotrzeć oznacza "we troje/we trzech" ;-)
Lepiej uważać ze staropolszczyzną. Już kilkadziesiąt lat
temu zauważono, że łatwo samotrzeć pomylić z samogwałtem.
Oczywiście my się nie pomylimy, bo wiemy, ale są tacy, co
nie wiedzą, i nieporozumienie gotowe. Jeszcze się ktoś
obrazi i posądzi o molestowanie :-)
Jan