eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetkarta LPT a klucz sprzętowy › Re: karta LPT a klucz sprzętowy
  • Data: 2014-01-19 23:42:02
    Temat: Re: karta LPT a klucz sprzętowy
    Od: "\(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Przemek" napisał w
    news:lbhf2p$2lh$1@speranza.aioe.org...
    :> Taaa, kupiłeś rzecz i nie możesz zrobić z nią co chcesz?
    :
    : Tak jak na przykład nie możesz zeskanować książki i wystawić do
    : ściągnięcia. No a przecież kupiłeś...
    : A program kupiłeś z zabezpieczeniem sprzętowym i tak zobowiązałeś się go
    : używać. Na pewno nie krakować ani zmieniać kodu wykonywalnego.
    :


    Przemku, w odpowiedziach nie wycinaj "wrotki", która identyfikuje osobę, do
    której "piejesz", oraz pozwala (gdy jest taka potrzeba) ściągnąć konkretny
    text. Wrotka wygląda mniej więcej tak, jak u mnie 2 pierwsze linijki.


    Co do:

    : Na pewno nie krakować

    - to jeszcze podobna sprawa:
    Każdy chyba wie, czym jest "licencja". I jeśli kol. Krystek kupi sobie -
    dajmy na to - samochód, to *powinien* wiedzieć o tym, że nie może go
    "sklonować" - czyli: zbadać jak jest zbudowany, a następnie zacząć
    produkować na skalę przemysłową. Tytułem wyjaśnienia: produkcja małoseryjna
    byłaby absolutnie nieopłacalna, bowiem nie mógłby dorównać poziomowi cen,
    wynikającemu ze stosowania metod wielkoprzemysłowych.

    Nie wolno tego robić, na straży tego stoją odpowiednie prawa, nie mniej
    ważne niż te, które pozwalają zamknąć pospolitego złodzieja, czy też
    mordercę. Ktoś może uważać, że "ominięcie" licencji to nie jest tak naprawdę
    kradzież, ale - myli się bardzo! Przy czym nie chodzi mi o kontekst czysto
    karny, ale *moralny*... Tyle, że na wytłumaczenie tej trudnej kwestii
    należałoby machnąć text gdzieś tak na stron kilkanaście, albo i więcej,
    więc... póki co - poniecham. Dodam jedynie, że onegdaj cudze rozwiązania
    techniczne masowo "klonowali" Japończycy, Rosjanie (robią to nadal!), zaś
    obecnie największymi "kopistami" są Chińczycy. Świat nie bardzo wie, jak z
    tym sobie radzić, ogranicza się do kontroli celnych, czasami konfiskując
    towar: głównie jakieś podróbki znanych marek odzieżowych, czy kosmetyków.
    Ale w przypadku elektroniki jest już raczej bezradny. No bo jak stwierdzić,
    że jakiś telewizor narusza patenty Philipsa? Zapomnij!


    Patrzono przez palce na japońskie produkty, w których były zawarte
    rozwiązania, za patenty których jakieś-tam zaibatsu "zapomniało" zapłacić
    (na użytek niniejszej dyskusji nazwijmy taką produkcję "a-patentyzmem"),
    patrzono podobnie na ZSRR, a i dziś nikt nie ma pomysłu jak to
    "wyperswadować" Chinom. Ale problem jest arcyważny. A-patentyzm to taka sama
    kradzież, jak abordaż na statek, aby go przejąć, albo wymusić na armatorze
    okup.


    Rozwój cywilizacji postępuje mozolną drogą prób, i błędów. Rzadko da się
    wykoncypować jakąś niezawodną strukturę, nie wiadomo do końca jak się
    sprawdzi, więc "postęp" zachodzi wolniej niż byśmy sobie marzyli. Koncepcja
    "własności prywatnej" kształtowała się przez wiele stuleci. Dawniej wszystko
    było "królewskie", tudzież "pańskie", liczne warstwy społeczne mogły
    posiadać tylko to, co na grzbiecie. Kiedy "wymyślono", że może być inaczej -
    rozpoczęły się szybkie zmiany społeczne. Mieszczanie mogli wreszcie nabywać
    ziemię, stawiać manufaktury - bez obawy, że Książe Pan z nagła odbierze im
    dobrze prosperujące przedsiębiorstwo. Szybkimi krokami zbliżała się
    "rewolucja przemysłowa". A ta - w żadnym wypadku nie byłaby możliwa, gdyby
    nie zmieniono praw dotyczących własności prywatnej. Inaczej większość
    społeczeństwa pozostawałaby niewolnikami - tak jak w komunizmie (jak wiadomo
    w nim własność prywatna była zakazana, lub b. ograniczona)...

    Natomiast "własność intelektualna" - odkąd została "rozpoznana" i
    zdefiniowana - stanowi kolejny *gigantyczny* krok w rozwoju ludzkości. No
    ale na ten temat można by napisać księgę baaardzo grubą.



    A jeśli chodzi o możliwość skopiowania programu, to w prawie zwyczajowym
    jest (jak mi się zdaje) domniemana zgoda na to, żeby legalny użytkownik
    sporządził sobie "kopię bezpieczeństwa" zakupionego programu. Kodu zazwyczaj
    zmieniać nie wolno, ale może wystarczy pogmerać w ustawieniach - tego raczej
    żaden producenta nie zabrania?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: