-
21. Data: 2012-04-02 22:42:44
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2012-04-02 21:30, Zbych pisze:
> On 02.04.2012 20:08, J.F wrote:
>> Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
>> On 02.04.2012 19:25, J.F wrote:
>>>>> No ale 2/3 glosujacych w referendum chciala tego burdlu...
>>>
>>>> Sprzedaz wiazana - wszystko albo nic.
>>>> Swoja droga to ladnie bysmy dzis wygladali gdybysmy jako jedyni
>>>> powiedzieli "nie".
>>
>>> A jak według ciebie wyglądają Szwajcarzy, Norwegowie?
>>
>> A jak wyglada Bialorus i Ukraina ?
>>
>> Szwajcarzy i Norwegowie na swoja pozycje pracowali 100 lat. A my ?
>
> Miałem wrażenie, że w twoim "wyglądaniu", chodziło o jakiś rodzaj
> wstydu, że mogliśmy się ośmielić powiedzieć "nie", a nie o poziom
> zamożności.
A może jemu chodzi właśnie o to, że Szwajcarzy nie potrzebują UE żeby
nie stoczyć się w jakąś formę dyktatury tak popularnej w krajach byłego
ZSRR. A jeśli chodzi o gospodarkę to tez można się nie obawiać że UE
będzie chciała wykorzystywać praktyki protekcjonistyczne w wymianie ze
Szwajcarią. Nas by pewnie zniszczyli cłami wwozowymi. Mielibyśmy wybór
albo być dymani przez UE albo uzależnić się od Rosji.
--
pozdrawiam
MD
-
22. Data: 2012-04-03 04:00:55
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>
Powitanko,
> Mielibyśmy wybór albo być dymani przez UE albo uzależnić się od
> Rosji.
A tak jestesmy dymani (albo jak kto woli dajemy sie dymac) przez UE i
jednoczesnie jestesmy w pelni zalezni do Rosji. O to chodzilo?
Przed anszlusem mielismy calkiem niemaly wzrost gospodarczy, potem juz
bylo gorzej. Zawsze sie zastanawialem czemu eurofanatycy, z krajow nie
bedacych w UE potrafia wymienic jedynie Bialorus. Na Swiecie jest cos
kolo 170 krajow, a oni tylko Bialorus znaja. Czy to swiadczy o ich
ograniczeniu umyslowym, czy rozmowce maja za debila?
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com
-
23. Data: 2012-04-03 04:10:30
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>
Powitanko,
> W tramtym czasie UE nie była taką parodią jak dzisiaj.
Byla. Po prostu wersja demo miala zachwycic polaczkow (pisownia celowa).
> Przed oczami miałem
> polskich rozbrykanych urzędasów których za pałę wezmą unijni urzędnicy.
> kontrolerzy.
Dokladnie tak samo argumentowal moj Ojciec, jak bym jego slyszal.
Odpowiadalem, ze glupota 1 urzednika nie moze zostac zniesiona przez
glupote innego urzednika (bez wzgledu na to jakimi jezykami ci dwaj
mowia. Glupota sie sumuje (jesli wrecz nie mnozy). Glupote eurourzednika
natychmiast podchwyci polski urzednik, a zeby pokazac, ze jest
postepowy, to wymysli cos jeszcze glupszego.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com
-
24. Data: 2012-04-03 08:02:02
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 2012-04-02 22:42, Mario pisze:
> W dniu 2012-04-02 21:30, Zbych pisze:
>> On 02.04.2012 20:08, J.F wrote:
>>> Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
>>> On 02.04.2012 19:25, J.F wrote:
>>>>>> No ale 2/3 glosujacych w referendum chciala tego burdlu...
>>>>
>>>>> Sprzedaz wiazana - wszystko albo nic.
>>>>> Swoja droga to ladnie bysmy dzis wygladali gdybysmy jako jedyni
>>>>> powiedzieli "nie".
>>>
>>>> A jak według ciebie wyglądają Szwajcarzy, Norwegowie?
>>>
>>> A jak wyglada Bialorus i Ukraina ?
>>>
>>> Szwajcarzy i Norwegowie na swoja pozycje pracowali 100 lat. A my ?
>>
>> Miałem wrażenie, że w twoim "wyglądaniu", chodziło o jakiś rodzaj
>> wstydu, że mogliśmy się ośmielić powiedzieć "nie", a nie o poziom
>> zamożności.
>
> A może jemu chodzi właśnie o to, że Szwajcarzy nie potrzebują UE żeby
> nie stoczyć się w jakąś formę dyktatury tak popularnej w krajach byłego
> ZSRR. A jeśli chodzi o gospodarkę to tez można się nie obawiać że UE
> będzie chciała wykorzystywać praktyki protekcjonistyczne w wymianie ze
> Szwajcarią. Nas by pewnie zniszczyli cłami wwozowymi.
Czyli zakładasz, że w schengen by nas nie chcieli bez członkostwa w UE?
-
25. Data: 2012-04-03 08:52:17
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "Irokez" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4f7a0007$0$1300$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@C...pl> napisał w
> wiadomości news:4f79ca9c$1@news.home.net.pl...
>> A moją uwagę: "(mam na myśli produkty codziennego użytku, a nie sprzęt
>> medyczny itp.)" skrzętnie wyciąłeś ?
>
> No nie doczytałem po prostu do końca...
> Mimo wszystko masz pewność że nie zostanie sprzedany jako "pompka do
> materaca" aby było taniej i mniej papierów, tak jak teraz jest sprzedawana
> "żarówka do podgrzewania"?
Przyjmujesz, że jak są wymagane badania odporności to jakby nawet ktoś
sprzedał jako pompkę to jest OK, bo pompka też została przebadana ?
Przy takim założeniu to trzeba wszystko badać co najmniej na normy medyczne.
>
> Odporność na zakłócenia powinna być w/g mnie badana. I to niezależnie czy
> respirator co się sam wyłaczy, czy pedał gazu co sam przyspieszy lub
> mikrofalówka co się włączy przy otwartych drziczkach...
>
Respirator i pedał gazu to ewidentnie bezpieczeństwo więc poza moją sugestią
o nie badaniu odporności.
Natomiast co do mikrofalówki.
EMC (i odporność na zakłócenia) to co innego niż bezpieczeństwo wyrobu.
Nie znam normy dla mikrofalówek, ale nie wierzę, aby dopuszczała możliwość
czysto elektronicznego czujnika otwarcia drzwiczek, co mogłoby skutkować
włączeniem przy otwartych drzwiczkach. Na pewno wymagany jest wyłącznik
całkowicie elektrycznie uniemożliwiający włączenie pola. Brak wymagań badań
na odporność ma się nijak do pozwolenia na czysto elektroniczną kontrolę
drzwiczek.
Generalnie wszędzie, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo wymagane powinny być
rozwiązania nie bazujące na prawidłowej pracy procesora czy braku błędów w
oprogramowaniu, a nie dopuszczone dowolne, bo przecież jest badanie na
odporność. Badania na odporność przyjmują pewne (nie wojskowe) poziomy
odporności. I jeśli chodzi na przykład o odporność na emisję z komórki to o
ile wiem wymagany poziom odporności jest bliższy tej komórce odległej od
urządzenia o 1m niż o 10cm.
Czyli twierdzę, że wymóg badania na odporność nie zagwarantuje, że
mikrofalówka się nie włączy z otwartymi drzwiczkami - to trzeba
zagwarantować inaczej.
Czy sądzisz, że obecnie odporność mikrofalówki na zakłócenia jest badana
przy otwartych drzwiczkach - jestem prawie pewien, że nie.
P.G.
-
26. Data: 2012-04-03 09:09:04
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "Pawel "O'Pajak"" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jldm6p$ob6$1@inews.gazeta.pl...
> Powitanko,
>
>> W tramtym czasie UE nie była taką parodią jak dzisiaj.
>
> Byla. Po prostu wersja demo miala zachwycic polaczkow (pisownia celowa).
>
>> Przed oczami miałem
>> polskich rozbrykanych urzędasów których za pałę wezmą unijni urzędnicy.
>> kontrolerzy.
>
> Dokladnie tak samo argumentowal moj Ojciec, jak bym jego slyszal.
> Odpowiadalem, ze glupota 1 urzednika nie moze zostac zniesiona przez
> glupote innego urzednika (bez wzgledu na to jakimi jezykami ci dwaj mowia.
> Glupota sie sumuje (jesli wrecz nie mnozy). Glupote eurourzednika
> natychmiast podchwyci polski urzednik, a zeby pokazac, ze jest postepowy,
> to wymysli cos jeszcze glupszego.
>
Mimo wszystko uważam, że w kwestii urzędników jest pewien postęp (i to chyba
dzięki Unii).
Na przykład wydaje mi się niemożliwe, aby przy naszej obecności w Unii
przeszło karanie firm za brak literki 'y' na fakturach, co u nas trwało
kilka lat i wiele firm naraziło na poważne problemy. Prawie na pewno był
nawet jakiś papier z gotowym, błędnym nadrukiem no i wszystkie koszty
udokumentowane fakturami na tym papierze stawały się (w przypadku kontroli
US) nieudokumentowane. No i jak nagle trzeba było zapłacić zaległy podatek
za kilka lat + odsetki + kary to....
P.G.
-
27. Data: 2012-04-03 09:12:37
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "MKi" <e...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:jlcso5$oa8$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>>> Wiesz co, nie chciał bym być podłączony do np respiratora, który
>>> zalicza zwiechę jak lodówka obok włączy agregat...
>>>
>> A moją uwagę: "(mam na myśli produkty codziennego użytku, a nie sprzęt
>> medyczny itp.)" skrzętnie wyciąłeś ?
>>
>> Odpowiednie wymagania mają rację bytu tam, gdzie są potrzebne z ważnych
>> powodów (bezpieczeństwo pacjenta jest takim powodem).
>
> Wiesz, ja tez nie jestem fanem tego systemu certyfikacji, ale jak
> zapewnić, że rzeczony respirator będzie odporny na WSZYSTKO?
> Jeśli badziewna lodówka "strzeli" tak potężnym impulsem przy
> włączaniu agregatu, że wysiądzie wszystko dookoła, to jak
> zapewnić poprawna pracę respiratora?
Totalnie nie na temat bo ja ani nie sugeruję nie badania odporności
respiratora ani nie sugerują nie badanie emisji lodówki.
P.G.
-
28. Data: 2012-04-03 09:42:52
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2012-04-03 04:00, Pawel "O'Pajak" pisze:
> Powitanko,
>
>> Mielibyśmy wybór albo być dymani przez UE albo uzależnić się od
>> Rosji.
>
> A tak jestesmy dymani (albo jak kto woli dajemy sie dymac) przez UE i
> jednoczesnie jestesmy w pelni zalezni do Rosji. O to chodzilo?
>
Nie jesteśmy zależni politycznie od Rosji. A w Unii mamy status taki jak
inne kraje więc to co najwyżej jest orgietka a nie zbiorowy gwałt.
Gdybyśmy pozostali poza Unią to by nas wykończyli cłami.
> Przed anszlusem mielismy calkiem niemaly wzrost gospodarczy, potem juz
> bylo gorzej.
Jakieś dane? Bo wydaje się, że teraz mamy wcale niezły wzrost.
>Zawsze sie zastanawialem czemu eurofanatycy, z krajow nie
> bedacych w UE potrafia wymienic jedynie Bialorus. Na Swiecie jest cos
> kolo 170 krajow, a oni tylko Bialorus znaja. Czy to swiadczy o ich
> ograniczeniu umyslowym, czy rozmowce maja za debila?
Oczywiście można podać przykłady państw nie należących do Unii a lepiej
się rozwijających. Korea Południowa, Chiny, Malezja. Ale też są inne
kraje: Uganda, Nigeria :) Tylko, że nie było żadnych szans na to żebyśmy
zostali gospodarczym tygrysem. Polacy chcieli konsumować jak
Europejczycy a nie zapieprzać jak Azjaci. Widać to było chociaż po
"popularności" liberalnego programu UPR. A brak powiązania z
instytucjami wymagającymi jakichś standardów demokratycznych mógł grozić
łatwiejszym stoczeniem się w jakąś formę dyktatury. A to co dzieje się w
Białorusi i na Ukrainie przez pewien czas groziło i Słowacji za czasów
Mecziara, wiec taki scenariusz w Polsce nie był nieprawdopodobny. Bo
mieliśmy i mamy nadal polityków chętnych do tego żeby demokrację i
istniejące prawo zastąpić jakąś ich formą "sprawiedliwości" i zrobić
"sanację" życia politycznego i społecznego.
--
pozdrawiam
MD
-
29. Data: 2012-04-03 09:52:48
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2012-04-03 08:02, Zbych pisze:
> W dniu 2012-04-02 22:42, Mario pisze:
>> W dniu 2012-04-02 21:30, Zbych pisze:
>>> On 02.04.2012 20:08, J.F wrote:
>>>> Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
>>>> On 02.04.2012 19:25, J.F wrote:
>>>>>>> No ale 2/3 glosujacych w referendum chciala tego burdlu...
>>>>>
>>>>>> Sprzedaz wiazana - wszystko albo nic.
>>>>>> Swoja droga to ladnie bysmy dzis wygladali gdybysmy jako jedyni
>>>>>> powiedzieli "nie".
>>>>
>>>>> A jak według ciebie wyglądają Szwajcarzy, Norwegowie?
>>>>
>>>> A jak wyglada Bialorus i Ukraina ?
>>>>
>>>> Szwajcarzy i Norwegowie na swoja pozycje pracowali 100 lat. A my ?
>>>
>>> Miałem wrażenie, że w twoim "wyglądaniu", chodziło o jakiś rodzaj
>>> wstydu, że mogliśmy się ośmielić powiedzieć "nie", a nie o poziom
>>> zamożności.
>>
>> A może jemu chodzi właśnie o to, że Szwajcarzy nie potrzebują UE żeby
>> nie stoczyć się w jakąś formę dyktatury tak popularnej w krajach byłego
>> ZSRR. A jeśli chodzi o gospodarkę to tez można się nie obawiać że UE
>> będzie chciała wykorzystywać praktyki protekcjonistyczne w wymianie ze
>> Szwajcarią. Nas by pewnie zniszczyli cłami wwozowymi.
>
> Czyli zakładasz, że w schengen by nas nie chcieli bez członkostwa w UE?
>
W przeciwieństwie do Szwajcarów nie mamy im zbyt dużo do zaoferowania. A
Schengen to tylko praktycznie ruch bezwizowy. Szwajcaria jest dla Europy
solidnym partnerem finansowym i relację są dość harmonijne. My bylibyśmy
państwem na zewnątrz UE i nękani ich przepisami musielibyśmy i tak się
do nich dostosować aby coś eksportować do unii. A nie bylibyśmy zbyt
atrakcyjnym miejscem do inwestycji gdyż to co produkowane u nas nie
miało by statusu wyprodukowanego w UE i podlegałoby cłom.
--
pozdrawiam
MD
-
30. Data: 2012-04-03 10:07:41
Temat: Re: jak nazywają się te testy
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 2012-04-03 09:52, Mario pisze:
> W dniu 2012-04-03 08:02, Zbych pisze:
>> W dniu 2012-04-02 22:42, Mario pisze:
>>> W dniu 2012-04-02 21:30, Zbych pisze:
>>>> On 02.04.2012 20:08, J.F wrote:
>>>>> Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
>>>>> On 02.04.2012 19:25, J.F wrote:
>>>>>>>> No ale 2/3 glosujacych w referendum chciala tego burdlu...
>>>>>>
>>>>>>> Sprzedaz wiazana - wszystko albo nic.
>>>>>>> Swoja droga to ladnie bysmy dzis wygladali gdybysmy jako jedyni
>>>>>>> powiedzieli "nie".
>>>>>
>>>>>> A jak według ciebie wyglądają Szwajcarzy, Norwegowie?
>>>>>
>>>>> A jak wyglada Bialorus i Ukraina ?
>>>>>
>>>>> Szwajcarzy i Norwegowie na swoja pozycje pracowali 100 lat. A my ?
>>>>
>>>> Miałem wrażenie, że w twoim "wyglądaniu", chodziło o jakiś rodzaj
>>>> wstydu, że mogliśmy się ośmielić powiedzieć "nie", a nie o poziom
>>>> zamożności.
>>>
>>> A może jemu chodzi właśnie o to, że Szwajcarzy nie potrzebują UE żeby
>>> nie stoczyć się w jakąś formę dyktatury tak popularnej w krajach byłego
>>> ZSRR. A jeśli chodzi o gospodarkę to tez można się nie obawiać że UE
>>> będzie chciała wykorzystywać praktyki protekcjonistyczne w wymianie ze
>>> Szwajcarią. Nas by pewnie zniszczyli cłami wwozowymi.
>>
>> Czyli zakładasz, że w schengen by nas nie chcieli bez członkostwa w UE?
>
> Schengen to tylko praktycznie ruch bezwizowy.
Racja. Jakoś mi się ubzdurało, że ten traktat reguluje też cła.