W dniu 2022-07-29 o 15:18, J.F pisze:
> No nie przesadzajmy - moga byc wymienne baterie, moze sie kiedys
> dorobimy tankowalnych baterii (ciekle elektrody), ale na razie chodzi
> o to, ze i tak przerwy robisz w dluzszej trasie, to i czas na
> ładowanie jest.

Cały czas się dziwię, że nikt nie zrobi powiedzmy 2-3, no może góra 4
standardów baterii, które by się wymieniało automatycznie po najechaniu
na odpowiedni podjazd na stacji. Wtedy właściciele elektryków śmialiby
się z tych, co całe 3 minuty tankują.
Przerwy na trasie... well, nawet na obiad to max. 40 min., ile przez ten
czas naładuję? Niedawno robiłem trasę do Rzeszowa. Jedzie się freewolnie
3 godz. bez pałowania highwayem. Tylko na trasie jak w Arizonie
"Wjeżdżasz na pustynię. Upewnij się, że masz wodę i paliwo, najbliższa
stacja za 500 mil";-) Elektrykiem albo bym jechał za jakimś ciągnikiem
siodłowym z naczepą, albo pod koniec musiałbym pchać.
Krótko mówiąc gdyby elektryki były w porównywalnej cenie, co spalinowe,
to kupiłbym takiego do jazd do city, gdzieś po okolicy, prąd mam za
darmo, więc by to miało sens. Ale w moje ukochane Bieszczady to jednak
wolę V70.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com