On 8/01/2011 2:22 AM, 4CX250 wrote:
> Użytkownik "Konop" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ig7bcp$b15$1@inews.gazeta.pl...
>
>> No a teraz do rzeczy - AVR Studio korzysta także z WinAVR
>
> Czy owe korzystanie jest samopylne czy trzeba coś gdzieś poustawiać?

Ogolnie jesli zainstalujesz WinAVR a potem AVR Studio to Studio wykrywa WinAVR i
uzywa automatycznie.

> W AVR Studio mam narazie problem że coś zacina się czasem na dłuższą chwilą i to
mnie irytuje.
> Musze znaleźć przyczynę.

WinAVR przestal byc rozwijany okolo rok temu, ci sami ludzie tearz rozwijaja
atmelowska wersje WinAVR nazywana AVR Toolchain. Jesli chcesz miec najnowsza wersje
(co Tobie radze jesli nie uzywasz starego kodu) to wejdz na:

http://www.atmel.com/dyn/products/tools_card.asp?too
l_id=2725

sciagnij i zainstaluj:

AVR Studio 4.18 (build 684) (116 MB, updated 11/09)
AVR Studio 4.18 SP3 (b716) (31 MB, updated 9/10)
AVR Toolchain Installer (87 MB, updated 9/10) For use with AVR Studio 4.18 SP3

Jesli nie chcesz bawic sie w makefile to uzywaj AVR Studio od poczatku do robienia
projektow, tworzysz nowy projekt (menu Project -> New Project) i wybierasz typ AVR
GCC. AVR Studio zajmie sie detalami jak makefile, musisz tylko dodac wszystkie pliki
do projektu.

Jesli chodzi o biblioteki to osobiscie kopiuje biblioteke do katalogu projektu (razem
z moim kodem). Nie jest to na pewno "jedyna sluszna droga" i mozesz robic jak Ci
pasuje ale tak mnie zycie nauczylo i odpowiada mi to z kilku wzgledow, miedzy innymi:

-mam pewnosc ze moj kod i biblioteka w danej wersji sa przetestowane, wspolpracuja ze
soba i kompiluje sie bez bledow. Jak masz jedna kopie biblioteki i zmienisz na
nowsza/inna wersje moze nie dzialac (to nie jest najgorsze, przynajmniej wiesz na
czym stoisz) lub dzialac troche inaczej (o czym przewaznie dowiadujesz sie od
wkur**ch uzytkownikow).

-jak robie backup to musze sie martwic tylko o moj katalog projektu, mam tam wszystko
do odtworzenia calego projektu (trzymam tez tam informacje jaka wersja WinAVR zostala
uzyta). Jak po kilku latach chcesz cos szybko zmienic to moze sie okazac ze
najnowsza, aktualna wersja WinAVR nie kompiluje Twojego kodu tak samo albo nie
kompiluje w ogole. Jak masz oryginalny kod (kompletnie z bibliotekami) i ta sama
makefile, kompilujesz ta sama wersja WinAVR to masz gwarancje ze mozesz odtworzyc
projekt i cos zmienic jak potrzeba.

-czasem potrzebuje zmienic/przystosowac biblioteke do moich potrzeb, jesli mialbym
tylko jedna kopie wspolna dla wszystkich projektow to prawdopodobnie te zmiany sp***y
inne projekty.

>> z tych samych narzędzi (o ile piszesz w C, bo możesz pisać też w Assemblerze i
wtedy AVR Studio radzi sobie sam). Tyle tylko, że WinAVR wtedy sam dba o stworzenie
Makefile itp. Jeśli dodasz do projektu plik np. Ks0108-AVR.c, od razu wpis o tym
znajdzie się w Makefile i wszystko się poprawnie skompiluje. Dlatego na początek
polecam korzystać z AVR Studio :)...
>
> To jest rzeczywiście dobry argument aby z niego korzystać.
> Narazie motam się jeszcze gdyż tak naprawdę chodzi mi o poznanie samego c w sobie.
>
> Marek

Tomek

do góry

Użytkownik "Tom" <t...@n...spam.invalid> napisał w wiadomości
news:ig97mc$cs7$1@news.eternal-september.org...

Dzięki za porady, co do katalogów to masz zupełną rację. W ASM jak
pisałem to też jakieś swoje i cudze zestawy zawsze kopiowałem do
katalogów roboczych.

Marek

do góry

On 2011-01-07 14:17, 4CX250 wrote:
> Otóż plik Makefile musiałem uzupełnić dopisując w nim wszystkie wymagane
> pliki z dołączaniej biblioteko aby zostały skompilowane przed zlinkowaniem.

Możesz w ogóle pominąc pliki makefile i uruchamiać kompilator ręcznie.
Dla malych projektów to czy skompiluje jeden czy cztery pliki za kazdym
razem jest bez znaczenia.

do góry

Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:iga7cr$n06$1@news.onet.pl...

> Możesz w ogóle pominąc pliki makefile i uruchamiać kompilator
> ręcznie. Dla malych projektów to czy skompiluje jeden czy cztery
> pliki za kazdym razem jest bez znaczenia.

Tak, ale na "dłuższą metę" jest to upierdliwe udpalanie z palca.


Marek

do góry