Użytkownik <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:43e4d4fb-ec4a-43c4-91ee-e650b6481e93@googlegrou
ps.com...
>Póki co, jeżdżę w najdroższej korporacji, (rocznym samochodem wartym ponad
>90tys.) i nie narzekam na brak klientów...
>Dlatego jesteś "Januszem biznesu" bo jezdzisz poniżej granicy opłacalności,
>i za chwile będziesz kupował używane opony
>(na nowe nie zarobisz).
>....i znowu bedziesz kwiczał i szukał pomocy na forum, tak jak kupiłeś
>jakieś padło (nexusa) i długo się nim nie >nacieszyłeś - dlatego ty jesteś
>cebulakiem, a obrzucasz tym epitetem innych.
>I tylko dlatego ludzie jeżdżą z uberem, bo jest taniej.
>Dla mnie możecie jeździć nawet po 50gr za km, jeszcze szybciej znikniecie.
>I jeszcze ta żebranina na koniec kursu żeby >pasażer dał 5 gwiazdek, bo jak
>nie to uber da kopa w dupe ;)

Osobiście nie korzystałem z ubera, ale jak czytam takie wypowiedzi, to
nabieram chęci.

Masz pretensję, że Twój oponent całą grupę zawodową ocenia na podstawie
jednego zdarzenia, a jednocześnie sam udowadniasz, że ta ocena jest
trafna...

Ludzie wybierają ubera nie tylko ze względu na cenę, ale też dlatego, że
szukają lepszej jakości usług.

Mam okazję sporo jeździć warszawskimi taksówkami i niestety średnio na 10
przejazdów tylko do dwóch nie mam zastrzeżeń.

Jak przyjedzie samochód, który nie lepi się od brudu, to kierowcy trzeba
tłumaczyć jak ma dojechać pod adres (i wcale nie jakieś nowe czy rzadko
uczęszczane adresy), jak już ogarnie adres, to okazuje się, że przez 30 lat
woził ziemniaki i nie potrafi się tego oduczyć. Jak nie występują wymienione
niedogodności, to na mecie okazuje się, że na trasie na której płacę 25-27zł
nagle mam zapłacić 35zł... Można tak wymieniać...

Mam nadzieję, że takie zjawiska jak uber wymuszą na korporacjach, np.
umożliwienie oceny przejazdu i od tego uzależnią współpracę, czyli to z
czego teraz się nabijasz.

Wiwo