eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodydachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2011-06-01 13:30:20
    Temat: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: Albercik <n...@g...pl>

    Witam
    Tak z czystej ciekawości chciałem zapytać, bo kilka razy się już
    zastanawiałem, a nie miałem(odpukać) okazji przyglądać się z bliska
    takim przypadkom.
    Co się dzieje i jaki zakres prac nas czeka, po dachowaniu samochodu?
    Pomijam całą kwestie naprawy blacharsko mechanicznej.
    Chodzi mi głównie o silnik(powiedzmy że nie uszkodzony mechanicznie w
    wyniku uderzenia) i płyny eksploatacyjne. Czy po odwróceniu na bok/do
    góry kołami, olej czy płyn chłodzący może zalać górę silnika? dostać się
    na tłoki? Czy konieczne jest rozbieranie silnika i czyszczenie?
    Jeżeli tak, to czy po dachowaniu, ale gdy finalnie samochód stanie na
    koła, czyli w przypadku gdy samochód w pozycji odwróconej jest tylko
    chwilę, też trzeba go rozbierać?

    Inna sprawa, czy zawieszenie silnika wytrzyma w pozycji odwróconej +
    przeciążenia? czy przeważnie się wszystko zrywa i lata dewastując otoczenie?


  • 2. Data: 2011-06-01 13:38:09
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>

    W dniu 2011-06-01 13:30, Albercik pisze:

    > Jeżeli tak, to czy po dachowaniu, ale gdy finalnie samochód
    > stanie na koła, czyli w przypadku gdy samochód w pozycji
    > odwróconej jest tylko chwilę, też trzeba go rozbierać?

    Miałem raz radosne dachowanie. Wyleciałem z drogi lotem koszącym
    do rowu obniżonego względem drogi o jakieś 1,5 metra. Auto
    (1.5dci talija) leżało idealnie na dachu z pół godziny.

    Potem było trochę szarpaniny z wytarganiem go na drogę (leżało
    kolejne 20 minut na boku) ... po postawieniu na koła - odpaliłem
    i pojechałem dalej.

    Jedyne "naprawy" jakie przeprowadziłem to wyrywanie gałęzi,
    traw, gliny z podwozia i wszelkich otworów dostępnych w aucie ;)

    Ale nie wiem, czy to zdarzenie jest dowodem na to, że nic nie ma
    prawa się stać ;)

    --
    Od 1 PLN BCM http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=553709 :
    CB RADIO TTI 770 (używane parę razy) ; iPod touch 8G NOWY
    ALUFELGI 15" 5x120,BMW "STYLE 5" lub BBS: Kreuzspeichen-Styling
    Filtry do masek MP4 BULLDOG. Wszystko BCM od 1 PLN


  • 3. Data: 2011-06-01 13:55:50
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Michał \"HoMMeR\" Paszek" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>

    W dniu 2011-06-01 13:38, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
    > W dniu 2011-06-01 13:30, Albercik pisze:
    >
    >> Jeżeli tak, to czy po dachowaniu, ale gdy finalnie samochód
    >> stanie na koła, czyli w przypadku gdy samochód w pozycji
    >> odwróconej jest tylko chwilę, też trzeba go rozbierać?
    >
    > Miałem raz radosne dachowanie. Wyleciałem z drogi lotem koszącym do rowu
    > obniżonego względem drogi o jakieś 1,5 metra. Auto (1.5dci talija)
    > leżało idealnie na dachu z pół godziny.
    >
    > Potem było trochę szarpaniny z wytarganiem go na drogę (leżało kolejne
    > 20 minut na boku) ... po postawieniu na koła - odpaliłem i pojechałem
    > dalej.
    >
    > Jedyne "naprawy" jakie przeprowadziłem to wyrywanie gałęzi, traw, gliny
    > z podwozia i wszelkich otworów dostępnych w aucie ;)
    >
    > Ale nie wiem, czy to zdarzenie jest dowodem na to, że nic nie ma prawa
    > się stać ;)
    >
    To chyba domena dCi :) Sam dachowałem Traficiem 1.9dCi i silnik nawet
    się nie "zorientował", że przez bite 2 godziny leżał "do góry korbami".
    Inna sprawa, że buda tego nie wytrzymała i zrobił się "namiocik".
    Historia dachowania bardzo podobna do Twojej - wyleciałem na łuku w rant
    położony jakieś 50 - 70cm poniżej poziomu jezdni, a przy okazji
    taranując ogrodzenie z siatki i betonowych słupków. Po postawieniu
    samochodu na koła i dotransportowaniu na miejsce spoczynku odpalał i
    jeżdził bez problemu (tylko trochę niewygodnie się siedziało mając dach
    w połowie oryginalnej wysokości przedniej szyby :)


    --
    Michał "HoMMeR" Paszek
    hydrokomfort by Citroen Xantia


  • 4. Data: 2011-06-01 14:38:00
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Agent" <w...@o...ue>


    Użytkownik "Albercik" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:is57sd$h3p$1@node2.news.atman.pl...
    > Witam
    > Tak z czystej ciekawości chciałem zapytać, bo kilka razy się już
    > zastanawiałem, a nie miałem(odpukać) okazji przyglądać się z bliska takim
    > przypadkom.
    > Co się dzieje i jaki zakres prac nas czeka, po dachowaniu samochodu?
    > Pomijam całą kwestie naprawy blacharsko mechanicznej.
    > Chodzi mi głównie o silnik(powiedzmy że nie uszkodzony mechanicznie w
    > wyniku uderzenia) i płyny eksploatacyjne. Czy po odwróceniu na bok/do góry
    > kołami, olej czy płyn chłodzący może zalać górę silnika? dostać się na
    > tłoki? Czy konieczne jest rozbieranie silnika i czyszczenie?
    > Jeżeli tak, to czy po dachowaniu, ale gdy finalnie samochód stanie na
    > koła, czyli w przypadku gdy samochód w pozycji odwróconej jest tylko
    > chwilę, też trzeba go rozbierać?
    >
    > Inna sprawa, czy zawieszenie silnika wytrzyma w pozycji odwróconej +
    > przeciążenia? czy przeważnie się wszystko zrywa i lata dewastując
    > otoczenie?

    Po dachowaniu maluchem i obróceniu go po ok. 5 minutach z powrotem na koła
    silnik odpalił i pojechałem ale musiałem kręcić rozrusznikiem z 10 sekund.
    Potem jeździł tak samo jak przed dachem więc wnioskuję że korby się nie
    pogięły.


  • 5. Data: 2011-06-01 14:54:43
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>


    Użytkownik "Agent" <w...@o...ue> napisał w wiadomości
    news:is5bra$2vd$1@news.onet.pl...
    > Po dachowaniu maluchem i obróceniu go po ok. 5 minutach z powrotem na koła
    > silnik odpalił i pojechałem ale musiałem kręcić rozrusznikiem z 10 sekund.
    > Potem jeździł tak samo jak przed dachem więc wnioskuję że korby się nie
    > pogięły.


    musialeś kręcić, bo w maluchu był gaźnik, wiec z paliwem mogło sie stać
    kilka rzeczy.
    W samochodach z wtryskiem raczej tego problemu by nie bylo.

    ps. kiedyś, za dobrych czasów, kiedy w warsztatach podnośnik był raczej
    rarytasem naprawiało sie podwozie, ew. wykonywało konserwacje podwozia
    przewracając auto na bok. Zwykle pod takim kątem, ze praktycznie auto lezało
    na boku podparte o "koziołek" rynienką dachu ok 50cm nad ziemią.
    To był normalny zabieg warsztatowy ;)


    --
    Pozdrawiam Kuba (aka cita)
    www.cita.pl
    Dwa ogony Irma i Myszka



  • 6. Data: 2011-06-01 15:07:47
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    no wlasnie lekko ot:) jak nie majac podnosnika elektrycznego lub kanalu
    polozyc tak auto zeby nie strzaskac szyb czy nie pogiac budy?

    chce sobei zakonserwowac bude ale boje sie ze jak go przewroce to poleci
    dalej (na dach) albo pogne dzwi, slupki czy powybijam szyby :)


  • 7. Data: 2011-06-01 15:09:39
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: LEPEK <g...@w...pl>

    W dniu 2011-06-01 14:54, Kuba (aka cita) pisze:

    > To był normalny zabieg warsztatowy ;)

    Wykonywany z resztą za pomocą dostępnych w handlu wyrobów
    rzemieślniczych (takie ówczesne określenie zamiennika) o nazwie
    autokołyska :)

    Pozdr,
    --
    L E P E K Pruszcz Gdański
    no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
    Toyota Corolla 1.3 sedan '97
    Hyundai Atos 0.9 nanovan '00


  • 8. Data: 2011-06-01 15:17:08
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>


    Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał w
    wiadomości news:is5dj3$91m$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
    > no wlasnie lekko ot:) jak nie majac podnosnika elektrycznego lub kanalu
    > polozyc tak auto zeby nie strzaskac szyb czy nie pogiac budy?
    >
    > chce sobei zakonserwowac bude ale boje sie ze jak go przewroce to poleci
    > dalej (na dach) albo pogne dzwi, slupki czy powybijam szyby :)

    normalnie. Potrzeba do tego kilku chłopa (dla nie specjalnie dużego auta
    powinno być 5 :)

    Otwierasz szybe po stronie na którą kładziesz auto. Przygotowujesz
    koziołek/stołek który wytrzyma (drewniany, nie rozsypujący sie wystarczy).
    Na koziołek kłądziesz coś co będzie miękkie i nie spowoduje wgniecen na
    krawędziach (szmaty, gąbka .. )
    Podnosicie samochód z boku do wysokości równowagi. trzech idzie na drugą
    strone, jeden z nich "celuje" koziołkiem w otwór okienny, pozostali możliwie
    delikatnie opuszczają auto, wtedy kolejny może przebiec na drugą strone i
    pomóc.
    Im więcej chłopa tym lepiej.

    Tak przynajmniej robiło sie z fiatami, polonezami, maluchami i co tam
    jeszcze sie wtedy trafiło do naprawy ;)

    Możliwe problemy:
    - wylanie sie paliwa przez wlew paliwa
    - wylanie sie oleju przez miarke oleju
    - inne, które n ie dotyczyły starych aut, a mogą dotyczyć nowych (nic mi nie
    przychodzi do głowy ;) )



    --
    Pozdrawiam Kuba (aka cita)
    www.cita.pl
    Dwa ogony Irma i Myszka



  • 9. Data: 2011-06-01 15:21:37
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>


    Użytkownik "Kuba (aka cita)" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:is5e4o$jm6$1@inews.gazeta.pl...

    (..)

    możesz też zrobić taki patent

    http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1377976.html


    --
    Pozdrawiam Kuba (aka cita)
    www.cita.pl
    Dwa ogony Irma i Myszka



  • 10. Data: 2011-06-01 15:24:54
    Temat: Re: dachowanie samochodu, a płyny eksploatacyjne
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Albercik" <n...@g...pl> napisał

    uwaga na akumulator - jak z niego cos wycieknie, to po pierwsze
    splukac cala komore i wody nie zalowac, no a po drugie uzupelnic
    straty elektrolitem.

    > Inna sprawa, czy zawieszenie silnika wytrzyma w pozycji
    > odwróconej + przeciążenia? czy przeważnie się wszystko zrywa i
    > lata dewastując otoczenie?

    Przewaznie to nic sie nie zrywa - przewrocic na kola, odczekac moze
    az olej splynie i jechac dalej .. o ile cos widac przez szybe :-).

    J.

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: