On Mon, 4 Oct 2010, Bronek Kozicki wrote:

> nie mam taki lamp, do zdjęć w domu używam lampy błyskowej. Odbitej od sufitu
> albo ściany że światło zmiękczyć. Zanim ją kupiłem, fotografowałem przy
> świetle zastanym, w tym również od żarówek "energooszczędnych", stąd moje
> doświadcznie.
>
[...]
> to zawsze było duże kręcenia przy wywołaniu żeby kolory miały jakiś sens.

No to jedno krótkie pytanie - jaką temperaturę barwową miały (lub
przynajmniej miały obiecywaną przez producenta) używane przez Ciebie
"żarówki".
Bo jak to był napis "światło dzienne", to mniej więcej mamy jasność ;)

A jak miały niską temperaturę barwową, to jest okazja do flejma o tym
że CRI 100% również *nie* rozwiązuje problemu zachwiania równowagi
barw przy zmianie temperatury barwowej, i jak ktoś ma zamiar
uzyskania "dziennych" barw na obrazie, to temperatura oświetlenia
bliższa docelowej może być lepsza niż "cieplejszy" halogen
o formalnie lepszej zgodności ze wzorcem (ale o innej temperaturze)

> W powyższych aukcjach sprzedawca nawet nie podaje CRI

Prawda.
Ja bym polecił wzięcie sobie na próbę słabszej świetlówki:
http://allegro.pl/lampa-swiatla-stalego-85-400w-5500
k-e27-w-wa-i1251747974.html
...i ocenę "czy mi wystarczy".

>> 2) Czy nie będzie problemu z migotaniem? Wydaje mi się (chociaż pewności
>> nie mam), że wszystkie świetlówki migają, co dla krótkich czasów
>> naświetlania może dawać rozrzuty.
>
> prz zdjęciach? Wcale.

Zgadza się, a podstawą jest wewnętrzna przetwornica która działa na
kilkudziesięciu kHz, co najwyżej może wejść w dudnienie z lampą
pracującą na HSS ;)

>> 3) Ile takich lamp 125W, co to ponoć świeci jak 600W trzeba by dać do
>> pomalowanego na jasno pokoju
>> 3m na 3m, żeby w miarę komfortowo pstrykać powiedzmy w okolicach 1/100s
>> przy ISO400 niezbyt jasnym obiektywem?
>
> Znowu sugeruję lampę błyskową.

A ja jedno z drugim ;)
(ze względu na bliskie temp. barwowe praktycznie się "nie gryzie",
a autofokusowi więcej światła jeszcze nigdy nie zawadziło)

pzdr, Gotfryd