W dniu czwartek, 23 lutego 2012, 11:43:36 UTC+1 użytkownik kamil napisał:
> Czyli płacenie ze 200 dolarów za rok samego abonamentu za dropboxa +
> upload przez komórkę z zawrotnymi prędkościami kilkuset kbps w miejscach
> z dobrym zasięgiem 3G.

DropBox 2 GB = 0 PLN
Amazon 5 GB = 0 PLN
Picassa 1 GB = 0 PLN
SkyDrive 25 GB = 0 PLN
Suma 33 GB

Nie wiem o czy ciągle to aktualne:
http://www.chip.pl/news/internet-i-sieci/dyski-inter
netowe-i-serwery/2011/09/skydrive-bez-ograniczen-poj
emnosci-dla-zdjec-i-dokumentow

Niestety co do prędkości przesyłu masz rację.

do góry

kamil wrote:
> On 23/02/2012 10:06, JD wrote:
>> W dniu 2012-02-23 10:35, kamil pisze:
>>> On 22/02/2012 18:20, Mariusz [mr.] wrote:
>>>>
>>>> "kamil" <k...@s...com> wrote:
>>>>
>>>>> Może coś takiego?
>>>>>
>>>>> http://www.digitalfoci.com/photo_safe.html
>>>>>
>>>>>
>>>>> Link przykładowy, jest pewnie sporo alternatyw.
>>>>
>>>>
>>>> Ogólne ostrzeżenie dla userów:
>>>>
>>>> Zgrywanie unikalnych danych na HDD w podróży, to
>>>> proszenie się (prędzej lub później) o kłopoty.
>>>
>>> A czym to się różni od zgrywania na dysk w netbooku, poza brakiem
>>> kloca do noszenia ze sobą?
>>>
>>>
>> Niczym, obie metody są tak samo niepewne.
>
> Zapasowe karty pamięci można zgubić, jadąć z aparatem na wakacje można
> złamać nogę i wrócić bez zdjęć itd. Życie jest niepewnie, ale jak na
> razie nikt lepszego pomysłu na kopiowanie tych zdjęć nie zaproponował.
>
> Chyba że faktycznie kupić jakąś kartę 32GB i nie robić 30 zdjęć każdej
> bzdury jaka się trafi, bo nie dość że trzeba to potem obrobić, to
> jeszcze oglądający album zasną po 15 minutach.

32GB to daje 2500 zdjecia z D300 z formacie RAW :)

do góry

"kamil" <k...@s...com> wrote:

[...]
>> Tyle na szybko... :))
>
> I głupio.


Przykro to pisać, ale sam się w tym momencie popisałeś głupotą
przypieprzając się detalicznie, zamiast chociaż raz przeczytać globalnie
(i ze zrozumieniem), cytuję:

>> Po prostu ogólnie nie do tego stworzono HDD. Wprowadzono do użytku
>> z braku lepszych rozwiązań, ale nieustannie zalecam multyplikowanie
>> zapisów, niż liczenie na złudną niezawodność HDD...

>> liczenie na złudną niezawodność HDD...

>> na niezawodność HDD...




Co, nie potwierdzisz?


[mr.]




BTW: Tacy "mądrale" jak Ty są potem odpowiedzialni za bezpowrotną
stratę efektów całej pracy mniej doświadczonych userów (pierwsza wizyta
na tej grupie "XXX", który przybiegł z płaczem, że utracił cyfrowe
zdjęcia, których "nie da się" przechowywać w odróżnieniu od
"niezniszczalnej" fotografii analogowej - byście sobie pogadali... :))

do góry

On 23/02/2012 13:51, Mariusz [mr.] wrote:
>

>
> BTW: Tacy "mądrale" jak Ty są potem odpowiedzialni za bezpowrotną
> stratę efektów całej pracy mniej doświadczonych userów (pierwsza wizyta
> na tej grupie "XXX", który przybiegł z płaczem, że utracił cyfrowe
> zdjęcia, których "nie da się" przechowywać w odróżnieniu od
> "niezniszczalnej" fotografii analogowej - byście sobie pogadali... :))

Nie wiem co prawda co oznacza "multyplikowanie", ale jak dotąd nie
zaproponowałeś żadnej sensownej alternatywy. Wyciągasz za to na siłę
argumenty o narażeniu na wstrząsy podczas pracy, jakby osoba kompiująca
te pliki robiła to w czasie skoku na bungee.



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

do góry

"kamil" <k...@s...com> wrote:

[...]
> Wyciągasz za to na siłę argumenty o narażeniu na wstrząsy podczas
> pracy, jakby osoba kompiująca te pliki robiła to w czasie skoku na
> bungee.

Ludziom zdarzają się różne przypadki oraz miewają pomysły własne,
np. suszą koty w mikrofalówce...

Ogólnie rzecz biorąc podróż to ograniczone możliwości, nowe,
nieoczekiwane sytuacje oraz zmęczenie - wszystko to zaprasza do
popełniania błędów. Rozsądny człowiek potrafi zaradzić ich skutkom.


[mr.]

do góry

On 23/02/2012 14:38, Mariusz [mr.] wrote:
>
> "kamil" <k...@s...com> wrote:
>
> [...]
>> Wyciągasz za to na siłę argumenty o narażeniu na wstrząsy podczas
>> pracy, jakby osoba kompiująca te pliki robiła to w czasie skoku na
>> bungee.
>
> Ludziom zdarzają się różne przypadki oraz miewają pomysły własne,
> np. suszą koty w mikrofalówce...
>
> Ogólnie rzecz biorąc podróż to ograniczone możliwości, nowe,
> nieoczekiwane sytuacje oraz zmęczenie - wszystko to zaprasza do
> popełniania błędów. Rozsądny człowiek potrafi zaradzić ich skutkom.

Rozsądny człowiek zaproponuje alternatywę, zamiast wytykać mi złe
rozwiązania przez całe popołudnie.

Nadal nie wyjaśniłeś też niesamowitej żywotności wszelkiej maści
odtwarzaczy MP3. Rzucane, częste start i stop dysku co 3-4 minuty,
wstrząsy, wynoszenie z ciepłego domu na mróz i z powrotem, praca w
deszczu, słońcu i kurzu, a umierać masowo nie chcą.

Jeśli będziesz na ten dysk kopiować co kilka dni zdjęcia, po czym
owiniesz go w skarpetkę i schowasz w plecaku, to uwierz że żadne
wyimaginowane przepięcia ani pola magnetyczne na lotnisku mu nie zaszkodzą.



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

do góry

W dniu 2012-02-22 16:56, NiusOnly pisze:
> Możecie coś polecić? Jestem otwarty na wszelkie mobilne rozwiązania.
> Ważne żeby zajmowało niewiele miejsca.

Robić mniej zdjęć. Naprawdę da się i jest to najlepsza, najszybsza i
najbardziej niezawodna metoda.


--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/wszyscy jesteśmy świrusami.../

do góry

W dniu 2012-02-23 16:20, Janko Muzykant pisze:
> W dniu 2012-02-22 16:56, NiusOnly pisze:

> Robić mniej zdjęć. Naprawdę da się i jest to najlepsza, najszybsza i
> najbardziej niezawodna metoda.

Akurat nie o to chodzi - bardziej chce mieć backup, nawet jakbym miał
mieć tylko 100 cennych zdjęć to wolę je mieć w 2 kopiach.
Poza tym tak jak pisałem nie chodzi tylko o zdjęcia ale też o film a to
trochę zajmuje... zresztą rawy również.

M.

do góry

W dniu 2012-02-23 20:42, NiusOnly pisze:
> Akurat nie o to chodzi - bardziej chce mieć backup, nawet jakbym miał
> mieć tylko 100 cennych zdjęć to wolę je mieć w 2 kopiach.
> Poza tym tak jak pisałem nie chodzi tylko o zdjęcia ale też o film a to
> trochę zajmuje... zresztą rawy również.

No to netbook z ssd. Te wolne nie są takie drogie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/nie ma już chleba, ale są czipsy/

do góry

W dniu 2012-02-23 09:40, Radek D pisze:

> Kilka lat temu używałem DigiMate III - tak na prawdę - to tylko
> w jednej podróży. Do dziś nie zapomnę tego dreszczyku emocji
> towarzyszącego zgrywaniu fotek.

Po przejrzeniu wszystkich propozycji właśnie najbardziej podobał mi się
digimate 3 a dokładnie tą wersję http://www.humanmedia.pl/dm3s.html.
Możesz napisać skąd ten dreszczyk emocji? I czy był uzasadniony, tzn czy
były jakieś kłopoty? Bo na razie to dreszczyk mam jak nie zgram zdjęć. W
sumie to wolę stracić sprzęt niż dane :)

> Jedynym sensownym wyjściem jest kupno dużej ilości kart i pod koniec
> dniówki szybki przegląd i usuwanie nieudanych fotek.

Też jakiś pomysł, zwłaszcza że karty tanieją.

M.

do góry