XX YY pisze:
>> Och, oczywiście miszczu. Tylko ty wiesz, co jest dobre...
>>
>
> nie , ale natychmiast potrafie rozpoznac laika.
> a opinia laika ma to do siebie ze jest przypadkowa - tzn moze byc
> trafna lub bledna przypadkowo , w zaleznosci od inych czynnikow , np
> jakies niezabliznione jeszze rany z okresu wczesniejsego.

Laika zaś krótko zdefiniować można jako kogoś, kto ma inne zdanie niż ty.

>
> jesli chcesz merytorycznej dyskusji o fotografii to jest tylko jedna
> droga - na sposob fotografii.

Czyli jak ja śmiem w ogóle wyrażać swoje zdanie?

> Taka dyskusja ma sens jesli odbywa sie na tej samej plaszczyznie.
> Utarczka slowna jest co najwyzej zmaganiem na polu powiedzmy umownie
> literatury - nie fotografii.

Zbyt osobiście podchodzisz do jakiejkolwiek krytyki.

>
> Pokaz zdjecia , wtedy bede mogl to nazwac dyskusja merytoryczna.
> na dyskusje literacka nie bardzo mam ochote .
>

A sam sobie zobacz. A na dyskusję literacką też nie mam ochoty. Nie z
osobą, która pisząc nie potrafi użyć polskich znaków diakrytycznych.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".