W dniu 24.01.2020 o 09:28, Myjk pisze:

> Oczywiście, a potem budzisz się zlany potem od tego ciśnięcia gazu i
> patrzenia na niskie średnie spalanie. Jakoś statystyki użytkowników przeczą
> aby te silniki tyle paliły przy 140-160/h, raczej jest to bliżej 9L. Moja
> Mazda 2.0 CiTD też jest oszczędna, ale powyżej 140 zaczyna chlać jak dzika,
> niestety, opory robią swoje, częściej trzeba też zwalniać i przyśpieszać, a
> spaliniak gucio oszczędza jak hamule silnikiem. Także nie opowiadaj bajek,
> bo sam na świecie nie jesteś -- to jest wszystko szybko do zweryfikowania
> przez zwykłą statystykę użytkowników.

Patrz i płacz.
https://youtu.be/F28CxGSBuTI?t=70
To jest mniej więcej współczesny ekwiwalent mojego wozidła.
Nawet jakby przyjąć spalanie na poziomie 9l/100km, to nadal mam zasięg
ponad 600km przy powyższych prędkościach. A przy prędkościach z filmu,
który podlinkowałeś to ja mam ponad 1000km z palcem na drążku.
No i czy to się komuś podoba czy nie, to przy hamowaniu silnikiem mój
stary TDI nie spala nic. Choć nie mogę wykluczyć, że w statystkach
użytkowników może wyjść, że przy hamowaniu te silniki nawet produkują
ON. Nie wiem, nie znam się. Najlepiej zweryfikuj to.

> Następny, samochodów z porównywalnym wyposażeniem, komfortem codziennej
> jazdy miejskiej i osiagami? To podaj przykład, zweryfikujemy. Bo cyklista
> coś nagle zamilkł był wziął.

Każdy jeden, z dowolnego salonu ma zasięg 400 kilometrów przy pełnym
baku, a przy prędkościach "autostradowych" 80-100km/h, to nawet 600km.
Dziś to żaden wyczyn.

> No bo po pierwsze potwierdza się że żyjemy w ciemnogrodzie, po drugie podaj
> skąd dokąd jechał znajomy, to zweryfikujemy czy coś sobie zmyślasz, czy ten
> twój znajomy to po prostu skończony melepeta.

Jechał z punktu A do B, a odległość między punktami była na granicy
zasięgu jego ZOE. A teraz weryfikuj i oświeć nas niewiernych.

> Jak się robi wszystko aby to wykazać, a się nawet w elektryku nie
> siedziało, nie wspominając o dłuższej codziennej jeździe, to tak już jest.
> O takim właśnie betonie i uprzedzeniach pisałem.

Misiu, ja hybrydami jeździłem, jak Musk nie wiedział jeszcze co to
Tesla. Z "pełnych" elektryków miałem okazję wcześniej pojeździć Leafem
oraz niedawno wspomnianym wcześniej ZOE, że o Melexach nie wspomnę.
Nigdy i nigdzie nie twierdziłem, że samochody elektryczne nie mają
sensu. Dla mnie i moich wymagań nie ma obecnie sensownych samochodów
elektrycznych, bo albo są za małe, albo mają za mały zasięg, albo są za
drogie. I nadal musiałbym utrzymywać przynajmniej 2 pojazdy, więc mam to
co mam i póki co nie zamierzam zmieniać. Ale nie wypisuje tu na grupach
moich zachwytów i nie namawiam nikogo na kilkunastoletnie HDI/TDI/JTD,
bo akurat takie mi najbardziej pasują.
Mało tego, mając nawis inflacyjny oraz idąc za przykładem Zenka
zanabyłem hulajnogę elektryczną i od kilku dni tym pomykam do roboty,
chociaż już znalazłem w niej kilka słabych punktów.
Więc z tym betonem i uprzedzeniami, to nie do mnie.