eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZadupizm a nowoczesne samochody.Re: Zadupizm a nowoczesne samochody.
  • Data: 2012-06-23 10:20:50
    Temat: Re: Zadupizm a nowoczesne samochody.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 22 Jun 2012 22:27:05 +0200, Jan45 napisał(a):
    > Nie twierdzę, że to jest jedyna interpretacja zachowań
    > na drodze jako stadnych odruchów i potrzeb. Ale przecież

    Ty masz jednak jakis problem z tym stadem :-)

    > to fakt, że naśladujemy kogoś, kto znalazł sposób na
    > dany kłopot. Społeczność czyli obecność większej grupy,
    > takiego jakby ludzkiego stada, daje taką możliwość.
    > Zawsze ktoś znajdzie sposób na problem, a ten pierwszy
    > który znajdzie, jest naśladowany. Po co samemu kombinować,
    > kiedy ktoś nam da przykład? A korek na drodze to kłopot,
    > czyli problem. Szukamy sposobu? Niektórzy tak, inni nie.

    No wlasnie. Jedzie sobie powolna ciezarowka. Jest klopot.
    I co widzimy ? Stado baranow, ktore znalazlo sposob - zwolnilo i jedzie
    sobie spokojnie za nia.
    Czemu nie powiesz - stado podaza za przewodnikiem :-)

    > Ci inni uaktywniają się jako naśladowcy, ale dopiero
    > wtedy, kiedy jest kogo naśladować.

    Tylko ze wyprzedzanie jest tak stare jak samochody i powozy i powszechnie
    znane. Nie trzeba przykladu. Przyklady zreszta sie w takim korku zdarzaja a
    korek nadal jest. Czemu ? Bo przyklad to za malo, kiedy mozliwosci nie ma.
    A po paru takich korkach instynkt stadny bierze w leb, bo czlowiek wykazuje
    sie rozumkiem i stwierdza ze nie bedzie ryzykowal dla 2 minut.

    Twoje rozumowanie to sie sprawdza w innych miejscach - zapal np czerwone na
    stale. Kierowcy stana, minie minuta, dwie, stac dalej ? w trzeciej minucie
    sie znajdzie jeden ktory przejedzie na czerwonym, a za nim cala reszta.
    No moze nie cala.
    Podobny przyklad moze byc na przejezdzie z polzaporami. Jeden przejedzie,
    za nim kolejny, a w koncu wielu bedzie tam przejezdzac.

    > Warto jednak wiedzieć, że przewodnik stada nie szuka
    > naśladowców i nie zabiega o nich. Po prostu - samo mu to
    > wychodzi. Taki dobór naturalny.

    No coz, filmy przerodnicze pokazuja raczej ze z funkcja przewodnika lacza
    sie inne przywileje, i co pewien czas nastepuje walka z kandydatem na
    nowego.

    > Przypominam sobie sytuację, kiedy to zabrakło takiego
    > wzorca, czyli kogoś, kto dałby przykład na drodze.
    > Było to dziesięć lat temu, na przełomie listopada
    > i grudnia. Wracałem z chorym dzieckiem i żoną z Inowrocławia
    > do Gdańska. Wyjechałem przed zachodem, przy temperaturze
    > dodatniej. Ale koło Świecia temperatura spadła do zera
    > i zaczął padać śnieg z deszczem. I za Grudziądzem
    > pojawił się ten cały korek. Ciemno, widać tylko koniec
    > korka. Dojechaliśmy i stoimy. Lokalne radio podaje, że
    > trudne warunki i że TIRy nie mogą podjechać pod wzniesienie.

    Przezylem dokladnie to samo miedzy Zgorzelcem a Dreznem, jak jeszcze
    autostrady nie bylo.

    > Nie z braku mocy rzecz jasna, tylko z powodu braku
    > przyczepności. A z przeciwka nic nie jedzie. Tak postaliśmy
    > sobie jakieś pół godziny, aż żona zaczęła się poważnie
    > martwić o dziecko. No i wtedy sam zaryzykowałem.
    > Po prostu zjechałem na pas przeciwny i jadę.
    > Początkowo z obawą, zjeżdżając na swój pas, kiedy trafiła
    > się okazja. A potem ośmielony bez zatrzymywania, byle dalej.
    > I co się okazało? Korek miał jakieś dwa-trzy kilometry
    > i składał się w połowie z TIRów. A samochody osobowe
    > stały cierpliwie pomiędzy TIRami i czekały. A ja jechałem
    > dalej. Korek się skończył. Jadę i się dziwuję, co to jest,
    > że nie ma żadnych samochodów, ani w jedną ani w drugą stronę
    > nic nie jedzie. I dopiero po następnych kilku kilometrach
    > przeżyłem szok. Okazało się, że z przeciwnej strony wzniesienia
    > sytuacja była identyczna. Tam też stał korek o podobnym
    > składzie, tyle że jadąco-stojący w przeciwnym kierunku.
    > Poczułem się wtedy jak przewodnik stada, co to wymyślił
    > sposób na tamten kłopot.

    Tylko zapomniales napisac ze za toba ruszyly wszystkie osobowki, jak za
    dobrym przewodnikiem. Pojechaly za toba ?

    Tylko ze ja pamietam to tak: jade sobie w luznej kolumnie w maire szybko,
    kolumna zwalnia, stajemy w korku, ok, przejazd kolejowy - tak pomyslalem.
    Mija 5 minut ... dlugie te pociagi maja. Mija pare minut ... wysiadam,
    nie widze zadnego przejazdu. Sasiad mowi ze radio podalo ze tiry nie moga
    podjechac. Wszyscy stoja, lewy pas pusty.
    Serce mowi - w lewo i jedz. Obcy kraj, setki stoja, moze tu nie wolno czy
    co ? Po kilkunastu minutach przemknal lewa strona jakis jeden samochod.
    A setki nadal stoja. No nic, zadzialal instynkt stadny, czekam i ja.
    Przejechala policja, potem jakas ladowarka z tirem na holu, w ciagu godziny
    korek ruszyl.
    Nie na dlugo - na nastepnym pagorki powtorka z rozrywki.
    I znow ta sama sytuacja - setki stoja i czekaja, a co 15 minut przejezdza
    jakis pojedynczy lewym pasem. A reszta czeka. Z gory podobnie - co
    kilkanascie minut jeden samochod.
    Wychodzimy z samochodow, jakis polski tirman mowi ze on by zawrocil i
    pojechal boczna droga, ale nie moze zawrocic. Z jakims kierowca dostawczaka
    patrzymy po sobie, serca nam rosna, robimy w tyl zwrot.

    Na bocznej drodze sytuacja ta sama. Tylko ze juz sie nam cierpliwosc
    skonczyla. Lewy pas i heja. Niemiaszki ktorzy usiluja pchac samochody pod
    gore prezentuja jakby niezadowolenie na dzwiek klaksonu. Ale schodza z
    lewego pasa i jedziemy. Stomil rulez, i wcale k* nie sa potrzebne jakies
    zimowe opony. Przejechalismy. We dwoch.
    Na drugi dzien wracam ... policja przy wyjezdzie z Drezna ostrzega, ze
    Stau. Ale droga nie zamknieta. Dojezdzam do korka. Stado stoi.
    Ale ja juz jestem bogatszy o doswiadczenie, wiec nawet nie zwalniam.
    Oni sobie stoja, a ja 50 km lewym pasem. drugie 50 prawym, bo z gorki,
    korek jest na lewym.
    Instynkt stadny widac zadzialal, bo oni dalej stoja. Niektorzy juz chyba
    dobe. Ale moze faszystowskie swinie maja stadne zachowania od mlodosci
    wpajane.

    > Nie jest wykluczone, że we dnie taki korek rozładowałby się
    > szybko, bo byłoby widać więcej. Ale po zmroku mieliśmy
    > korki w mózgach. Udało mi się ten korek odetkać.

    Jakby tak wszyscy pojechali z obu stron, to byscie sie zablokowali :-)
    To dziala tylko wtedy, gdy z obu stron jest niewielka ilosc odwaznych.
    W praktyce ludzie w korku staja tak, ze daje sie gdzies wcisnac na prawy w
    razie potrzeby.

    Musze pochwalic doskonala niemiecka organizacje - widzialem jak do
    ciezarowki z bydlem podjechal traktor, poil i karmil. Ludzi chyba tez poili
    ciepla herbata. Ale na to ze do udroznienia tego korka wystarczy dwoch
    policjantow z krotkofalowkami, ktorzy zorganizuja ruch wahadlowy, to nie
    wpadli.

    P.S. Nauczka na przyszlosc - zima co najmniej pol baku paliwa.
    Nigdy nie wiadomo na co trafisz. Na autostradzie nie zawrocisz, a korki w
    Niemczech potrafia stac trzy dni. Teraz co prawda maja obowiazek jazdy na
    zimowkach, to moze juz tak nie bedzie.


    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: