-
51. Data: 2014-03-09 20:29:28
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
neelix wrote:
> Użytkownik "jerzu" <t...@i...pl> napisał w
> wiadomości news:eaehh95tn7g1bbsierbhrf0k4ta61l8g0n@4ax.com...
>> On Thu, 6 Mar 2014 18:31:00 +0100, "P.B." <p...@w...pl> wrote:
>>> Sorry Jerzu, ale szkolenie nic nie da jak taka ślepa komenda
>>> rozpoczyna manewr na ciągłej linii.
>> Da, da. Może jakby zaczęła taki manewr podczas kursy, a instruktor
>> zaczął spierdalać z uata podczas jazy, to jest szansa że by się nad
>> tym zastanowiła.
>> A już o technice jazdy to nie wspomnę. No ale najważniejsza jest
>> wiedza jak sprawdzić poziom oleju lub uzupełnić płyn do spryskiwaczy.
>
> A od czego ma zacząć się egzamin? Od wyprzedzania? Zaczyna się od
> rzeczy najprostszych, które jak widać i tak są dla wielu za trudne,
> bo potrafią na egzaminie wkładać miarkę do wlewu oleju!
a po czorta ma sie kto uczyć jak sie zmienia olej czy coś innego.. od tego
jest instrukcja obsługi :)
w piątek odebrałem nowy samochód i na stacji sie zastanawiałem jak otworzyć
korek wlewu paliwa, musialem sprawdzić w instrukcji. W poprzednim sie
naciskało drzwiczki i sie otwierały, teraz musze nacisnać knefelek na panelu
sterującym w drzwiach kierowcy, tym od okien.
i co za to też by instruktor kursanta oblał?
pamiętam jak zdawałem egzamin dość długo po jazdach, miedzy czasie jeździłem
w skodzie.
i gnojek mnei obłał bo zapomniałem jak sie wsteczny w maluchu wsadza.
to było wieki temu.
-
52. Data: 2014-03-09 21:48:43
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:lfifel$8cc$1@news.task.gda.pl...
> neelix wrote:
>> Użytkownik "jerzu" <t...@i...pl> napisał w
>> wiadomości news:eaehh95tn7g1bbsierbhrf0k4ta61l8g0n@4ax.com...
>>> On Thu, 6 Mar 2014 18:31:00 +0100, "P.B." <p...@w...pl> wrote:
>>>> Sorry Jerzu, ale szkolenie nic nie da jak taka ślepa komenda
>>>> rozpoczyna manewr na ciągłej linii.
>>> Da, da. Może jakby zaczęła taki manewr podczas kursy, a instruktor
>>> zaczął spierdalać z uata podczas jazy, to jest szansa że by się nad
>>> tym zastanowiła.
>>> A już o technice jazdy to nie wspomnę. No ale najważniejsza jest
>>> wiedza jak sprawdzić poziom oleju lub uzupełnić płyn do spryskiwaczy.
>>
>> A od czego ma zacząć się egzamin? Od wyprzedzania? Zaczyna się od
>> rzeczy najprostszych, które jak widać i tak są dla wielu za trudne,
>> bo potrafią na egzaminie wkładać miarkę do wlewu oleju!
> a po czorta ma sie kto uczyć jak sie zmienia olej czy coś innego.. od tego
> jest instrukcja obsługi :)
I stacje obsługi. Słyszałem takie teksty. Myślisz że wszyscy czytają
instrukcje? Prawie nikt nie czyta. Wsiada i jedzie. Równie dobrze można
przyczepić się po co sprawdzać na egzaminie światła. Przecież do tego nawet
instrukcji nie potrzeba. Nie chodzi o zmianę oleju ale o to by nie
przepuszczać kompletnych idiotów. Również taka metoda na odsiew. Poza tym
zamiast latać po warsztatach można samemu coś w porę sprawdzić i dolać
samemu płynu do spryskiwania szyb, albo zobaczyć że płynu hamulcowego nie ma
wcale, ale trzeba wyrobić nawyki. Wszystko kosztuje. Ode mnie tego nie
wymagali na egzaminie, ale wtedy PJ robili głównie faceci. Były też
normalniejsze czasy. Nie robiono z igły wideł jak dzisiaj. Egzamin nie był
metodą na zarabianie pieniędzy.
> w piątek odebrałem nowy samochód i na stacji sie zastanawiałem jak
> otworzyć korek wlewu paliwa, musialem sprawdzić w instrukcji. W poprzednim
> sie naciskało drzwiczki i sie otwierały, teraz musze nacisnać knefelek na
> panelu sterującym w drzwiach kierowcy, tym od okien.
> i co za to też by instruktor kursanta oblał?
Za co oblewają jest ustalone.
> pamiętam jak zdawałem egzamin dość długo po jazdach, miedzy czasie
> jeździłem w skodzie.
> i gnojek mnei obłał bo zapomniałem jak sie wsteczny w maluchu wsadza.
> to było wieki temu.
A ja jak wsiadłem po nauce na skodzie na egzaminie do dużego fiata to nic
nie wiedzialem i zdałem. Musialeś zrobić złe wrażenie. :-)
neelix
-
53. Data: 2014-03-09 21:49:11
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>
W dniu 09.03.2014 20:29, Marek Dyjor pisze:
/.../
/.../
> pamiętam jak zdawałem egzamin dość długo po jazdach, miedzy czasie
> jeździłem w skodzie.
>
> i gnojek mnei obłał bo zapomniałem jak sie wsteczny w maluchu wsadza.
>
> to było wieki temu.
Powinni wsadzać na egzaminie do TVR
-
54. Data: 2014-03-10 22:46:05
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 06.03.2014 o 18:13 jerzu <t...@i...pl> pisze:
> http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F2
0140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921
>
> To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
> trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie należy
> wyprzedzać".
Ale ona mogła tego uniknąć, w momencie jak zobaczyła światła z przeciwka
była raptem w połowie naczepy, miała wtedy dać po hamulcach i by zdążyła
za tira, w końcu on mimo że hamował to nie stanął w miejscu tylko nadal
jechał, miała 2-3 sek na schowanie się.
Ja kiedyś tak się uratowałem wracając z W-wy na Kraków, wlokłem się za
tirem, było już szarawo, wziąłem się za wyprzedzanie i ledwo minąłem tył a
tu nagle zamajaczył mi przed nosem stary autosan który jechał chyba na
mijania, w ostatniej chwili dałem po hamulcach i schowałem się za tira.
--
Pozdr
Janusz
-
55. Data: 2014-03-11 08:06:33
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Franc <w...@w...pl>
Dnia Thu, 06 Mar 2014 18:13:47 +0100, jerzu napisał(a):
> http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F2
0140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921
>
> To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
> trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie należy
> wyprzedzać".
Koszmar co ten kierowca Skody zrobił.
Samo pokazywanie na kursach prawidłowego wyprzedzania niewiele zmieni -
myślisz, że nie tłuką do głowy kiedy można wyprzedać a kiedy nie?
Zawala cały system szkolenia nowych kierowców + nasze przewspaniałe drogi
krajowe - jeden pas, bez pobocza. Z tymi drogami to nie chodzi o to, że
obne są winne durnowatych zachowań na drodze, tylko że dawałyby szansę
ucieczki takiemu kierowcy Lexusa.
--
Franc
-
56. Data: 2014-03-11 09:15:52
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 11 Mar 2014, Franc wrote:
> Dnia Thu, 06 Mar 2014 18:13:47 +0100, jerzu napisał(a):
>
>> To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie,
[...]
> Koszmar co ten kierowca Skody zrobił.
>
> Samo pokazywanie na kursach prawidłowego wyprzedzania niewiele zmieni
> - myślisz, że nie tłuką do głowy kiedy można wyprzedać a kiedy nie?
Jak sobie przypomnę akcje widziane z siodełka roweru, odpowiedź
brzmi "nie". Może nawet nie "kiedy", a *JAK*.
Którejś zimy, droga dojazdowa do osiedla, nie taka wąska, ruch
niewielki ale zasypana nieźle, wyjechane trzy bruzdy (środkowa
wykorzystywana na lewe koła samochodów z obu stron).
Samochód wyprzedzający jednoślad jedzie niepewnie po garbie lodu.
> Zawala cały system szkolenia nowych kierowców + nasze przewspaniałe drogi
> krajowe - jeden pas, bez pobocza.
W kontekście wątku wychodzi, że sugerujesz iż kierowca został
zaskoczony faktem, że tam jest więcej niż jeden pas.
pzdr, Gotfryd
-
57. Data: 2014-03-11 11:02:11
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: Franc <w...@w...pl>
Dnia Tue, 11 Mar 2014 09:15:52 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>> Zawala cały system szkolenia nowych kierowców + nasze przewspaniałe drogi
>> krajowe - jeden pas, bez pobocza.
> W kontekście wątku wychodzi, że sugerujesz iż kierowca został
> zaskoczony faktem, że tam jest więcej niż jeden pas.
Sugeruję, że całe szkolenie kierowców jest o kant tyłka rozbić. Oczywiście
teoria jest OK, ale praktyka jest najważniejsza. Z drugiej strony ciężko
oczekiwać, że szkołu jazdy będą robiły coś więcej niż WORDY - bo po co. Oni
nie są od misji społecznej, nie za to biorą kaskę - smutna prawda, ale
prawda.
Może rozwiązaniem byłby np. egazmin praktyczny połączony z testem na
symulatorze jazdy gdzie można zasymulować różne sytuacje na drodze -
również te ekstremalne.
Może innym rozwiązaniem byłyby obowiązkowe szkolenia w jakieś szkole
bezpiecznej jazdy.
Do tego dochodzą kiepskie drogi które w razie czego nie dają marginesu na
ucieczkę - bo albo drzewa, albo rowy z przerażającymi betonowymi
przepustami co kilka metrów.
--
Franc
-
58. Data: 2014-03-11 13:56:48
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2014-03-11 11:02, Franc pisze:
> Do tego dochodzą kiepskie drogi które w razie czego nie dają marginesu na
> ucieczkę - bo albo drzewa, albo rowy z przerażającymi betonowymi
> przepustami co kilka metrów.
Jak nie rów, to drzewo albo mostek.
Dogodzić trudno.
Myślę, że wystarczyło by gdyby do prawa jazdy dodawali rozum
albo jakąś godzinkę z użycia mózgu zamiast jazdy.
-
59. Data: 2014-03-11 18:35:50
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: giecik <g...@S...pl>
W dniu 2014-03-11 11:02, Franc pisze:
> Może rozwiązaniem byłby np. egazmin praktyczny połączony z testem na
> symulatorze jazdy gdzie można zasymulować różne sytuacje na drodze -
> również te ekstremalne.
> Może innym rozwiązaniem byłyby obowiązkowe szkolenia w jakieś szkole
> bezpiecznej jazdy.
Prawo jazdy od 18 lat i obowiązkowe 2 lata praktyki z osobą, która
posiada prawo jazdy od co najmniej 2-4 lat. Do tego wiele restrykcji dla
świeżych kierowców ( ograniczenia prędkości itp ) I wtedy to ma prawo
zadziałać
-
60. Data: 2014-03-11 18:48:07
Temat: Re: Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:
>> Samo pokazywanie na kursach prawidłowego wyprzedzania niewiele zmieni
>> - myślisz, że nie tłuką do głowy kiedy można wyprzedać a kiedy nie?
>
> Jak sobie przypomnę akcje widziane z siodełka roweru, odpowiedź
> brzmi "nie". Może nawet nie "kiedy", a *JAK*.
> Którejś zimy, droga dojazdowa do osiedla, nie taka wąska, ruch
> niewielki ale zasypana nieźle, wyjechane trzy bruzdy (środkowa
> wykorzystywana na lewe koła samochodów z obu stron).
> Samochód wyprzedzający jednoślad jedzie niepewnie po garbie lodu.
Skutki kretyńskiego wycofania nakazu dla pedalarstwa do ułatwienia
wyprzedzania.