eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWymuszenie pierwszeństwa › Re: Wymuszenie pierwszeństwa
  • Data: 2012-11-02 15:05:12
    Temat: Re: Wymuszenie pierwszeństwa
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Fri, 02 Nov 2012 14:19:17 +0100, The_EaGle

    >> Nie wiem co jest takiego dobrego w skrzyżowaniu równorzędnym, i to
    >> niezależnie od jakości jego oznakowania.
    > To co napisałem wyżej - powoduje że kierowca
    > czuje stan permanentnego zagrożenia

    :D~~

    Przepraszam, ale poległem. :))

    > i jedzie wolniej.

    Wolniej to lepiej? Ja z tym wolniej to mam zawsze nieszczęście. Każda
    kolizja jaką miałem to dlatego, że jechałem "wolniej". 4x to w ogóle stałem
    w miejscu (w tym raz żóna i jest to zarejestrowane:
    http://youtu.be/fWa3DbHW3N4?hd=1 jakby co, to żonie po powrocie
    powiedziałem, że mogła _przyśpieszyć_ zamiast być w "stanie permanentnego
    zagrożenia" -- innmi słowy: spieprzać z linii strzału), 2x jechałem nie
    prędzej jak 10/h. Tak sobie myślę, że wolniej się już chyba nie bardzo
    dało. Z drugiej strony, z pewnością ani ja, ani żona (no, może w ostatniej
    fazie przed kolizją), nie byliśmy w "stanie permanentnego zagrożenia", może
    dlatego te dzwonki. :(

    > W przeciwieństwie do stanu pewności siebie
    > i złudnego bezpieczeństwa na drodze z pierwszeństwem,
    > gdzie jak dochodzi do wypadku to jest zajebisty dzwon
    > zamiast stłuczka.

    Może nie mieszajmy w to prędkości i skutków, bo nie o tym jest dyskusja.
    Dyskusja jest o tym jak uniknąć kontaktu z drugim użytkownikiem --
    skrzyżowanie równorzędne w tym wcale nie pomaga. Do tego często prowadzi do
    patowych sytuacji i zawsze musi się znaleźć ten w stanie mniejszego
    permanentnego zagrożenia. ;)

    >> Jeśli dojdzie do sytuacji, a ma to
    >> miejsce wcale nie rzadko, gdy na każdym wjeździe pojawi się pojazd, to ktoś
    >> zawsze będzie musiał "wymusić" pierwszeństwo. Jak w rezultacie jest
    >> kolizja, to jest jeden winny. Jak w przedstawionym przykładzie.
    > To wtedy trzeba zacząć być kierowcą a nie burakiem i dać znać ręką żeby
    > ten który wjechał przejechał pierwszy. Proste i działa.

    Mam sobie sam ręką pomachać, że mam jechać? Może stanąć i czekać aż ktoś mi
    łaskawie machnie? Jak machnie, to jaką mam pewność, że mi nie wyjedzie
    przez maskę prowadząc do kolizji, a potem zełga, że tylko muchę odganiał
    (albo i tego nie), bo przecież to nielogiczne żeby mnie puszczać, wszak
    miał przede mną ewidentne pierwszeństwo? Może mam machać innym, żeby nie
    wyjść na buraka i "typowego"? Jak nie zechcą zaufać moim dobrym intencjom,
    to mam rozłożyć namiot i się zdrzemnąć? Przepraszam, ale nie rozumiem co do
    mnie piszesz.

    Poważniej, choć niewiele: mnie wystarczy czytanie sytuacji na drodze i
    zachowania innych użytkowników drogi. Jak widzę kogoś, kto jest bardziej
    zdeterminowany do przejęcia inicjatywy w takiej sytiacji, to się wykazuję i
    nie przedłużam sobie kuśki pokazując "kto tu rządzi". Ot, takie to proste.
    Po prostu cenię sobie czas swój i innych, cenie tych, którzy cenią czas
    innych. I błagam, nie utożsamiaj tego z brakiem szacunku, buractwem czy też
    "piractwem".

    >> Sam najczęściej w takiej sytuacji przejmuję inicjatywę, zwłaszcza jak,
    >> będąc na miejscu tej "chłodni", dojeżdżam do skrzyżowaniai i widzę, że stoi
    >> dwóch palametów czekając co ja zrobię, modlą się już do boga, aby ich
    >> pierwszych wypuścił z bloków... Wtedy po prostu zwalniam, ale bez
    >> zatrzymywania się, przejeżdżam.
    > Czyli zachowujesz się .... typowo.

    Chciałeś napisać przez to, że "pruję" przez skrzyżowania równorzędne, nie
    zwracam uwagi na bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników? Jeśli tak, to
    po pierwsze: samo skrzyżowanie równorzędne nie nakazuje zatrzymywania się
    przed nim, nawet jeśli znajdują się przed nim pojazdy nadjeżdżające z
    innych kierunków. Po drugie, to że przejeżdżam bez zatrzymania, nie
    oznacza, że przekraczam dozwoloną prędkość lub stwarzam zagrożenie.Po
    trzecie, w teorii wymuszam pierwszeństwo, tak. Ale jakie ma znaczenie, czy
    robię to za przyzwoleniem tego na którym wymuszam, czy samodzielnie
    podejmuję ryzyko? W przypadku kolizji nie ma żadnego znaczenia jak to się
    odbyło.

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: