-
61. Data: 2019-03-07 19:36:18
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Drobna poprawka. W radiowozie byla wlaczona kamera i zdarzenie zostalo nagrane.
Policjanci tez potrafia klamac.
-
62. Data: 2019-03-07 19:37:05
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.03.2019 o 19:20, Zenek Kapelinder pisze:
> Na przejsciu a przed przejsciem to duza roznica.
A co za równica czy ma pierwszeszeństwo na chodzniku, w kiblu, czy w
kolejce do mięsnego? Ma pierwszeństwo na przejściu, bo tam zachodzi
przecinanie się kierunków.
> Zaloz ze samochod z ktorego nagrywano to byl radiowoz bez kamery a kazda ze stron
uwazala by sie za niewinna.
Tak jak w poście otwierającym - wina kierowcy.
Shrek
-
63. Data: 2019-03-07 19:37:26
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 07.03.2019 o 19:36, Zenek Kapelinder pisze:
> Drobna poprawka. W radiowozie byla wlaczona kamera i zdarzenie zostalo nagrane.
Policjanci tez potrafia klamac.
Tym bardziej.
Shrek
-
64. Data: 2019-03-07 19:38:20
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 2019-03-07 o 14:35, r...@k...pl pisze:
>> No i dochodzimy do sedna sprawy. Z filmu wynika, że kierowca wcale nie
>> zwolnił. Zachował się tak, jakby nie widział znaku D-6 który nakazuje mu
>> zwolić do prędkości bezpiecznej w tym miejscu. Jego prędkość i odległość
>> (bo widać że ma ABS) pozwalała na taki manewr ale tego nie zrobił.
>
> Nie zrozumiałeś. Bywa.
> Powtórzę -- pieszy ma obowiązek upewnić się, że kierowca zdoła wyhamować (czyli
> że jest to fizycznie możliwe).
>
Kurwa, upewniłem się na 100% że kierowca zdoła wyhamować i jest to
fizycznie możliwe. Użyłem całej dostępnej fizyki, przeniosłem się w
czasie i mam potwierdzenie od Einsteina. Kierowca miał to w dupie i nie
hamował. DOTARŁO?
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy>>>
DZIĘKI POLITYCE RZĄDU PIS
MAMY KOLEJNY REKORD WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
-
65. Data: 2019-03-07 19:45:20
Temat: Re: Wtargnięcie. Nie wystarczy zwolnić.
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 2019-03-07 o 17:33, t-1 pisze:
> W dniu 2019-03-07 o 11:34, LordBluzg(R) pisze:
>
>> Dla mnie proste. Za wtargnięcie uważam nagłe wbiegnięcie/wejscie
>> pieszego tuż przed jadącym pojazdem. Oceniam to na ok 5, max 10m.
>>
>
> No i udowodniłeś wtargnięcie.
> Samochód był o 1,5 długości od przejścia gdy piesi weszli na przejście.
http://pokazywarka.pl/klamiesz/ tam są 3 długości samochodu :]
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy>>>
DZIĘKI POLITYCE RZĄDU PIS
MAMY KOLEJNY REKORD WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
-
66. Data: 2019-03-07 19:47:14
Temat: Re: Wtargnięcie. Nie wystarczy zwolnić.
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 2019-03-07 o 14:40, r...@k...pl pisze:
[...]
>>> Czyli tradycyjnie winny pieszy, ale winny kierowca :)
>>>
>> Huhu...no i wyszło szydło z wora :D
>>
>> Nie ma wyroku,
>
> Czyli kierowca w zasadzie niewinny.
>
>> a ty jesteś lepszy od sądu :D Tutaj raczej współwina by
>> była ale sprawę umorzono a ty ferujesz swój wyrok :p. Dobry jesteś :D
>
> Winny, bo musiał zapłacić.
Bredzisz.
> Zresztą uzasadnienie wszystko wyjaśnia, więc nie wiem po co idziesz w zaparte.
>
To nie ja zmyślam o winie, skoro sprawa została umorzona. Pokaż wyrok
albo przeproś :)
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy>>>
DZIĘKI POLITYCE RZĄDU PIS
MAMY KOLEJNY REKORD WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
-
67. Data: 2019-03-07 19:58:59
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: szod <b...@a...pl>
W dniu 07-03-2019 o 08:34, Zenek Kapelinder pisze:
> Dawaj przepisy ktore to reguluja.
No co Ty... On od zawsze wyskakuje ze swoją radosną twórczością i
interpretacją przepisów. Nie ma takiego przepisu. Zaraz zawinie kota
ogonem i wyskoczy z innym tematem bo nie ma paragrafu na obronę :P Piesi
wchodzą na jezdnię gdzie jeżdżą samochody, ale samochody nie jeżdżą po
chodnikach. Więc pierwszeństwo pieszego na chodniku to zwyczajna bzdura.
Przepisy mówią wyraźnie jak jest. Pieszy ma pierwszeństwo na przejściu.
-
68. Data: 2019-03-07 20:42:41
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Na jakiej podstawie wina kiedowcy? W hipotetycznej sytuacji w ktorej byles pieszym
sprawa trafila do sadu. Dokad sad nie wyda wyroku wszyscy sa niewinni. Jakich bys
uzyl argumentow popartych przepisami zeby dowiesc ze jako pieszy byles niewinny. Sad
w przeciwienstwie do Ciebie nie zajmuje sie sprawami duchowymi i przeczuciami ale
sprawdza zdodnosc z obowiazujacym prawem. W sadzie licza sie tylko paragrafy.
-
69. Data: 2019-03-07 22:42:04
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
>> a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
>> pieszych,
>>
>> W jakich warunkach, na przejściu dla pieszych Twoim zdaniem ten
>> przepis może mieć zastosowanie?
> W dosłownym. Piesi nie wtargnęli(..)
no więc właśnie w moim pytaniu proszę o opisane takiego przypadku. skoro
jest ujęty w przepisach, to musi mieć do czegoś zastosowanie. Pytanie
jest ciągle aktualne, mam nadzieje że odpowiesz.
Rozumiem że się z nim utożsamiasz :)
skąd słowo "rozumiem"?
ToMasz
PS. jeśli kierowca samochodu jadącego przez miasto 50km/h zobaczy
czerwone światło, naciska na hamulec. zgodnie z prawami fizyki, których
nie zmieni żaden przepis prawny, samochód przejedzie jeszcze około 20
metrów zanim się zatrzyma. w związku z tym, mamy jeszcze żółte
(pomarańczowe) światło. Też nie wolno na nim wjeżdżać na skrzyżowanie,
ale jeśli nawet wjedziesz, to problemem będzie tłumaczenie się w sądzie,
a nie ilość ofiar. tak czy inaczej "żółte" jest "buforem" zapasem
bezpieczeństwa. Niestety ofiara wchodząca na przejście dla pieszych,
"załącza" swoją obecnością na jezdni czerwone światło, bez żółtego. No
nie całkiem. "żółtym" jest..... "zabrania się wchodzenia bezpośrednio
przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych
-
70. Data: 2019-03-07 22:55:25
Temat: Re: Wtargnięcie na jezdnię
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> Kurwa, upewniłem się na 100% że kierowca zdoła wyhamować
moment. ale za chwilę.
> i jest to
> fizycznie możliwe. Użyłem całej dostępnej fizyki, przeniosłem się w
> czasie i mam potwierdzenie od Einsteina. Kierowca miał to w dupie i nie
> hamował. DOTARŁO?
JA uważam że w drugiej części masz 100% racji. kierowca miał to w dupie.
czy możesz na filmiku pokazać cokolwiek co popiera pierwszy cytat? Jak
piesi się upewnili przez wejściem?
i jeszcze jedno. wcześniej wspomniałeś o konieczności zwalniania przed
przejściem dla pieszych. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale na śląsku, w
centrach miast, przejścia masz co 100 metrów. czyli 30 raz zdejmiesz
nogę z gazu na 3 kilometrach. Blisko masz do pracy. Gorsza sprawa gdy
masz 2pasmową jednokierunkową, a jeden pas stoi. no i... drugi skacze
kanguerm, bo przy każdym przejściu musisz się zatrzymać, by stwierdzić
czy ten obok, stoi bo jest korek, czy stoi bo puszcza pieszego. to nie
jest parędziesiąt sekund. to jest paraliż miasta. NIKT tak nie robi.
NIKT nie zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, gdy chodnikiem
ida piesi, bo a nóż skręcą na "zebry". Może Ty byś tak chciał, może Ty
tak jeździsz i ja nigdzie ale to nawet na 1% tego nie krytykuje i nie
neguje, ale świat tak nie działa. Piesi mają pierwszeństwo, ale to oni
pakują się pod koła. NIE ROZGLĄDAJĄC SIĘĘĘĘĘĘĘ
ToMasz