-
51. Data: 2010-11-27 19:02:17
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 27 Nov 2010 16:15:25 +0100 osobnik zwany Gotfryd Smolik
news wystukał:
> On Sat, 27 Nov 2010, JoAsienka wrote:
>
>> A kto mnie zmusi do wpisania czegokolwiek więcej w PCC niz "umowa kupna
>> sprzedazy samochodu osobowego" ?
>
> No jeszcze podstawę opodatkowania trzeba by podać.
>
>> wyrażnie jest napisane na temat :)
>> Wartosc umowy przeciez sie wpisuje gdzie indziej
>
> Hm... na druku deklaracji PCC w ogóle jest miejsce na wartość umowy???
>
> Chodzi mi o drobiazg: masz rację, jeśli chodzi o prawo
> do podania niższej wartości w przypadku pojazdu "do remontu" i tak
> dalej.
> Nie wiem jedynie, po co piszesz o wartości UMOWY. Dla celów PCC ona
> nikogo nie interesuje :|
>
> Podstawą opodatkowania jest wartość samochodu - rynkowa.
[ciach bzdury]
wartość rynkowa to jest wartość za którą ludzie coś sprzedali/kupili.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
52. Data: 2010-11-27 21:44:40
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-11-27, venioo <p...@o...eu> wrote:
>>> No coś blisko ;)
>>
>> To gdzie?
>
> Nie powiem, bo polowa grupy mnie do KFa wrzuci od razu ;)
> A lubie z Wami rozmawiac
No to mi wychodzi policja skarbowa :-P
>> Niektórzy nie lubią wyrzucać w błoto również niższych kwot. Zwłaszcza
>> jak po drugiej stronie jest tylko GłębokiePrzekonanieUrzędnika, nie
>> zmącone znajomością przepisów oraz stanu faktycznego.
>
> Nerwy i czas sa bezcenne, a szkoda robic "gowniane oszczednosci" zeby
> pozniej sie uzerac.
Zależy od podejścia. Znam co najmniej jedną osobę, która takie użeranie
się traktuje jak darmową (albo i dochodową) rozrywkę. W sumie to dobrze,
że takie osoby są - urzędnik czy funkcjonariusz mają obowiązek stosować
się do przepisów i okazjonalne przypomnienie im tego złe nie jest.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
53. Data: 2010-11-27 23:36:39
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-11-27 21:44, Krzysiek Kielczewski pisze:
> On 2010-11-27, venioo<p...@o...eu> wrote:
>
>>>> No coś blisko ;)
>>>
>>> To gdzie?
>>
>> Nie powiem, bo polowa grupy mnie do KFa wrzuci od razu ;)
>> A lubie z Wami rozmawiac
>
> No to mi wychodzi policja skarbowa :-P
>
>>> Niektórzy nie lubią wyrzucać w błoto również niższych kwot. Zwłaszcza
>>> jak po drugiej stronie jest tylko GłębokiePrzekonanieUrzędnika, nie
>>> zmącone znajomością przepisów oraz stanu faktycznego.
>>
>> Nerwy i czas sa bezcenne, a szkoda robic "gowniane oszczednosci" zeby
>> pozniej sie uzerac.
>
> Zależy od podejścia. Znam co najmniej jedną osobę, która takie użeranie
> się traktuje jak darmową (albo i dochodową) rozrywkę. W sumie to dobrze,
> że takie osoby są - urzędnik czy funkcjonariusz mają obowiązek stosować
> się do przepisów i okazjonalne przypomnienie im tego złe nie jest.
>
Oczywiscie. Jesli tylko dysponujesz zbednym czasem i srodkami to czemu
nie - mozna o kazdy 1gr walczyc, takie prawo w demokracji. Jak sie cos
uda "ugryzc", to sam jestem za. Wiadomo, nikt nie lubi wyrzucac
pieniedzy w bloto dla czyjegos widzi mi sie. Trzeba miec tez wizje
kosztow porazki. Czy w tym przypadku warto? Moim zdaniem nie.
--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
54. Data: 2010-11-27 23:50:08
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-11-25 22:18, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 25 Nov 2010 01:04:13 +0100, Piotrek napisał(a):
>
>>
>> Ale miałeś szansę zajrzeć do ustawy? Czy tak sobie trolujesz?
>
> Podaj, prosze definicję ceny rynkowej według tejże ustawy.
>
Hmm, chodzi o ta?
(obowiązująca od 01 stycznia 2007 roku):
"Wartość rynkową przedmiotu czynności cywilnoprawnych określa się na
podstawie przeciętnych cen stosowanych w obrocie rzeczami tego samego
rodzaju i gatunku, z uwzględnieniem ich miejsca położenia, stanu i
stopnia zużycia, oraz w obrocie prawami majątkowymi tego samego rodzaju,
z dnia dokonania tej czynności, bez odliczania długów i ciężarów."
--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
55. Data: 2010-11-27 23:54:54
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 27 Nov 2010 23:50:08 +0100 osobnik zwany venioo
wystukał:
> W dniu 2010-11-25 22:18, Adam Płaszczyca pisze:
>> Dnia Thu, 25 Nov 2010 01:04:13 +0100, Piotrek napisał(a):
>>
>>
>>> Ale miałeś szansę zajrzeć do ustawy? Czy tak sobie trolujesz?
>>
>> Podaj, prosze definicję ceny rynkowej według tejże ustawy.
>>
>>
> Hmm, chodzi o ta?
> (obowiązująca od 01 stycznia 2007 roku): "Wartość rynkową przedmiotu
nie chodzi o wartość a o cenę. szukaj dalej.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
56. Data: 2010-11-27 23:59:38
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-11-27 17:39, Shrek pisze:
> W dniu 2010-11-24 21:38, masti pisze:
>
>> ludzie. PCC składa się na dziennik. tam nikt nie ma katalogów. tam siedzi
>> urzędnik co ma przybić pieczątkę z datą przyjecia.
>
> Ja wysłałem pocztą.
>
No. I potem za 3 lata dostajesz wezwanie, ze costam komus sie nie
podoba, a w tym czasie sie na drugi koniec polski przeprowadziles.
Masz obowiazek zlozyc wyjasnienia, ktore moze kogos usatysfakcjonuja lub
nie.
Dwie takie przejazdzki, zalatwianie urlopu i straty na paliwie, i juz
wychodzisz na to co bys zaplacil w PCC. Warto?
--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
57. Data: 2010-11-28 00:17:49
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 27 Nov 2010 23:59:38 +0100 osobnik zwany venioo
wystukał:
> W dniu 2010-11-27 17:39, Shrek pisze:
>> W dniu 2010-11-24 21:38, masti pisze:
>>
>>> ludzie. PCC składa się na dziennik. tam nikt nie ma katalogów. tam
>>> siedzi urzędnik co ma przybić pieczątkę z datą przyjecia.
>>
>> Ja wysłałem pocztą.
>>
>>
> No. I potem za 3 lata dostajesz wezwanie, ze costam komus sie nie
> podoba, a w tym czasie sie na drugi koniec polski przeprowadziles. Masz
> obowiazek zlozyc wyjasnienia, ktore moze kogos usatysfakcjonuja lub nie.
> Dwie takie przejazdzki, zalatwianie urlopu i straty na paliwie, i juz
> wychodzisz na to co bys zaplacil w PCC. Warto?
a jak złożysz to myślisz, że to coś zmienia?
nadal mają 5 (nie 3) lata na wezwanie.
i nadal to US ma udowodnić, że oszukiwałeś nie ty udowodnić, że oni.
a jak lubisz być ładowany to już Twój problem.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
58. Data: 2010-11-28 01:15:06
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-11-28 00:17, masti pisze:
> Dnia pięknego Sat, 27 Nov 2010 23:59:38 +0100 osobnik zwany venioo
> wystukał:
>
>> W dniu 2010-11-27 17:39, Shrek pisze:
>>> W dniu 2010-11-24 21:38, masti pisze:
>>>
>>>> ludzie. PCC składa się na dziennik. tam nikt nie ma katalogów. tam
>>>> siedzi urzędnik co ma przybić pieczątkę z datą przyjecia.
>>>
>>> Ja wysłałem pocztą.
>>>
>>>
>> No. I potem za 3 lata dostajesz wezwanie, ze costam komus sie nie
>> podoba, a w tym czasie sie na drugi koniec polski przeprowadziles. Masz
>> obowiazek zlozyc wyjasnienia, ktore moze kogos usatysfakcjonuja lub nie.
>> Dwie takie przejazdzki, zalatwianie urlopu i straty na paliwie, i juz
>> wychodzisz na to co bys zaplacil w PCC. Warto?
>
> a jak złożysz to myślisz, że to coś zmienia?
zmienia - ilosc wolnego czasu i stan portfela
> nadal mają 5 (nie 3) lata na wezwanie.
> i nadal to US ma udowodnić, że oszukiwałeś nie ty udowodnić, że oni.
> a jak lubisz być ładowany to już Twój problem.
>
>
>
Ja przykładowo podalem 3 lata, ja na nastepny dzien nie pamietam co
wczoraj na obiad jadlem. A z tym udowadnianiem i domniemana niewinnoscia
to tylko puste frazezy w naszych realiach. Nie udowodnia Ci, że
oszukales. Powiedzą, że dziekują za wyjaśnienia i już jest OK. A co sie
przejedziesz i nawkur... to Twoje. No chyba, ze lubisz...
--
venioo
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
59. Data: 2010-11-28 13:04:13
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-11-27, venioo <p...@o...eu> wrote:
>> Zależy od podejścia. Znam co najmniej jedną osobę, która takie użeranie
>> się traktuje jak darmową (albo i dochodową) rozrywkę. W sumie to dobrze,
>> że takie osoby są - urzędnik czy funkcjonariusz mają obowiązek stosować
>> się do przepisów i okazjonalne przypomnienie im tego złe nie jest.
>
> Oczywiscie. Jesli tylko dysponujesz zbednym czasem i srodkami to czemu
> nie - mozna o kazdy 1gr walczyc, takie prawo w demokracji. Jak sie cos
> uda "ugryzc", to sam jestem za. Wiadomo, nikt nie lubi wyrzucac
> pieniedzy w bloto dla czyjegos widzi mi sie. Trzeba miec tez wizje
> kosztow porazki. Czy w tym przypadku warto? Moim zdaniem nie.
Popatrz na to inaczej: to jest ten sam czas co inni zużywają na pójscie
do kina, leżenie bykiem czy pisanie na pręga.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
60. Data: 2010-11-28 20:09:39
Temat: Re: Wartość auta uszkodzonego a PCC
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2010-11-27 23:54, masti wrote:
>
> nie chodzi o wartość a o cenę. szukaj dalej.
>
Mylisz pojęcia wartości rynkowej i ceny.
Ustawa o podatku od czynności cywilnoprawnych w przypadku sprzedaży
operuje pojęciem *wartości rynkowej*, a nie ceny.
Owszem, z pewnym przybliżeniem można przyjąć, że wartość rynkowa jest
równa cenie (na przykład wtedy kiedy cena została ustalona w wyniku
licytacji).
Jednakowoż przyjmowanie, że US podejdzie bezkrytycznie do dowolnej
liczby wpisanej do umowy sprzedaży jest IMHO daleko idąca naiwnością i
proszeniem się o kłopoty.
No ale każdy bawi się za swoje pieniądze.
Tak czy inaczej powodzenia. Z mojej strony EOT.
Piotrek