On Fri, 14 Aug 2009, b...@n...pl wrote:

> janek wrote:
>> parlamentarzysta debil ma za debili wszystkich pozostalych..
>> pewnie wg tych bezmozgow Harry Potter tez nielegalnie lata na miotle...
>
> Większość ludności jest niestety na poziomie gazety Fakt.

No a co z tą delegalizacją mioteł? ;)

> W dodatku
> jesteśmy bombardowani obrazami reklam, gdzie wszystko jest
> nieskazitelne. Biel jeszcze bielsza

Ja wyłącznie w sprawi formalnej.
Proszę o wykluczenie przykładów, ktore (pewnie wbrew intencji
autora) kładą całą argumentację :]

Tak, biel niektórych rzeczy *może byc* - i co śmieszniejsze
*bywa* "bielsza niż biały" (przynajmniej w świetle słonecznym :P),
i akurat w tym przypadku trudno coś zarzucić reklamie, no
chyba że masz na myśli że na wydruku reklamy zastosowano gęściejsze
lub skuteczniejsze luminofory niż na wyrobie...
(spotkał się ktoś z czymś takim, znaczy z użyciem "iluminowanej"
farby, dającej "ponad 100% bieli" *w druku*?)


> Reklamy kosmetyków oszukują, bo przekonują, że po zastosowaniu preparatu
> 60 latka będzie miała bardziej gładką cerę niż jej 12 letnia wnuczka.
> Zresztą reklama często korzysta z "photoshopowania" do oszukiwania
> klientów. Te wspaniałe puste plaże

Ale w tym zakresie trzeba zastosować *prawo* do egzekwowania tego
co pokazuje reklama - i w .pl (nie tylko w .pl) z tym jest kłopot.

Przypomnę, że w .de zarząd firmy produkującej materiały budowlane
miał okazję się napocić, kiedy sąd nakazał przeprowadzenie próby
"tak jak na reklamie" (na ich szczęście klej malarki rzeczywiście
utrzymał 75-kilogramowego mężczyznę, wiszącego na szczotce
malarskiej, przyklejonej tym właśnie klejem z reklamy do sufitu!)

Nieporozumieniem jest zakazywanie "fotoszopowania" - to nakaz
"dotrzymania jakości" stanowiłby skuteczną zaporę przeciw
obiecywaniu gruszek na wierzbie i innych takich.

> Bo to są oszustwa.

Zgoda.
Tylko metoda jest zła - potrzeba jest skuteczny, szybki i prosty
sposób wyegzekwowania "zgodności z umową".

Żeby nie było, takie właśnie prawo *JEST* - tylko z egzekucją
krucho. No może z tym że prawo istnieje pewną wątpliwość wzbudza
powołanie się przez ustawodawcę w art.4.3 ustawy "konsumenckiej"
pojęciem "towar", mogłoby się przydać jawnie wymienienie
również "zapewnień wobec usługi".

Jak hotelarz prezentujący widok plaży "z okien hotelu" zwróciłby
wszystkim gościom poniesione koszty do momentu wyniesienia
blaszaka z widoku :P, to zamiast "zakazu szopowania" sam
na to wpadłby, że ów "shop" był złym, bardzo złym pomysłem :]

pzdr, Gotfryd