eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.telewizjaRe: VoD pod linuksemRe: VoD pod linuksem
  • Data: 2010-02-16 22:32:19
    Temat: Re: VoD pod linuksem
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-02-16 22:33, Jan Stożek pisze:
    > Po głębokim namyśle Przemysław Adam Śmiejek napisał w wtorek, 16
    > lutego 2010 21:16:
    >> O widzisz, zaczynasz zauważać na czym polega DRM :D To po prostu
    >> biznes dopasowany do większości społeczeństwa.
    > Ja WIEM na czym polega DRM. Ja się po prostu NIE ZGADZAM z pewnymi
    > formami jego wykorzystania.


    A ja Ci próbuję pokazać, że nie ma idealnych rozwiązań, a to jest
    uzasadnione biznesowo. Gdyby nie to rozwiązanie, nie tylko ty nie
    miałbyś filmu do zakupu, ale także ci, którym DRM działa.

    >>> Tymczasem restrykcyjny DRM w gruncie rzeczy
    >>> wprowadza odpowiedzialność zbiorową.
    >> Owszem. Jak wiele innych zabezpieczeń. Np. zamek z domofonem w
    >> klatce, np. hasła na wiele rzeczy, np. zamki, np. zabezpieczenia
    >> etc. Niestety nie da się inaczej.
    > Zamek z domofonem oddziela przestrzeń publiczną od prywatnej. DRM
    > narzuca formy wykorzystania materiału w przestrzeni publicznej.

    No cóż, nie uważam, żeby własność intelektualna była publiczna. Uważam,
    że właściciel tejże własności powinien móc nią dowolnie zarządzać,
    podobnie jak własnością fizyczną. Nie przemawiają do mnie anarchistyczne
    twierdzenia piratów. Owszem, nie zawsze się zgadzam moralnie z
    działaniem właścicieli własności intelektualnych, ale uważam, że jeżeli
    dawać jej odpór, to w stylu Wikipedii czy Stallmana -- budując swoje
    uwolnione. A jakby tak nagle ktoś odmówił prawa Wikipedii czy ruchom
    FLOSS dzielenia się? Na tej samej zasadzie nie chcę odmawiać zwolennikom
    własnościówki prawa do niedzielenia się, nawet jeśli komuś to nie
    pasuje. To w końcu ICH materiał.

    >>> To Ty uznajesz zabezpieczenie złamane za zabezpieczenie????
    >> Owszem. Świat nie jest zerojedynkowy. Są ludzie, którzy moje auto
    >> otwierają w 10 sekund. Pomimo to uznaję zamknięcie za użyteczne i
    >> codziennie zamykam kluczykiem, podobnie jak większość moich
    >> sąsiadów.
    > Czegoś tu nie rozumiem. CSS jest według Ciebie zabezpieczeniem, choć
    > prawie każdy użytkownik komputera bez problemu może mieć software,
    > który go omija (a może nawet ma).

    Owszem, zgadzam się, że to bardzo słabiuteńkie zabezpieczenie i jego
    skuteczność dąży do zera, ale to już wyjaśniałem. Powstało 20 lat temu,
    w czasach pionierskich, było skopane w założeniach i nie da się go
    unowocześnić bez odcinania się od masy userów, więc zapewne uznano że
    trudno... Zresztą i tak DVD pomału będzie wymierać, a w BD ZTCW jest o
    wiele silniejsze zabezpieczenie i chyba z BD też musisz zrezygnować pod
    linuksami.


    > Za to zrobienie odtwarzacza z
    > DRM-em pod Linuksem jest Twoim zdaniem bezsensowne, bo bez problemu
    > da się go ominąć i przejąć rozkodowany strumień.


    No. Przecież zabezpieczenie DVD złamał krakier z norwegii, a nie zostało
    olane przez producentów. Więc tu podobnie. Nadawcy nie będą nadawali w
    dziurę bez zabezpieczeń.

    > To się kupy nie
    > trzyma. A w dodatku jest całkowicie bezsensowne, bo - jak zresztą
    > pisał bodaj Krzysztof H. - wystarczy, żeby KTOKOLWIEK miał dostęp do
    > wersji niezabezpieczonej, żeby mógł puścić film w obieg.

    Ale nie o to chodzi w DRM, żeby ktoś nie puścił w obieg. Pomimo tego
    obiegu, ludzie nadal chodzą do kina albo płacą za telewizję, bo tak jest
    prościej, wygodniej i przyjemniej.


    >> Częściowo. Do dzisiaj, pomimo otwarcia przez ms obsługa momentami
    >> kuleje.
    > Nie chodziło mi o to, że społeczność nie potrafi porządnie programu
    > napisać, a o to, że ukrywanie informacji nie jest skutecznym
    > mechanizmem bezpieczeństwa.

    Ale w przypadku DRM, o ile wiem, nie mamy do czynienia z ukrywaniem
    tylko z szyfrowaniem czy jakoś tak.

    >>>> A jak definiujesz ,,zły''? Bo mi to brzmi ,,moralnie''. Więc może
    >>>> złe jest prawo, że zezwala na rzeczy niemoralne, którym sprzeciwia
    >>>> się DRM?
    >>> I gdzieś w tym miejscu kończy się niezgodność poglądów, a
    >>> zaczyna
    >>> jakieś totalne nieporozumienie. W tym wypadku "zły" oznacza tyle,
    >>> co "nie dobry" albo raczej "niewłaściwy".
    >> Kwestia definiowania właściwości. DRM pozwala chronić własność
    >> intelektualną. I to jest pozytywne i właściwe.
    > Ja o zupie, Ty o d****e.

    No gdzieś się nie rozumiemy. :(


    > <grrrrr> Mam zacytować Trurla?

    Kogo?

    >
    > Właściwe ramy dla stosowania DRM definiuje PRAWO. Nie MORALNOŚC, nie
    > INTERESY WYDAWCÓW, nie INTERESY WIDZÓW, ale PRAWO. Jeżeli DRM nie
    > umożliwia wykonania praw zdefiniowanych przez ustawę "Prawo
    > Autorskie", to jest to ZŁY DRM - bez względu na wszelkie inne
    > uzasadnienia moralne, finansowe, biznesowe itp.


    Ale prawo nie nakłada obowiązku umożliwiania. To, że masz prawo
    opublikowania swojej wypowiedzi w prasie w ramach wolności słowa, nie
    znaczy, że każda gazeta ma cię publikować.

    > Jeżeli komuś się to
    > nie podoba, to właściwą drogą jest zmiana PRAWA, a nie narzucanie
    > prawem kaduka rozwiązań technicznych ograniczających prawa innych.

    I chroniących prawa jeszcze innych.

    > Równie dobrze producenci samochodów mogliby zmuszać kierowców do
    > przykuwania się kajdankami do kierownicy przed uruchomieniem
    > silnika - żeby delikwent nie zwiał w przypadku wypadku. Dopóki nie ma
    > ustawy, która by to wymuszała (jak np. jazdę w pasach albo z
    > zapalonymi światłami), to byłoby to NARUSZENIE PRAWA KIEROWCY.

    Mówisz? Czyli jeśli wyprodukuję samochód, który będzie tego wymagał do
    jazdy, będę łamał prawo? Przecież nie masz obowiązku nim jeździć. To mój
    produkt i koniec.


    >> Ale prawo nie zabrania stosowania zabezpieczeń.
    > Zabezpieczeń przed KRADZIEŻĄ - tak. Ale skoro prawo wprowadza
    > instytucję dozwolonego użytku jako LEGALNY sposób korzystania z
    > dzieła


    Owszem, dlatego mogą ci naskoczyć za taki użytek. Ale mi tu nie wynika,
    że to nakazuje im ułatwiać ci takie działanie.

    > Zresztą - technicznie jest dziś wykonalne wprowadzenie rozwiązań,
    > które pozwoliłyby odtwarzać płytę CD lub DVD wyłącznie na urządzeniu,
    > do którego płyta została włożona po raz pierwszy po wyjęciu z
    > pudełka. Też taka forma DRM. Abstrahując od kosztów i możliwości
    > wymuszenia na rynku kupna odpowiednich odtwarzaczy - popierasz takie
    > rozwiązanie?

    I tak i nie. Z jednej strony emocjonalnie nie, bo wiadomo, że każdy by
    chciał mieć pełną wolność, ale z drugiej rozumem tak, bo rozumiem, że to
    nie mój materiał i nie ja decyduję o sposobie jego wykorzystania.

    >>>> Albowiem? Prawo nie jest niezmiennym objawieniem od Boga.
    >>> A Dekalog? :)
    >> Owszem, ale on niestety słabo dość obowiązuje w prawie. Choć
    >> ostatnio słyszałem, że istnieje (poza watykanem) jakieś państwo
    >> wyznaniowe katolickie w Europie, więc tam pewnie tak.
    > Znowu się robi NTG. Ale to, co piszesz po prostu świadczy o tym, że
    > za grosz nie rozumiesz istoty sprawy, o której tak zawzięcie
    > dyskutujesz.

    jakiej znów istoty sprawy? Ty zboczyłeś na Dekalog, to se dodałem 3
    grosze o nimże.

    >>> Ale właśnie przez DRM NIE mogę odpalić i obejrzeć w domu
    >>> filmu, za
    >>> który chciałbym zapłacić. I tu jest właśnie pies pochowany.
    >> Możesz. Tylko nie masz odpowiedniego sprzętu. Trochę ciężko
    >> przyrównać do kina, ale powiedzmy obrazowo, że próbujesz siąść w
    >> fotelu, a masz tyłek za szeroki i brak nóg, żeby wejść po schodach.
    > Ustawa wymusza budowanie usprawnień dla niepełnosprawnych. I robią -
    > choć podjazdy i windy kosztują. To jest też przykład prymatu prawa
    > przed technologią.

    no wiec dobrze. Przekonaj nadawców że jesteś niepełnosprawny przez
    używanie linuksa (informatycy to wiedzą :-P, ale sąd niekoniecznie) i
    zmuś ich do ułatwiania ci życia. Na razie nie spełniasz wymogów
    technicznych i tyle.

    (bo akurat z faworyzowaniem niepełnosprawnych to ja też się nie do końca
    zgadzam, ale to NTG zupełnie).

    >
    >>> Natomiast w tej chwili premiery są prawie równocześnie na
    >>> całym
    >>> świecie (jak słusznie zauważyłeś - praktycznie z dokładnością do
    >>> logistyki), bo DZIĘKI Internetowi i DZIĘKI piractwu producentom nie
    >>> opłaca się ich odwlekać.
    >> A wtedy się opłacało? Niby jaki zysk dawała premiera po latach?
    > Choćby taki, że tłumaczenia, część postprodukcji wersji językowych,
    > kopiowanie i promocję w kolejnych krajach można było sfinansować z
    > wpływów ze sprzedaży. A teraz jest to koszt początkowy - a to
    > pogarsza płynność i podnosi koszty finansowania.

    No widzisz. Czyli piraci zmusili wydawców do ponoszenia większych
    kosztów, które przecie naturalnie, że zostaną przerzucone na klienta. No
    to faktycznie bonus nieziemski.

    >> Poza tym mentalność: ,,hahahaha, musisz prowadzić biznes tak, jak my
    >> chcemy, bo jak nie, to ci ukradniemy to co masz'' słabo mnie
    >> przekonuje.
    > "To po prostu biznes dopasowany do większości społeczeństwa" - i
    > dostosowanie się do realiów. Twoje własne słowa. :)

    No i dziwisz się, że się bronią przed podkopywaniem ich zysków, a jak
    ulegają, to nie ma się co cieszyć.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: