Dnia Fri, 30 Nov 2018 23:31:47 -0800 (PST), Bolko napisał(a):
> W dniu sobota, 1 grudnia 2018 07:31:47 UTC+1 użytkownik b...@w...pl napisał:
>> Wyrazy współczucia dla portfela właściciela jednorazówki.
>> Trudno mi uwierzyć że cokolwiek powinno być wymienione poza wymianą oleju i
zużytych elementów jak hamulce, opony, wycieraczki, filtry świece etc. W moim wozidle
przy 430 tys na budziku,silnika i skrzyni biegów jeszcze ręka mechanika nigdy nie
dotknęła. Bardzo boję się naprawiaczy w warsztatach. Nawet na gwarancji też nigdy nie
pokazałem się w warsztacie na żaden, nawet jeden przegląd. Wozidło ma 15 wiosen i nie
sprawia problemów, no ale ono jest z czasów kiedy jednorazówki jeszcze nie były w
modzie.
>
> Może po prostu o czymś nie wiesz.
> Ja półroku temu kupiłem samochód z 2002 roku od gościa który je miał 6 lat
> i tez mówił że on nic do tego auta nie dokładał bo się wogóle nie psuło.
>
> Sam mam auto z 99r od 10 lat i co roku systematycznie zostawiam u mechanika
> koło tysiąca złotych .
>
> Wiec z całym szacunkiem ale jak ktoś mówi że on nic przy samochodzie nie
> robi to chyba nie zdaje sobie sprawy w jakim stanie jest jego samochód.

W takim, ze auto kupiles, wiec chyba dobre bylo, pomimo jego 15 lat.
Po prostu w swoim przeplacasz :-)

Moja sierra mechanika widziala 2 razy w wieku 13-20 lat,
bo zawieszenie sie jednak zuzywa.
Choc pare rzeczy robilem u niej sam - alternator, termostat, pasek
rozrzadu ... lacznik wycieraczek.

Stan pod koniec - oczywiscie tragiczny, ale jezdzi, a naprawiac sie
nie oplaca :-)

J.