eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyUczestnicy stłuczki mają obowiązek zjechać z drogi - dla przypomnieniaRe: Uczestnicy stłuczki mają obowiązek zjechać z drogi - dla przypomnienia
  • Data: 2016-03-05 14:17:15
    Temat: Re: Uczestnicy stłuczki mają obowiązek zjechać z drogi - dla przypomnienia
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-03-04 o 17:01, Shrek pisze:

    >>> To poczujesz ruch powietrza i klatki piersiowej. A twoje mieszczańskie
    >>> pochodzenie i urojenia nikogo specjalnie nie interesują.
    >>
    >> Jak rozumiem szkolenie na którym byłeś było w pomieszczeniu.
    >> I do dzisiaj nie rozumiesz że na zewnątrz jest inaczej.
    >> Jest głośno, jest inna temperatura i jest wiatr który potrafi
    >> uniemożliwić zastosowanie prostej metody z lusterkiem.
    >> Ale brnij w te swoje głupoty dalej.
    >
    > Sprawdzałem w realu. Na szczęście "pacjent" oddychał i nie trzeba go
    > było pompować. Problemu specialnego nie było - oddech wyczułem od razu.

    Nie zawsze jest głęboki oddech. A na płytki trzeba kogoś
    kto znajdzie tętno lub idealne warunki pogodowe.

    >>>> I dlatego nie wpadam na głupie pomysły tylko dzwonię po
    >>>> fachowców.
    >
    > No wpadasz, skoro wpadłeś na pomysł, żeby mu zablokować drogi oddechowe
    > w ramach sprawdzania czy oddycha, to znaczy że jednak wpadasz. Na co
    > liczyłes, że się "obudzi"?

    Ty chyba nie czytasz ze zrozumieniem. Ja dzwonię po fachowców
    anie kombinuje jak tu zaszkodzić poszkodowanemu.

    >>> Głupi jesteś i tyle. Jak ktoś nie oddysch to żyje na kredyt - przez
    >>> jakieś następne 3 minuty. Jak mu nie pomożesz to po prostu skazujesz go
    >>> na śmierć.
    >>>
    >> 1. Nie potrafię takiemu pomóc.
    >
    > A powinieneś - na prawku było. A jak nie umiesz to nic (przynajmniej w
    > teorii) skomplikowanego:
    >
    > 1 - najważniejsze - kombinujesz jak samemu zostać bezpiecznym. Czyli np
    > zaczynasz od tego, żeby cię nikt inny nie potrącił (kamizelka nie
    > zaszkodzi), sprawdzasz czy nie stoisz w kałuży benzyny itd. Dobrze mieć
    > rękawiczki - powinny być w apteczce - jak nie twojej, to rozbitaka, albo
    > kogoś kto się zatrzymał. Watro sprawdzić i mieć trochę tego w
    > samochodzie - przydają się jak trzeba zakrętkę od wentyla odkręcić, koło
    > zmienić i w wielu innych sytuacjach:)

    I w czym to pomoże człowiekowi który być może nie oddycha ?

    > 2 - sprawdzasz oddech - jak dycha to w zasadzie możesz czekać na
    > fachowców, sprawdzając co jakiś czas, chyba że z kolesia cieknie, wtedy
    > uszczelniasz (czym się da i jak się da, nie musisz się przejmować że mu
    > ranę zabrudzisz - liczy się żeby fachowcy się pojawili zanim on się
    > wykrwawi). Oczywiście jak się samochód fajczy to wyciągasz. Jest coś
    > takiego jak pozycja boczna ustalona, ale pewnie nie zapamiętasz i
    > poprawnie tego nie wykonasz (ja nie pamiętam) i IMHO tutaj akutat
    > rzeczywiście może to więcej szkody niż pożytku przynieść, ale to moje
    > zdanie. Jak oddycha i się nie wykrwawia, to jest ok. Ważne tylko żeby
    > tak pozostało;)

    Pisze o sytuacjach kiedy tego oddechu nie potrafię stwierdzić.

    > 3 - jak masz kogoś pod reką to każesz mu zadzwonić pod 112 a jeszcze
    > lepiej pod 999 i zgłosić. Ważne żeby kazać konkretnej osobie, bo jak
    > powiesz "niech ktoś zadzwoni" to każdy sprawdzi czy przypadkiem nie ma
    > na nazwisko "ktoś" - większość, tak jak ty nie ma. Jak zadzwoni i coś
    > ustali to niech wróci i opowie - jest szansa, że nie ucieknie;). Jak
    > masz następnego, to niech się ustawi wcześniej i ostrzega innych itd.

    Gdzie dzwonić i jak to akurat wiem. :-)

    > 4 - jak nie oddycha, to jak pisałem w czarnym humorze - przynajmniej
    > wiadomo co robić. Patrzysz czy nie ma czegoś w ustach - jak ma to
    > usuwasz - raczej nie zacznie sam oddychać, ale nie zaszkodzi sprawdzić.
    > Jak nie to wyciągasz starając mu się nie majtać głową i proste ręce na
    > kładziesz mu na klacie (mniej więcej na mostku) i pompujesz 30 razy.
    > potem lekko łeb do tyłu i 2 razy usta-usta. Jak się brzydzisz, nie masz
    > maseczki (zwykle nie masz, trudno) lub cokolwiek innego, to po prostu
    > pompujesz aż przyjadą fachowcy - te oddech się przydają, ale na pierwsze
    > kilka minut powinien wystarczyć tlen, który już ma we krwi, więc jak nie
    > chcesz to trudno - obejdzie się bez. Żebrami, tym że jak ktoś tonął lub
    > to dziecko, to zaczynasz od oddechów a nie masażu i tym podobnymi
    > rzeczami się nie przejmujesz. Nikt tego od ciebie nie wymaga, jak mu
    > żebra połamiesz to wcale nie znaczy że źle - po prostu pompujesz i
    > koniec filozofii.

    Nie pompuje.
    Popękają człowiekowi żebra i będzie na mnie.
    Przyjadą fachowcy, będą ubezpieczeni, będą wyszkoleni to będą
    go pompować.

    > To wersja max - żadne tam nastawianie kończyn, wpychanie flaków do
    > środka, wyciąganie ciał obcych - to nie jest pilne - może i powinno
    > poczekać na fachowców - tylko tyle, żeby się klient nie udusił i nie
    > wykrwawił. Minimum to sprawdzasz i może się okazać że nie trzeba robić
    > nic konkretnego poza telefonem i zabezpieczeniem miejsca.
    >
    > W praktyce jest trudniej, bo dochodzi psychika i najtrudniej jest zacząć
    > cos robić - dalej pójdzie samo. Najważniejsze jest to, żeby samemu sobie
    > krzywdy nie zrobić i pamiętać, że jak ktoś nie oddycha, to _nijak_ nie
    > możesz mu już zaszkodzić. Wtedy on jest już martwy (tylko że za trzy
    > minuty), a ty możesz co najwyżej przedłużyć ten czas do przyjazdu
    > fachowców - jak przejmą go z połamanymi żebrami ale natlenionego to będą
    > ci wdzięczni - przy odrobinie szczęścia klient też.
    >
    >> 2. Nie mam obowiązku tego potrafić.
    >
    > W zasadzie to jest, bo skoro masz PJ to powinieneś te zasady znać. Więc
    > obowiązek jest, sankcji co najwyżej nie ma. Tak czy inaczej - to że nie
    > znasz i poznać nie chcesz to nie jest powód do dumy. Tym bardziej, że
    > wbrew pozorom to nie jest wyższa szkoła rakietowa.

    Czym innym jest "znanie" teoretyczne zasad a czym innym umiejętność
    ich zastosowania w praktyce. Do tego dochodzi niechęć do ryzykowania
    że komuś zaszkodzę.

    >> Jeszcze jakieś "genialne" pomysły czy stwierdzenia ?
    >
    > W sumie to co powyżej powinno wystarczyć. Z reszty nie ma się co
    > dokształcać, bo raz że pewnie zapomnisz (o ile wogole zapamiętasz), dwa
    > że to mało istotne i należy się skupić na podstawowych rzeczach.
    >
    Z podstawowych to telefon po fachowców.


    Pozdrawiam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: