eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyUciekająRe: Uciekają
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!news.task.gda.p
    l!news.amu.edu.pl!moon.astro.amu.edu.pl!bori
    From: Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Uciekają
    Date: Mon, 11 Jul 2011 17:59:46 +0200
    Organization: Adam Mickiewicz University
    Lines: 104
    Message-ID: <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    References: <4e16b930$0$2450$65785112@news.neostrada.pl>
    <iv6mi8$qtp$5@node2.news.atman.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <iv7d2c$t71$1@usenet.news.interia.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <4e17444b$0$2488$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <4e1768a7$0$2437$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <4e18eee9$0$2490$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <ivchhs$793$1@mx1.internetia.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <ivd3tf$sgr$1@inews.gazeta.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <iveb5a$929$1@inews.gazeta.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <ivercv$2it$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: moon.astro.amu.edu.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: sodden.amu.edu.pl 1310399952 58544 150.254.66.120 (11 Jul 2011 15:59:12 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Jul 2011 15:59:12 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <ivercv$2it$1@inews.gazeta.pl>
    User-Agent: Alpine 2.00 (BSF 1167 2008-08-23)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2383883
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 11 Jul 2011, Artur Maśląg wrote:

    > No bez jaj - gdzie Ty widzisz takie podejście? Ja widzę zwrócenie
    > uwagi kierowcom, że piesi/rowerzyści są słabsi na drodze i należy
    > na nich jednak zwrócić większą uwagę, a nie, że rowerzystom i pieszym
    > wszystko wolno.

    Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Ty to tak widzisz. Ja też to tak
    widzę. I zapewne bardzo wielu rozsądnie myślących ludzi widzi to podobnie.
    Ale niestety są i tacy którym wydaje się, że zwalnia ich to z myślenia i
    przerzuca obowiązek tego myślenia na kierowców, którzy muszą mieć oczy
    wkoło głowy i na widok każdego pieszego natychmiast zatrzymywać się
    posłusznie w miejscu. Po prostu irytują mnie takie barany ładujące się na
    oślep prosto pod moją maskę, nawet jeśli za mną nie ma już żadnego innego
    auta i wystarczyłoby zaczekać pięć sekund aby komfortowo i bezpiecznie
    przejść przez drogę, nie narażając siebie na niebezpieczeństwo a mnie na
    stres :)

    > Zresztą ci piesi to bardzo często również kierowcy. Piękny obrazek -
    > najpierw taki baran przekracza podwójną (by zaparkować), parkuje w
    > miejscu niedozwolonym, po czym przechodzi/przebiega na czerwonym.

    Akurat z moich obserwacji wynika, że piesi-kierowcy lub
    rowerzyści-kierowcy stwarzają na drodze znacznie mniej realnych zagrożeń,
    niż Ci, którzy samochodu nigdy nie prowadzili. A przechodzić bezpiecznie
    na czerwonym świetle też trzeba umieć... ;-)

    > No to jak? Edukacja ogólna pomoże? Jak napisałem wcześniej, swoim
    > zachowaniem daje przykład młodym, a często własnym dzieciom...

    Moim zdaniem edukacja nie powinna polegać na uczeniu schematycznych
    zachowań, tylko na uświadamianiu ludziom samej istoty zagrożeń. Mój ojciec
    często przechodził ze mną przez ulicę na czerwonym świetle, ale za to
    skutecznie nauczył mnie, żeby pięć razy rozejrzeć się wokół zanim zrobię
    ten pierwszy krok :)

    > Nie popadajmy w absurdy. Ja wiem, że spora część wypadków (z winy
    > pieszych) to różne formy wtargnięć, ale z drugiej strony zdaje się, że
    > jest bardzo duży odsetek potrąceń na pasach (z winy kierowców)

    ...spośród których zapewne 90% dało by się uniknąć (niezależnie od winy
    kierowcy), gdyby tylko pieszy odwrócił chociaż głowę i upewnił się, że
    może bezpiecznie przejść.

    > ale od małego mi wpajano, że pieszy czy rowerzysta ma swoje prawa, a
    > nawet jak nie ma to należy starać się myśleć za niego. Te zasady były
    > niezależne od tego co było prost w PoRD wpisane.

    Ależ oczywiście, że ma swoje prawa, jak również ma swoje obowiązki - tak
    jak każdy inny uczestnik ruchu :)

    > Nie? Nie czytałeś tutaj wątków o tym, jacy to motocykliści są źli,
    > rowerzyści źli, bo utrudniają innym poruszanie się i w miarę możliwości
    > ich niektórzy blokują? A ciągłe teksty o kapeluszach, o zajeżdżaniu
    > drogi itd.? A o tym, że jak ktoś miał 200KM, a jakiś baran wyprzedzał
    > Fobią to mu na zderzak i światła?

    W każdej grupie społecznej można znaleźć frustratów dowartościowujących
    się w podobny sposób, ale przecież nie mówimy o patologiach drogowych,
    tylko o poprawie bezpieczeństwa :)

    > Mógłbym dołożyć kolejną porcję opowieści - lakier załatwiany gdzieś
    > tam, tlen/acetylen też gdzieś kombinowany (byle milicja nie złapała ;) )

    Nie acetylen, tylko karbid do wytwornicy (ciekaw jestem kto dziś na tej
    grupie wie jak działała wytwornica acetylenu?) ;-)

    > jazda rowerem na stację benzynową po litr oleju (więcej nie
    > sprzedawali) by uzbierać na wymianę/zalanie.

    O tak, sam pamiętam, jak prosiłem trzy osoby czekające za mną w kolejce do
    stacji benzynowej żeby kupili dla mnie po litrze oleju, bo na wymianę
    potrzebowałem cztery litry, a sprzedawano po jednym na osobę ;-)

    > To kolejna historia - ale niebieską udawało się załatwić np. w armii.

    Nie wiem czy pamiętasz, ale był taki krótki okres, kiedy "niebieska" była
    bez kartek. I bodaj właśnie wtedy zapanowała moda na przeróbki obniżające
    kompresję w silnikach poczciwych 125p (np. przez wstawianie płaskich
    tłoków) :)

    > Inna sprawa, że "lewy" handel benzyną miał się dobrze i jakoś specjalnie
    > nikt go nie ścigał.

    W Poznaniu jedna ze stacji sprzedawała "lewą" benzynę aż do końca okresu
    reglamentacji. Zawsze mnie zastanawiało skąd oni tą benzynę brali, skoro
    nasz rząd zapewniał, że "system reglamentacji jest szczelny" ;-)

    > Kto w tamtych czasach żył, to wie o czym mowa - swoisty "klimat" tamtych
    > czasów. Taka była po prostu rzeczywistość.

    O tak... :)))

    > Skończyła się pewna epoka i dobrze - tyle, że jednak wiele zasad wtedy
    > istniejących to były zasady uniwersalne, działające w każdym systemie.
    > Niestety zbyt wiele z nich określono "komuszymi" i zniszczono.

    To jest akurat temat-rzeka, zdecydowanie wykraczający poza ramy tej
    grupy...

    Pozdrawiam :)

    W.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: