-
61. Data: 2017-04-03 14:33:01
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: Irokez <n...@w...pl>
W dniu 2017-04-03 o 13:04, HF5BS pisze:
>
> PS. Jako przykład wyraźnie słyszalnej różnicy między PCM a MP3 - Trans
> Europa Express w wersji Koto z albumu "Koto plays synthesizer worlds
> hits" (jakoś tak), początek utworu, gdzie mamy wysoki, stukający,
> podobny nieco do psiego klikacza, dźwięk. Po kompresji jest wyraźnie
> rozmyty, mniej ostry. I co? I słucham go, nie robiąc z tego tragedii.
>
hmm... nie słyszę różnicy między FLAC a MP3 (LAME -V0) przy odsłuchu na
sprzęcie jak w poście obok.
Widocznie jestem jeszcze mniej wymagający.
zdrówko
--
Irokez
-
62. Data: 2017-04-03 14:42:04
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "robot" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:obtdm5$hf5$1@node2.news.atman.pl...
> No i dobrze robisz, że nie chcesz przepłacać.
> Tylko czemu mp3 -jeden z najgorszych stratnych formatów?
> Masz do wyboru inne stratne - nowsze, lepsze, które przy tym samym
> bitrejcie oferują lepsza jakość.
A ja nawet nie wiem, czy to MP3. Gra, mam trnsfer, jadę autobusem, w
szczegóły się nie zagłębiam.
> No i właśnie również dlatego mp3 jest zły.
Bo jest MP3. Już napisałem, co uważam o tym formacie i absolutnie nie chcę
go gloryfikować.
> Bo wioskowy głupek nawet nie wie, że są inne formaty, prostsze w obsłudze
> i partoli robotę w mp3.
I dzięki temu może swoich utworków posłuchać dosłownie na wszystkim, na
najchujowszym nawet odtwarzaczu, który dawno już nie chce odtwarzać czego
innego. A jak mi autobus hałasuje, czy ulica Marszałkowska (czy jakakolwiek
inna) szumi w godzinach szczytu - to jest obojętne, jaki format. Byle kodek
był dobry. Niuanse i tak zginą w hałasie.
> I potem sieć jest zalana gównianymi mp3 przygotowanymi przez takowego
> wieśniaka.
Jak się wieśniak nie przyłożył, to jest zalana, racja. Tak, jak z Windows.
Lepszość Pingwina nie w tym, że społecznościowy, tylko, że mniej popularny.
Gdyby stał się tak powszechny, jak Winda, to też by spsiał, jak Szklarnia.
Znam powszechne utyskiwanie na to, że Windows to chujowizna. Ale kto ma z
tych utyskujących system ustawiony nieco głębiej, niż domyślnie by enter
enter enter? Pierwsze, co robię w Windzie po instalacji, to wyłaczam zbędne
usługi, ustawiam potrzebne opcje, zakładam zabezpieczenia i dopiero z takim
wychodzę w świat. Win2k już po 4 minutach, bez poprawek, miał Welchię na
pokładzie i srał po innych kompach. Nie było rady, na obsranym musiałem
ściągnąć FW, zgrać na bok i ponownie zainstalować system, a do netu wpiąć z
już założonym FW, którego od razu nauczyłem regułki (właziło przez port
445).
> A gdyby najpopularniejszy format był lepszy, to na defaultowych
> ustawieniach
> kompresji gwarantowałby optymalną jakość.
Przede wszystkim nie poprzestaję na ustawieniach domyślnych.
> Nadal nie rozumiem co ty tam normalizujesz.
> Chyba że musisz korygować jakieś źle przygotowane pliki, które mają różne
> poziomy głośności.
O właśnie, bingo!
Źle zgrany materiał, bo nie chciało się próby zrobić, czy poszło wg opocji,
że im bardziej czerwony wskaźnik, tym lepsze będzie nagranie, a potem
przesterów nijak nie idzie zgubić. Kolega tak sobie kabarety pozgrywał,
sieczkę taką zrobił, ze aż usiadłem. Jeszcze odszumiacz na full ustawił i
zrobiło się coś jeszcze gorszego, niż chujowy kodek mp3 z chujowymi
ustawieniami. Przester (a nawet megaprzester) z odszumiaczem, nie dało się
słuchać, usunąłem pliki (kolega dał mi zgrać).
Ja ustawiam normalizację na 98%, dając 2% oddechu chujowszym chipom
dźwiękowym, by nie siały zniekształceniami, bo kodując, myślę także o tych
ludziach. Uważam, że zmuszanie ich do zmiany sprzętu, aby sobie mogli
posłuchać moich "wydziełek", było by wobec nich bardzo niegrzeczne.
A MP3 używam (i używać będę, choćby mnei wieśniakiem obwoływano), bo także
myślę o ludziach ze starymi odtwarzaczami, które tylko WAV i MP3 umieją.
Natomiast jeśli ktoś mi da znać, poprosi o zakodowanie czegoś w innym
formacie, to przecież co za problem, wezmę i zakoduję specjalnie dla niego.
Kolega z Lublina chciał sobie płytkę Queensryche wypoalić, jakiś album,
specjalnie dla niego wyszukałem 320kbps i podesłałem pliki, aby strat było
jak najmniej, bo przecież będą, godziliśmy się z tym. A to było jeszcze jak
SDI miałem, więc ciurało bardzo długo. Z Rosji po FTP album Koto "From the
dawn of time" w MP3 (a co, wolno mi), ciurał mi półtora dnia, tak słabo
szło.
To ciebie też spytam - piszesz sie na podwójną ślepą?
Przepraszam za literówki, palce nie chcą się słu7chać i stukają w sąsiednie
klawisze, już mi się nie chce poprawiać, przepraszam.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
63. Data: 2017-04-03 15:21:01
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Irokez" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:58e240e9$0$648$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2017-04-03 o 13:04, HF5BS pisze:
>
>>
>> PS. Jako przykład wyraźnie słyszalnej różnicy między PCM a MP3 - Trans
>> Europa Express w wersji Koto z albumu "Koto plays synthesizer worlds
>> hits" (jakoś tak), początek utworu, gdzie mamy wysoki, stukający,
>> podobny nieco do psiego klikacza, dźwięk. Po kompresji jest wyraźnie
>> rozmyty, mniej ostry. I co? I słucham go, nie robiąc z tego tragedii.
>>
>
> hmm... nie słyszę różnicy między FLAC a MP3 (LAME -V0) przy odsłuchu na
> sprzęcie jak w poście obok.
> Widocznie jestem jeszcze mniej wymagający.
Bo zależy to od tylu czynników, że nie da się wprost określić, co wpłynie na
ostateczną jakość. A jeśli w hałasie startującego odrzutowca chcemy zgrać
również łopot skrzydeł motyla, kto komu broni? To ja stawiam pytanie - kto
TO usłyszy, tego motyla? Czy znów się dowiem, że a może kiedyś ten łopot
okaże się przydatny - to zgrać w innym formacie, a od stratnego... no. Bo on
nie temu służy. On jest dla mnie, jak z psem idę na spacer i chcę swojego
Boney M. posłuchać, ADD, czy nawet AAD przecież... On jest dla mnie, gdybym
chciał pobiegać, a jak bym chciał posłuchać w super-hiper-jakości, to pójdę
na koncert do filharmonii. Może sam Miatrz Antonio "zagra"?
Ja jestem BARDZO wymagający. Słuch jest moim narzędziem pracy. Usłyszę
różnicę PCM a MP3@320 insane i wykorzystuję to, jeśli trzeba, nieraz usłyszę
dysk, zanim w SMART pokaże się coś niepokojącego. Ale priorytetem jest dla
mnie treść, przekaz, a nie sterylność dźwięku. (chyba, że, bywa, ta
sterylność sama jest elementem przekazu... a to inna broszka wtedy). Ja idę
na koncert posłuchać, co mi do powiedzenia, przekazania miał
Beethoven/Mozart/Wieniawski/Szopen/Paderewski/Długor
aj (W.D. skojarzyć z
pierwszym sygnałem radiowej Trójki, tym na fanfarach -
https://www.youtube.com/watch?v=R5byps1i2Jw w wersji na lutnię, POLECAM!
Długo nie zajmie, to króciutki utworek), a nie tego, że skrzypek zgubił
nutkę z cis-moll, a pianiście nie bardzo wyszła kwinta mała, zaś wiolonczela
cuś brzęczy, a altowiolista pochrzanił o ćwierć tonu dostrojenie trzeciej
struny... Bo ja staram się dostrzegać dobre strony, mam już dość
dostrzegania stron złych, co by to nie było. Czy kodek
MP3/FLAC/AAC/szto-nibud' drugoje, czy ruski papier toaletowy, jak będzie do
dupy, to go po prostu nie kupię.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
64. Data: 2017-04-04 00:15:15
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: AlexY <a...@i...pl>
HF5BS pisze:
>
> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:obpcjk$eau$1@dont-email.me...
>>> Przy porządnie zakodowanej muzyce nie będziesz w stanie rozróżnić, czy
>>> odtwarzany jest sygnał z CD czy mp3.
>>
>> Ja nie bo mi słoń na ucho nadepnął, aczkolwiek ostatnio Vangelisa
>> słuchałem i w cichej partii któregoś utworu były jakieś artefakty
>> których raczej tam nie powinno być, wyłapałem bo dość głośno grało.
>
> Ale nikt nie pisze, że nie będzie różnic, tylko, że będą pomijalnie
> małe. No, nie zawsze, ale czegoż wymagać od algorytmu matematycznego?
> W każdym razie udało mi się znaleźć różnicę między PCM, a MP3@320 insane.
To teraz zdefiniuj "pomijalnie małe" i pamiętaj że to Twoja definicja,
każdy będzie miał inną.
Jak ktoś pisze że zależy mu na jakości, może chodzi o jakość sprzętu a
nie wierności dźwięku, no to sorry ale mowa o jakości _co_najmniej_ CD jako.
>> Jak już to FLAC polecam.
>
> Ja jeszcze używałem APE, ale ten zdaje mi się, ma jakieć hocki-klocki
> patentowe... no, w każdym razie gra. Tylko czemu się te bezstratne (APE,
> FLAC, inne... czy to nie MP3 (chyba OGG...?) istnieje w wersji
> bezstratnej? W każdym razie jakiś format dotąd znany ze stratności)
> kompresuje z większym bitrate, jak obecny sprzęt potrafi pociagnąć
> jeszcze bardziej wymagające operacje? Ale nawet słabszy dawał radę... Hmm?
To są dywagacje dla specjalistów, ja mogę co najwyżej złożyć albo
naprawić to co oni wykoncypują. o ile mi wiadomo przy projektowaniu MP3
wykorzystano zjawiska psychoakustyczne (chyba te same co przy ATRAC'u)
które już na wstępie powodowały straty w wierności sygnału. Pamiętaj że
jest to już dość stary system kompresji.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
65. Data: 2017-04-04 00:23:29
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: AlexY <a...@i...pl>
HF5BS pisze:
>
> Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
> news:almarsoft.8751727038612959685@news.neostrada.pl
...
>> On Mon, 3 Apr 2017 02:11:05 +0200, "HF5BS" <h...@...pl> wrote:
>>> Każde próbkowanie. Niech sobie sygnał próbkuje nawet co 1
>> mikrowolt.
>> Proszę się zapoznać z twierdzeniem Shanona by nie pisać dalej bzdur...
>
> Na razie, to ty wyrywasz zdania z kontekstu, odwracasz kota ogonem,
> oraz bijesz na oślep. Podkreślam i nie udowadniaj mi inaczej - każde
> kwantowane kodowanie jest stratne, ino może minimalnie. Słucham - jak
> wciśniesz 100 tysięcy poziomów w oferowane przez 16 bitów 65536?
Wiesz że to jest tylko 1 bit więcej? A szum to są co najmniej 3 bity.
No i ponownie, to są straty na digitalizacji, nieuniknione, straty na
kompresji są niejako wyborem.
[..]
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
66. Data: 2017-04-04 00:47:36
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: AlexY <a...@i...pl>
HF5BS pisze:
[..]
> już po 4 minutach, bez poprawek, miał Welchię na pokładzie i srał po
> innych kompach. Nie było rady, na obsranym musiałem ściągnąć FW, zgrać
> na bok i ponownie zainstalować system, a do netu wpiąć z już założonym
> FW, którego od razu nauczyłem regułki (właziło przez port 445).
[..]
Wystawiasz 445 na zewnątrz? Określiłbym to jako co najmniej nierozważne.
A jeśli jest dostępny tylko dla lan'u to znaczy że paskuda już grasuje
wewnątrz.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
67. Data: 2017-04-04 12:03:11
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:obuj8o$kj2$1@dont-email.me...
> HF5BS pisze:
> [..]
>> już po 4 minutach, bez poprawek, miał Welchię na pokładzie i srał po
>> innych kompach. Nie było rady, na obsranym musiałem ściągnąć FW, zgrać
>> na bok i ponownie zainstalować system, a do netu wpiąć z już założonym
>> FW, którego od razu nauczyłem regułki (właziło przez port 445).
> [..]
>
> Wystawiasz 445 na zewnątrz? Określiłbym to jako co najmniej nierozważne. A
> jeśli jest dostępny tylko dla lan'u to znaczy że paskuda już grasuje
> wewnątrz.
Ale, czy przeczytałeś uważnie?
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
68. Data: 2017-04-04 12:08:43
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:obuhc4$f5p$1@dont-email.me...
>> Ale nikt nie pisze, że nie będzie różnic, tylko, że będą pomijalnie
>> małe. No, nie zawsze, ale czegoż wymagać od algorytmu matematycznego?
>> W każdym razie udało mi się znaleźć różnicę między PCM, a MP3@320 insane.
>
> To teraz zdefiniuj "pomijalnie małe" i pamiętaj że to Twoja definicja,
> każdy będzie miał inną.
Nie wydaje mi się to konieczne. To jest chyba dla każdego jasne.
> To są dywagacje dla specjalistów, ja mogę co najwyżej złożyć albo naprawić
> to co oni wykoncypują. o ile mi wiadomo przy projektowaniu MP3
> wykorzystano zjawiska psychoakustyczne (chyba te same co przy ATRAC'u)
> które już na wstępie powodowały straty w wierności sygnału. Pamiętaj że
> jest to już dość stary system kompresji.
No paczpan, jakie to pospólstwo przaśne, nic, tylko empecze na swe plejery
kopiuje, jakie ono gópje...
Wiem, że stary i wiem, że niedoskonały, usłyszcie to wreszcie. Ja chcę to
tylko i wyłącznie oddemonizować. I będę tego używać, niezależnie od tego,
jak bardzo będzie się to wam nie podobało. Wnioskuję też za likwidacją koła
i kropli wody, oraz łuku gotyckiego.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
69. Data: 2017-04-04 12:14:40
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:obuhri$gkf$1@dont-email.me...
>> Na razie, to ty wyrywasz zdania z kontekstu, odwracasz kota ogonem,
>> oraz bijesz na oślep. Podkreślam i nie udowadniaj mi inaczej - każde
>> kwantowane kodowanie jest stratne, ino może minimalnie. Słucham - jak
>> wciśniesz 100 tysięcy poziomów w oferowane przez 16 bitów 65536?
>
> Wiesz że to jest tylko 1 bit więcej? A szum to są co najmniej 3 bity.
Słowo 17-bitów? Cóż, niektórzy większe czynią.
> No i ponownie, to są straty na digitalizacji, nieuniknione, straty na
I 70-kilka db użytecznej dynamiki jedynie.
> kompresji są niejako wyborem.
Ależ jak już wspominałem, bardzo chętnie zacznę swoim komórczanem słuchać
muzy bez kompresji, najlepiej w kamiennej katedrze, komorze bezechowej, 500
metrów pod ziemią żeby nie przeszkadzało prukanie sołtysa..., tylko niech mi
ktoś sfinansuje dodatkowe dane (transfer), bo ja na pewno za to płacić nie
będę.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
70. Data: 2017-04-04 12:49:18
Temat: Re: Stacjonarny mp3
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "HF5BS" <h...@...pl> napisał w wiadomości
news:obvr0e$t8b$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:obuj8o$kj2$1@dont-email.me...
>> HF5BS pisze:
>> [..]
>>> już po 4 minutach, bez poprawek, miał Welchię na pokładzie i srał po
>>> innych kompach. Nie było rady, na obsranym musiałem ściągnąć FW, zgrać
>>> na bok i ponownie zainstalować system, a do netu wpiąć z już założonym
>>> FW, którego od razu nauczyłem regułki (właziło przez port 445).
>> [..]
>>
>> Wystawiasz 445 na zewnątrz? Określiłbym to jako co najmniej nierozważne.
>> A jeśli jest dostępny tylko dla lan'u to znaczy że paskuda już grasuje
>> wewnątrz.
>
> Ale, czy przeczytałeś uważnie?
To może od razu rozjaśnię i przypomnę, o czym tekst:
Rzecz dotyczyła sytuacji, że zakładany był Windows 2000 (co się czasem
oznacza W2k). Nie było FW, który miał być dopiero założony.
Więc nie było innego wyjścia, aby ten FW pozyskać, jak na gołym systemie go
ściągnąć, co oczywiście babol skrzętnie wykorzystał.
Więc, FW ściągnięty, system zarażony, aby więc uniknąć przyszłych zarażeń,
FW zabezpieczony na boku, system zaorany natychmiast potem, a po ponownej
instalacji na golusieńki wolumin, NAJPIERW FW, potem włączenie do sieci.
Oczywiście, jako, że to było SDI, to w sieć leciał stały IP. FW niemnal od
razu zgłosił, że cuś ma na 445, więc zablokowałem z nauczeniem regułki, po
to właśnie, aby babol NIE WLAZŁ, więc nie wiem, czemu mi zarzucasz
nierozważność. Nie miałem wyboru, ot, co. A jak już miałem, to od razu
odciąłem wszelkie podejrzane łączenia. Na to full pakiet poprawek i
aktualizacji, m.in. celem uodpornienia na owo złamanie 445 (136-139 też
odciąłem przy okazji), oraz wyłaczenie wszelkich zbędnych usług.
Nic mi po sieci lokalnej nie krążyło, bo to było jakieś 10 lat temu... nie,
nawet więcej, SDI miałem do lata roku 2005, a to nie było pod sam koniec.
Obecnie sprawę FW załatwia mi zarówno systemowy FW (wbrew pozorom, to nie
jest szajs z pierwszych XP, ta wersja sporawuje się całkiem dobrze i
zdecydowanie pyszczy, jak coś nie-halo przylezie), jak i router, któremu
musiałbym ustawić przekierowanie, aby to 445 w ogóle mogło się do mnie
włamać. Od roku 2005 nic mi się nie włamało. NT4 z wszystkimni poprawkami (i
wyłaczonymi zbędnymi usługami, których zresztą wiele nie miał i chwała mu za
to, miałbym na pokładzie, gdyby się dało), przez półtora miesiąca wisiał mi
nieuzbrojony w FW (nie było wyboru) na publicznym IP, regularnie był
kontrolowany i aktualizowany. Nawet dialery łatwo było wyłuskać i udupić
ręcznie, jako, że miałem SDI, pozwalałem sobie na eksperymentowanie z
nimi... Z regularną kontrolą AV i świadomością, że najlepiej jest diabła nie
kusić, a AV i FW mogą wszystkiego nie złapać. I tylko przy tym NT4 przyjmę
uwagi o nierozważności, wobec półtora miesiąca nieuzbrojonego publicznego
IP, oraz zabaw z dialerami i usmiechem, jak bezskutecznie próbują mi się
łączyć z gołymi dupami/babami... Nawet nigdy nie instalowałem antydialera,
bo nie było potrzeby.
Przepraszam za literówki.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.