-
11. Data: 2015-12-31 13:02:57
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: b...@g...com
użytkownik AlexY napisał:
> 114 naiwniaków już mają. A ta ściema że nie mogą ujawnić swoich
> sekretów... jakby nie słyszeli o prawie patentowym.
>
Sekrety można wytłumaczyć, ale dlaczego jedynymi
technicznymi jednostkami na stronie są: "2000 Watts"
Może produkt skierowany do klienta któremu trzeba
pisać Watts zamiast samego W.
teraz
tel.217-533-4610
U-plug Products LLC
PO Box 268
Irving, IL 62051
poprzednio
Address: po box 268, irving, il 62051
Montgomery IL
http://www.hypnotistdawn.com
Kiepsko wyczyszczone dane ze stron i fejsbuka,
amatorszczyzna krótko mówiąc.
Tel: 217 533 4610
http://www.hypnotistdawn.com
Irving, IL 62051
Szkoda czasu drążyć temat, ale jak znów
100 osób kupi, w tym uczelnie do badań
co w środku siedzi, dlaczego na głupich nie zarobić.
-
12. Data: 2015-12-31 16:38:12
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu czwartek, 31 grudnia 2015 13:02:59 UTC+1 użytkownik b...@g...com
napisał:
> Sekrety można wytłumaczyć, ale dlaczego jedynymi
> technicznymi jednostkami na stronie są: "2000 Watts"
Są jeszcze volty i ampery ;)
"115 volts at 17.3 amps"
> Może produkt skierowany do klienta któremu trzeba
> pisać Watts zamiast samego W.
A to na pewno.
> Szkoda czasu drążyć temat, ale jak znów
> 100 osób kupi, w tym uczelnie do badań
> co w środku siedzi, dlaczego na głupich nie zarobić.
Zastanawia mnie jaki jest zakres odpowiedzialności takich serwisów,
teoretycznie w USA powinno być trudniej robić kogoś publicznie
w wała, jak to ma miejsce często u nas, tam się zwykle nie patyczkują :>
L.
-
13. Data: 2015-12-31 21:12:13
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2015-12-31 o 07:43, Andrzej S pisze:
> W dniu 2015-12-30 22:24, sundayman pisze:
> ...
>> Bo śmichy chichy, a świat czeka na wolną energię.
>> I dziś to już nie jest "wyciąganie się za włosy z bagna", tylko pytanie
>> jak się dobrać do morza energii dookoła.
> ..
>
> Znaczy zanurzywszy jakis radiator w zbiorniku ciepła zwanym
> "otoczeniem"? Śliska sprawa.
>
Nie siedzę w temacie "paneli na dachu", to i mogłem przeoczyć, ale nie
słyszałem, aby ktoś, gdzieś, za ileś - sprzedawał taki koktajl,
połączenie paneli fotowoltaicznych, z tymi, gdzie pozyskuje się ze
słonecznego widma tylko ciepło, dla ogrzewania "cieczy roboczej". Jeśli
takie są, to dobrze, ale odnoszę wrażenie, że raczej nie.
Jak zapewne elektronicy wiedzą, i tłumaczyć im nie trzeba, to ogniwa
słoneczne wykorzystują fale krótsze, zaś termoobieg "łyka" te dłuższe.
Dlatego też gdyby je połączyć, to:
1. Nie wchodziłyby sobie nawzajem w paradę, tzn. jedne by nie bruździły
w pracy tych drugich.
2. Wzrosłaby sumaryczna sprawność kolektora.
3. Cena takich di-paneli byłaby oczywiście większa, niż mono-typicznych,
ale dość nieznacznie! No bo:
a) Są koszty "nie-współdzielone", których opisaną metodą zmienić
znacząco się nie da.
b) Ale są przecież też koszty takie, które poniesie się tylko raz, np.
stelaża do całości, koszty wykonania elementów mocujących do dachu, czy
samego tylko wyniesienia tam paneli, i wmurowanie, i tym podobne. I te
koszty będą mniej obciążać każdą watogodzinę, gdy sprawność paneli
będzie lepsza.
Dlatego też połączenie paneli światłoczułych, z takimi mającymi ogrzewać
wodę - wprost się narzuca, jako rozwiązanie podnoszące wydajność w
pozyskiwaniu energii słonecznej. Jednak dostrzegam też niejaką wadę
takiego połączenia. Otóż te pierwsze można instalować jako "nadążne",
czyli obracające się tak, aby promienie słoneczne padały na nie
prostopadle, co zwiększa ich efektywność. Natomiast doklejenie do nich
termoobiegu - uczyni "foto-nadążność" zbyt skomplikowanym w wykonaniu,
zbyt drogim.
--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:
Dobre rady nic nie kosztują
i przeważnie warte są
swojej... ceny!
-
14. Data: 2015-12-31 23:51:38
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: Nifhelm <pytaj@grupie>
W dniu 31.12.2015 o 21:12, JaNus pisze:
> Nie siedzę w temacie "paneli na dachu", to i mogłem przeoczyć, ale nie
> słyszałem, aby ktoś, gdzieś, za ileś - sprzedawał taki koktajl,
> połączenie paneli fotowoltaicznych, z tymi, gdzie pozyskuje się ze
> słonecznego widma tylko ciepło, dla ogrzewania "cieczy roboczej". Jeśli
> takie są, to dobrze, ale odnoszę wrażenie, że raczej nie.
> Jak zapewne elektronicy wiedzą, i tłumaczyć im nie trzeba, to ogniwa
> słoneczne wykorzystują fale krótsze, zaś termoobieg "łyka" te dłuższe.
> Dlatego też gdyby je połączyć, to:
> 1. Nie wchodziłyby sobie nawzajem w paradę, tzn. jedne by nie bruździły
> w pracy tych drugich.
> 2. Wzrosłaby sumaryczna sprawność kolektora.
> 3. Cena takich di-paneli byłaby oczywiście większa, niż mono-typicznych,
> ale dość nieznacznie! No bo:
> a) Są koszty "nie-współdzielone", których opisaną metodą zmienić
> znacząco się nie da.
> b) Ale są przecież też koszty takie, które poniesie się tylko raz, np.
> stelaża do całości, koszty wykonania elementów mocujących do dachu, czy
> samego tylko wyniesienia tam paneli, i wmurowanie, i tym podobne. I te
> koszty będą mniej obciążać każdą watogodzinę, gdy sprawność paneli
> będzie lepsza.
> Dlatego też połączenie paneli światłoczułych, z takimi mającymi ogrzewać
> wodę - wprost się narzuca, jako rozwiązanie podnoszące wydajność w
> pozyskiwaniu energii słonecznej. Jednak dostrzegam też niejaką wadę
> takiego połączenia. Otóż te pierwsze można instalować jako "nadążne",
> czyli obracające się tak, aby promienie słoneczne padały na nie
> prostopadle, co zwiększa ich efektywność. Natomiast doklejenie do nich
> termoobiegu - uczyni "foto-nadążność" zbyt skomplikowanym w wykonaniu,
> zbyt drogim.
>
Witam.
Trochę to nie w temacie grupy, ale takie kombinowane panele istnieją.
Zwane są hybrydowymi. A moim skromnym zdaniem, jedynym uzasadnieniem ich
zastosowania jest oszczędność miejsca.
Natomiast jeśli chodzi o nadążność paneli, to zysk energetyczny oscyluje
w okolicach 30%, co w związku z większymi kosztami instalacji powoduje,
że system jest przeważnie nieopłacalny.
Pozdrawiam
Nifhelm.
-
15. Data: 2016-01-01 03:08:08
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Jestem pewien, ze gdyby urządzenie miało np. znaczek ogryzka, na 100%
> znaleźliby się wierzący w sporych ilościach, nawet na tej grupie
> przynajmniej jeden.
Dokładnie tak samo, gdyby miało znaczek np. SAMSUNGA.
I rozumiesz chyba, że nie wynika to z jakiejś szczególnej głupoty
klientów danej marki, ile z faktu, że nikt by się nie spodziewał, że
globalny koncern sprzedaje coś, co jest zwykłym fejkiem (jak jest
przypuszczalnie w tym konkretnym przypadku).
-
16. Data: 2016-01-01 03:16:09
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Znaczy zanurzywszy jakis radiator w zbiorniku ciepła zwanym
> "otoczeniem"? Śliska sprawa.
Raczej, żeby np. wymyślić sposób na pozyskanie energii z cząstek
wirtualnych, albo jakiś inny, zapewne zupełnie obecnie nieznany proces.
Z pewnością nasza wiedza naukowa jest na razie zdecydowanie zbyt uboga
(przynajmniej oficjalna), żeby się tutaj zastanawiać, jak by to mogło
działać. A że w dziedzinie fizyki wszystko przed nami, najlepiej dowodzą
bieżące odkrycia.
Chociażby to;
http://www.livescience.com/10288-kind-light-created-
physics-breakthrough.html
-
17. Data: 2016-01-01 13:49:43
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n64n5o$o72$...@n...news.atman.pl...
>> Jestem pewien, ze gdyby urządzenie miało np. znaczek ogryzka, na 100%
>> znaleźliby się wierzący w sporych ilościach, nawet na tej grupie
>> przynajmniej jeden.
>Dokładnie tak samo, gdyby miało znaczek np. SAMSUNGA.
>I rozumiesz chyba, że nie wynika to z jakiejś szczególnej głupoty klientów
>danej marki
No niezupełnie - tylko ogryzek może sobie pozwolić na taka ilość ściemy jaką
serwuje.
-
18. Data: 2016-01-01 15:01:20
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2015-12-31 o 23:51, Nifhelm pisze:
>
>>
>
> Witam.
> Trochę to nie w temacie grupy, ale takie kombinowane panele istnieją.
> Zwane są hybrydowymi. A moim skromnym zdaniem, jedynym uzasadnieniem ich
> zastosowania jest oszczędność miejsca.
No ale taką oszczędność miejsca trzeba przeliczyć na waty (czy też
odwrotnie), i na tej podstawie określić opłacalność.
> Natomiast jeśli chodzi o nadążność paneli, to zysk energetyczny oscyluje
> w okolicach 30%, co w związku z większymi kosztami instalacji powoduje,
> że system jest przeważnie nieopłacalny.
> Nifhelm.
Wydawało mi się, że wzrost kosztów nie powinien być zbyt duży, ale
tylko wtedy, gdy obracające się ("nadążne") panele nie będą ograniczone
np. przez układ dachu, no bo gdy ten jest mocno nachylony, to stwarza
tym tyle przeszkód, że nie warto.
W przypadku gdy panele ustawiałoby się na ziemi - takich utrudnień nie
ma. A wtedy opłacalność konstrukcji "nadążnej" bardzo by zależało od
sumarycznej powierzchni paneli. Wszak prócz kosztów "niepodzielnych"
(np. ceny ogniw "za metr^2") są też "współdzielone", np układu
sterującego. Bo temu elementowi jest obojętne, czy obsługuje 5-cio
metrowy panelik, czy też wielką "farmę", o powierzchni liczonej w
kilometrach kwadratowych. Podobnie (acz nie identycznie) maleje (w
przeliczeniu na jeden m^2) koszt silników, a w niewielkim już stopniu:
ramy, i całej w ogóle konstrukcji nośnej, tudzież montażu.
A poza tym: dzięki za info!
--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:
Dobre rady nic nie kosztują
i przeważnie warte są
swojej... ceny!
-
19. Data: 2016-01-01 21:57:59
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: Nifhelm <pytaj@grupie>
W dniu 01.01.2016 o 15:01, JaNus pisze:
>> Witam.
>> Trochę to nie w temacie grupy, ale takie kombinowane panele istnieją.
>> Zwane są hybrydowymi. A moim skromnym zdaniem, jedynym uzasadnieniem ich
>> zastosowania jest oszczędność miejsca.
> No ale taką oszczędność miejsca trzeba przeliczyć na waty (czy też
> odwrotnie), i na tej podstawie określić opłacalność.
Sęk w tym, że sprawność takiego połączenia, jeśli chodzi o pozyskiwanie
ciepła wynosi zaledwie około 55%. Poza tym, żeby toto miało sens, to
temperatura całości nie może być wyższa niż jakieś 45-50 stopni. Niby
daje to minimalny wzrost sprawności ogniw słonecznych (bo te lepiej
pracują w niższej temperaturze), ale nie jest on przeważnie wyższy niż
parę procent. I tu pojawiają się koszty. Takie rozwiązanie jest drogie.
Koszty montażu są zwykle w cenie zakupu. Stelaże i inne elementy które
oszczędzamy to znikomy procent ceny całości. Większość ceny to panele,
ogniwa, przewody, cały osprzęt towarzyszący. Tak więc oszczędność przy
zakupie, jeśli będzie, to znikoma, a wydajność znacząco niższa. Wyższe
też koszty ewentualnych napraw.
>> Natomiast jeśli chodzi o nadążność paneli, to zysk energetyczny oscyluje
>> w okolicach 30%, co w związku z większymi kosztami instalacji powoduje,
>> że system jest przeważnie nieopłacalny.
>> Nifhelm.
>
> Wydawało mi się, że wzrost kosztów nie powinien być zbyt duży, ale
> tylko wtedy, gdy obracające się ("nadążne") panele nie będą ograniczone
> np. przez układ dachu, no bo gdy ten jest mocno nachylony, to stwarza
> tym tyle przeszkód, że nie warto.
>
> W przypadku gdy panele ustawiałoby się na ziemi - takich utrudnień nie
> ma. A wtedy opłacalność konstrukcji "nadążnej" bardzo by zależało od
> sumarycznej powierzchni paneli. Wszak prócz kosztów "niepodzielnych"
> (np. ceny ogniw "za metr^2") są też "współdzielone", np układu
> sterującego. Bo temu elementowi jest obojętne, czy obsługuje 5-cio
> metrowy panelik, czy też wielką "farmę", o powierzchni liczonej w
> kilometrach kwadratowych. Podobnie (acz nie identycznie) maleje (w
> przeliczeniu na jeden m^2) koszt silników, a w niewielkim już stopniu:
> ramy, i całej w ogóle konstrukcji nośnej, tudzież montażu.
W systemach nadążnych koszt podnoszą dwa czynniki. Po pierwsze układ
mechaniczny. Zamiast prostego stelaża musi to być układ zdolny zmieniać
położenie panelu wraz z upływem dnia. Przyjmijmy, że tylko w jednej osi.
Układ taki musi zapewnić bezawaryjną pracę w różnych warunkach przez
parę lat. A warunki mogą się znacząco zmieniać. Silny wiatr, czy śnieg
lub oblodzenie mogą łatwo spowodować zniszczenie panelu. Wyobraź sobie,
ze przez noc napadał mokry śnieg, rano złapał mrozik, a o świcie panele
zaczynają się poruszać. I mamy albo po silniku, albo po przekładni, albo
połamie nam panel. Albo silny wiatr uderzający w taki "żagiel" nie
zamocowany solidnie, lecz zawieszony na obrotowej osi. Jeśli któryś z
elementów zawiedzie to cały panel nam się gwałtownie obróci, albo się
oderwie. A to może doprowadzić do zniszczenia jego i sąsiednich.
Druga sprawa to energia potrzebna do zasilania układu nadążnego. W końcu
i sterownik, i silniki zużywają cenny prąd produkowany przez panele.
Może nie dużo, ale zawsze to utrata części zyskanej energii.
No i jeszcze problem z tym, by panele nie zasłaniały siebie wzajemnie.
Zwłaszcza rano i późnym popołudniem. Panele słoneczne bardzo nie lubią,
gdy część z nich jest zasłonięta.
Oczywiście są to rozważania bardzo ogólnikowe. Każdy przypadek jest inny
i mogą zdarzyć się sytuacje w których systemy nadążne będą opłacalne.
Tak jak mogą być sytuacje w których lepszym rozwiązaniem jest
zastosowanie kolektora próżniowego niż płaskiego.
> A poza tym: dzięki za info!
Bardzo proszę. I przy okazji przepraszam Grupowiczów za offtopic :).
Pozdrawiam.
Nifhelm.
-
20. Data: 2016-01-02 04:49:49
Temat: Re: Silnik magnetyczny nareszcie działa ;)
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> No niezupełnie - tylko ogryzek może sobie pozwolić na taka ilość ściemy
> jaką serwuje.
Jak użytkownik komputerów Apple od 25 lat muszę powiedzieć, że błądzisz.
Niezależnie do tego, jak np. wkurza mnie kiedy czytam o patentowym
trollowaniu tej firmy.
Ale - wolna wola twoja błądzić.