-
41. Data: 2009-05-13 23:11:35
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Mateusz Loskot <s...@s...net>
slawek wrote:
>
>
> Użytkownik "Mateusz Loskot" <s...@s...net> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:gufica$gv8$...@i...gazeta.pl...
>> Zadzwoń do CERN Recruitment Office i się zapytaj ile zarabia software
>> architect, software developer, senior programmer, lead programmer i
>> będziesz wiedział. Oni informują o swojej ofercie
>
> Nie rozśmieszaj mnie. Po prostu nie rozśmieszaj mnie.
Nie zamierzam.
Najwidoczniej mylisz pojęcia. Czym innym jest wiedza o zarobkach na
danym stanowisku oferowanym przez firmę, a czym innym jest ostateczna
pensja którą sobie wynegocjowałeś. Obie kwoty mogą być mniej/bardziej
różne, lub takie same.
Wracając do fakt "ujawnienia" zarobków z artykuły o który toczysz bój,
nie rozśmieszaj mnie i zejdź na ziemię. Google jawnie informuje ile
płaci studentom w ramach swoich programów i podaje do publicznej
wiadomości kim owi studenci są:
http://www.google.com/anitaborg-emena/scholars-2008.
html
Inna wiedza pochodzi z analiz jak http://www.itjobswatch.co.uk/
które sa bardzo skrupulatnie prowadzone w UK, właśnie dzięki
podawanym zarobkom w ofertach prywatnych i (obowiązkowo)
publicznych organizacji.
Pozdrawiam
--
Mateusz Loskot, http://mateusz.loskot.net
Charter Member of OSGeo, http://osgeo.org
-
42. Data: 2009-05-13 23:16:56
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Mateusz Loskot" <s...@s...net> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:gufjnh$kit$...@i...gazeta.pl...
>>> dostaniesz 100 zamiast 300 które sobie wycyrklowałeś w głowie.
>>
>> Piknie. Pracowałeś? Czy tak tylko sobie imaginujesz?
>
> Aktualnie.
100 tygodniowo? Funtów? Euro? Dolarów? Czyli 400 miesięcznie. To chyba
trochę mało? Nawet te 300 to trochę nie za dużo.
-
43. Data: 2009-05-13 23:20:52
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Mateusz Loskot" <s...@s...net> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:gufk39$los$...@i...gazeta.pl...
> Najwidoczniej mylisz pojęcia. Czym innym jest wiedza o zarobkach na
> danym stanowisku oferowanym przez firmę, a czym innym jest ostateczna
> pensja którą sobie wynegocjowałeś. Obie kwoty mogą być mniej/bardziej
> różne, lub takie same.
Ale - S-P-R-A-W-D-Ź - to nie ja pisałem że oferty zawierają wysokość
ostatecznej pensji!
Więc jeszcze raz - nie rozśmieszaj mnie.
-
44. Data: 2009-05-13 23:26:35
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Mateusz Loskot <s...@s...net>
slawek wrote:
>
>
> Użytkownik "Mateusz Loskot" <s...@s...net> napisał w
> wiadomości grup dyskusyjnych:gufjnh$kit$...@i...gazeta.pl...
>>>> dostaniesz 100 zamiast 300 które sobie wycyrklowałeś w głowie.
>>>
>>> Piknie. Pracowałeś? Czy tak tylko sobie imaginujesz?
>>
>> Aktualnie.
>
> 100 tygodniowo? Funtów? Euro? Dolarów? Czyli 400 miesięcznie. To
> chyba trochę mało? Nawet te 300 to trochę nie za dużo.
Ale palancisz. "100 zamiast 300" to był przykład, który jeśli pozwolisz
to objaśnię: dowiedziałeś się w pubie, że w firmie F płacą na stanowisku
S kwotę X / m-c (X = 300 w przykładzie), więc walisz do F na interview a
tam miotają cię od winkla do winkla, spowiadasz się wszystkim, od
portiera po prezesa, który na luzuje krawat i "no to panie slawek,
będzie stufka i gra muzyka, cieszymy się?".
Pozdrawiam
--
Mateusz Loskot, http://mateusz.loskot.net
Charter Member of OSGeo, http://osgeo.org
-
45. Data: 2009-05-14 01:19:45
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Mateusz Loskot" <s...@s...net> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:gufkvd$o1e$...@i...gazeta.pl...
> Ale palancisz. "100 zamiast 300" to był przykład, który jeśli pozwolisz
> to objaśnię: dowiedziałeś się w pubie, że w firmie F płacą na stanowisku
> S kwotę X / m-c (X = 300 w przykładzie), więc walisz do F na interview a
> tam miotają cię od winkla do winkla, spowiadasz się wszystkim, od
> portiera po prezesa, który na luzuje krawat i "no to panie slawek,
> będzie stufka i gra muzyka, cieszymy się?".
Jeżeli najpierw omal nie udławiłeś się własną śliną wychwalając jawność
wynagrodzeń (każdy każdemu zagląda w kieszeń), a potem zamiast dać konkretny
przykład - czyli swoje zarobki - dajesz jakieś sumy z sufitu wzięte... to
się po prostu kupy nie trzyma. Konkretnie - ile ci proponowali a ile
dostajesz. Reszta to bełkot i dziecięce gaworzenie.
-
46. Data: 2009-05-14 05:40:03
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Grzegorz Krukowski <r...@o...pl>
On Thu, 14 May 2009 01:07:59 +0200, "slawek" <s...@h...pl> wrote:
>
>
>Użytkownik "Grzegorz Krukowski" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:r4km05pat79ca5ek76pafsd3tcn3tnl6lg@4ax.
com...
>> On Thu, 14 May 2009 00:54:26 +0200, "slawek" <s...@h...pl> wrote:
>>>Grzesiu - ile TY zarabiasz?
>>>
>> Musisz poczekać do przyszłego roku. ONI wiedzą wszystko!
>> --
>> Grzegorz Krukowski
>
>No jeszcze raz grzecznie pytam: dlaczego nie chcesz po prostu jak
>"cywilizowany" człowiek z "cywilizowanego kraju" podać ile zarabiasz?
Gdyż uważam że podawanie ich Tobie jest conajmniej niewskazane.
Z drugiej strony podaję Ci możliwość sprawdzenia.
--
Grzegorz Krukowski
-
47. Data: 2009-05-14 07:55:00
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
slawek wrote:
>
>
> Użytkownik "Paweł Kierski" <n...@p...net> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:gue2ep$cev$...@n...onet.pl...
>> Wszystko to służy jednemu - przejrzystemu rynkowi pracy, na którym jak
>> najwięjsza liczba uczestników dysponuje jak najszerszymi informacjami.
>> W tym zakresie chcę popierać wolny rynek.
>
> Pawle, informacja to towar. Można dawać twoje programy za darmo? Można?
> Można? Można?
Za to można zobaczyć wersje demo, trial itp.
> Tak jak zarabia się na programach które ktoś kupi, tak informacja też ma
> swoją cenę i za darmo niewiele się dowiesz.
>
> Wolny rynek może sobie być. Właśnie ten wolny rynek mówi, że szczegóły
> kontraktu pomiędzy pracodawcą i pracobiorcą mogą być poufne.
Mogą. Nie twierdzę, że nie mogą. Tyle, że super ścisła tajemnica to
pewna umowa społeczna. Uważam, że w sumie przynosząca raczej stratę, niż
zysk. Stratę choćby w postaci frustracji pracowników, którzy i tak w
końcu dowiedzą się ile zarabiają koledzy oraz przeciągania się procesów
rekrutacyjnych.
Po za tym - obok piszą koledzy: chodzi raczej o jawność zarobków na
danym stanowisku, jawność polityki wynagradzania w ogóle. Wiadomo, że
pan X z większym doświadczeniem będzie pewnie zarabiał nieco więcej niż
Y na tym samym stanowisku. Ale ukrywanie wynagrodzeń, bo pracodawca boi
się ujawinienia, że zarabiają w proporcjach 5:1 (a pracodawca ma
nadzieję zatrudnić następnych za 1) jest niedobre dla rynku.
> I takiego
> wała ci do tego ile ktoś inny zarabia u kogoś innego. Prywatność
> prywatnego interesu, ot co. Tak jak długość fiuta mierzona w cm. Ani
> nikogo nie interesuje, ani chwalić się nie wypada.
Średnia jest powszechnie znana. A pewnie nawet jakieś rozkłady
długości też.
[...]
> No cóż, egalite, czyli dzielimy ludzi na "zwykłych pracowników" którzy
> nie mają prawa do prywatności i tych "nie-takich-zwykłych" co mają?
>
> Palnij się w czółko i przemyśl sobie. Jeżeli X ma prawo aby nikt mu nie
> zaglądał w kieszeń, to każdy inny Y też musi mieć takie prawo.
Ależ ja nikomu nie odmawiam takiego prawa! Chodzi mi o to, że zdrowszą
sytuacją jest, gdy taka poufność nie powoduje, że przychodząc do firmy
nie wiem, czy jak powiem 10000zł to zabiją mnie śmiechem, czy podskoczą
pod sufit, że tak tanio. W pokera to sobie mogę pograć dla sportu, ale w
Polsce muszę na każdej rozmowie rekrutacyjnej.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
48. Data: 2009-05-14 08:48:34
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Przemyslaw Osmanski <p...@x...pl>
Paweł Kierski pisze:
> Ależ ja nikomu nie odmawiam takiego prawa! Chodzi mi o to, że zdrowszą
> sytuacją jest, gdy taka poufność nie powoduje, że przychodząc do firmy
> nie wiem, czy jak powiem 10000zł to zabiją mnie śmiechem, czy podskoczą
> pod sufit, że tak tanio. W pokera to sobie mogę pograć dla sportu, ale w
> Polsce muszę na każdej rozmowie rekrutacyjnej.
A dlaczego tak? Ja zawsze na rozmowach podawałem kwotę jaka mnie
interesuje. Jeśli nie byli w stanie tyle zapłacić to się tym nie
stresowałem, bo nie miałem zamiaru robić za mniej, a pracy jest
wystarczająco dużo, a jeśli chcieli zapłacić więcej to i tak nie ma
znaczenia, bo dostałem kwotę mnie satysfakcjonującą. A jeśli będą
chcieli w jakiś sposób mnie dodatkowo gratyfikować za osiągnięcia to nie
ma z tym problemu w każdej chwili mogą.
Więc jak dla mnie nie ma tutaj żadnego pokera, ale gra w otwarte karty,
z tym że nie trąbi się na lewo i na prawo jakie one są, ale udostępnia
te informacje zainteresowanym. I bardzo dobrze.
Podawanie na sztywno zarobków może pozbawić firmy bardzo dobrych
specjalistów. Gdy chcą większą kwotę po prostu nie przyślą swojej
aplikacji na dane stanowisko. A jeśli już dojdzie do rozmowy (w
przypadku braku info o zarobkach) firma może zmienić swoje zdanie i
wybrać właśnie tę osobę widząc potencjalne zyski z zatrudnienia bardziej
wykwalifikowanego pracownika.
pozdrawiam,
Przemek O.
-
49. Data: 2009-05-14 08:53:02
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Wit Jakuczun <w...@g...com>
On 14 Maj, 09:55, Paweł Kierski <n...@p...net> wrote:
> Ależ ja nikomu nie odmawiam takiego prawa! Chodzi mi o to, że zdrowszą
> sytuacją jest, gdy taka poufność nie powoduje, że przychodząc do firmy
> nie wiem, czy jak powiem 10000zł to zabiją mnie śmiechem, czy podskoczą
> pod sufit, że tak tanio. W pokera to sobie mogę pograć dla sportu, ale w
> Polsce muszę na każdej rozmowie rekrutacyjnej.
>
Źle podchodzisz do rozmowy rekrutacyjnej. Cena ma wynikać
z tego co Ty uważasz a nie z tego co może zaoferować firma.
Jeśli dana firma uzna, że jesteś za drogi to po prostu to nie była
TA firma :).
Pozdrawiam,
Wit
-
50. Data: 2009-05-14 09:54:51
Temat: Re: Sensacja, sensacja! Polska mocarstwem Hi-Tech!
Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>
On 14 Maj, 00:21, "slawek" <s...@h...pl> wrote:
> Jeżeli tego nie zrobisz, lub jeżeli skłamiesz
No widzisz - nie czaisz.
Jawność pewnych informacji jest często spotykana (podano przykłady) i
zwykle zdrowa (podano przykłady). Jest ona cechą rozwiniętych
kulturalnie grup społecznych.
Ta jawność nie stanowi problemu między innymi dlatego, że inną cechą
*tych samych* rozwiniętych kulturalnie grup społecznych jest to, że
nikt się takimi informacjami nie podnieca.
Ponieważ pewnie dalej nie czaisz, to podam przykład: można to porównać
z naturyzmem - naturyści nie widzą problemu w opalaniu się na golasa w
*równorzędnym* towarzystwie, czyli w towarzystwie, któro nie ocenia
ich tylko na płaszczyźnie tej nagości. Żaden normalny naturysta nie
rozbierze się w towarzystwie zboka, który skupia się tylko na tym,
żeby kogoś gołego zobaczyć.
Twoje wymachiwanie rękami i domaganie się od wszystkich na grupie żeby
wykazali się swoimi zarobkami jest podobne do zachowania dewianta,
który domaga się od naturystów, żeby się przy nim rozebrali, próbując
podważyć jednocześnie ich własne poglądy na temat wartości naturyzmu
("jak się przy mnie nie rozbierzesz, to znaczy, że nie jesteś
naturystą!!!" - lub coś w tym stylu).
To nie zadziała, bo tylko dewianci rozbierają się przy dewiantach.
Inaczej mówiąc - o ile jawność pewnych informacji jest elementem
jakiejś kultury, to ta kultura jest "kontraktem" dwustronnym. Ty nie
spełniasz swojej strony tego "kontraktu" i w ten sposób wykluczasz się
z grona osób, które taki "kontrakt" sobie cenią - nie zmienia to
jednak ogólnej wartości tego "kontraktu".
Krótko: jak dorośniesz, to Ci powiem. Najlepsze jest jednak to, że
jeśli faktycznie dorośniesz, to wtedy też nie będziesz tak namolnie
pytał. To są właśnie te dwie strony.
--
Maciej Sobczak * www.msobczak.com * www.inspirel.com