eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaRozrzutni...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 21. Data: 2009-09-04 16:08:17
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    XX YY wrote:
    >>> a ja mam nadzieje , ze ktos grupy wykupi te wierzytelnoscii w ten
    >>> sposob stanie sie wlascielem calego dorobku Leibowitz
    >>
    >> Hehe
    >> Na grupie bywa paru wiekszych tworcow.
    >> Przynajmniej w ich mniemaniu ;)
    >>
    >> q
    >
    > wlasciwie to jest dobra mysl-pod zastaw wlasnej tworczosci wziasc
    > kredyt na 28 mil usd.
    > chyba oddam swoje zdjecia tygodnia.
    > czy nie za tanio?

    dolóz jeszcze zestaw swoich postów.


  • 22. Data: 2009-09-04 16:39:57
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "XX YY" napisał
    [...]
    Problem polega na tym , ze aby sie przekonac , ze cos jest
    bezwartosciowe albo wartosciowe to trzeba to najpierw miec.
    -----------------------

    A olewanie a prori nie wystarczy ?

    adam


  • 23. Data: 2009-09-04 17:05:21
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    XX YY pisze:
    > Problem polega na tym , ze aby sie przekonac , ze cos jest
    > bezwartosciowe albo wartosciowe to trzeba to najpierw miec. Kiedy juz
    > bedziesz mial tego porsche to zrozumiesz ze jest to auto d.d. i
    > zadowolisz sie rowerem do jazdy po miescie. Jesli tego wczesniej nie
    > doswiadczysz to bedziesz czul sie nieszczesnikiem albo nieudacznikiem
    > patrzac z perspektywy siodelka rowerowego na jadacych samochodami.

    Widocznie nigdy nie włożyłeś większego wysiłku na rowerze bo byś nie
    pisał takich dyrdymałów. Faktycznie samochód jest nadal dla wielu
    wyznacznikiem statusu, ale to jest opcja dla ludzi dla których rower
    jest przymusem i np. służy jako środek transportu do pracy. Są tacy co
    jeżdżą rowerem po pracy i tu jest inna filozofia, wtedy w weekend
    patrzysz z politowanie na blachosmrodziarzy co to robią niedzielną jazdę
    kościół, miejscowa atrakcja a później smażalnia ryb. A przecież
    przeciętniacy i ich rządzę nas artystów fotografów nie interesują ;).
    I taki mały cytat pana Alexandra Von Schonburg:
    "Prawdziwa sztuka to umiejętność - po pierwsze - rozpoznawania rzeczy
    naprawdę pięknych , a po drugie - dozowania ich w taki sposób, by
    czerpać jak najwięcej. Dlatego rezygnacja stanowi warunek przyjemności."


    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 24. Data: 2009-09-04 17:12:14
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    On 4 Sep., 18:39, "adam"
    <j...@o...maile.com> wrote:
    > Użytkownik "XX YY" napisał
    > [...]
    > Problem polega na tym , ze aby sie przekonac , ze cos jest
    > bezwartosciowe albo wartosciowe to trzeba to najpierw miec.
    > -----------------------
    >
    > A olewanie a prori nie wystarczy ?
    >
    > adam

    jest bez sensu.

    aby sie przekonac , trzeba najpierw miec.
    jesli olejesz a priori to nie bedziesz mial czyli nie bedziesz mial
    mozliwosci sie przekonac.

    A wiec skutkiem olewnia a priori bylaby tylko niemoznosc rozroznienia
    co wartosciowe a co bezwartosciowe . To musialoby prowadzic do
    degrengolady moralnej i upadku ducha.


  • 25. Data: 2009-09-04 17:39:51
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>


    > "Prawdziwa sztuka to umiejętność - po pierwsze - rozpoznawania rzeczy
    > naprawdę pięknych , a po drugie - dozowania ich w taki sposób, by
    > czerpać jak najwięcej. Dlatego rezygnacja stanowi warunek przyjemności."
    >

    a moj kumpel zwykl byl byc mawiac, ze " niedopicie jest gorsze od
    przepicia"

    i jak tu rozstrzygnac ktory mial racje czy Von.... czy kumpel.?
    Obydwaj sa przeciez tak samo dalece odlegli od nieskonczonosci ,
    obadwaj przeciez znalezli sie na tej ziemi w ten sam sposob na tych
    samych prawach.

    O tym ze kumpel mial racje , przekonalem sie nie jeden raz , ale jak
    sie przekonac czy Von... ma racje ?

    TRudniej jest dac niz wziasc.
    Jesli to co wartosciowe nie przychodzi latwo to wartoscia staje sie
    dawanie .

    Ale zeby dac - najpierw trzeba wziasc.
    Nie da sie zgodnie z zasadami termodynamiki wiecej dac niz sie
    wzielo , tzn zeby zrezygnowac z czegos musisz miec wiecej. Czyli zeby
    rezygnacja byla warunkiem przyjemnosci musisz najpierw doznac w
    nadmiarze tego z czego rezygnujesz.

    Jarzysz ?


  • 26. Data: 2009-09-04 17:47:45
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    XX YY pisze:
    >> "Prawdziwa sztuka to umiejętność - po pierwsze - rozpoznawania rzeczy
    >> naprawdę pięknych , a po drugie - dozowania ich w taki sposób, by
    >> czerpać jak najwięcej. Dlatego rezygnacja stanowi warunek przyjemności."

    > Jarzysz ?

    Jakbyś uważnie przeczytał ten cytat to byś wiedział że pan z
    przedrostkiem von piszę właśnie o niedopiciu ;). Jeszcze raz "Dlatego
    rezygnacja stanowi warunek przyjemności." :) Bo to prawda stara jak
    świat, taki truizm ale mało kto ma tego świadomość stąd ten pęd i
    gonitwa pod tytułem na ciągłym dorobku ;).
    --
    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 27. Data: 2009-09-04 17:51:45
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "XX YY" napisał
    > [...]
    > Problem polega na tym , ze aby sie przekonac , ze cos jest
    > bezwartosciowe albo wartosciowe to trzeba to najpierw miec.
    > -----------------------
    >
    > A olewanie a prori nie wystarczy ?
    > adam

    jest bez sensu.

    aby sie przekonac , trzeba najpierw miec.
    jesli olejesz a priori to nie bedziesz mial czyli nie bedziesz mial
    mozliwosci sie przekonac.

    A wiec skutkiem olewnia a priori bylaby tylko niemoznosc rozroznienia
    co wartosciowe a co bezwartosciowe . To musialoby prowadzic do
    degrengolady moralnej i upadku ducha.
    ----------------------------------------

    Zupełnie nic nie rozumiem z tego co mówisz.
    Ja wychodzę z założenia - "jeśli czegoś nie mam to znaczy, że tego nie
    potrzebuję" ; )

    Olewam "manie".
    I żyje mi się lżej.
    Bo jak zależało mi na "maniu" to żyło mi się ciężej.

    adam


  • 28. Data: 2009-09-04 17:59:53
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Fri, 04 Sep 2009 14:23:08 +0200, cichybartko
    <c...@g...com> wrote:

    >Było o Matysiakach teraz o rozrzutnej fotografce co to traci grunt pod
    >nogami http://przekroj.pl/ludzie_sylwetki_artykul,5410.html
    >pisze ku przestrodze co by forma i treść zbytnio was nie pochłonęła.

    jej problemy nie dotycza jej dzialalnosci artystycznej, a sa
    spowodowane jej kiepskimi inwestycjami, zalamaniem sie rynku
    finansowego i niefrasobliwoscia przy zatrudnianiu pracownikow (akurat
    to nie ona zatrudniala) firmy budowlanej. to wszystko sie zlozylo na
    te sensacje. jest masa ludzi, ktorzy byli milionerami, a teraz sa w
    ogromnych dlugach. potracili fortuny, domy, kosztownosci. o nich sie
    nie pisze, bo nie maja znajomo brzmiacych nazwisk.
    z jednej strony doceniam jej prace i zawsze bylem pod wielkim
    wrazeniem tego co robila, ale z drugiej, pamietam, jeszcze jako
    student, mialem okazje pracowac dla niej, podczas dwoch sesji
    zdjeciowych, na bardzo znaczacym stanowisku pomocnika-pomocnika i
    uwazam ja (w kazdym razie wtedy uwazalem) za odrazajacego czlowieka.
    mna wtedy mogla pomiatac, choc tego nie robila, bo pewnie mnie w ogole
    nie widziala, ale to w jaki sposob traktowala reszte zespolu, z
    wyjatkiem, moze, jednej panny - obiektu zdjec, bylo ponizej wszelkiej
    krytyki.
    poza tym nie wiem o taki wielki szum. przeciez to nie tak, ze jej
    prace przepadna. zmienia tylko wlasciciela. to sie dzialo i dzieje od
    czasu kiedy sztuke zaczeto sprzedawac. ilu np. muzykow stracilo prawa
    do wlasnych kompozycji, bo zostali wykolegowani?! w tym wypadku
    czesciowo jest w klopotach na "wlasna prosbe". <rs>


  • 29. Data: 2009-09-04 18:00:55
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>


    > ----------------------------------------
    >
    > Zupełnie nic nie rozumiem z tego co mówisz.
    > Ja wychodzę z założenia - "jeśli czegoś nie mam to znaczy, że tego nie
    > potrzebuję" ; )

    jesli czegos nie masz , to znaczy , ze ...tego nie masz.


    >
    > Olewam "manie".

    Tak Ci sie wydaje.

    sproboj olac komputer i oddaj go do domu dziecka n.p.
    komputer w domu nie jest potrzebny - sluzy tylko zabawie.

    > I żyje mi się lżej.
    > Bo jak zależało mi na "maniu" to żyło mi się ciężej.

    i mniej wiecej tak jest .
    najpierw trzeba miec , zeby zrozumiec i sie przekonac ze to nie jest
    konieczne.


    choc musze przyznac , ze porsche ma pewne zalety.
    Doslownie na kazdych swiatlach jesli musisz sie zatrzymac dziewczyny
    doslownie wala do wnetrza.
    szkoda tylko ze takie male - to paradox porschego - gdyby wnetrze bylo
    obszerniejsze , zadna by don nie zajrzala.




  • 30. Data: 2009-09-04 18:09:10
    Temat: Re: Rozrzutni...
    Od: XX YY <f...@g...com>

    On 4 Sep., 19:47, cichybartko <c...@g...com> wrote:
    > XX YY pisze:
    >
    > >> "Prawdziwa sztuka to umiejętność - po pierwsze - rozpoznawania rzeczy
    > >> naprawdę pięknych , a po drugie - dozowania ich w taki sposób, by
    > >> czerpać jak najwięcej. Dlatego rezygnacja stanowi warunek przyjemności."
    > > Jarzysz ?
    >
    > Jakbyś uważnie przeczytał ten cytat to byś wiedział że pan z
    > przedrostkiem von piszę właśnie o niedopiciu ;)

    tak on pisze o niedopiciu , ale on pisze ze niedopicie jest zrodlem
    przyjemnosci , a moj kumpel dochodzi do wniosku przeciwnego , ze jest
    powodem meki.

    zreszta to marne tlumaczenie Van...

    znam goscia z tytulami nalkowymi pare razy doc... ktory pisze dziela
    filozoficzne.
    a pisze je tak , ze nie znajac jezyka niemieckiego tlumaczy mniej
    znanych filozofow niemieckich na j.polski z uzyciem slownika. A ze tak
    sie nie da , wiec sam domysla sie co autor mial na mysli i w ten
    sposob powstaje suwerenne dzielo.

    nie zmyslam . to autentyczna rzecz.

    W gruncie rzeczy taki jest mechanizm powstawania jego prac naukowych.

    . Jeszcze raz "Dlatego
    > rezygnacja stanowi warunek przyjemności." :) Bo to prawda stara jak
    > świat, taki truizm ale mało kto ma tego świadomość stąd ten pęd i
    > gonitwa  pod tytułem na ciągłym dorobku ;).

    to jest motorem rozwoju.
    w pewnym momencie dochodzisz do punktu , ze nadmiar rzeczy
    materialnych nie stanowi dobra niezbednego , nie jestes w stanie ich
    skonsumowac , staja sie balastem , absorbuja czas , ktory zaczyna byc
    coraz cenniejszy


    Jesli dla Von .. rezygnacja jest zrodlem przyjemnosci , to dlaczego
    nie zrezygnowal ze swojego " Von" i nie obdarzyl nim jakiegos
    zebraka ?

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: