eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRondoprostowacz z Radomia :PRe: Rondoprostowacz z Radomia :P
  • Data: 2014-06-09 13:59:18
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mon, 9 Jun 2014 13:10:38 +0200, szerszen

    >> Ani samodzielnie ani na podstawie przepisów. Potrafisz i zrobisz to w końcu?
    > Zrobiłem to już parokrotnie, więc nie zamierzam się po raz kolejny powtarzać.

    Głowę w piasek schowałeś i tyle, bo nie potrafisz obronić swojej
    "zajebistej teorii".

    >> Pytanie główne brzmi: kierowca kłamie czy mówi prawdę? Jak ktoś łga jak
    >> pies, to jakie by prawo nie było, trudniej się jest wybronić przy
    >> konfabulacjach "przeciwnika" -- i to jest jasne jak słońce.
    >
    > No pewnie, jeśli pierwszeńśtwo zaczynasz uzależniać od wielu trudno
    > weryfikowalnych bez świadka czynników, to tak właśnie jest.

    Na chamów się nic nie poradzi. Byli są i będą, z jazdą zgodną z przepisami
    nic to nie ma, w szczególności nie podważa tej teorii o prawidłowej
    jeździe.

    >> Znowu wybiegasz w fantazję, a fakty są znane w tym przypadku. Więc przestań
    >> znowu zakładać swoje wymysły które przypadkowo akurat potwierdzają jedynie
    >> że twoja teoria jest dupochronem i pozwoli w razie czego uniknąć
    >> odpowiedzialności za swoją głupią jazdę -- bo nie o tym dyskutujemy.
    > No pewnie, bo jeśli na bazie przykładu twoja teoria nijak się nei broni,
    > to nie o tym dyskutujemy. T dyskutujesz tylko o takich sytuacjach, i
    > takich rondach, do których ta twoja teoria z duża dozą pobłażliwości
    > pasuje.

    Tobie, tak samo jak Gotfrydowi, wystarczy parę przykładów kierowców którzy
    nie potrafią jeździć zgodnie z przepisami żeby te przepisy wywrócić do góry
    nogami? To gratuluję. Ale nie o tym jest dyskusja.

    >> Dyskutujemy o tym jak się powinno jeździć zgodnie z przepisami, szybko i
    >> bezpiecznie -- a nie jak kłamać i ew. unikać odpowiedzialności za
    >> cwaniactwo.
    >
    > Problem z tym co powyżej jest taki, że nie jesteś w stanie przytoczyć
    > żadnego przepisu, który zabroni mi jechać zewnętrznym pasem do okoła
    > ronda, nawet i 15 razy. Jak się jeździ i jak się powinno to robić, to
    > nie musisz mnie uczyć, bo zapewne robię to dłużej niż ty.

    Masz Art. 22., a że masz swoją teorię o zestawie skrzyżowań, to masz też
    problem z zastosowaniem przepisów i robisz się na króla ronda. Bo jak
    nazwać kogoś, kto pakuje się na rondo i się po nim kręci, choć wg przepisów
    miał się odpowiednio ustawić i wykonać manewr. Wskaż przepisach manewr pt.
    "kręcenie się w kółko po skrzyżowaniu". olo

    >> I zupełnie nie kapuję czemu bronisz tych zachowań, podobnie jak
    >> nie rozumiem czemu bronisz głupiego oznakowania dróg przez urzędnika, za to
    >> lekką ręką podważasz decyzje SĄDU.
    > Czemu nie rozumiesz nie wiem, niektórzy się po prostu tacy rodzą, ja już
    > ci dawno napisałem, że ich nie bronię, wręcz je potępiam, ale przepisy
    > tego nie zabraniają,

    Zabraniają. Dlatego nie rozumiem twojej pobłażliwości dla dekli drogowych.
    Wytłumaczenie może być tylko jedno. Sam tak jeździsz.

    > a wzmiankowana kolizja byłaefektem nieupewnienia
    > się kierowcy BMW czy może bezpiecznie wykonać manewr. Nawet jakby jazda
    > do okoła rondem była zabroniona, to fakt że ktoś łamie przepisy, nie
    > zwalnia innego z ich przestrzegania.

    Rozróżniasz dopuszczenie jakiegoś działania w zamian za zabranianie każdego
    manewru który może się wydarzyć? Nie? To zgłoś się do kogoś mądrzejszego,
    niech ci wyjaśni (podobnie jak mastiemu).

    >> Odpowiedz sobie na pytanie: jak to jest uzależnione na każdym innym
    >> skrzyżowaniu? Czemu traktujesz to skrzyżowanie jak niewiadomoco, skoro jest
    >> to nadal jedno skrzyżowanie z tą różnicą, że pierwszeństwo ma pojazd
    >> znajdujący się NA skrzyżowaniu
    >
    > Pierwszeństwo ograniczone tylko do wjazdów, nie zapominaj
    > o tym po wjechaniu na rondo mają równe prawa.

    Bełkot. Nie ma tam nic o ograniczeniu do "wjazdów". Ubzdurałeś to sobie.
    Tzn. wyczytałeś taki argument u Gotfryda, bo wcześniej ani słowem o tym, i
    teraz powielasz.

    >> Jak przejeżdżam
    >> (wyznaczony czy niewyznaczony) pas, który w tym konkretnym miejscu jest
    >> wyznaczony dla innego kierunku ruchu i mnie akurat nie dotyczy, to go nie
    >> zmieniam w świetle prawa, tylko zwyczajnie przecinam.
    >
    > No proszę. Znaczy sie wymyśliłeś nowy typ ronda, rondo turbinowe urojone
    > ;) Teraz zaczyna być wszystko jasne. Tylko wytłumacz, skoro dla ciebie
    > wszystkie ronda są turbinowe, to po co męczą sie z różnym malowaniem
    > pasów, przecież jakbyś miał racje, to by malowania były na jedno kopyto
    > wszędzie.

    Bo są na świecie takie betony jak ty, którym trzeba najwyraźniej wszystko
    wymalować i jeszcze sygnalizację postawić by wiedzieli kiedy mogą wjechać.
    :>

    >> To zacznij w końcu stosować te same przepisy do wszystkich skrzyżowań.
    > Ależ tak robię, kolizji brak.

    Wow, porażający argument w dyskusji! Moja cioteczna ciotka jeździ jak
    skończona oferma, skręca też w lewo z prawego pasa i od 40 lat nawet
    kolizji nie miała. Z pewnością można się na niej wzorować! Borze.

    >> Póki
    >> co robi ci ogromną różnicę czy jedziesz po skrzyżowaniu kwadratowym czy po
    >> okrężnym (a okrężne też tam jakoś jeszcze dodatkowo sobie "wyróżniasz").
    > Nie robi mi żandej różnicy, mam znaki pionowe i poziome, nie mam żadnych
    > urojonych pasów, wiem że zmieniając pas na rondzie podczas zjazdu z
    > niego z wewnętrznego muszę się upewnić w prawym lusterku czy mogę itd.

    Ja też, jak zmieniam pas. Nie wiem o co ci chodzi.

    >> Patrzeć to trzeba zawsze. Ale czy ty przyjmiesz do wiadomości, że pasy na
    >> skrzyżowaniu nie są kluczowe i ich wykorzystanie zależy od ustalonego
    >> pierwszeństwa oraz ruchu pojazdów (kto skąd i dokąd jedzie)? Może chcesz
    >> zaprzeczyć?
    > Owszem w tym wypadku nie tylko chcę zaprzeczyć, ale nie ma innego
    > wyjścia. Na rondzie wszyscy wjeżdzają z podporządkowanych,
    > uprzywilejowana jest tylko obwiednia,

    No w końcu zrozumiałeś. Nie WJAZD, tylko obwiednia, czyli jezdnia
    znajdująca się w obszarze tego skrzyżowania. Uf!

    > więc nie ma żadnej kontynuacji
    > pierwszeństwa, nie ma też żadnej kontynuacji ruchu, bo obwiednia ma
    > swoją odrębną oś, zatem wszystkie zjady są równorzędne itd. Twoja
    > teoria nie trzyma się kupy.

    Tobie się nie trzyma, ale to nic nowego, bo sobie swoimi zamydlonymi oczyma
    zrobiłeś z obszaru skrzyżowania odrębną drogę posiadającą oś itede.

    >> Ciekaw jestem jak to skomentujesz
    >
    > Ale co mam komentować,

    Że znaki na obszarze skrzyżowania to nie wszystko co definiuje ruch. Znowu
    niejasno się wyraziłem? Czy widzisz jakie bzdury o rondach wypisujesz
    porównując skrzyżowanie np. Ostrobramska x Fieldorfa do ronda?

    > w omawianym przypadku nie widzisz niczego zdrożnego
    > w skręcie w prawo z lewej krawędzi jezdni,

    O niczym takim nie pisałem. :>

    > nie widzisz najmniejszego problemu w zmianie pasa ruchu
    > bez upewnienia się czy możesz,

    Jak bez upewnienia, przecież wg twojej teorii znaki mówią jednoznacznie jak
    jechać. Jedziesz jak znaki pokazują, zupełnie jak na rondzie. To ty nie
    widzisz nic dziwnego w przecięciu czyjegoś (domniemanego) pasa ruchu. Ja to
    widzę bez pędzlowania linii, dlatego mogę się poruszać sprawnie i mi się
    przepisy nie kłócą ze sobą.

    > a tu na tym skrzyżowaniu taki problem widzisz. Na rondzie
    > tworzysz sobie jakieś urojone pasy dające ci pierwszeństwo,

    Nie sa urojone, tylko domniemane. Jak masz problem z terminologią, to te
    pojęcia są opisane. Ale nie dziwi mnie, że ich nie znasz. W końcu trochę do
    przeczytania jest, a i rozumieć trzeba co się czyta. Tobie to nie grozi.

    > z czym tu dyskutować. Usilnie starasz się podpierać obszarem skrzyżowania
    > jak mantrą, ale zupełnie ignorujesz, zestaw A7+C12 ograniczający
    > pierwszeńśtwo tylko do wjazdu

    W definicji jest o czynności (wjeżdżający) a nie o miejscu (wjazd) więc
    powtarzanie tej bzdury o A-7 dotyczącym WJAZDU nic nie zmieni.

    > na ten twój obszar skrzyżowania.
    > Ignorujesz te przepisy które są ci niewygodne, ronda i place oznaczone
    > C12, ale na tyle duże, że twoja teoria najmniejszej kupy się nie trzyma
    > nazywasz głupimi i twierdzisz że są źle oznakowane itd,

    Oczywiście, zawsze wytykam złe oznakowanie dróg. Nawet, a może przede
    wsztstkim, źle działające albo w ogóle nie działające sygnalizatory, itd.
    Ty olewasz i cieszysz się jeszcze, ale tylko dlatego że potwierdzają twoje
    "teorie".

    > a pierwszeństwo na rondzie uzależniasz od tego kto kiedy
    > na nie wjechał, a nie od manewru jaki wykonuje.

    Ponieważ tam nie ma mowy o miejscu i manewrze, ani o miejscu manewru. Jest
    stwierdzone, że wjeżdżający ma ustąpić pojazdowi poruszającemu się po
    skrzyżowaniu.

    > Tu nie bardzo jest z czym dyskutować.

    Napociłeś się żeby to wszystko wypłodzić, a to wszystko i tak nie na temat.
    Ale rozumiem że to taka celowa zasłona dymna. PlaMa identycznie odwrócił
    kota ogonem. :> W tym miejscu było tylko o pasach na obszarze skrzyżowania
    i że nie należy się ZAWSZE stosować do tego co pokazują, bo zwyczajnie są
    dla innych kierunków ruchu -- zupełnie jak na rondzie. :> Ale ty się
    musiałeś skupić na tylu innych aspektach i ponownie wybrzdękać to co
    oczywiste dla rondoprostowaczy... :P

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: