-
671. Data: 2010-05-22 21:29:29
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:22052010.30B998FC@budzik61.poznan.pl...
>> Zauważ, że nigdy nie robię tego jako pierwszy.
>>
> pozwole sie nie zgodzic.
Nie potrzebuję Twojego pozwolenia :)
-
672. Data: 2010-05-22 21:50:12
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Plumpi wrote:
>> Ależ robisz, raczyłeś mnie zwyzywać od głupków czy jakoś tak. ;>
>
> Udowodnij i nie pisz kłamliwych ogólników.
Co mam udowadniać? Nie wiesz co piszesz?
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
673. Data: 2010-05-22 21:56:23
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:22052010.0DD8A9D6@budzik61.poznan.pl...
>>>> A mnie już kilku wyprzedzało. Wyprzedzali także tacy, którzy mieli w
>>>> dupie fakt, że sygnalizuję chęć wykonania manewru wyprzedzania,
>>>> pakowali się na lewy, przeciwny pas bez kierunkowskazu pędząc 2 razy
>>>> szybciej niż dozwolona na danym odcinku i próbując wyprzedzić kilka
>>>> samochodów naraz, a później wciskali się pomiędzy samochody, aby
>>>> uniknąć zderzenia czołowego z jadącycm z przeciwka.
>>>>
>>> rozpoczynali manewr w momencie kiedy ty sygnalizowałes, czy ty
>>> sygnalizowałes w momencie kiedy oni juz wyprzedzali?
>>
>> Chyba wystarczająco wyraźnie napisałęm.
>> Po co więc pytasz ? Masz problemy z czytaniem lub zrozumieniem tego co
>> napisałem ?
>>
> po pierwsze - z całym szacunkiem - wsadz sobie te uwagi o nieumiejetnym
> czytaniu. Wskazywałem ci juz, ze w jednym poscie oburzasz sie na ton
> adwersarza a w drugim dyskutujesz, stosujac polemiki na podobnym
> poziomie.
Widzę, że do Ciebie inaczej nie dociera, a skoro wcześniej zacząłeś pisać do
mnie takim tonem to chyba jest to jednoznaczne z przyzwoleniem na
odpowiadanie takim samym tonem Tobie. Tak więc nie rozumiem dlaczego teraz
się złościsz ?
Co do pytania to napisałem wcześniej: "Wyprzedzali także tacy, którzy mieli
w dupie fakt, że sygnalizuję chęć wykonania manewru wyprzedzania..."
Co w tym zdaniu jest niejasnego ?
Przecież jasno i wyraźnie napisałem o sytuacjach, w których wyprzedzano
mnie, kiedy ja już szykowałem się do wyprzedzania i zawczasu i wyraźnie
sygnalizowałem wcześniej ten zamiar. Co gorsza rozpoczynali manewr bez
sygnalizowania.
> Ad meritum, juz wyjaasnie swoje watpliwosci.
> Jezeli chciaes wyprzedzac, a oni juz wyprzedzali, to znaczy, ze chciałęs
> zajechac im droge?
> Jezeli oni jeszcze nie wyprzedzali, a ty sygnalizowałes chec, to na co
> czekałes.
Po co te konfabulacje i dywagacje ?
> I najwazniejsze - moze arto trzymac odstepy umozliwiajace wyprzedzajacemu
> wjazd miedzy nas a poprzednie auto.
Na jakiej podstwawie uważasz, że kiedy mam zamiar wyprzedzić jakieś auto mam
trzymać odstęp na tyle duży, żeby się zmieściło przede mną inne auto ? Jest
taki zapis w PoRD o zachowaniu takiego odstępu, ale dotyczy on po pierwsze
samochodów ciężarowych, a poza tym nie dotyczy to manewru wyprzedzania tylko
zachowania odstępu podczas jazdy.
Kiedy jadę samochodem osobowym zachowuję odstep pomimo, że PoRD nie wymusza
tego na mnie. Kiedy jednak chcę wyprzedzić utrzymuję mniejszy odstęp i
sygnalizuję zamiar. Wyczekuję momentu, kiedy mnie minie samochód z przeciwka
i rozpoczynam manewr wyprzedzania. Jadący z tyłu za mną z większą prędkością
od mojej nawet nie zwalnia tylko mija się z tym z przeciwka i natychmiast
zjeżdża na przeciwny pas ruchu bez włączania kierunkowskazu na zasadzie "nie
będę ujawniał moich zamiarów, bo mnie ktoś jeszcze uprzedzi". Nie patrząc
nawet na to, że ja w tym momencie rozpoczynam manewr. Już kilka razy o mało
taki idiota nie przywalił mi w kufer, a co niektórzy jeszcze w bezczelny i
chamski sposób trąbią lub oślepiają długimi. Kiedyś taki dreso-debil
próbował wyprzedzić kilka samochodów, które grzecznie jechały jeden za
drugim i po kolei wyprzedzały ciężarówkę. Ponieważ ruch z przeciwka był dość
duży to wyprzedzało jedno, góra dwa auta w lukach z przeciwka. Ten idiota
zaś postanowił wyprzedzić wszystkich naraz wraz z ciężarówką. Nie dość, że
przyblokował wszystkich chcących wyprzedzić to ledwo uniknął śmierci, bo
porwał się za wykonanie tego manewru, kiedy wszyscy jechaliśmy pod górkę i
wszyscy się wstrzymali w tym miejscu od wyprzedzania. Gdyby nie mój zdrowy
umysł i szybka moja reakcja polegająca na zrobieniu dużego odstępu jak tylko
zobaczyłem wyłąniające się z przeciwka zza górki auto to gnojka oraz cała
piątkę męsko-żeńską wywieziono by prawdopodobnie w czarnych workach, bo
odbywało się to przy prędkości ponad 80km/h, a za wąskim i płytkim rowem
rosły drzewa (teren zalesiony).
-
674. Data: 2010-05-22 22:36:53
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:ht8629$6ps$1@node2.news.atman.pl...
>> Raczej nie i jestem święcie przekonany o tym, że nie byłaby uznana
>> współwinną nawet wtedy, kiedy by w ogóle nie włączyła kierunkowskazu. Co
>> najwyżej mogła by dostać za to niewielki mandat, ale wina i tak była po
> widac, ze nie masz pojecia o czym piszesz. Przyjecie mandatu to przyznanie
> sie do winy. Sama chec wystawienia mandatu przez polucje to juz oznaka, ze
> polucja uznaje Cie za winnego
O czym Ty piszesz ?
Jest orzeczenie o konkretnej winie i policja wystawia mandat.
Jednak mandat może dostać nie tylko winny wypadku, ale także i poszkodowany.
Dam Ci przykład, którego byłem świadkiem. Goście się "pukli" na
skrzyżowaniu. Była to bardzo delikatna stłuczka. W jednym z samochodów
stłuczony reflektor, a w drugim delikatnie pęknięty zderzak.
Gość, który się czuł poszkodowanym zadzwonił na policję. Jednak stali
obydwaj na środku skrzyżowania i nawet nie raczyli odjechać lub zepchnąć
samochodów. Stworzył się ogromny korek, dlatego, kiedy się znalazłem w ich
pobliżu, zjechałem na trawnik, aby pomóc im zepchnąć lub sholować samochody
na bok oraz, zeby im powiedzieć, że jeżeli nie ma osób rannych to powinni
samochody usunąć ze skrzyżowania. Przyjęli to obojętnie i olali moją radę. W
tym momencie nadjechał radiowóz. Stałem dalej i czekałem jaka będzie
reakcja. Policjanci obejrzeli samochody, zapytali się czy jest możliwość
odjechania lub zepchnięcia. Okazało się, że samochody bez problemu mogą na
własnych kołach odjechać, ale goście to olali. Policjanci wypisali mandat
zarówno jednemu jak i drugiemu za utrudnianie jazdy innym, a winnym
oczywiście był tylko jeden z nich, który dostał mandat za spowodowanie
kolizji + blokowanie skrzyżowania.
Tak więc jak widzisz policja nakłada mandat za spowodowanie wypadku jednemu,
a drugi też może dostać za np. brak sygnalizowania czy nawet brak
obowiązkowego wyposażenia samochodu lub bezpodstawne blokowanie
skrzyżowania.
> taaa, szczegolnie po 30 dniach od ujawnienia wykroczenia.
Przedawnienie chyba 1 rok ?
Zaś w przypadku wszczęcia postępowania 2 lata ?
Poza tym było to też napisane w sporządzonej przez policję notatce to też
kwestia jak to było traktowane.
>> Kolega nawet przyjechał do mnie i pytał czy ma składać doniesienie :D
>> Zapewne sąd bierze wszelkie możliwe okoliczności, ale w takiej sytuacji
>> wyprzedzający jest zdecydowanie na przegranej pozycji.
>
> wyprzedzajacy jest winny. Ja bym przymowal mandat
No to też tak mu radziłem, ale rozmawialiśmy poo 2 czy 3 dniach jak do mnie
przyjechał, a sprawa i tak poszła wcześniej do sądu.
-
675. Data: 2010-05-22 22:55:23
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4bf83574$0$17105$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Ależ robisz, raczyłeś mnie zwyzywać od głupków czy jakoś tak. ;>
>>
>> Udowodnij i nie pisz kłamliwych ogólników.
>
> Co mam udowadniać? Nie wiesz co piszesz?
Ja bardzo dobrze wiem co piszę, tylko ty nie wiesz gdzie jest granica
pomiędzy kulturą, a chamstwem.
Jak widzę bardzo lubisz używać takiego tonu i sformułowania "Nie wiesz co
piszesz" oraz "Twoje durne teorie", bo od tego zacząłeś właśnie swoje
inwektywy pod moim adresem w tym wątku. Zrobiłeś to jako pierwszy.
-
676. Data: 2010-05-22 22:57:43
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:ht864k$6q5$1@node2.news.atman.pl...
>> Nie tłumacz debila. Jechał jak pojebany i sie rozbił. Koniec rozważań.
>> Jechałby wolniej, to by przeżył.
>
> nikt nie tlumaczy "debila".
>
> Kobita by nie skrecala albo poprawnie by to robila tez by przezyl
No i jakby tak to pier...ne drzwo mu nie wyskoczyło to też by przeżył :)
Uwielbiam logikę od d... strony :D
-
677. Data: 2010-05-22 23:02:29
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:ht866h$6q9$1@node2.news.atman.pl...
>> > Od samego poczatku podkreslam, ze wina audi nie wylacza winy kierowcy
>> > fiata
>> > ale jak grochem o sciane
>>
>> Jest dokładnie na odwrót. Wina wykroczenia kierowcy Fiata nie ujmuje winy
>> kierowcy Audi.
>
> czyli w koncu przyznajesz wine kierowcy fiata ?
>
> Super.
Nie. Bo kierowniczka Fiata nie jest winną spowodowania wypadku.
Jeżeli kierowniczka nie zasygnalizowała zamiaru skrętu (tak jak niektórzy tu
snują domysły) i byłoby to prawdą to jest winna wykroczenia drogowego, które
nie ma nic wspólnego z orzeczeniem winy za spowodowanie wypadku.
-
678. Data: 2010-05-22 23:08:18
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail p...@o...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>>>>> A mnie już kilku wyprzedzało. Wyprzedzali także tacy, którzy mieli
>>>>> w dupie fakt, że sygnalizuję chęć wykonania manewru wyprzedzania,
>>>>> pakowali się na lewy, przeciwny pas bez kierunkowskazu pędząc 2
>>>>> razy szybciej niż dozwolona na danym odcinku i próbując wyprzedzić
>>>>> kilka samochodów naraz, a później wciskali się pomiędzy samochody,
>>>>> aby uniknąć zderzenia czołowego z jadącycm z przeciwka.
>>>>>
>>>> rozpoczynali manewr w momencie kiedy ty sygnalizowałes, czy ty
>>>> sygnalizowałes w momencie kiedy oni juz wyprzedzali?
>>>
>>> Chyba wystarczająco wyraźnie napisałęm.
>>> Po co więc pytasz ? Masz problemy z czytaniem lub zrozumieniem tego
>>> co napisałem ?
>>>
>> po pierwsze - z całym szacunkiem - wsadz sobie te uwagi o
>> nieumiejetnym czytaniu. Wskazywałem ci juz, ze w jednym poscie
>> oburzasz sie na ton adwersarza a w drugim dyskutujesz, stosujac
>> polemiki na podobnym poziomie.
>
> Widzę, że do Ciebie inaczej nie dociera, a skoro wcześniej zacząłeś
> pisać do mnie takim tonem to chyba jest to jednoznaczne z
> przyzwoleniem na odpowiadanie takim samym tonem Tobie. Tak więc nie
> rozumiem dlaczego teraz się złościsz ?
hmmm, czy ja sie wlasnie dowiedziałem, ze ze to ja zacząłem takim tonem do
ciebie pisac?
Prosze, wskaz, bo raczej mi sie to nie zdarza, zebym to ja zaczał takim
tonem, ba, przewaznie nawet jak druga strona zacznie to udaje mi sie
powstrzymac (choc wiem, ze nie w tej dyskusji)
> Co do pytania to napisałem wcześniej: "Wyprzedzali także tacy, którzy
> mieli w dupie fakt, że sygnalizuję chęć wykonania manewru
> wyprzedzania..." Co w tym zdaniu jest niejasnego ?
> Przecież jasno i wyraźnie napisałem o sytuacjach, w których
> wyprzedzano mnie, kiedy ja już szykowałem się do wyprzedzania i
> zawczasu i wyraźnie sygnalizowałem wcześniej ten zamiar. Co gorsza
> rozpoczynali manewr bez sygnalizowania.
>
chcialem sobie to wyobrazic, po co sygnalizujesz manewr i jednoczesnie na
tyle długo go nie wykonujesz, ze ktos inny zdarzy go rozpoczac.
Chyba, ze dzieje sie to w miare jednoczesnie.
>> Ad meritum, juz wyjaasnie swoje watpliwosci.
>> Jezeli chciaes wyprzedzac, a oni juz wyprzedzali, to znaczy, ze
>> chciałęs zajechac im droge?
>> Jezeli oni jeszcze nie wyprzedzali, a ty sygnalizowałes chec, to na
>> co czekałes.
>
> Po co te konfabulacje i dywagacje ?
>
hmm
to nie sa ani konfabulacje ani dywagacje (bo nei twierdze ze tak robisz)
tylko pytania.
>> I najwazniejsze - moze arto trzymac odstepy umozliwiajace
>> wyprzedzajacemu wjazd miedzy nas a poprzednie auto.
>
> Na jakiej podstwawie uważasz, że kiedy mam zamiar wyprzedzić jakieś
> auto mam trzymać odstęp na tyle duży, żeby się zmieściło przede mną
> inne auto ? Jest taki zapis w PoRD o zachowaniu takiego odstępu, ale
> dotyczy on po pierwsze samochodów ciężarowych, a poza tym nie dotyczy
> to manewru wyprzedzania tylko zachowania odstępu podczas jazdy.
nie twierdze ze masz. A tym bardziej, ze przepis ci nakazuje.
Pytałem, czy nie sadzisz, ze warto.
> Kiedy jadę samochodem osobowym zachowuję odstep pomimo, że PoRD nie
> wymusza tego na mnie. Kiedy jednak chcę wyprzedzić utrzymuję mniejszy
> odstęp i sygnalizuję zamiar. Wyczekuję momentu, kiedy mnie minie
> samochód z przeciwka i rozpoczynam manewr wyprzedzania. Jadący z tyłu
> za mną z większą prędkością od mojej nawet nie zwalnia tylko mija się
> z tym z przeciwka i natychmiast zjeżdża na przeciwny pas ruchu bez
> włączania kierunkowskazu na zasadzie "nie będę ujawniał moich
> zamiarów, bo mnie ktoś jeszcze uprzedzi". Nie patrząc nawet na to, że
> ja w tym momencie rozpoczynam manewr. Już kilka razy o mało taki
> idiota nie przywalił mi w kufer, a co niektórzy jeszcze w bezczelny i
> chamski sposób trąbią lub oślepiają długimi. Kiedyś taki dreso-debil
> próbował wyprzedzić kilka samochodów, które grzecznie jechały jeden za
> drugim i po kolei wyprzedzały ciężarówkę. Ponieważ ruch z przeciwka
> był dość duży to wyprzedzało jedno, góra dwa auta w lukach z
> przeciwka. Ten idiota zaś postanowił wyprzedzić wszystkich naraz wraz
> z ciężarówką. Nie dość, że przyblokował wszystkich chcących wyprzedzić
> to ledwo uniknął śmierci, bo porwał się za wykonanie tego manewru,
> kiedy wszyscy jechaliśmy pod górkę i wszyscy się wstrzymali w tym
> miejscu od wyprzedzania. Gdyby nie mój zdrowy umysł i szybka moja
> reakcja polegająca na zrobieniu dużego odstępu jak tylko zobaczyłem
> wyłąniające się z przeciwka zza górki auto to gnojka oraz cała piątkę
> męsko-żeńską wywieziono by prawdopodobnie w czarnych workach, bo
> odbywało się to przy prędkości ponad 80km/h, a za wąskim i płytkim
> rowem rosły drzewa (teren zalesiony).
>
dwie sprawy:
1. przyznaje, ze tacy sie zdarzaja i powduje spore zagrozenie.
2. proponuje manewr wyprzedzania rozpoczynac jeszcze zanim minie cie
samochód jadacy z przeciwka - tak bedzie bezpieczniej.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni." Oscar Wilde
-
679. Data: 2010-05-22 23:21:01
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Plumpi wrote:
> Ja bardzo dobrze wiem co piszę, tylko ty nie wiesz gdzie jest granica
> pomiędzy kulturą, a chamstwem.
> Jak widzę bardzo lubisz używać takiego tonu i sformułowania "Nie wiesz
> co piszesz" oraz "Twoje durne teorie", bo od tego zacząłeś właśnie swoje
> inwektywy pod moim adresem w tym wątku. Zrobiłeś to jako pierwszy.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy napisaniem "piszesz głupoty" a "jesteś
głupi". Jeśli jej nie widzisz, to współczuję. Dowiedz się też co znaczy
wyraz "inwektywa".
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
680. Data: 2010-05-22 23:24:01
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:22052010.3BAA26AB@budzik61.poznan.pl...
> Oj, nie wykrecaj sie.
> Skoro na skrzyzowaniu i tak nie wolno wyprzedzac, skoro i tak trzeba
> zachowac odległosc (wiec sgnalizowanie w celu wychamowania tez jest
> niepotrzebne) to po co?
> P.S. Ja tez nie cierpie, wrecz obtrabiam regularnie, ale skoro nie
> wlaczenie kierunkowskazu nawet w sytuacji wypadku po tym fakcie jest
> minimalnym wykroczeniem, to całkiem powaznie sie pytam o twoje
> zapatrywanie
> w tym temacie.
Przede wszystkim ma nam ułatwić współistnienie na drodze.
Czym innym natomiast jest wina spowodowania wypadku.
W tym przypadku bezpośrednią przyczyną było wyprzedzanie na skrzyżowaniu
przez kierowcwe Audi, a bezpośrdnim czynnikiem wpływającym na skutki tego
wypadku była nadmierna prędkość Audi.
W tym przypadku nie ma znaczenia czy kierowcy Fiat i Audi sygnalizowali
zamiar, w przypadku kierowcy Fiata zamiar skrętu, a w przypadku kierowcy
Audi zamiar wyprzedzania.
Jednakowoż oboje kierowców było zobowiązanych do sygnalizowania tych
manewrów zawczasu. Czy sygnalizowali ? Tego nie wiemy i póki co są tylko
spekulacje pod adresem kierowniczki Fiata. Ale przecież równie dobrze
kierowca Audi mógł nie sygnalizować i dlatego kierowniczka nie powstrzymała
się od skrętu. Choć w jego przypadku kierunkowskaz mógł być informacją
mylącą, informującą o chęci skrętu.
Kierunkowskazy nie mogą być czynnikiem decydującym, gdyż są elementem
niepewnym, mogącym w każdej chwili ulec uszkodzeniu lub stanowić czynnik
wprowadzający w błąd.
Ale tak jak napisałem wcześniej.
Kierowniczka Fiata nie miała obowiązku się upewnić czy jadące za nią Audi
czasem nie będzie wyprzedzać w miejscu niedozwolonym, wręcz przeciwnie,
zgodnie z PoRD miała prawo liczyć na to, że kierowca Audi powstrzyma się od
takiego manewru na skrzyżowaniu.
Obowiązekiem kierowcy Audi było powstrzymać się od wyprzedzania na
skrzyżówaniu oraz zachować szczególną ostrożność w trakcie jazdy przez teren
oznaczony jako zabudowany oraz przez skrzyżowanie.