eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 106

  • 21. Data: 2011-12-07 10:09:00
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Tue, 6 Dec 2011 02:54:31 -0800 (PST),
    Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:


    >> Moim zdaniem w edukacji powinno si przyk ada wi ksz wag do robienia czego
    >> bardziej zwi zanego z rzeczywisto ci .


    > Nie da się tak skonstruować programu studiów żeby każdy dostał
    > to co mu w każdej pracy będzie potrzebne.

    Znakomicie ujęte!

    > Wiedzy specjalistycznej musiałem sie douczyć sam, często na
    > własnych błędach.

    To bym nieco rozwinął. _Każdy inżynier_ wiedzy specjalistycznej
    musi nauczyć się sam. Uczelnia ma mu dać a) podstawy (istnieje
    coś takiego jak wzmocnienie, mosiądz to jest ...) b)
    przygotowanie do samodzielnego kształcenia - jak wybierać
    książki, gdzie szukać materiałów, jak czytać między wierszami, to
    czego nie napisali etc.

    > Inżynier powinien wiedzieć "coś o wszystkim i wszystko o czymś", ale
    > nie spodziewaj się że szkoła Ci to da. Trzeba samemu, pomalutku
    > osiągać swoje, pomału awansując "from zero to hero".

    Znowu bardzo trafne. Znowu uzupełniłbym, studia dają ,,coś o
    wszystkim''. Druga część ,,wszystko o czymś'', czyli wąska
    specjalizcja to już samokształcenie. Ta druga część może być
    zarówno w trakcie pracy zawodowej jak i w trakcie studiów. Ale
    nigdy nie uda się upchnąć setek czy tysięcy bardzo wąskich
    zagadnień w ramach ogólnego programu studiów, zresztą jaki
    miałoby to sens. Student sam musi się zdecydować, że oprócz
    normalnego, ogólnego programu, chce wiedzieć ,,wszystko o ...''.

    To jest generalne nieporozumienie, że studenci traktują studia
    jak szkołę, przesiedzę X lat i zostanę nauczony.


    AMX


    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 22. Data: 2011-12-07 10:12:09
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    On 7 Gru, 09:02, "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> No ale w zasadzie czego sie spodziewal ?

    >OK, metalurgiem nie będziesz, więc nie spodziewam się żebyś miał
    >pojęcie o przyspieszonym wzroście pęknięć, częstym zanieczyszczeniu
    >wodoru siarkowodorem i zwykłymi konsekwencjami "sour service",
    >obniżeniu odporności na kruche pękanie, wysokotemperaturowej dyfuzji,
    >API 941, wykresie Nelsona i tak dalej. Ale od kandydata na takie
    >stanowisko zwyczajowo jednak wymaga się elementarnej wiedzy...

    No ale pytanie bylo o dobor stali. Trafisz na dobrze obstukanego
    studenta, bedzie wiedzial prawie to wszystko co wypisales, ale gatunku
    stali nie poda. Ani kupic nie bedzie umial. Moze nawet atestu nie
    bedzie potrafil przeczytac. Bo tego na uczelni nie ucza.

    Bo ze o API 914 na studiach nie ma mowy, to stawiam 90%.

    "trzy lata doswiadczenia w zawodzie" nie biora sie z nikad. I to nie
    jest polski wymog.

    P.S. Szukanie API-914 w googlach zawiodlo :-)

    J.


  • 23. Data: 2011-12-07 10:19:58
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    On 7 Gru, 10:12, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
    > No ale pytanie bylo o dobor stali.

    Nie masz pojęcia o inżynierii, ale Ci wytłumaczę. Dobór materiału
    konstrukcyjnego nie polega na bezmyślnym wybraniu jakiejś pozycji z
    jakiejś tabelki, tylko na świadomej decyzji podjętej na podstawie
    znajomości zjawisk które zachodzą w materiałach w określonych
    warunkach i wyborze takiego kompromisu, który zaspokaja wszystkie
    wymagania (techniczne, ekonomiczne, formalne, dostępności na rynku
    itd). Umiejętności podejmowania takich decyzji nie da się znaleźć w
    Googlu.

    Konrad


  • 24. Data: 2011-12-07 10:21:23
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
    On Dec 6, 8:03 pm, WieslawBicz <o...@o...pl> wrote:
    >> Uda o mi si pozna pani dr. habilitowan
    >Każdy wie jakie towarzystwo zapisuje się na studia doktoranckie, z
    >jakiego klucza otwiera się przewody, komu przyznaje się stypendia i
    >granty. Nie generalizuję, ale wyjątki są jak Yeti...

    Nie Konradzie, to nawet nie to.
    W miare normalnie sie przyznaje, towarzystwo sie zapisuje co najmniej
    ze sredniej polki, stypendia sie przyznaje kazdemu kto sie zalapal na
    studia w granicach limitu, z grantami to juz roznie bywa - tu musze
    sie zgodzic, a kluczem sa niestety zainteresowania "profesora" i
    publikacje. Po czym sie okazuje ze albo brakuje pieniedzy na
    aparature i najlepiej jakby doktorant nie wymagal nic wiecej niz
    papier i olowek, no dobra - moze liczyc na komputer typu pecet.

    Po czym doktorant ma bardzo waska wiedze, bo nawet jak pisal np o
    "wplywie wodoru na mikrokrystaliczna korozje stali", to poza tym wie
    niewiele wiecej.

    J.


  • 25. Data: 2011-12-07 10:28:13
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    On 7 Gru, 10:21, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Po czym doktorant ma bardzo waska wiedze, bo nawet jak pisal np o
    > "wplywie wodoru na mikrokrystaliczna korozje stali", to poza tym wie
    > niewiele wiecej.

    A widziałeś kiedyś jakie doktorant musi napisać artykuły, w jakich
    konferencjach brać udział, ile musi posiąść wiedzy INTERDYSCYPLINARNEJ
    zanim mu otworzą przewód? Twoje pojęcie o wąskich horyzontach
    doktoranta jest, hmm, mało przekonujące :-)
    Konrad


  • 26. Data: 2011-12-07 10:39:34
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Wed, 07 Dec 2011 11:06:56 +0100, PeJot <P...@o...pl> wrote:
    > W dniu 2011-12-07 10:45, AMX pisze:
    >
    >>> Z tego co się obserwuje, młodsza kadra ucieka z uczelni,
    >>> otwierając własne biznesy.
    >>
    >> No to obserwacje nico nieaktualne, sprzed jakichś 10-15 lat.
    >
    > Jak najbardziej aktualne, może skala zjawiska się zmienia.
    >

    W porządku, odpuśćmy sobie dyskusję na zasadzie: ,,moje wrażenia są
    odmienne niż Twoje wrażenia''.


    >>> To akurat jest przestroga dla przyszłych studentów - szukać uczelni
    >>> mających ścisłe powiązania z przemysłem.
    >>
    >> Możesz podać jakieś przykłady takich uczelni?
    >
    > Niestety, znacznie łatwiej podać przykłady negatywne.
    >

    Jak w dowcipie: ,,I do tego punktu właśnie zmierzałem''. Trudno
    znaleźć uczelnię ściśle związaną z przemysłem.

    Nie można też uogólniać, często ludzie na uczelniach albo wręcz
    jednostki uczelni współpracują z przemysłem ale nie jest to taka
    skala, która pozwalałaby mówić o współpracy całej uczelni.

    I to jest dla mnie podstawowe pytanie: dlaczego? W krajach
    pierwszego świata uczelnie rozwijają, za pieniądze przemysłu,
    nowe technologie. I obie strony na tym korzystają. A w naszym
    kraju to się najwyraźniej nie opłaca. Jakoś nie wierzę, że
    wszyscy na uczelni wolą poprowadzić po raz setny te same zajęcia
    zamiast za znacznie większe pieniądze rozwiązać ciekawy problem.


    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 27. Data: 2011-12-07 11:20:23
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Tue, 6 Dec 2011 09:51:15 +0000 (UTC),
    KK <j...@g...pl> wrote:

    > Uważałam zawsze przedmioty trochę bardziej teoretyczne, jak modelowanie
    > układów sterowania przy pomocy metody przestrzeni stanów, za bardzo
    > interesujące i słuchanie takich wykładów jest dla mnie przyjemnością.

    > Zauważyłam jednak, że poza uczelnią jest to wiedza praktycznie
    > nieprzydatna i nie jest wymagana przez pracodawców.

    To jaka wiedza wiedza jest potrzebna (nie mylić z praktycznie
    przydatna), jest przedmiotem dyskusji od kiedy uczelnie istnieją,
    więc raczej nie spodziewam się abyśmy znaleźli rozstrzygnięcie.

    Raczej chcę opisać dokładnie odwrotne doświadczenia. Dawno, dawno
    temu (ale nie za siedmioma górami), kiedy studiowałem
    budownictwo, to podobne były wrażenia. Po co ładują nam takie
    ilości teorii, które dzielą włos na czworo? Przecież w
    praktycznym projektowaniu i tak musimy jedynie korzystać z
    obowiązujących wzorów normowych. Pracodawca będzie wymagać
    jedynie sprawnego posługiwania tymi wzorami i nic go nie będzie
    obchodziło, czy ktoś wie, jaka teoria stoi za danym wzorem.

    Minęło parę (ładnych) lat. PN przestały obowiązywać, weszły EC.
    Wzory kompletnie się pozmieniały. Mechanika pozostała ta sama.

    Doprowadzając do skrajności: ktoś, kto jedynie umiał żonglować
    wzorami właściwie powinien zacząć studia od początku. Ktoś, kto
    rozumiał skąd się brały wzory poradzi sobie sam, bo jest rzeczą
    drugorzędną jakim układem wzorów opiszę zjawisko.

    Rzeczywistość nigdy nie jest skrajna, zawsze jest gdzieś
    pomiędzy. I to jest zawsze problem, jak znaleźć ten ,,złoty
    środek'' między wiedzą ogólną/teoretyczną ważną zawsze ale
    niekoniecznie bezpośrednio stosowalną a wiedzą czysto ,,praktyczną'',
    która jest gotowa do wykorzystania ale z chwilą, kiedy zmieni się
    ,,praktyka'' bezużyteczną.


    > Co mogę powiedzieć na rozmowie kwalifikacyjnej - że mam
    > doświadczenie praktyczne ze składania klocków Lego?
    >:D
    >

    Mam wrażenie, że to jest podstawowy punkt do zmiany. Zrób coś
    praktycznego, niekoniecznie bardzo ambitnego ale dopracowane w
    szczegółach i pochwal się w trakcie rozmowy.

    To jest zasadnicza różnica: opowiadali mi, jak to się robi --
    zrobiłam to.

    Trudno mi określić, co należałoby pokazać. Projekt urządzenia,
    program obsługi czy coś innego. To co Cię interesuje.

    AMX

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy


  • 28. Data: 2011-12-07 11:26:29
    Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
    Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>

    > Umiejętności podejmowania takich decyzji nie da się znaleźć w Googlu.

    Konrad, ale też nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wymagał takiego
    doboru od świeżego pracownika.

    Miłego.
    Irek.N.


  • 29. Data: 2011-12-07 11:49:21
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: PeJot <P...@o...pl>

    W dniu 2011-12-07 11:39, AMX pisze:

    > Jak w dowcipie: ,,I do tego punktu właśnie zmierzałem''. Trudno
    > znaleźć uczelnię ściśle związaną z przemysłem.
    >
    > Nie można też uogólniać, często ludzie na uczelniach albo wręcz
    > jednostki uczelni współpracują z przemysłem ale nie jest to taka
    > skala, która pozwalałaby mówić o współpracy całej uczelni.

    Przykład, który cały czas chodzi mi po głowie to

    http://www.iel.gda.pl/?l=pl

    tyle że nie jest to *uczelnia*, dydaktyki nie prowadzą.

    > I to jest dla mnie podstawowe pytanie: dlaczego? W krajach
    > pierwszego świata uczelnie rozwijają, za pieniądze przemysłu,
    > nowe technologie. I obie strony na tym korzystają. A w naszym
    > kraju to się najwyraźniej nie opłaca. Jakoś nie wierzę, że
    > wszyscy na uczelni wolą poprowadzić po raz setny te same zajęcia
    > zamiast za znacznie większe pieniądze rozwiązać ciekawy problem.

    Bo to łatwiejszy pieniądz, niż rozwiązywanie problemów. Szczególnie w
    dobie eurodotacji.

    --
    P. Jankisz
    O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
    "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
    tylu idiotów" Stanisław Lem


  • 30. Data: 2011-12-07 12:22:51
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: AMX <r...@b...cy>

    On Wed, 07 Dec 2011 12:49:21 +0100, PeJot <P...@o...pl> wrote:
    >> I to jest dla mnie podstawowe pytanie: dlaczego? W krajach
    >> pierwszego świata uczelnie rozwijają, za pieniądze przemysłu,
    >> nowe technologie. I obie strony na tym korzystają. A w naszym
    >> kraju to się najwyraźniej nie opłaca. Jakoś nie wierzę, że
    >> wszyscy na uczelni wolą poprowadzić po raz setny te same zajęcia
    >> zamiast za znacznie większe pieniądze rozwiązać ciekawy problem.
    >
    > Bo to łatwiejszy pieniądz, niż rozwiązywanie problemów. Szczególnie w
    > dobie eurodotacji.
    >

    Te ,,łatwiejsze pieniądze'' to to samo co ,,świnka morska'' =:-)

    A u sąsiada zawsze trawnik bardziej zielony =:-)

    AMX

    PS. To tak na szybko...

    --
    adres w rot13
    Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: