eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaRealne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych › Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
  • Data: 2011-12-10 17:28:25
    Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 10 Gru, 13:55, "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Introligatorowi zajmowało to 5 dni.
    >
    > Nadal sie tak oklada, tylko teraz zajmuje to 5 minut

    Jak dwustu chłopa ma obronę w trzy kolejne dni to też wszyscy będą
    mieli w pięć minut?
    >
    > > Ja z braku
    > > czasu oprawiłem to w punkcie ksero w plasikowy grzbiet i przezroczystą
    > > okładkę. Trwało to pół minuty. Kiedy inni to zobaczyli, też zaczęli
    > > tak okładać. Dokonałem innowacji na skalę mojej grupy, czyli
    > > klikunastu chłopa. Nie wprowadziłem niczego na rynek, ale zrobiłem coś
    > > po nowemu i  inni to naśladowali. Gdybym tylko o tym pomyślał, ale
    > > tego pomysłu nie zrealizował, nie byłoby innowacji. Zgadzasz się? Tak
    > > czy nie?
    >
    > Srednio.

    Wiedziałem :-) No dobra, jedziemy po Twojemu:

    > Gdyby na mysleniu sie skonczylo - to skad wiadomo ze pomyslales ?

    A skąd wiadomo że ktokolwiek cokolwiek kiedykolwiek pomyślał? Może
    świat w ogóle nie istnieje? Może ja nie istnieję? Skąd wiem że
    istnieję?

    > Ale powiedzmy ze swoj pomysl opublikowales, przez opowiedzenie kolegom przy
    > piwie. Wtedy nie musialbys swojego dyplomu tak oprawiac, zeby byc autorem
    > innowacyjnego pomyslu.

    No to powiedzmy że swój pomysł opublikowałem przez "takteżzrobienie".
    Jest to realizacja czy nie?

    >
    > No ale zalozmy ze twoj promotor zaczal od "pan jestes nieprzygotowany, pan
    > nie masz pracy, pan mi tu jakis brudnopis przynosisz, przekladamy obrone".

    Jest to założenie niezgodne z rzeczywistością, ale śmiało zakładajmy,
    mamy przecież jakieś iksobajty googla i innych serwerów nntp na tę
    dyskusję.

    > Ty to napisales na newsach, dwa lata pozniej przeczytal inny student, z
    > innej uczelni. Wprowadzil w zycie, przyslal ci e-maila z podziekowaniem ...

    Wtedy użytkowników usenetu w Polsce pamiętałem prawie wszystkich z
    imienia i nazwiska. Tak tak, były czasy kiedy ludzie się w usenecie
    podpisywali :o)

    > i kto tu jest innowatorem - ty, on, jego promotor, czy dziekan na jego
    > wydziale ? :-)

    Skoro mieszasz w to internet, ni może jeszcze tacy sułtani sieci jak
    Marek Car, Maciej Uhlik, Jarosław Deminet, Tomasz Surmacz itd...

    > A oczywiscie to wyscie nic nie wymyslili - w koncu przyszliscie na gotowe,
    > ktos inny wymyslil te nowe metody bindowania :-)

    No właśnie- a tamci co wymyślili to też nic nie wymyślili, bo wszystko
    już dawno było wymyślone, nawet ci co zwijali papirusy to też tego nie
    wymyślili, bo przyroda sama suche liście zwija, żaden człowiek tego
    nie wymyślił :-)

    >
    > >>>Co nowego wprowadza zaprojektowanie czegoś na pracę dyplomową?
    > >> Zalezy jaka praca. Co bys powiedzial np o lozyskach tocznych z
    > >> elipsoidalnymi walkami ?
    > >> Albo jakby dyplomant "zaprojektowal" nowa metode obliczeniowa ?
    > >Poproszę o rzeczywiste przykłady z życia. Wtedy powiem "co bym
    > >powiedział".
    >
    > A te sa zle ?

    A z życia, no jak by to powiedzieć... rzeczywistego?

    > Powiedzmy ze policze w pracy ze takie lozysko ma sens i
    > zalety. I powiedzmy ze za 5 lat zalety zostana docenione i ktos to zacznie
    > robic masowo.

    No, powiedzmy. Trzy, czteryyy!

    > Ale dobra, kiedys nagrode na najlepsza prace z informatyki wygral student
    > ktory napisal program do ukladania krzyzowek.

    Serce roście!

    > Wbrew pozorom to wcale nie jest takie trywialne, i wczesniej nie byl znany
    > program ktory to robil.
    > Innowacyjny algorytm/metoda czy nie ?

    Oczywiście, programu nie było, program został napisany. Nie było-
    jest. Nikt takich programów nie pisał- on napisał- wszyscy zaczęli
    pisać.
    >
    > >>> Ja takie symulacje robię na codzień. Rachuję czy naprężenie w klocku
    > >>> numer X nie przekracza wartości Y oraz po ilu cyklach o przebiegu Z
    > >>> wyczerpie się wytrzymałość zmęczeniowa i na pełzanie. To chcesz nazwać
    > >>> R&D?
    >
    > >> A jak sie okazuje ze przekracza wartosc Y to co robisz ? Zwiekszasz grubosc
    > >> tam gdzie przekracza ? Tego faktycznie R nie mozna nazwac, D to juz w
    > >> zaleznosci od zakladowej definicji.
    >
    > > I "R", i "D" będzie dopiero jak pójdę na drugi koniec korytarza i
    > > powiem że robimy to od dawna tak że za każdym razem wychodzi źle-
    > > zmieńcie chłopaki technologię żeby było tak a tak, wtedy będzie dobrze
    > > za każdym razem. Wtedy oni rozplanują program zmiany technologii,
    > > wykonają jakąś robotę, ja ją zweryfikuję, zwaliduję i podejmiemy
    > > jakieś wnioski. Same moje rezultaty obliczeń nie są ani "R" ani "D".
    >
    > same rezultaty moze i nie sa, ale D to tak ogolnie "rozwijanie nowych
    > produktow". Jesli np robicie w firmie zawory do rurociagow fi 800, to
    > opracowanie nowej linii fi 1000 moze byc juz D. I jak cos tam policzyles,
    > to brales udzial w projekcie rozwojowym :-)

    Super przykład, nie wiadomo jaką tezę wspiera, ale bardzo mi się
    podoba.

    >
    > A jakaz to innowacyjna robota byla, jak klienci to kupia - gdyby sie oprzec
    > na twoim podejsciu.
    > I moze nawet bedziecie pierwsi na swiecie :-)

    Pracowałem przez pierwszych siedem lat działalności firmy która jest
    bodajże trzecim na świecie producentem wymienników do domowych kotłów
    gazowych. Każdy produkt miał ileś tam moich pomysłów. byliśmy pierwsi
    na świecie z całym mnóstwem rzeczy. Nie święci garnki lepią.

    >
    > >> Ale jak ktos jest ambitniejszy - i jesli przekracza to zmienia konstrukcje
    > >> w wiekszym stopniu ? Co powiesz np o "minimalnokosztowy ksztalt mostu" ?
    > >> Lepszy linowo-wiszacy tradycyjny czy wantowy ?
    > > Mostu nie projektuje jeden człowiek na podstawie jednego pomysłu i
    > > jednej danej. To skomplikowany proces i to czy on na koniec wygląda
    > > tak czy inaczej to nie jest temat na "co powiesz" na usenecie.
    >
    > A jednak ktos musi wytyczyc kierunek w ktorym inni projektuja szczegoly.

    Mało tego: ktoś musi za ten most zapłacić. Jeszcze dodam! Ktoś musi
    mieć potrzebę jeżdzenia tym mostem :-)

    >
    > I jakos tak od pewnego czasu dominuja mosty wantowe (podwieszone), podczas
    > gdy dawniej wcale ich nie bylo. To kto tu byl innowatorem ?

    A kto rzuca się z tych mostów do rzeki? A kto ich potem wyławia?

    > I co bys powiedzial gdyby to sie zaczelo od jakies pracy dyplomowej
    > studenta, ktory nawet nie projektowal konkretnego mostu - czysta fikcja,
    > ale sprawdzil kilka koncepcji projektowych, policzyl koszt i opublikowal
    > wyniki.

    No nie wiem co bym powiedział. Pewnie bym przyszedł na usenet
    roztrząsać!

    > Ba - sam pomysl nie musial byc jego - pan profesor wpadl na niego, ale zbyt
    > prosty zeby sie nim jego profesorska mosc zajmowala, wiec zrobil z tego
    > temat pracy dla studentow.

    A profesor może wcale nielegalnie jest profesorem, może ściągał na
    maturze i powinno mu się unieważnić całą karierę!

    > >> Albo np zagadnienie bodajze Pascala - jaki ksztalt powinna miec tradycyjna
    > >> drewniana beczka zeby wymagala najmniej materialu przy zadanej objetosci.
    >
    > > Jeśli zapomnimy o ograniczeniach materiałowych i technologicznych- to
    > > możemy wymyślić dębowy storage tank i co, będziemy dumni?
    > >http://en.wikipedia.org/wiki/Storage_tank
    >
    > Niektorzy pewnie z duma prezentuja swoje debowe kadzie "tu powstaje
    > najlepsza whisky na swiecie". Inni kompletnie bez dumy wrzucaja worek
    > debowych odpadow do swojego zbiornika z blyszczacej nierdzewki.

    A jeszcze inni duby smalone...

    > Ale ja nie o tym - tylko o doborze optymalnego ksztaltu, moze i z
    > uwzglednieniem ograniczen materialowych. Beczka jaka jest kazdy widzi ...
    > ale czy to jest optymalne ?

    A czy ktoś potrafi sformułować zadanie tak żeby było jednoznaczne?

    > Mozna siac nad kartka papieru i policzyc, mozna siasc nad komputerem i
    > poszukac - ale czyz to nie sa "research" ?

    Jak się nie potrafi zadać pytania to szukanie odpowiedzi nie jest
    żadnym researchem, tylko traceniem czasu. Research trzeba zacząć od
    sformułowania problemu. Ile jest zmiennych, jakie są ich przedziały
    które można zaakceptować itd. I zaraz się okazuje że Twoje pytanie o
    optymalną beczkę to optymalizacja kilkunastu zmiennych. Więc siadanie
    nad kartką i policzenie pochodnej funkcji objętości nie jest żadnym
    researchem.
    >
    > >>> PS Dział R&D mam na drugim końcu korytarza. Ja naprawdę wiem co to
    > >>> jest R&D :o)
    > >> W "twojej" firmie. Nobli duzo zdobyliscie ?
    > > Nie, ale latamy w kosmos, zanurzamy się głęboko pod wodę, siedzimy na
    > > najwyższych pokładach platform wiertniczych, będziemy siedzieć w
    > > ITERze, Prelude, co tam chcesz.
    >
    > IBM co prawda cos tam dla NASA robi, ale zarzad tez na ziemi mocno siedzi a
    > nie w kosmos lata, tym niemniej zainteresowania ich R&D sa dosc szerokie,
    > wiec nie wiem czy tak do konca wiesz co to jest R&D :-)

    Ja czuję się spokojniej wierząc głęboko że Ty wiesz.

    >>> Wkręt był innowacją, a nikt nie wie kto go
    >>> wymyślił. A może to nie ma znaczenia kto wymyślił, może znaczenie ma
    >>> że ktoś go wprowadził na rynek w przystępnej cenie i dużej ilości?
    >> A nie dlatego ze wymylil innowacyjna metode produkcji, tansza i szybsza ?
    > Metoda produkcji klienta nie interesuje.


    Ale wplywa na te cechy, ktore juz interesuja.

    Coś bliżej można prosić w temacie Ipoda?

    > W przypadku Ipoda o sukcesie
    > rynkowym zadecydowal twardy dysk- nagle mogłeś w to wrzucić całą
    > muzykę jaką znasz, a wyboru czego będziesz kiedy słuchał możesz
    > dokonać wtedy kiedy masz zamiar słuchać muzyki a nie wtedy kiedy
    > podłączasz urządzenie do komputera żeby skopiować jedną płytę. Jobs
    > przewidział że to zapewni mu sukces rynkowy, zainwestował pieniądze,
    > czas i zasoby firmy którą prowadził i stworzył innowacyjny produkt.
    > Rozumiesz?

    Ty nie rozumiesz - albo za bardzo upraszczasz.

    Pewnie że nie rozumiem. Tak tylko klepię w klawisze...

    Problem z Apple jest taki

    To z Apple jest jakiś problem?

    , ze ma grono wyznawcow, ktorzy kazdy nowy produkt
    kupia. Inni nazywaja to genialnym marketingiem - stworzyc sobie takie
    grono
    :-)

    Zacznij robić wykałaczki scyzorykiem, też napewno stworzysz grono
    wyznawców.

    Po pierwsze - naprawde innowacyjne to byly metody kompresji, ktore
    umozliwily osiagniecie takich parametrow. Innowacyjny to byl postep
    ogolny
    w elektronice, ktory tez umozliwil schowanie tego do kieszeni.
    Twardy dysk w urzadzeniu powoduje ze jest duze, ciezkie, pobiera duzo
    pradu
    (wiec dalej: duze i ciezkie, albo krotko gra). A tu akurat na rynek
    wchodza
    pamieci polprzewodnikowe, gdzie co pol roku pojemnosc rosnie a co
    miesiac
    cena spada. Rozsadnie myslac - trzeba poczekac az spadnie do poziomu
    akceptowalnego przez klientow.
    Jobs nie wymyslil ani swietnej kompresji, ani miniaturowych twardych
    dyskow. Wiec co w zasadzie wymyslil ? Nic nie wymyslil (*):

    A rower to wynalazł ruski u Niemca na strychu

    http://en.wikipedia.org/wiki/Portable_media_player
    Kieszonkowe odtwarzacze wymyslili inni, nawet takie z HDD.
    Podobnie bylo np z aparatami cyfrowymi. Modele z HDD sie jakos nie
    przyjely. Sony kombinowalo roznie, ale jakos bez wiekszego
    powodzenia.
    Sprzedaz ruszyla dopiero jak ceny spadly, a karty zaczely miec
    sensowne
    pojemnosci.

    To z czego ten Apple żył, jak sprzedaż jeszcze nie ruszyła, a ludzie
    stali w kolejkach i czekali na Ipoda? Spod lady był?

    * - a nie, przepraszam, wymyslil sposob jak go sprzedac, i to drogo.
    A to w biznesie najwazniejsze. Ale to temat w zasadzie na inna
    grupe :-)
    A dodatkowo trzeba przyznac Jobsowi ze zadbal o otoczke. Sklep
    iTunes,
    gdzie bez problemu mozna sobie kupic ulubione kawalki za pare dolcow.
    Dla bogatych zaleta, dla biednych wada :-) Aczkolwiek to dopiero w
    2003
    roku, wczesniej bogaci klienta kopiowali jak wszyscy :-)

    Ja bym jeszcze dodał że nosił czyste okulary. Nigdy nie miał
    usmarkanych. Jestem przekonany że to też bardzo ważne dla tego tematu.

    P.S. jesli dobrze czytam - pierwsze ipody mialy interfejs FireWire, i
    wymagaly do pracy dzialajacego Mac'a z systemem co najmniej 9.2.1
    FW rzadko, ale w pecetach bywalo, drugie jak rozumiem ograniczalo
    klientow
    do wyznawcow kosciola Apple.
    Dopiero pol roku pozniej mozna sie bylo polaczyc z MS Windows.
    >> A kto wlasciwie wprowadzil wkrety na rynek w przystepnej cenie ?
    >> Hm, tez nie wiesz :-)
    > Wiem, ale to nie ma nic wspólnego z tematem.

    A tak z ciekowosci - kto ?
    I czemu tak wiekopomny innowator popadl w zapomnienie ? :-)

    A czemu miał nie popaść? Wszyscy kiedyś popadają w zapomnienie.
    Autorzy pieluszek papierowych, prezerwatyw, wentylków u kół,
    sznurowadeł, całego tego szajsu, popadli albo popadną kiedyś w
    zapomnienie. I co z tego wynika?

    Konrad

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: