eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPrzetarg na samochody egzaminacyjne :)Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
  • Data: 2014-01-24 17:41:55
    Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
    Od: "neelix" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał w wiadomości
    news:lbmuko$ett$1@node2.news.atman.pl...
    >
    > Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:52decb30$0$2216$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >> Wielu zrezygnowało. Doszkalanie mialo sens przed 19 stycznia 2013. Wtedy
    >> jeszcze można było zdać teorię i doszkalać się do praktycznego. Nawet
    >> lebiegi nie traciły nadziei. Były dodatkowe koszty ale kiedyś był
    >> oczekiwany efekt. Dzisiaj kiedy nie mogą zdać teorii o praktycznym trzeba
    >> zapomnieć i o PJ także. Na kurs przychodząa głównie młodzi ludzie. W
    >> szkołach wieści szybko się rozchodzą. Jeśli na kurs przyjdą 3 osoby
    >> zamiast 20 to znaczy, że złe wieści skutecznie się rozchodzą.
    >
    > Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć
    > wiedzę.

    Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły! To jest demagogia. Nie wystarczy i
    takich szkół jest zaledwie kilka %. Prawo jest fatalne. Jak można dopuszczać
    by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend skoro dla wielu miesiąc
    zajęć nie wystarcza?

    > Zdawalność teorii poleciała na pysk, ponieważ zmiana rzeczywiście była
    > spora. Dziś nie wystarczy nauczyć się kilkuset pytań na pamięć, tylko
    > trzeba zacząć myśleć i mieć podstawową wiedzę o prowadzeniu samochodu.
    > Faktem jest, że zamieszanie powstało spore, dwie bazy i błędy w pytaniach
    > nie pomogły, ale to nie jest podstawowy i jedyny powód problemów
    > kursantów.

    To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie były
    poruszane na kursie. Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie
    egzaminacyjne?! Na kursie jest tylko 30 godzin teorii. Nauczanie i
    egzaminowanie to muszą być naczynia połączone a nie oderwane od siebie. Jak
    ta komuna radziła sobie przez tyle lat?! Kto czuł się słabszy zdawał u
    siebie na wsi. Godził sie z tym, że do dużego miasta prędko nie pojedzie.
    Ambitniejsi znając swoje możliwości od razu szli do dużego miasta. Było
    całkiem normalnie.

    > OSK same sobie strzeliły w stopę, bo nie dostosowały się w porę do zmian,
    > zakładając że jakoś to będzie, ale się oszukały bo ludzie wpadli w panikę
    > i rzeczywiście zaczęli odkładać kursy na później, licząc na to, że zrobi
    > się szum i "ktoś" wycofa zmiany, albo wprowadzi ułatwienia.
    > W efekcie mniejsze szkoły wpadły w zapaść, bo nie miały płynności na
    > kilkumiesięczny dołek.
    > W tej chwili ludzie jeszcze liczą na to, że wrócą stare testy, albo
    > pojawią się jakieś ułatwienia, ale wkrótce zrozumieją, że mogą jedynie
    > liczyć na połączenie baz i być może usunięcie bardziej kontrowersyjnych
    > pytań. Kiedy już to się stanie, OSK odzyskają klientów.

    Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie są
    zmiany i intencje? Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić
    nauczycieli. Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby poruszane
    zagadnienia były jawne to idiotyczne i niepotrzebne pytania zostalyby
    wyśmiane i wyeliminowane na czas. Niestety zawsze idzie o kasę. Po prostu po
    chamsku policzyli sobie jeszcze większe zyski, a tu całkowity i do
    przewidzenia zonk. OSK odzyskają klientów bo wielu ludziom po prostu
    potrzebne jest PJ i będą zmuszeni stoczyć walkę z chorym systemem, ale
    tłumów już nie będzie. Na kurs do mocno przerzedzonej ilości OSK pójdą
    wyłącznie zdeterminowani.

    > Zdawalność egzaminów praktycznych zawsze oscylowała w okolicach 30-40% i
    > nikt z tego powodu nie siał paniki. Obecne wyniki zdawalności teorii
    > odzwierciedlają po prostu przygotowanie kursantów. Wszyscy zdawali sobie
    > sprawę, że stare egzaminy teoretyczne nie przekładają się na wiedzę, bo to
    > było widać w egzaminach praktycznych. Tu na grupie niejednokrotnie pisali
    > z żalami sami kursanci (lub ich bliscy) i widać było jaki jest poziom ich
    > wiedzy.

    Zdawalność 30-40% dawała szansę na uzyskanie PJ. Po zdaniu teorii zdawali
    praktyczny po 7-9 razy ale w końcu zdali. Przez ten czas wykupowali
    doszkalające jazdy i przy okazji, jeśli trafili na dobrego nauczyciela,
    szlifowali również teorię. Myślisz, że posiadacze PJ znają teorię? A juz
    jeżdżą kilka-kilkanaście lat. No to popatrz jak znają i stosują sie do
    prostych przepisów jak np. używanie kierunkowskazów, parkowanie na chodniku,
    w odpowiedniej odległości od przejścia, skrzyżowania, linii ciągłej. O
    ograniczeniach prędkości już nie ma co wspominać, bo jak wół jest napisane
    na znaku. Egzamin nie musi przekładać się na wiedzę, bo wiedza jest
    zdobywana wcześniej i jest wystarczająca lub nie. Egzamin to tylko
    sprawdzenie wiedzy. Problemem sa rozdęte przepisy. Jest ich tyle, że po
    przeczytaniu wszystkich można zaczynać czytanie od nowa i od nowa i od nowa.
    Materiał jest nie do opanowania w krótkim czasie. Jak do tego wyskoczy
    pytanie typu wymary tab. rej to szanse spadają do 10%.

    > Władza obłudnie nazywa to zjawisko
    >> niżem demograficznym. Czy wszyscy starsi już zrobili PJ i nie potrzebują
    >> kursu? Niedawno przecież na kursy przychodziły także panie po 60-tce.
    >> Dzisiaj nawet młodych nie widać.
    >
    > Wrócą, spokojnie. Magia i potrzeba prawka jest na tyle silna, że
    > przyciągnie chętnych.
    > Szkoły też muszą zrozumieć, że nie wystarczy odbębnienie wykładu, tylko
    > trzeba z kursantami trochę popracować. Zresztą niektóre już to zrozumiały.
    > Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym
    > podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik
    > na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian,
    > skoro czuje się tak pewnie.

    Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoła nie
    zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie siebie i
    kursantów. Ktoś też musiałby robić kandydatom na kursanta np. test IQ,
    sprawdzać predyspozycje i odrzucać podejrzanych a i to nie da gwarancji. To
    jest jeszcze większy idiotyzm niż konkurencja cenowa. Jeśli ktoś był na
    kursie uczony, że widząc znak STOP ma się zatrzymać i to w odpowiednim
    miejscu to jaka jest odpowiedzialnośc szkoły za błąd na egzaminie??? Jaka
    jest odpowiedzialność szkoły za to, że kursant nie miał ochoty lub czasu na
    prace włąsną, albo że poszedł na egzamin nie wyspany i roztrzęsiony? Te
    oferty ktore widziałeś to jest bezczelna nieuczciwa konkurencja. Nie ma
    zapisów prawa, nigdy nie będzie i nie będzie żadnych zwrotów. Na pewno nie
    na szeroką skalę tylko w wymiarze reklamowym.

    > Odrębną sprawą jest chęć zarabiania WORD-ów i tego nie da się ukryć.
    > Jednak to się też powinno uregulować, kiedy zbyt pazerny WORD straci
    > klientów.
    > Czytałem o Łodzi, gdzie właśnie tak się stało. W pewnym momencie mieli
    > zdawalność na poziomie 20% i ludzie przestali zapisywać się u nich na
    > egzaminy.
    > Dopiero jak nieco odpuścili i utemperowali egzaminatorów, zdawalność
    > wzrosła do ponad 30%, to klienci zaczęli wracać.

    Taka W-wa to duże miasto. Mniejszy zysk to dalej zysk. Kiedyś powiedziano
    nam że rząd sam się wyżywi. Nie wszyscy zwieją do Łomży czy Ostrołęki, bo
    najpierw trzeba zdać teorię. W lepszych czasach nie zwiewali, bo wielu
    rozumiało choćby psychologiczną wartość PJ z dużego miasta. Dzisiaj teorię
    obleją czy tu czy tam, a wyjazdy mało nie kosztują. Po zdaniu teorii
    praktyczny mogą zdawać na wyjeździe czyli może będzie tak jak było. Niestety
    nie zdają. Upłynie wiele lat zanim sytauacja wróci do stanu poprzedniego. A
    może trzeba było ludziom uczciwie powiedzieć, że w Polsce nie ma miejsca na
    większą ilość samochodów? Dotychczasowe metody egzaminowania i tak mocno
    ograniczały liczbę nowych posiadaczy PJ. Jeśli ktoś komuś strzelił w stopę
    to nie OSK tylko fatalnie nadzorowane WORDy strzeliły wszystkim.

    --
    Pozdrawiam
    neelix

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: